Skocz do zawartości
Forum

rozstanie po 11 latach w tym 4 małżeństwa


Gość mar.mix

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mar.mix

Dziś opuściła mnie żona z którą znam się już 11 lat.4 lata w małżeństwie,niepotrafie sobie poradzić myślę wciąż o niej,niepotrafie się uspokoić mam myśli że już niejestem potrzebny na tym świecie.co robić
robić?

Odnośnik do komentarza

Czas, potrzebny jest czas, by ból minął.
Nie siedź w domu, wyjdź gdzieś. Do znajomych, do kina, na spacer.
Rusz się, zmęcz się - może siłownia?
Najważniejsze, to nie siedź i nie rozpamiętuj, zajmij się czymś.

Odnośnik do komentarza
Gość mar.mix

To jest trudny temat,mieszkaliśmy w moim domu rodzinnym nie mam sił tam wracać i przebywać sam,nieogarne tej pustki,niemoge tam wrócić bo niechce,niepotrafie się pogodzić z jej decyzja,martwię się o nią cały czas,jak postępować dalej?

Odnośnik do komentarza
Gość mar.mix

Niestety nie mamy dzieci,powodem naszego rozstania była moja praca,jako małżeństwo młode chciałem zapewnić nam dobry start ale poprostu za często czyli od 7 rano do 18 mnie nie było w domu obok niej a jak byłem to znowu ona akurat szła do pracy nie zawsze oczywiście i to że mieszkaliśmy u mnie w domu sprawiało że miała zawezony krąg znajomych,dlatego doszło do rozstania.

Odnośnik do komentarza

Jakby Cię kochała to by nie odeszła z takich powodów,być może zakochała się w innym...,
nie musisz o nią się martwić ,zrobiła jak chciała ,nic na siłę,
szkoda ,że nie potrafiliście się dogadać ,przecież można było coś zmienić,
chociaż myślę ,że problem był poważniejszy ,być może niemożność zajścia w ciążę zaważył na jej decyzji.

A teraz co zamierza,chce się z Tobą rozwieść,czy liczy na jakiś Twój krok?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość mar.mix

Niemożność zajścia w ciążę raczej odpada poniewasz ja chciałem dzieci ale ona powiedziała że dopóki będzie mieszkać tu ze mną to niechce bo chce być blisko swojej rodziny czyli 500 km.dalej,raczej nie oczekuje odemnie kroku bo chciałem się zwolnić z pracy którą przynosiła nam miesięcznie ponad 3.5 tys.chciałem się przeprowadzić do jej domu ale usłyszałem że to już za późno,kocham ją i chciałbym to naprawić ale poprostu niewiem jak,usłyszałem od niej wiele razy że ona poprostu się już wypaliło w tym związku.

Odnośnik do komentarza

To najwidoczniej nie chce być z Tobą,musisz się z tym pogodzić,
czas leczy rany,
tyle lat razem ,to teraz nie wyobrażasz sobie życia bez niej ,więź emocjonalna na to nie pozwala,ale musisz zacząć się od niej uwalniać, nie ma co nad sobą się rozczulać,
znajdziesz jeszcze nową miłość i będziesz szczęśliwy,wszystko zależy od Ciebie,ta kobieta nie była Ci widać "pisana";)

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość mar.mix

Boli mnie to że ja chciałem dla naszego związku jak najlepiej,a usłyszałem od niej że to wina moja i mojej pracy ze tak długo pracuje ,gdzie i jaki popełniłem błąd?taki że chciałem zapewnić nam życie na odpowiednim poziomie?rozumiem ja w sprawie takiej że niemiała tu tylu znajomych co w swoich rodzinnych stronach ale wydaje mi się że to niejest powód do rozstania.

Odnośnik do komentarza

Zajęty pracą nie zauważyłeś, że żona się oddala.
Czy popełniłeś błąd? Prawie zawsze wina jest po obu stronach. Nie masz co szukać przyczyn, bo to nic nie zmieni.
Dziwne było tłumaczenie, że nie może mieć dziecka w twoim domu. To już był sygnał, że coś jest nie tak.
Po prostu nie chciała mieć dziecka - czy z tobą, czy w ogóle? Nie wiem.

Teraz czujesz się jak trafiony obuchem, sytuacja cię zaskoczyła. To dowód na to, że nie dostrzegałeś problemu, albo go bagatelizowałeś.
A kobieta czuła się samotna, opuszczona, w końcu, odeszła.
Tak bywa.
Mały mieliście kontakt, jak piszesz. Tobie wystarczała świadomość, że ktoś jest w domu i czeka.
Teraz czujesz pustkę, ale tak naprawdę, to nie wiele zmieniło się w twoim życiu.
Trochę czasu i otrząśniesz się. Tylko nie rozpamiętuj, zacznij znowu żyć.

Odnośnik do komentarza
Gość mar.mix

Czyli jednym słowem mam się pogodzić jakoś z jej decyzja?nie jest to łatwe tym bardziej że ona musi pracować 10km.odemnie przez jakieś 3 miesiące do wypowiedzenia umowy,tęsknię za nią wszystko mi ją przypomina,czuje ogromną pustkę,dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci współczuję, jednak uważam, że Twoja żona nie jest z Tobą do końca szczera.
Byliście razem 11 lat! to przecież wiedziała gdzie mieszkasz, że daleko od jej rodzinnych stron, jesteście małżeństwem od 4 lat i ona nie ma do tej pory żadnych znajomych, mimo że pracuje? aż trudno uwierzyć.
Czy żona wcześniej mówiła Ci, że męczy ją taki stan rzeczy, namawiała Cię na zmianę pracy?
Bo jeśli nagle wyskoczyła z pretensją i wyprowadziła się, to raczej nic już do Ciebie nie czuje. Trochę to dziwne, że niczego wcześniej nie zauważyłeś.
Nie martw się o nią, tylko raczej zadbaj o siebie.
Nie płaszcz się przed nią, bo i tak niczego w tej chwili nie osiągniesz.

Odnośnik do komentarza

mar.mix, podzielam zdanie przedmówców. Po pierwsze, Twoja żona wiążąc się z Tobą, wiedziała przecież, że mieszkasz daleko od jej rodziny i że jeśli zamieszka w Twoich stronach, to wiąże się z opuszczeniem rodziny, zmianą otoczenia, zmianą towarzystwa. Po drugie, jesteście ze sobą 4 lata małżeństwem, a ona nadal nie znalazła żadnych znajomych i czuje się samotna? Trochę w to wątpię, że przez 4 lata nie znalazła sobie żadnej koleżanki, żadnych znajomych. Być może pewne niepokojące sygnały, że coś się psuje w Waszym małżeństwie przespałeś, nie zauważyłeś, że przez brak czasu Twoja żona oddala się od Ciebie, ale myślę, że te powody są mocno naciąganą argumentacją, jeśli chodzi o uzasadnienie rozstania. No i po trzecie myślę, że Twoja żona nie jest do końca szczera i uczciwa wobec Ciebie, chociażby dlatego, że blokuje możliwość ratowania Waszego małżeństwa, chociażby na wspólnej terapii. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość mar.mix

Oznaki były tylko że to ja to bagatelizowalem i myślałem że jakoś się to ułoży,ma koleżanki tylko tu chodzi bardziej o to że mnie nie było obok niej,częściej bywalec w pracy jak z nią,proponowana mi spotkania małżeńskie u psychologa,lecz tak naprawde obawiałem się tych spotkań i nieposzedlem,wiem że to moja wina,wiem że za mało poświęcalem jej czasu,poprostu niebylo mnie obok niej jak mnie potrzebowała,to bardziej ja zbagatelizowalem oznaki myśląc że jakoś to będzie,chciałbym to naprawić,naprawdę jest moja pierwsza prawdziwa miłość i myśli że popsulem to sam są okropne,ona przeżywa to bardzo mam tylko nadzieję że jakoś uratuje to.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...