Skocz do zawartości
Forum

nie wiem czy chcę z nim spędzić życie


Gość paula2020

Rekomendowane odpowiedzi

Gość paula2020

Hej. Jestem z moim chłopakiem już 4 lata, przez pierwsze dwa lata byłam w nim tak zakochana, że nawet nie dostrzegałam jego wad, ale to raczej normalne. Do rzeczy... od roku mieszkamy ze sobą i od tego czasu już nie szalejemy tak za sobą. Mój problem polega na tym, że czasami mam wrażenie, że mieszkam z przyjacielem a nie chłopakiem. Często go porównuję z innymi mężczyznami, jako, że to mój pierwszy prawdziwy chłopak, często się zastanawiam, jak by mi było z kimś innym, czy to na pewno ten, z którym chcę spędzić resztę życia. Odkąd mieszkamy razem zaczęłam zwracać uwagę na to, że czasami niechlujnie się ubiera, chodzi w starych dresach, czasami nawet w dziurawych skarpetkach czy bokserkach :/ Ogólnie jego styl ubierania przestał mi odpowiadać, może dlatego, że trochę wyrosłam, mam wrażenie, że on jeszcze nie dojrzał, aż tak. Ubiera się luźno, nie jak dres (chociaż czasem tak), ale lubi nosić bluzy, koszulki (wciąż te same), nisko spuszczone spodnie... Czasami wydaje mi się, że to jeszcze chłopiec (jest rok starszy ode mnie), bo przecież oni później dorastają... I czasami myślę, że chciałabym być z prawdziwym mężczyzną, takim przed 30, z doświadczeniem. Ale prawda jest taka, że mam dopiero 20 lat. Mój chłopak nie ma jakichś szczególnych zainteresowań, lubi grać w nogę, na xboxie, na komputerze, nie uczy się za dobrze... Ja natomiast jestem bardzo ambitna, chciałabym wiele w życiu osiągnąć. I czasami też pod tym kątem myślę, że wolałabym być z kimś kto ma szersze zainteresowania czy plany na przyszłość. Kiedyś seks był świetny, codziennie lub co kilka dni. Teraz może raz w miesiącu... Nie całujemy się już tak namiętnie jak kiedyś, i seks też nie jest taki namiętny. W każdym bądź razie kiedy myślę o założeniu rodziny, czasami widzę nas razem, wiem, że ma on świetne podejście do dzieci, ale musiałby wiele zmienić w swoim życiu (jest leniwy, nie pracuje). Ja bardzo jestem zżyta z jego rodziną i on z moją. Ale z drugiej strony jak sobie pomyślę, że ja będę pracować i zapieprzać na dom, a on będzie siedział na kanapie i grał na xboxie a w weekendy pił piwo z kolegami, to mi się odechciewa. Sama już nie wiem, co o tym myśleć. Dam sobie jeszcze czas, może coś się zmieni. Bardzo go kocham i jest on moim najlepszym przyjacielem zarazem, chociaż ostatnio mam właśnie wrażenie, że jest bardziej moim przyjacielem. Ale podobno małżeństwa oparte na przyjaźniach są najtrwalsze. Macie jakieś rady dla mnie? Ktoś miał podobny problem?

Odnośnik do komentarza

Związki nastolatków rozpadają się prędzej, czy później.
Oczywiście nie jest to zasadą, ale tak się często zdarza.
Ludzie dojrzewają, mają inne priorytety, inaczej postrzegają rzeczywistość.
Mimo 20-tu lat Ty też nie wydajesz się osobą zbyt dojrzałą, jeżeli głównym Twoim problemem jest jego wygląd.
Poświęciłaś temu większość swojego postu.
Porozmawiaj z nim, wyjaśnij i idź w swoja stronę.

Odnośnik do komentarza
Gość paula2020

To nie jest mój główny problem, a jedynie rzecz, która mi w nim przeszkadza. Bo poza tym jest bardzo kochany, widać, że bardzo mnie kocha, stara się. To ze mną jest problem, bo nie potrafię docenić tego co mam. Kiedyś jak byłam młodsza miałam chłopaka, byłam z nim 2 lata i też miałam takie myśli, w przypadku poprzedniego nawet nie chodziło mi o wygląd, może trochę o to, że był troszkę przy kości. Raczej mój problem polega na tym, że będąc z kimś dłuższy czas, po tym gdy minie faza "zakochania, szaleństwa itp" skupiam się najbardziej na wadach jakie ma druga osoba a nie na zaletach... Poprzedni chłopak mnie niestety zostawił, a ja po jakimś czasie sobie uświadomiłam, że straciłam naprawdę fajnego chłopaka i że to we mnie jest jakiś problem, niestety nie wiem jak to się fachowo nazywa i co z tym zrobić. Proszę o rady, bo nie chcę znowu popełnić tego samego błędu i stracić osoby, na której mi zależy, przez moje głupie myśli.. wrrr :/

Odnośnik do komentarza

Jak będziecie pracować oboje to będzie Was stać na ciuszki itp.
Partnerzy najbardziej poznają się właśnie wtedy, kiedy razem pomieszkają trochę przed ślubem. Tobie on nie pasuje, ale z Twoich postów wynika, że żaden przeciętny facet Cię nie zainteresuje. Ty byś chciała kogoś z pokroju 50 twarzy Greya, no cóż może kiedyś na takiego trafisz, ale szczerze wątpię. Nie można wiecznie brać, trzeba też coś dawać.

Zastanów się czy jest sens tkwić w tym związku i nabierać coraz to większej odrazy do Twojego chłopaka. Tylko niepotrzebnie go ranisz.

Odnośnik do komentarza

paula2020, jeżeli Ty nie wiesz, czy chcesz być ze swoim chłopakiem, to obawiam się, że nikt na forum w tej sprawie Ci nie pomoże. Znacie się już z chłopakiem jakiś czas, mieszkacie razem. Pierwsze zauroczenie minęło i zaczęłaś zwracać uwagę na aspekty, które Ci nie pasują w partnerze - to nie jest nic niezwykłego. Tak dzieje się w wielu związkach. Zastanów się, czy kochasz swojego partnera i czy chcesz z nim być? Jak wyobrażasz sobie Wasz związek za dwa lata albo pięć? To, że wady chłopaka Ci nie pasują i chciałabyś to zmienić, OK. Nie rób mu jednak pretensji i nie prowokuj kłótni, co raczej staraj się z nim rozmawiać o tym, co Ci nie odpowiada i motywować go do zmian. Zanim jednak zaczniesz wymagać od niego, zastanów się, co jemu w Tobie może nie odpowiadać, jakie Ty masz wady, nad którymi warto byłoby popracować. Motywujcie się wzajemnie, by dzięki sobie stać się lepszymi ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...