Skocz do zawartości
Forum

Nie wiem czego chcę w życiu


Gość amila22223

Rekomendowane odpowiedzi

Gość amila22223

Witam. Zacznę od samego początku. Mam 19 lat. Byłam kiedyś z chłopakiem,który był moją pierwszą prawdziwą miłością. Nasz związek nie trwał długo, ale znaczył dla mnie bardzo dużo. Możliwe, ze to ja wyidealizowałam go do takiego stopnia, że po rozstaniu cierpiałam przez niego długi czas. Z racji, że był on typem faceta, który jest pewny siebie i skacze z kwiatka na kwiatek, rozstaliśmy się. "Dla mojego dobra,zanim zajdzie to za daleko, bo jestem wyjątkową dziewczyną a on zdaje sobie sprawę z tego jaki jest". Było minęło, pozbierałam się jakoś od tego czasu, nie żywiłam do niego urazy, nigdy nie życzyłam mu źle a wręcz przeciwnie. Pogodziłam się z tym faktem i chyba to dało mi jakieś ukojenie. Mimo wszystko mialam potem problem na nowo ułożyć życie uczuciowe. Zanim go poznałam, to ja nie mogłam się zdecydować bo wiele facetów zabiegało o moje względy. Pozniej zaczełam być bardzo wymagająca i doszukiwac się cech tego byłego w innych, niestety nie znajdywałam ich dlatego szybko znajomosc się konczyła.
Wszystko zmieniło się w maju, pewnego dnia wstałam taka uspokojona wewnętrznie i wiedziałam ze pora na zmiany w życiu. Nie musiałam długo na nie czekać, postawiłam sobie "cel" który chłopak mnie interesuje i co robić aby go sobą zainteresować. Kilka tygodni pozniej mielismy okazję spotkać sie na imprezie i tam nawiązaliśmy znajomość. Spotykaliśmy się, wydarzyły się pewne rzeczy który nas do siebie zblizyły i poczułam że to jest to, że w końcu po wielu miesiącach jest ktoś kto oczarował mnie jeszcze bardziej, a co najlepsze nie jest ani trochę podobny do tego byłego. Różnili sie bardzo. Niestety ta znajomosc tez dlugo nie potrwała,oboje zawiniliśmy i stwierdzilismy ze pozostaniemy na stopie kolezenstwa. Nie ukrywam ze przezyłam to mocno, ból się skumulował, ten po poprzednim chlopaku i po tym. Zaczełam odczuwać straszną pustkę wewnętrzną. Ciężko to opisać. Wiedzialam ze mi na nim zalezy ale nie wiedzialam co robic zeby bylo jak dawniej. Minęło kilka miesiecy od wakacji a ja poznałam kolejnych facetów.
Zacznę od 1 z 2, z którymi nazwiązalam kontakt nowy. 1 to kolega, z którym po prawie 2 latach pogodzilismy się i znowu ucieszona ja, ze cos stalo sie po mojej mysli, oczarowana nim, mialam nadzieje ze to w koncu to, ze przestane myslec o tamtym. Tak było, po miesiacu poznałam kolejnego faceta. Byłam pewna że to już jest to co szukałam. Śmieszne, wiem, ale taka jestem, wydaje mi się ze to wlasnie typ którego ja chce i potrzebuje, ze spełnia moje wymagania. A wiec znajomosc z tym 1 zakonczyłam JA. No i do teraz jest ten 2, początkowo czułam motyle w brzuchu, smialam sie sama z siebie na mysl o tym jak cierpiałam przez tamtych, byłam szczęśliwa ale ostatnio wróciły wspomnienia o tym chłopaku z "wakacji". Nie wiem dlaczego. Wszystko było dobrze a nagle zaczęłam analizowac wszystko jak to z nim mi było super, jak byłoby fajnie gdyby się do mnie odezwał, chciał spróbować jeszcze raz. Boję się ze przez to krzywdze tego obecnego. Tzn nic nie robię nieuczciwego ale nie czuję do niego raczej nic. Ciężko mi to wywnioskować. Tak naprawdę nie wiem czy to zauroczenie czy coś wiecej. Dobrze się dogadujemy, on się stara ale nadal mi czegoś brak. Znowu odczuwam taką pustkę jak wtedy kiedy nikogo nie było mimo że mam go obok. Nie wiem co robić, w dodatku tamten z wakacji ma teraz dziewczynę- byłą do której wrócił a ja jestem w rozsypce. Tyle myśli mi chodzi po głowie, ciągle o nim rozmyślam. Głupio mi jak spotykam sie z chłopakiem bo spędzam czas z nim a mam takie zwisy i rozmyslam wiadomo o kim. Zaczęłam się zastanawiać czy mój obecny związek nie jest po to aby wzbudzić zazdrość w tamtym ? Być może. Nie mam zamiaru go konczyc, ale pewnie gdyby tamten się odezwał albo jesli ja bym poznała kogos innego kto znow zrobiłby na mnie wrażenie to co teraz by się zepsuło.
Nie wiem co z sobą robić. Mam ogromną potrzebę zrozumienia. Wiem i zdaje sobie sprawe z tego ze nie zachowuje sie najlepiej, pewnie beda rady ze skoro nie jestem szczesliwa w zwiazku to zebym go skonczyla ale to nie jest latwe, nie moge byc sama. Wtedy moje samopoczucie jest fatalne, musze czuc sie przez kogos docenianiana, musze miec swiadomosc ze ktos jest mna zainteresowany. Dziwne
To co chcę osiągam, ktos mi sie spodoba, nie utrwa długo i "go mam", problem w tym ze tak jak bylo we wakacje, cos się zepsuło i to moje spełnione marzenie ulotniło się. Wszystko jest dla mnie skomplikowane teraz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...