Skocz do zawartości
Forum

depresja wraca i wraca


Gość Klaudyna H.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Klaudyna H.

Witam.
Mam prawie 22 lata i od drugiej klasy gimnazjum, czyli już prawie 8 lat powraca moje 'załamanie nerwowe'. Nie wiem,czy mogę nazwać to depresją, ale to u mnie stwierdzono. Pochodzę z rodziny ,gdzie ojciec był alkoholikiem i był również agresywny, mama wpadła w depresję, mieszkaliśmy z dziadkiem ,który chorował na Alzheimera i powoli umierał, a ja musiałam się zaopiekować wszystkimi naokoło plus próbowałam chronić moją młodszą siostrę. Później się okazało, że w mojej rodzinie z każdej strony wyziera przemoc i alkoholizm u kochanych ludzi, których bym o to nie podejrzewała.Zawsze byłam bardzo wrażliwa i ambitna. W szkole zawsze byłam najlepszą uczennicą, nazywałam tą 'zespołem pierwszego miejsca', próbowałabym najlepsza w każdej możliwej dziedzinie. Przyjaźniłam się z ludźmi ,których po cichu uważałam za lepszych ode mnie. Po jakimś czasie doszły pierwsze miłości, co było dla mnie dodatkowym zmartwieniem. Cierpiałam na zaburzenia odżywiania, na anoreksję a potem miałam okres ,gdy również wymiotowałam. Samookaleczałam się. Uciekałam z domu, spałam w porcie, bo czułam się tam bezpieczniej niż w domu. Na chwile moja rodzina wyszła z tego wszystkiego i czuję od nich wsparcie i miłość,ale nadal dręczy mnie niepokój,że to co było, może wrócić. Cały czas mam wyrzuty sumienia ,że jestem obciążeniem dla bliskich mi osób. Na tą chwilę nie wiem,czy mam takich stuprocentowych przyjaciół ,na których mogę ZAWSZE liczyć i czuję się temu winna. Jeśli chodzi o związki, pierwszy chłopak po 2 latach zmówił się z moim przyjacielem (4-letni staż przyjaźni) i bliskim kolegą ,aby zaaranżować sytuację ,gdzie dałabym się seksualnie wykorzystać (nie, to nie są chłopcy z patologii co śmieszne). Drugi chłopak z dnia na dzień mnie opuścił, pożegnałam go pocałunkiem i nie widziałam go od 2 lat. Przez telefon oznajmił ,że mnie kocha,ale mi nie ufa. Próbował się kontaktować ,ale po kilku miesiącach ogłosił narzeczeństwo z kimś innym. Niespodzianka. Teraz jestem z obcokrajowcem, byłam z nim szczęśliwa póki nie musiałam wrócić do kraju. Kocham go,ale czuję ,że oboje nie jesteśmy szczęśliwi w tym obecnym układzie. Gdy próbuję się wycofać, on wpada w panikę i robi wszystko ,abym została. A ja zostaję, bo nie mam siły tego skończyć. Poza tym zależy mi mimo ,że to najbardziej pokręcona relacja,w jakiej przyszło mi być. Przeraża mnie ,jak łatwo mnie zostawiać innym ludziom: ukochanym, przyjaciołom. Jak łatwo mnie wymazać z serca i pamięci, tak jakbym nie była warta niczyjej miłości. Bardzo potrzebuję pomocy. Z nerwów straciłam teraz połowę włosów i schudłam, nie mogę spać po nocach, nie mogę jeść. Nie stać mnie na lekarza, a w publicznych przychodniach każdy zapisuje mi lek i na tym się kończy. Bardzo potrzebuję wparcia. Nie wiem nawet po co tu przyszłam. Potrzebuję pomocy.

Odnośnik do komentarza
Gość Klaudyna H.

Co więcej, rok temu byłam bliska hospitalizacji,bo nie byłam w stanie chodzić na zajęcia (studiuję), myć się ,jeść, wstać z łóżka w ogóle. Pomagały mi współlokatorki. A teraz,gdy mówię ,że czuję jak TO się zbliża wszyscy tylko powtarzają 'weź się w końcu w garść', mój chłopak uważa,że to wymysł mojej wyobraźni,a niektórzy są zniecierpliwieni 'O nie, znowu to samo'.

Odnośnik do komentarza

Tak, to jest wymysł twojej wyobraźni.
Wszystko to siedzi w twojej głowie, choć nie zdajesz sobie z tego sprawy, bo nie jest to sprawa rozumu, tylko podświadomości.
Życie jest takie, jak o nim myślimy.
Ty myślisz że nikt...a sama piszesz, że koleżanki ci pomogły. Te dobre momenty umykają ci, pozostają złe wspomnienia.
Nic dziwnego. Te złe momenty wbijają nam się w pamięć, bo o nich bardziej myślimy, wałkujemy je, przypominamy je sobie i ...wyolbrzymiamy..
Usiądź i przypomnij sobie tylko dobre momenty, gdy czułaś się zadowolona z życia. Zapisz to, powtarzaj to sobie, wracaj do tych dobrych wspomnień.

Kiedyś mnie samej życie wydawało się okropne, ale kiedyś ze znajomym zaczęliśmy sobie opowiadać , co w naszym życiu było dobre lub zabawne. Ze zdumieniem stwierdziłam, że tych dobrych momentów było znacznie więcej, że mimo przeciwności, miałam życie udane., choć nie zdawałam sobie z tego sprawy.
takie stany depresyjne wracają, ale nauczyłam się z nimi walczyć i nie dopuszczać ich do głosu.
Można to zrobić, można nauczyć się żyć szczęśliwie.
Poczytaj sobie w internecie o świadomym myśleniu i o autosugestii.
Podają tam metody, jak nauczyć się dobierać myśli dobre i tłumić te niszczące.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...