Skocz do zawartości
Forum

niszczę sama siebie


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z moim chłopakiem od 1,5 roku.To pierwszy chłopak którego tak mocno pokochałam,jest przecudowny. W czasie tej zimy trochę się posypałam psychicznie,miałam lekka depresję przez silny stres. I od tego czasu pojawiają się moje lęki. Wszystko jest pięknie,cacy i nagle pojawia się ten lęk-a co jeśli ja nie kocham mojego chłopaka,co jeśli się wkrótce rozstaniemy? te myśli sprawiają,że płaczę,nie mogę złapać tchu,czuję ciężar koło mojego serca. Wiem,że jeśli tak reaguję to jednak znaczy,że mi na nim zależy (bo jak jest ok ze mną to uwielbiam go dotykać,czuć,że jest blisko,patrzeć na niego,słuchać,czasem się pokłócić). Jednak te myśli mnie nawiedzają...Chcę z nim być to wiem,ale te myśli że mogę go nie kochać już sprawiają,że przestaję normalnie funkcjonować,a myśl o rozstaniu mnie niszczy. Chcę jego i tylko jego. Ale te myśli sprawiają momentami że wątpię we wszystko. Przez to zaczęłam analizować moje zachowanie wobec niego,czy to z miłości...czuję się przez to strasznie.Chce żeby było jak dawniej,mimo że olewam te mysli to one wracaja jak mam gorszy dzien....

Odnośnik do komentarza

Witaj
Nie myśl o tym tak obsesyjnie. Sądzę że to lęk przed tym że jeśli nie on to już nie będziesz w stanie pokochać innego, każdy to przechodzi pierwszą miłość lecz nie zawsze się jest z tą osobą do końca. Sądzę że wyolbrzymiasz sobie w swojej wyobraźni jego osobę ty kształtujesz to jaki jest wg ciebie. Posłuchaj obiektywnych opinii na jego temat od przyjaciół rodziny to pozwoli ci trzeźwo spojrzeć na niego. Nie martw się jeśli nie ten na pewno będzie inny. Tego kwiata jest pół świata. Pamiętaj to ty tworzysz ''potwory'' w swojej głowie. Obróć to w coś pozytywnego.

Odnośnik do komentarza

a dlaczego właściwie olewasz te myśli? Może powinnaś sie w nie zagłębić i zapytać się sama siebie " czemu wlaściwie te myśli się pojawiają, skąd one się biorą?", pobądź z nimi i nie uciekaj od nich. Z drugiej strony pomyśl sobie, co sprawia że traktujesz je tak poważnie? Myśli to tylko myśli tak naprawdę ;). Odchodzą, przychodzą nowe. Jeśli nie dajesz sobie dostępu do przeżywania tych złych emocji, tłumisz je- one narastają. Co w tym wypadku polecam zrobić? Pobądź z nimi, przeanalizuj, podejdź ze spokojem. Daj im być! Pamiętaj że emocje, nawet te których nie chcesz przeżywać są DOBRE. Doceń je, one Ci próbują coś podpowiedzieć. Być może masz niskie poczucie własnej wartości albo boisz się być odrzucona? Może musisz popracować nad tymi lękami? Polecam Ci zagłębić się w literaturę pani Beaty Pawlikowskiej. Jeśli czujesz że Twoje emocje jednak Cię przerastają mimo prób (pamiętaj, wszystko na spokojnie, czasem jest to dłuższy proces) może zasięgnij porady psychologa albo kogoś z domu ? Pamiętaj że to żaden wstyd kiedy prosisz o pomoc- to oznaka Twojej SIŁY- walki o lepsze życie. Ja duże oparcie znalazlam u swojej mamy, mimo ze w mlodosci nigdy jej niczego nie mówiłam. Czasem warto się przełamać, nawet jak nie wierzysz że to coś da. życzę dużo radości na codzień i akceptacji samej siebie ;).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...