Skocz do zawartości
Forum

Ludzie mnie nie doceniają


Gość Mikołajka xx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mikołajka xx

Podobno nikt Cię nie będzie cenił, póki samemu siebie nie docenisz. Ja mam jasno określone zasady, nie zgadzam się na wszystko, ale faktycznie ostatnimi czasy miała tak, że się porównywałam z innymi i w porównaniu do nich (nie wszystkich) czułam się gorsza. Ludzie to chyba wyczuwają. Teraz, trochę się zmieniło, znalazłam poważniejszą już pracę, powoli idę do przodu. Myślę, ze każdy (no prawie) uważa mnie za jakąś idiotkę. Ciotka gada mi, że nie widzi mnie mieszkającej osobno, szkoda...tak samo gadali jak szłam na egzamin z prawa jazdy "NIe, ona na pewno teraz nie zda.." Znam dobrze język. Moja kuzynka szukała dla dziecka korepetytora i mogłabym go uczyć, po znajomości za niższą kasę. Pewnie uznali, ze nie jestem dostatecznie dobra i znaleźli kogoś innego, tylko jak jestem u nich a potrzeba pomóc zrobić lekcje to już dobrze, ze jestem. Nie wiem za to tak mnie traktują, może za to, że mam już 20 pare lat a nie mam ciągle chłopaka nawet. Znowu innym razem będąc w gościach u drugiej ciotki i słuchając co to moja kuzynka nie załatwiła na lotnisku itp. mówię, ( z uprzejmości) o kurcze , ja bym tak nie dała rady, na co słyszę : no, musisz się nauczyć...nie tak dawno też ta sama ciotka bez mojej prośby ani nic, poucz mnie jak mam się zachowywać w pracy, jakby sama miała cokolwiek z tym wspólnego. Nie lubię świąt. Teraz. Rodzice nie żyją ze sobą dobrze. Chciałabym najchętniej mieć już swoją rodzinę i tylko z nimi świętować. Do rodziny jeżdżę, bo nie chce babci sprawiać przykrości. Ani moja kuzynka, ani kuzyn nie byli do mnie jakoś specjalnie dobrzy. Właściwie to ona powinna mnie jeszcze za coś przeprościć. Zalożmy, że się przedawniło..Zero zrozumienia. Jeszcze niedawno żałowałam, że nie mam za bardzo kontaktu z koleżankami z liceum, ze studiów. Przestałam się odzywać i zauważyłam, że oprócz złości, którą trochę czuję przestaje mi na nich zależeć. Wolę już zebrać nowych znajomych. Koleżanka która sama miała mnie gdzieś, jak się dowiedziała, ze znalazłam pracę, zaczęła się wypytywać i sama jakoś dziwnie chętnie by tam poszła. mam nadzieje, że nie dojdzie do tego. Ja jestem taka, że długo pamiętam. Umiem docenić i ludziom, którzy pomogli mi w czymś, czy są lojalni itp. też mogę dużo pomóc. Taka już jestem. Ale nie mam takich. Mam nadzieję, że tarfię kiedyś na faceta, który będzie dla mnie przede wszystkim dobrym przyjacielem i będziemy dla siebie najważniejsi i nie będzie oceniał mnie pod względem ilości moich znajomych..

Odnośnik do komentarza

Podobno nikt Cię nie będzie cenił, póki samemu siebie nie docenisz.

Nie do końca ale faktycznie ktoś kto docenia siebie zostaje doceniony przez kogoś (na pewno nie przez wszystkich bo z powodu zazdrości i zawiści druga połowa ludzi staje się nienawistna). Można nie cenić siebie, być docenianym za maskę ale to nie ma żadnej wartości kiedy ma się świadomość, że to maska jest doceniona.

Ja mam jasno określone zasady, nie zgadzam się na wszystko,

Co znaczy to zdanie? Jakie to zasady i na co się nie zgadzasz?

ale faktycznie ostatnimi czasy miała tak, że się porównywałam z innymi i w porównaniu do nich (nie wszystkich) czułam się gorsza

Ostatnimi czasy czyli od kiedy? Z innymi czyli z kim? Gorsza w czym? Gorsza czyli jaka?

Ludzie to chyba wyczuwają

Chyba? Bardzo często błędnie oceniamy myśli innych ludzi na nasz temat i są one uzależnione od tego co sami o sobie myślimy.

Teraz, trochę się zmieniło, znalazłam poważniejszą już pracę, powoli idę do przodu

Teraz czyli od kiedy? Czy znalezienie pracy uważasz za coś ważnego dla innych przy ocenie Ciebie? Powoli idziesz do przodu czyli jak szybko?

Myślę, ze każdy (no prawie) uważa mnie za jakąś idiotkę.

Myślisz czyli nie wiesz? :) Każdy czyli konkretnie kto?

Ciotka gada mi, że nie widzi mnie mieszkającej osobno, szkoda...tak samo gadali jak szłam na egzamin z prawa jazdy "NIe, ona na pewno teraz nie zda.."

Dlaczego zdanie ciotki jest dla Ciebie ważne? Zdałaś w końcu prawo jazdy? Czy ciotka przeważnie ma rację?

Znam dobrze język. Moja kuzynka szukała dla dziecka korepetytora i mogłabym go uczyć, po znajomości za niższą kasę. Pewnie uznali, ze nie jestem dostatecznie dobra i znaleźli kogoś innego

A wiedzieli, że jesteś chętna do udzielania korepetycji? Znasz dobrze język czyli? Masz jakieś dyplomy albo mówisz płynnie i poprawnie i każdy o tym wie? Czy może wiedzą, że jesteś w stanie pomóc w lekcjach ale myślą, że do korepetycji nie masz odpowiednich kompetencji albo chęci?

Nie wiem za to tak mnie traktują, może za to, że mam już 20 pare lat a nie mam ciągle chłopaka nawet

No i co z tego, że nie masz chłopaka? Co to ma do traktowania Ciebie przez innych? Potrzebujesz mieć chłopaka dlatego, że inne dziewczyny mają?

Znowu innym razem będąc w gościach u drugiej ciotki i słuchając co to moja kuzynka nie załatwiła na lotnisku itp. mówię, ( z uprzejmości) o kurcze , ja bym tak nie dała rady, na co słyszę : no, musisz się nauczyć..

No gdybyś nie dałą rady to musisz się nauczyć. To nie była złośliwość tylko normalna uwaga. Sam bym tak powiedział i nawet przez myśl by mi nie przeszło, że poczujesz się urażona. Masz bardzo niską samoocenę. Czym to jest spowodowane? Jakie były Twoje relacje z rodzicami i rówieśnikami w szkole?

.nie tak dawno też ta sama ciotka bez mojej prośby ani nic, poucz mnie jak mam się zachowywać w pracy, jakby sama miała cokolwiek z tym wspólnego

Ile masz lat? Wyczuwam,, że jesteś młoda. I to normalne, że starsi (ciotki, wuje, dziadkowie, rodzice) mówią takie rzeczy. Też mnie to wkurzało i dalej wkurza bo moi rodzice pewnie nigdy się tego nie oduczą ale to wynika z troski i poczucia, że jak ktoś jest starszy to wie lepiej i powinien uczyć młodszych. No i czasem faktycznie powiedzą coś cennego więc nie należy brać tego do siebie. Mam wrażenie, że zwykłe uwagi innych bierzesz do siebie jakby to był atak na Twoją osobę a to zwykłe codzienne rozmowy.

Ani moja kuzynka, ani kuzyn nie byli do mnie jakoś specjalnie dobrzy.

Zdarza się. Dla mnie też kuzyni nie byli dobrzy więc po prostu uznałem ich za debili i psychopatów. Robiłem im na złość i wygrałem. Zamiast patrzeć na to co ludzie o Tobie sądzą zastanów się najpierw jacy są ci ludzie. Zdanie debila traktuje się inaczej niż zdanie mędrca. Ty chyba bierzesz wszystko do siebie a nigdy nie ma tak, że wszyscy będą Cię lubić. Przede wszystkim w rodzinie.

Jeszcze niedawno żałowałam, że nie mam za bardzo kontaktu z koleżankami z liceum, ze studiów. Przestałam się odzywać i zauważyłam, że oprócz złości, którą trochę czuję przestaje mi na nich zależeć. Wolę już zebrać nowych znajomych.

Czy nie jest tak, że właśnie mało się odzywałaś, nie angażowałaś się w życie towarzyskie i dlatego z Tobą nie rozmawiali? Nikt sam nie będzie zabiegał o znajomość z Tobą. Zaangażowanie w znajomość powinno być obustronne.

Koleżanka która sama miała mnie gdzieś, jak się dowiedziała, ze znalazłam pracę, zaczęła się wypytywać i sama jakoś dziwnie chętnie by tam poszła. mam nadzieje, że nie dojdzie do tego

Czemu ma do tego nie dojść? To częste, że ktoś widzi jakiś swój interes w czymś i wtedy zaczyna próbować wykorzystać drugą osobę przymilając się. Po prostu ja bym to na Twoim miejscu olał bo co Cię obchodzi taka osoba jak ona? A może ma taką sytuację, że potrzebuje tej pracy?

Ja jestem taka, że długo pamiętam. Umiem docenić i ludziom, którzy pomogli mi w czymś, czy są lojalni itp. też mogę dużo pomóc. Taka już jestem.

No i to też jest pewna interesowność. Pomagasz komuś bo pamiętasz, że ta osoba Ci pomogła i teraz się trzeba odwdzięczyć. Nie ma w tym nic złego ale czy nie jest czasem tak, że długo pamiętasz też krzywdy i pojedyncze słowa i zdania wypowiadane przez ludzi, które Ci się nie podobają?

Ale nie mam takich

To skąd wiesz czy byś pomagała a nie tylko teraz tak mówisz?

Mam nadzieję, że tarfię kiedyś na faceta, który będzie dla mnie przede wszystkim dobrym przyjacielem i będziemy dla siebie najważniejsi i nie będzie oceniał mnie pod względem ilości moich znajomych..

Ilość znajomych nie jest ważna dla myślącego faceta. Sam fakt braku znajomych już tak bo skoro jakaś osoba jest nielubiana to coś może być na rzeczy. Przeważnie powodem jest niska samoocena tak jak u Ciebie a to odstrasza mężczyzn (przyciągnęłabyś ewentualnie kogoś kto sam potrzebuje dowartościowania więc zamiast miłości zawarlibyście transakcję wymienną: akceptacja za akceptację). Drugi powód to zły stosunek do ludzi albo bycie złą osobą (możesz być postrzegana jako osoba olewająca ludzi skoro z nimi nie rozmawiasz). Gdybyś była złą osobą to raczej byłabyś znana z tego, że ludzie Cię nie lubią za coś więc to odpada.

Odnośnik do komentarza
Gość Koleś 22

Z całym szacunkiem js_11 , ale odnossze wrażenie że wogule nie rozumiesz autorki , pewnie dla tego , że sam nie byłeś w takiej sytuacji.
Ja ją rozumiem , bo trafiałem w życiu na podobnych ludzi.
Moja rodzina też z góry spisywała mnie na straty , też często juz na początku wiedzieli że coś mi sie nie uda , też umniejszali zawsze moje zdolności.
Też mam ponad 20 lat i niemam dziewczyny.
Podobnie jak z ciotka autorki nieraz też słyszałem mądre rady , których wogule nie potrzebowałem , lub rady od osób które same nie mają pojęcia o temacie.
Tez nikt mnie nie rozumie , tez nie lubie świąt , z kuzynowstwem też nie bardzo można sie dogadać .
Też długo wszystko pamiętam, umiem docenić dobrych ludzi , ale tez nie mam takich wokół mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Mikołajka xx

Napisałeś obszerną odpowiedź ;) z uwagi dostępu do neta, odpowiem w skórcie;

"Teraz czyli od kiedy? Czy znalezienie pracy uważasz za coś ważnego dla innych przy ocenie Ciebie? Powoli idziesz do przodu czyli jak szybko?"

Tak się mówi;) "Powoli idę do przodu"/ "idzie ku dobremu"/; "teraz"/ "nie tak dawno"/ "obecnie"

ciotki zdanie jest jakoś ważne, uważam ją za mądrą życiowo osobę. Zdałam, ale i tak uważa, że nie umiem jeździć;P

"Gdybyś nie umiała, musiałbyś się nauczyć"- tez bym sobie poradziła';) jak tak ją chwalili, to powiedziałam to z uprzejmości, ale ktoś tego nie zrozumiał;)
" Czemu ma do tego nie dojść"
Jak ja chciałam coś od tej koleżanki, to oczywiście miała mnie gdzieś, więc..to nie jest moja dobra koleżanka. Każdy potrzebuje pracy;) każdy musi ją sobie znaleźć. Wyjątkiem są ludzie, którzy nie potrafią tego zrobić, z przyczyn wyższych (ale oni tez chcą coś robić ;) )

" Nie będzie mnie oceniał pod względem ilości znajomych",
tu trochę źle dobrałam słowa, przez co zmienił się sens, znajomych oczywiście mam, o dobre koleżanki/kolegów nie mówiąc o przyjaciołach już ciężko. Znajomych ma każdy.
Uważam, że te 2 zdania Twoje, się wzajemnie wykluczaj;)
" Ilość znajomych nie jest ważna dla myślącego faceta. Sam fakt braku znajomych już tak bo skoro jakaś osoba jest nielubiana to coś może być na rzeczy". Czy nie boisz się czasem na wyrost? ;)
Przyciągnęłabym kogoś, kto potrzebuje dowartościowania. No i ok. Jeśli byłaby to osoba życzliwa i dobrze by nam się żyło, to za co nie.. "zamiast miłości transakcja wymienna"- patrz wyżej- mam swoje zasady, takich transakcji nie zawieram ;)

Odnośnik do komentarza

~Koleś 22
Z całym szacunkiem js_11 , ale odnossze wrażenie że wogule nie rozumiesz autorki , pewnie dla tego , że sam nie byłeś w takiej sytuacji.
Ja ją rozumiem , bo trafiałem w życiu na podobnych ludzi.
Moja rodzina też z góry spisywała mnie na straty , też często juz na początku wiedzieli że coś mi sie nie uda , też umniejszali zawsze moje zdolności.
Też mam ponad 20 lat i niemam dziewczyny.
Podobnie jak z ciotka autorki nieraz też słyszałem mądre rady , których wogule nie potrzebowałem , lub rady od osób które same nie mają pojęcia o temacie.
Tez nikt mnie nie rozumie , tez nie lubie świąt , z kuzynowstwem też nie bardzo można sie dogadać .
Też długo wszystko pamiętam, umiem docenić dobrych ludzi , ale tez nie mam takich wokół mnie.

Odnośnik do komentarza

~Koleś 22
Z całym szacunkiem js_11 , ale odnossze wrażenie że wogule nie rozumiesz autorki , pewnie dla tego , że sam nie byłeś w takiej sytuacji.

z całym szacunkiem Koleś 22 ale wrażenie jakie odnosisz nie ma tu najmniejszego znaczenia a moje wrażenie po przeczytaniu Twojego posta jest takie, że powinieneś nauczyć się pisać po polsku lub chociaż zainstalować sobie program, który podkreśla błędy ortograficzne. Interpunkcję też mógłbyś zrozumieć. O wiedzy na temat ludzkiej psychiki już nie wspomnę...

Autorka tematu ma problem a jej problemem jest złe myślenie. Ja myślę na ten temat prawidłowo więc mogę dziewczynie pomóc. Problem akurat rozumiem bardzo dobrze bo bliska mi osoba miała podobny i razem go rozwiązaliśmy.

Ja ją rozumiem , bo trafiałem w życiu na podobnych ludzi.

Ja też i wiem jak się to rozwiązuje. Rozbiera się problem na czynniki pierwsze i osoba sama dochodzi do wniosku, że jej myślenie opierało się na mylnych założeniach i zaniżonej samoocenie. Samoocena to problem większości ludzi a błędy w myśleniu to problem każdego człowieka.

Moja rodzina też z góry spisywała mnie na straty , też często juz na początku wiedzieli że coś mi sie nie uda , też umniejszali zawsze moje zdolności.

Moja rodzina też ale nie ma co zwalać na rodzinę bo to od każdego zależy to jak podchodzi do tego gadania. Niestety dziecko chłonie wszystko co mu się mówi i nie ma mechanizmów obronnych ale dojrzała osoba sama decyduje tylko trzeba jej pokazać ścieżkę.

Też mam ponad 20 lat i niemam dziewczyny.

Wiele osób w tym wieku nie ma dziewczyny. Ja jestem ciut starszy i też nie mam.

Mikołajka xx
Tak się mówi;) "Powoli idę do przodu"/ "idzie ku dobremu"/; "teraz"/ "nie tak dawno"/ "obecnie"

Wiem, że tak się mówi ale zazwyczaj wtedy kiedy niby idzie do przodu ale nie tak jakby się chciało dlatego chciałem się upewnić co masz na myśli ;)

ciotki zdanie jest jakoś ważne, uważam ją za mądrą życiowo osobę. Zdałam, ale i tak uważa, że nie umiem jeździć;P

Zobacz - ciotka mówiła, że nie zdasz a zdałaś. Ludzie często mówią, że się nie uda i podcinają innym skrzydła nie rozumiejąc, że ktoś może to wziąć do siebie. Podejście jest bardzo ważne i gdybyś uwierzyła faktycznie ciotce, że nie zdasz to pewnie by tak było mimo, że skoro zdałaś to potrafiłaś. Teraz piszesz, że nie umiesz jeździć a pewnie to też nie jest prawda. Możliwe, że ciotka sama coś osiągnęła ale to nie znaczy, że od razu jej rady będą dobre. Takim przykładem jest mój ojciec, który myśli, że skoro on coś osiągnął to jest kimś a ja tego nie osiągnę bo jestem nikim. Potem coś mi się uda to mówi, że to przypadek albo wtedy mówi, że to każdy potrafi ;) To może być ten typ człowieka a tacy faktycznie sprawiają czasem wrażenie mądrych życiowo. Jak ktoś Cię demotywuje zamiast motywować to raczej życiowo mądry nie jest.

tez bym sobie poradziła';) jak tak ją chwalili, to powiedziałam to z uprzejmości, ale ktoś tego nie zrozumiał;)

Rozumiem ale ludzie często odbierają nie to co chciałaś im przekazać tylko to co mówisz im wprost. I ona zrozumiała to tak, że nie umiesz i stwierdziła, że w takim razie musisz się nauczyć ;) Też czasem mówię w ten sposób z grzeczności ale to jest odbierane inaczej. Może lepiej w takiej sytuacji po prostu pogratulować? ;)

Jak ja chciałam coś od tej koleżanki, to oczywiście miała mnie gdzieś, więc..to nie jest moja dobra koleżanka. Każdy potrzebuje pracy;) każdy musi ją sobie znaleźć. Wyjątkiem są ludzie, którzy nie potrafią tego zrobić, z przyczyn wyższych (ale oni tez chcą coś robić ;) )

No to w tym wypadku najlepiej olewać taką koleżankę tak samo jak ona to robiła. Możliwe, że brakuje Ci asertywności i nie potrafisz odmówić takiej natrętnej koleżance?

tu trochę źle dobrałam słowa, przez co zmienił się sens, znajomych oczywiście mam, o dobre koleżanki/kolegów nie mówiąc o przyjaciołach już ciężko. Znajomych ma każdy.

Czyli nie odstraszasz ludzi ale nie budujesz z nimi bliskiego kontaktu. Jesteś spokojną i cichą osobą? Mało się odzywasz bo boisz się co inni pomyślą albo powiedzą? Myślisz jak zagadać ale nie wiesz jak? Podejrzewam, że może tak być ale jeśli nie to nie obrażaj się o te pytania :P

Czy nie boisz się czasem na wyrost? ;)

Nie bo biorę różne rzeczy pod uwagę kiedy kogoś poznaję. Raczej sygnałami ostrzegawczymi jest to jak kobieta mówi, że nie lubi innych kobiet (pewnie dlatego, że kobiety nie lubią jej za jakieś nieuczciwe zachowania) albo kiedy mówi, że jest po prostu nielubiana (często nielubianymi osobami mogą być psychopatki, na których otoczenie już się poznało). Ale mogłem o tym nie pisać bo to dotyczy głównie osób przebojowych, które "mają gadane". Twojego przypadku raczej to nie dotyczy, niepotrzebnie chyba o tym napisałem ;)


Przyciągnęłabym kogoś, kto potrzebuje dowartościowania. No i ok. Jeśli byłaby to osoba życzliwa i dobrze by nam się żyło, to za co nie.. "zamiast miłości transakcja wymienna"- patrz wyżej- mam swoje zasady, takich transakcji nie zawieram ;)

Każdy związek gdzie jest dowartościowanie za dowartościowanie jest transakcją wymienną. Lepsze to niż transakcja zawierana przez wielu "utrzymanie w zamian za stały seks i gotowanie obiadków" czyli coś popularnego w pokoleniu dzisiejszych 35 i więcej latków. Ale i tak kiedy zamiast kierować swoje uczucia na drugą osobę ma się potrzebę żeby ta osoba spowodowała, że poczujesz się lepsza i bardziej dowartościowana to traktujesz partnera egoistycznie. Tego typu interesowność to nie miłość i po jakimś czasie zawsze się rozpadnie. Przez tego typu podejście tak dużo związków się rozpada. Miłość jest kiedy nie potrzebuje się niczego od drugiej osoby a mimo to chce się z nią być i ją wspierać na dobre i na złe.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...