Skocz do zawartości
Forum

życie jak film


Gość locka

Rekomendowane odpowiedzi

Czuję się jak Ana z 50 twarzy Greya. Przez przypadek poznałam pewnego mężczyznę. Jest bardzo zamożny, posiada swoja firmę, nasze drogi skrzyżowały się w pracy. Pierwsza nasza rozmowa była kompletnie ekscytująca. Ja zawstydzona jego aparycją, on bezpośredni, szarmancki, z poczuciem humoru. Kilka godzin po spotkaniu dostałam sms od niego(nie wiem skąd miał mój nr). Sms był bardzo delikatny, m.in. dziękował za poznanie i ma nadzieję na kolejne spotkanie. Do następnego spotkania doszło kilka dni później w mojej firmie. Nikogo nie uprzedził, że przyjedzie, a jego obecność krępowała mnie dość mocno. Zajął miejsce przy moim biurku i siedział przy nim do końca mojej pracy. Zaprosił mnie na kolację. Zgodziłam się. Rozmawiało nam się cudownie, jego urok osobisty przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Dowiedziałam się, że ma żonę, ja natomiast jestem w trakcie rozwodu. Uznałam, że zaprzestaniemy na tym jednym spotkaniu, gdyż z natury nie mam prawa wchodzić w związek dwóch osób. Nie odpisywałam mu na wiadomości 2 dni, aż ponownie pojawił się w mojej firmie bez zapowiedzi. Gdy przypadkowo zostaliśmy sami w kuchni podszedł do mnie , złapał za rękę i pocałował ją. Uznałam to raczej za zwykły szarmancki gest. Spojrzał mi w oczy i powiedział , że jest mną zauroczony. To fakt, jestem atrakcyjna, ale nie mam charakteru flirciary, raczej przy nim czułam się dość skrępowana. Nogi miałam jak z waty, na twarz wskoczyły mi rumieńce. Nie mogłam mu się oprzeć kiedy zbliżył się do mnie i w końcu mnie pocałował. Zaprosił mnie ponownie na kolację. Nie odmówiłam. Potem sprawy potoczył się dość szybko, znaleźliśmy się w apartamencie, spędziliśmy razem noc. Okazało się, że ma dość specyficzne upodobania, lubi dominować nad kobietą. Lubi różnego rodzaju zabawki, konrtolowaną agresję. Z moim mężem nie doznałam takich emocji, preferowaliśmy raczej normalny sex. Z nim przezywam za każdym razem coś czego nie da opisać słowami, podoba mi się bycie zdominowaną. Nigdy nie przypuszczałam, że tak radykalnie zmienię swoje preferencję. Nie wyobrażam sobie teraz innego rodzaju zbliżeń, gdyż te dają mi poczucie silnego podniecenia. Codziennie rano dostaję od niego smsy, kilka razy do firmy przesłał mi kwiaty. Spotykamy się średnio 2 razy w miesiącu i zarówno on jak i ja jesteśmy zadowoleni z tego, że się poznaliśmy. On potrzebował takiej kobiety jak ja, ja potrzebowałam czegoś nowego. To co nas łączy jest niezobowiązujące. Żadna ze stron nie chce żadnych zależności, pomimo tego, że jego żona nie jest spełnieniem jego pragnień. Czasem mam wyrzuty sumienia, że weszłam z butami w czyjeś życie, ale one szybko mijają gdy przypominam sobie nasze spotkania. Mamy ze sobą znakomity kontakt, rozumiemy się bez słów. W grę nie wchodzi tylko zaspokojenie fizyczne, ale tez duchowe. Często mi to mówi, że potrzebował wsparcie psychicznego, jakieś odskoczni. Ostatnio wspominał, że uzależnia się ode mnie, wciągam go jak narkotyk. Historia może i podobna do filmowej, z kilkoma zmianami, ale chciałabym znać Wasze opinie na ten temat. Czy uważacie że powinnam się z nim dalej spotykać?

Odnośnik do komentarza

Widać ,że masz wyrzuty sumienia ,skoro napisałaś i dobrze ,bo kto by nie miał.
Zadaj sobie pytanie czy chciałabyś być w sytuacji jego żony...,
ona pewnie nie spełnia jego fantazji erotycznych, więc znalazł sobie "obiekt" który to spełnia ,sorry za ten obiekt, ale inny wyraz nie przychodzi mi do głowy,
chodzi o to ,że ma Ciebie tylko do spełnienia swoich potrzeb seksualnych,jakby to było najważniejsze w życiu...,jak on może spojrzeć żonie w oczy i jeszcze z nią się kochać ,po bożemu ,podejrzewam.
Zastanów się czy chcesz być żywą pochwą do spełniania jego zachcianek...,
Twoje życie ,Twoja sprawa, ale nie warto żyć w takim układzie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Najdziwniejsze co mnie zaskoczyło to to, że od kiedy się spotykamy ciągle mam w głowie nasze zabawy. sa one naprawdę ekstramalne, nie będe się rozpisywac na ten temat. W każdym bądź razie czasem kończy się na siniakach na rękach, ale nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie. Specyficznie mnie nazywa w łóżku, dla jednych kobiet może byc to dość wulgarne, ale dla mnie nie , podnieca mnie gdy tak mnie nazywa.. Czy większość mężczyzn też tak zachowuje się w łóżku, bo mnie to spotyka po raz pierwszy i powiem szczerze , że jestem tym zafascynowana.Nie wiem co będzie dalej, ale jak na razie nie możemy przestać się spotykać, bo chemia pomiędzy nami jest zbyt silna...

Odnośnik do komentarza

Sami ponosimy konsekwencje swojego postępowania... ,musisz liczyć się z tym ,że jak przestaniesz mu odpowiadać ,znajdzie sobie inną,
Ciebie na dłuższa metę będzie męczyła ta sytuacja,bo seks to nie wszystko,choć ważny,
w sumie nie wiem dlaczego napisałaś ,skoro nie zamierzasz nic zmieniać,
a opinie innych zawsze będą podzielone.
Co do przemocy w seksie ,to jak widać u was ,niektórych podnieca,myślę ,że są w mniejszości.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Sado-maso......hehehe...........nie dziwię się, że żona nie chce, o on sobie znalazł rozwiązanie na boczku, oby tylko za bardzo szybko się nie rozwijał, bo może cię skrzywdzić, a ty będziesz miała problem ze znalezieniem partnera jak mu się znudzisz albo go będzie dalej fantazja ponosiła, może będzie też zoofilia, trójkąty............................
Znam takie eskalowanie seksu, ciągle nowe podniety, doświadczenia - to się dobrze nie kończy
Niby preferencja jak preferencja tylko świadczy w mojej ocenie o jakimś zaburzeniu emocjonalnym.

Odnośnik do komentarza

locka, trochę wydumana ta Twoja historia i brzmi mało wiarygodnie, ale nie wnikam. Tak naprawdę nie wiem, czego oczekujesz po naszych komentarzach, przecież "chemia pomiędzy Wami jest zbyt silna", by w ogóle myśleć o zaprzestaniu spotkań. Twoje życie, Twoje wybory. Zastanów się jednak, czy chcesz być tylko "używana" i sprowadzona do "obiektu seksualnego"? Zastanawiałaś się, jak byś się czuła, będąc na miejscu jego żony? Nie oceniam Cię, ale zastanów się na przyszłość. Teraz jest fajnie, fascynująco i podniecająco. A czy będzie tak dalej? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...