Skocz do zawartości
Forum

o co tutaj chodzi? dlaczego on się tak zachowuje?


Gość inka.pol

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
chciałabym spytać się Was o radę. Jestem osobą niedoświadczoną jeśli chodzi o związki. Wydaje mi się, że rolę odgrywają tu kompleksy, brak pewności siebie i brak takiej asertywności jaką bym chciała mieć.
Nie potrafię przemienić znajomości w coś większego. Nie wiem czy to JA działam na facetów i oni chcą czegoś więcej czy po prostu chcą się mną zabawić. Mimo, że mam /miałam opinię fajnej, skromnej, normalnej dziewczyny. A nie żadnego wampa ani łatwej.
Od marca-kwietnia wzbudziłam zainteresowanie w pewnym koledze. Znałam go przez koleżankę. Znałam go powierzchownie. Nie byłam z tej paczki, ze środowiska. Dopiero teraz widzę jaki on jest, z kim się zadawał itp. Wtedy nie wiedziałam. Byłam zbyt ufna, po prostu nadal bardzo emocjonalnie i z ufnością i dobrem podchodzę do każdej znajomości z ludźmi.
Nawet ta znajoma mi mówiła, że jej znajomi mówią o mnie jako o osobie normalnej , bezpretensjonalnej. Tak jakbym była inna niż wszystkie dziewczyny, może bardziej skromna, nieśmiała. Niepchająca się wszędzie.
Traf chciał, że od kwietnia, marca flirtowałam z tym chłopakiem. Mimo, że on jest tzw popularny, ma pełno znajomych, imprezuje często - widziałam, że za każdym razem wykazywał mi zainteresowanie. Zaczął mi się podobać, flirtowałam z nim przez Snapchata, pisał do mnie na facebooku. Miał mi w czymś pomóc związanego z pracą.
Widziałam, ze na imprezach ( bo spotykaliśmy się na imprezach) ciągle się na mnie patrzy, obserwuje mnie . Czasem ze mną tańczył, ale wydawało mi się, że albo się mnie boi, może wstydzi. Nie wiem dlaczego. Czasem miałam wrażenie, że tylko po alkoholu potrafi ze mną rozmawiać, wypytywał się czy mam chłopaka, kto to jest a tamten to kto. Ciagle na każdej imprezie ten sam wzrok. Wiedziałam, że do czegoś może dojść.
Niestety/stety po pewnej imprezie poszłam do niego. Kochaliśmy się chyba z 20h. Wychodząc od niego on zaprosił mnie następnego dnia do siebie do domu, zgodziłam się. Następnego dnia wykazywał mi zainteresowanie, nie wiedziałam co sobie myśleć, bo były buziaki w usta, delikatny dotyk itp.
Chciał żebym została- nie zostałam- szłam do pracy. Problem w tym, że ja czekałam na jego krok. W końcu po kilku dniach ciszy odezwałam się- mieliśmy się spotkać- nie spotkaliśmy się.
Od tej pory coś się stało. Za każdym razem kiedy go widziałam on zdawał się mnie ignorować, rozamwiał tylko na tematy zadowowe, ale i tak jakby uciekał ode mnie. Wspólna znajoma powiedziała mi, że on jej powiedział, że nic ode mnie nie chce, niczego nie oczekuje. Nie wiem czemu on jej to powiedział a nie mnie. Podobno dodał że nie chce spiny w towarzystwie.
Ja dałam mu przestrzeń dałam sobie czas. Myślałam, że pogadamy normalnie kiedy się zobaczymy. Niestety chodzimy w te same miejsca, mamy wspólnych znajomych0 i np zamiast spotkać się później po kilku tygodniach czy miesiącu, spotykaliśmy sie kilka razy np w tygodniu na mieście- u nas dużo osób chodzi w te same miejsca. Ja myslalam, że nic złego nei robię. Dlaczego miałabym się ze swoimi znajomymi nie kumplować? Dlaczego mialabym nie chodzić w te miejsca, mimo, że on chodzi? Czy miałam się chować, miałam nic nie robić, bo akurat on był na mieście? Nie. Postanowiłam, że mam takie samo prawo do wychodzenia. No i tak spotykaliśmy się kilkanaście razy na mieście. On wteyd olewał mnie , ignorował przy ludziach. Odwracał się, nie był skory nawet do zamiany zdań. Były takie sytuacje kiedy nawet w grupie 3 osób zwracał się do wszystkich oprócz mnie. Na sowich urodzinach jako jedynej nie podziękował za prezent.
Możliwe, że ja sobie dorabiam ideologię. Możliwe, że po prostu w moim życiu przewija się mniej ludzi, zdarzeń. Okazuje się, że on np wychodzi prawie codziennie, spotyka innych znajomych. A ja np nie wychodzę codziennie, nadal mieszkam z rodzicami, studiuję. A nie mieszkam sama, nie mam wlasnej firmy, nie żyję tylko pracą i zleceniami. Mam inne życie. Bardziej studenckie- niż dorosłe. Możliwe, że popełniłam błąd mysląc , ze mu na mnie zalezy.
mozliwe, że mu się zmieniło bo dostał czego chciał. Ale dlaczego teraz jest chamski, niemiły, olewa jeśli podobno chciał aby nie było spiny w towarzystwie?
Po co zaprasza mnie na urodziny jeśli później nawet nie dziękuje mi za prezent?
Mam bardzo dziwne mysli. Nie chodzi mi o jakieś zaangażowanie ale obecnie o normalne zachowanie...

Błędem moim było to, że od razu poszłam z nim do łóżka wiedząc że mu się podobam. Błędem było to, że nie przytrzymałam go dłużej, nie pogadałam itp.
A teraz lamentuje i żałuję, że coś między nami było. Mimo, że było fajnie.
Dopiero teraz dowiaduję się jakim jest on człowiekiem. Dopiero teraz widze, że nasze życia diametrialnie się różnią. Że to są inne levele. Że ja jeszcze jestem na studiach, on po, że mieszka sam, sprowadza sobie prawie codziennie kumpli, jest mobilny. Po prostu źle odebrałam to kim dla niego jestem. Wiecie jak to jest- czasem ludzie mają więcej znajomych i inni myślą, że są dla nich ważni a wcale tak nie jest.
Możliwe, że ja też zabardzo myślałam o nim jako o koledze. MOżliwe, że po prostu po długim nieposiadaniu faceta fajnie mi się z nim flirtowało i podbudowywało mnie psychicznie to, że mnie dorował, wykazywał zainteresowanie.
Nie wiem czemu tylko jeśli ode mnie nic nie chciął- zaprosił mnie na drugi dzień do siebie. I ja z chęcią przyszłam. Zachowywał się wtedy jak gdyby coś między nami było. Później kilka dni ciszy, mój sms z propozycją spotkania. Jego akceptacja. Aż w końcu pojechał z tą wspólną znajomąo i znajomymi na weekend na imprezę poza miasto i koniec. Od tego momentu cisza- wszystko się popsuło. Od tego momentu 'szybkie życie' ignorancja w towązystwie, alkohol, olewanie, niepatrzenie w oczy.
Po 3 tygodniach spotkanie na imprezie- zaproszenie do siebie - ja nie skorzystałam następnego dnia. I cisza. ;)
I znowu przy spontanicznych spotkaniach- olewanie itp. ;)

O co chodzi?

Odnośnik do komentarza

Chciał Cię przelecieć. Gdy mu się udało stracił zainteresowanie. Historia jak wiele innych. Trudno to zaakceptować jednak musisz się z tym pogodzić i żyć dalej. Jak to się mądrze mówi zabić klin klinem, czyli poszukać nowego obiektu a nim nie zawracać sobie głowy. Jednym słowem olać go totalnie, w końcu nie chcesz żeby był świadom że Ci na nim zależy. I raczej nie oczekuj że jego uczucia się zmienią, one są cały czas niezmienne...

Odnośnik do komentarza

Tak sobie myślę, że dobrze robisz po tym wszystkim. Dokładniej chodzi o to, że nie zaczełaś się chować gdzieś po kątach a jak gdyby nigdy nic wychodziłaś do ludzi i nie obawiałaś się spotkania z nim. Nawet poszłaś na jego urodziny... wyszło jak wyszło ale przy okazji poznałaś go. Facet ma jakieś kompleksy najwyraźniej i dlatego pominął Ciebie, kiedy dziękował za prezenty. Poza tym, przypuszczam że nagle się zmienił po tym jak pewnego dnia mu odmówiłaś. Widać to taki typ, któremu nie można powiedzieć 'nie' (urażona duma z niego wychodzi prawdopodobnie w takich momentach) i lubi jak kobiata za nim lata...
Poznałaś, zapomnij bo chyba nie ma do czego wracać. Jak facet ma 'klasę' to potrafi po rozstaniu z kobietą normalnie porozmawiać a nie zgrywa ważniaka. Ma facet problem ze sobą i tyle a ty mu tylko uległaś. Ba możne rzec, że to Ty go wykorzystałaś ;) (takie czasy)

Odnośnik do komentarza
Gość odpuść sobie

Danuta718
Chciał Cię przelecieć. Gdy mu się udało stracił zainteresowanie. Historia jak wiele innych.

Dokładnie. Być może nawet założył się z kolegami, że cię przeleci. Zrobił swoje i nie podobało mu się, bo gdyby się podobało - przeleciałby następny raz.
Bardzo typowe.
Przykro, ze się dałaś na to złapać. Niestety teraz ponosisz emocjonalne konsekwencje braku rozwagi i doświadczenia.
Czy klin klinem? Niekoniecznie. To często droga donikąd, a przynajmniej do kolejnej traumy. Ale na pewno jesteś o coś bogatsza.

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że mężczyzna, którym się zauroczyłaś, nie jest zainteresowany związkiem, w który musiałby się angażować. Przeżył z Tobą upojną noc i tyle. Teraz mówi, że niczego od Ciebie nie chce, ignoruje Cię na imprezach tak, jakby chciał pokazać, że się od Ciebie odcina. Zdaję sobie sprawę, że jest Ci przykro, ale ucz się na błędach. Nie zabiegaj o kontakt z nim. Słusznie robisz - wychodź ze znajomymi, nie zaszywaj się w czterech ścianach i nie rozpaczaj po tym flircie. Chyba nie warto. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...