Skocz do zawartości
Forum

Nałogowe jedzenie słodyczy w dużych ilościach


Gość peggybrown

Rekomendowane odpowiedzi

Gość peggybrown

Mój problem zaczął się w klasie maturalnej, kiedy zaczęłam zajadać stresy słodyczami. Tłumaczyłam sobie wtedy, że to minie, że mój organizm potrzebuje dodatkowej dawki energii. Zawsze byłam osobą, która dbała o zdrowe odżywianie. Przy wzroście prawie 180 cm ważyłam około 66 kg i bardzo tej wagi pilnowałam, a wręcz próbowałam jeszcze trochę schudnąć. Wszelkie diety odchudzające w moim przypadku niestety kończyły się efektem jo-jo, bo jestem osobą, która szybko się niecierpliwi i jeśli nie dostrzegam efektu, od razu się poddaję. Przez te wszystkie stresy związane z maturą i rozpoczęciem studiów wpadłam w jakieś błędne koło. Gdy mam zły humor, aby go poprawić kupuję czekoladę. A gdy ją zjem znów mam zły humor, bo wiem, że po raz kolejny przegrałam ze swoją słabością. Pamiętam jak rok temu wybierając sukienkę na sylwestra zauważyłam, że wyglądam źle. Ważyłam wtedy ok. 78 kg i obiecałam sobie, że wezmę się za siebie. Zapisałam się na siłownię i nie jadłam słodyczy przez 3 miesiące (nie tknęłam nawet kostki czekolady i do tej pory nie wiem skąd się wzięła we mnie taka determinacja!), ale wystarczyła chwila załamania, gorszy dzień i znów wszystko powróciło. Gdy już sięgnęłam po pierwszą kostkę czekolady po tak długiej przerwie, wywołało to całą lawinę... Jestem słaba psychicznie, nie mam już tej motywacji co kiedyś. Przez cały dzień jem regularnie 5 zdrowych, zbilansowanych posiłków, a gdy coś mnie zdenerwuje na uczelni lub po prostu mam podły humor, wieczorem wychodzę do sklepu i kupuję czekoladę. Potrafię pochłonąć takie ilości słodyczy, że normalny człowiek nie zjadłby tego przez tydzień, bo zrobiłoby mu się niedobrze. Potrafię zjeść 300-gramową czekoladę w kilka minut i robię to w tajemnicy przed wszystkimi, a papierki chowam do reklamówki i zakopuję głęboko w szafie, a potem strasznie się tego wstydzę... Gdy mam w domu coś słodkiego, zjadam to od razu i nie potrafię zostawić na później czegoś, co jest już napoczęte - nawet jeśli paczka starczyłaby dla kilku osób. Nie wiem już co mam robić, czy to kwestia słabej psychiki czy jakiegoś zaburzenia zdrowotnego? Chciałabym zerwać z tym nałogiem, ale nie wiem jak...

Odnośnik do komentarza

peggybrown, myślę, że w walce z niekonstruktywnymi nałogami żywieniowymi pomógłby Ci dietetyk. Osoba "z zewnątrz" to też dodatkowy motywator, by wytrwać w postanowieniu i nie objadać się słodyczami. Poza tym radziłabym skonsultować się z psychologiem, bo podejrzewam, że Twoje zaburzenia odżywiania i związane z tym wahania wagi wynikają z problemów emocjonalnych, np. z trudności w radzeniu sobie ze stresem (tzw. "zajadanie problemów"). Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Martynisko

Hej, nie jestem psychologiem ani dietetykiem. Pomyślałam odpisać do Cb, bo znam problem. Z tego co wyczytałam, nadal walczysz z wagą i podjadaniem. Tak jak napisała p. psycholog, może to wynikać z problemów emocjonalnych, więc dietetyk ....hmm..może na późniejszym etapie. Może mogłabym Ci coś podpowiedzieć, jak chcesz, podaj do siebie jakiegoś maila czy coś, to odpiszę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...