Skocz do zawartości
Forum

Obawa o opinię publiczną


Rekomendowane odpowiedzi

Częściowo moim problemem jest brak pewności siebie, niska samoocena i pesymistyczne podejście do świata, jednak ostatnio pojawił się u mnie inny problem który częściowo wiąże się z powyższym.
Dowiedziałem się, że na kierunek studiów na który zamierzam się wybrać chcą pójść 2 osoby chodzące do jednej klasy w innym niż moje liceum, a z którymi chodziłem do gimnazjum.
Nie są to jednak osoby z których widoku bym się ucieszył... Jedna z nich to osoba wg mnie fałszywa.. Nie wiem jak inaczej nazwać rzekomego kolegę, który zawsze się ze mnie wyśmiewał niszcząc moją opinię publiczną wśród innych... A to że nie chciałem pójść na wagary, a to moje dobre oceny, a to że jestem taki a nie inny. Jednym słowem kolega za zrządzeniem losu, ponieważ inni tworzyli w miarę zamknięte "paczki" do których ciężko było się dostać, a tylko kilka osób integrowało się z wszystkimi, więc albo byłbym sam albo jednak z kimś się znał.
Dopiero w liceum do którego trafiłem nie znając w klasie nikogo innego miałem "czystą" opinię o sobie i mogłem ją budować od podstaw. Byłem i jestem szczęśliwy bo jestem akceptowany takim jaki jestem i nikt nie działa na moją szkodę, obgadując mnie i odsuwając od klasy.
Druga osoba która wybiera się na mój kierunek jest/była z kolei typem osoby "przyklejonej" do mnie. Oznacza to, że rzadko kiedy mógłbym porozmawiać na osobności, pójść gdzieś samodzielnie, ponieważ wiem, że ta osoba poszłaby w ślad za mną. (To dziewczyna tak w nawiasie)

W związku z powyższymi wiele o tym wszystkim myślę, a nawet rozważam opcję znalezienia innego kierunku studiów. Boję się, że mimo iż minęły 3 lata, trafiając na kierunek razem z nieznajomymi mi osobami, ciężko będzie mi odizolować się od 2 osób które mnie znają, a z którymi ja nie chciałbym utrzymywać kontaktu. Boję się, że pierwsza z opisanych osób poprzez uznawanie mnie za gorszego od siebie(a przynajmniej ja tak to odczuwałem) będzie standardowo niszczyć moje życie społeczne wyrabiając mi złą opinię wśród innych poprzez wyśmiewanie się ze mnie, krytykowanie itp. Druga natomiast nie da mi swobody znalezienia nowych znajomych bez siebie za moimi plecami.
Nie ukrywam, że mój tok myślenia może dla niektórych być śmieszny i skrytykowany, ale nie wiem czy dałbym radę zachować obojętność wobec osób mi znajomych poprzestając na "cześć" i starając się integrować z innymi.
Chciałbym być niezależny od mojej przeszłości, ale nie jestem typem osoby która potrafiłaby być chłodnym dla kogoś kogo znam.
Czy myślicie, że dałbym radę grać osobę pewną siebie, by na dzień dobry zaznajomić się z innymi osobami z kierunku pomijając "znajome" mi towarzystwo?

Wiem, że w porównaniu z problemami innych mój problem to błahostka, ale nie chciałbym zmieniać swojego wyboru studiów, lub znów nie mieć życia towarzyskiego. Dla mnie opinia o mnie wśród innych znaczy wiele, i z powodu niskiej samooceny ciężko mi się nią nie przejmować.
Czy mógłbym jakoś sobie pomóc w tej sytuacji by przestać się zadręczać moimi znajomymi nie chcąc wychodzić na niemiłego i odcinającego się całkowicie od nich?
Myślę, że pomocny dla mnie byłby opis wyglądu znajomości na na studiach. Skoro na kierunku nierzadko jest po 80 osób i więcej to czy każdy ma dużo okazji by z każdym się zaznajomić? Chodzi mi o to jakie są szanse na unikanie towarzystwa dwóch nie do końca lubianych przeze mnie osób...
Przepraszam że taki długi monolog, ale ulżyło mi mogąc się z tego wypisać :)

Odnośnik do komentarza

Sądzę, że za bardzo się nakręcasz myśląc w ten sposób. Zakładasz, że znajomi będąc na progu dojrzałości, po maturze nadal zachowują się jak 13-14 latki. Ty masz przykre wspomnienia związane z nimi, oni mogą w ogóle nie pamiętać o takich sytuacjach. Absolutnie nie udawaj, poznając nowych znajomych, że jesteś inni, szybko złapią nutę fałszu. Tak samo, nie udawaj, że nie poznajesz dawnych kolegów. Grupy dziekańskie liczą po ok. 15 osób, więc wcale nie musisz znaleźć się w tej samej( układane są alfabetycznie. No i najważniejsze, nie rezygnuj z wybranego kierunku. Niestety nie da się zaplanować życia miłego, łatwego i przyjemnego. Spotykają nas często bardzo trudne momenty i musimy nauczyć się stawiać im czoła. Wzmocnij swoją samoocenę, poszukaj mocnych punktów i zdobądź się na trochę asertywności. Poszukaj może warsztatów psychologicznych, często na studiach są takie oferowane, szczególnie dla świeżo upieczonych studentów.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za rady :) Faktycznie myślę, że sam stwarzam sobie ten problem. Uznałem właśnie, że skoro teraz znalazłem przyjaciół akceptujących mnie i lubiących, czemu nie miało by mi się udać to później. Wciąż będę sobą :D
Wzmocnienie samooceny uważam, że będzie niezbędnym elementem. Dzięki temu byłbym pewniejszy tego co robię, nie zważając/bojąc się reakcji innych.

Odnośnik do komentarza

No właśnie, i tak trzymaj. Nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś, gdy ja zaczynałam studia, organizowano w wakacje obozy integracyjne. To fajna sprawa, bo poznajesz już przed zajęciami ludzi ze swojego roku i nie czujesz się taki zagubiony. Powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...