Skocz do zawartości
Forum

Czego nauczyli was rodzice?


Gość rajgarka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rajgarka

Ostatnio rozmawiałam z przyjacielem że w ogóle nie jestem przywiązana do rodziców, są mi jak obce osoby które widzę 15 min dziennie max. Jakoś tak w rozmowie spytał jak to było kiedyś w co się ze mną bawili. W nic. naprawdę. bawili mnie dziadkowie. raz mi przeczytali bajkę jak byłam chora, pamiętam że potem znowu chciałam być chora żeby mi czytali ale nie nie robili tego więcej haha. No to mówi że przecież musieli mnie czegoś nauczyć za co jestem im wdzięczna. Myślę i myślę, znalazłam,mówię tak, mama nauczyła mnie pływać. Były ze 4 wyjazdy nad jezioro i nauczyłam się pływać. Inne rzeczy uczyli mnie dziadkowie i do nich czuję więź jak do rodziców. problem że oni nie żyją. Kiedy się wyprowadziłam na stancję rodzice mieli złośliwe miny jakby się śmiali że z płaczem wrócę bo przecież nic nie umiem, sama nigdy nie gotowałam, nie prałam, nie dotykałam pralki, kuchenki itd. Nauczyłam się sama tego wszystkiego, gotowania, prania, sprzątania.No to przyjaciel pyta co z rodzicami robię o czym rozmawiam czy powiedzieli coś co wspominam itd. nie rozmawiali, pytali o oceny w szkole. Kiedy dostałam pierwszy okres nie wiedziałam co się dzieje bo nikt nigdy nie rozmawiał o tym ze mną, teraz z tego się śmieje wtedy autentycznie myślałam że się skaleczyłam czy coś albo jestem chora. nie rozmawiali ze mną o niczym. nie mówili ani co w rodzinie sie dzieje ani nic.
Jestem ciekawa jak u was było.
w co rodzice się z wami bawili, nauczyli was gier, zabaw czy wszystko od kolegów z podwórka znacie?
O czym z wami rozmawiali?
Czego was nauczyli co uznaliście za najważniejsze i przydatne, jakie ich słowa zapamiętaliście?

Odnośnik do komentarza
Gość hexeline

mam kuzynkę, która wszelkie powierzone jej historie o problemach/sekretach swoich znajomych opisuje na forach, jakieś tam grosze za to dostaje. znajomi o tym oczywiście nie wiedzą, ale nie zmienia to faktu, że jest to jakieś takie niemoralne. cybernetyczny długi jęzor.

Odnośnik do komentarza

Rejgerko tak czasami bywa,że niektórzy rodzice w natłoku pracy oddają własne dzieci na przechowanie do dziadków, do przedszkola albo wynajmują nianię do dziecka. A z własnym dzieckiem widują się tylko na dzień dobry i dobranoc . Potem są skutki ,że dziecko nabiera wzorców od dziadków albo niani, ale z nimi nie zawsze mogą porozmawiać o wszystkim ... Dlatego Twoi rodzice pewnie należą do takich rodziców , nie poświęcali Ci uwagi , nie rozmawiali z Tobą , byłaś przez nich hodowana a nie wychowywana .
Ja miałam podobnie a jak dostałam okres to myślałam ,że umieram a stało sie to na wakacjach i nie powiedziałam o tym matce tylko obcej Pani , która była z nami na wakacjach. Pamiętam jak dostałam od tej Pani całą watę opatrunkową i tabletki przeciwbólowe , bo bolał mnie okropnie brzuch . Ja mam żal do matki i ojca za takie dzieciństwo i uważam ,że wyrządzono mi wielką krzywdę. Ty pewnie myślisz już tak samo . Ale głowa do góry, nie tylko Ciebie to spotkało i nie tylko Ty jedna nie miałaś normalnego dzieciństwa . Dasz sobie rady zobaczysz i Tobie słoneczko zaświeci .Poznasz wspaniałego mężczyznę i będziesz szczęśliwa .Życzę Ci tego całym sercem.

Odnośnik do komentarza

Rodzice się rozwiedli, ojca bardzo kochałam i bardzo o mnie dba, kocha mnie, czuję się przy nim szczęśliwa. Dużo ze mną rozmawia i uczy mnie ważnych rzeczy. niestety moja mam jest zazdrosna chyba i chociaż sama nie spędzała ze mną czasu, nie rozmawiała, nie uczyłą mnie, teraz cały czas tylko krytykuje ojca. Że wszystko co robi jest złe, że to co mi mówi jest bez sensu, że nie mogę mu ufać, mama robi wszystko żeby jedyna osoba której ufam była zniszczona i ciagle mówi że on kłamie, że on jest jak każdy facet, że miłości nie ma i faceci tylko tak bajerują a niczego nie potrafią i jak trzeba nigdy ich nie ma, żebym go nie słuchała bo źle skończę itd. ona jest bardzo kontrolująca i nadopiekuńcza a on jest bardzo łagodny, ona go ciągle wyśmiewa i mnie też że jak go będę słuchać to zobaczymy jak skonczę. wierzę w to czego on mnie nauczył, wierzę że jak się kogoś kocha to się go szanuje i o niego dba, nie opuszcza się go, wierzę że on mnie kocha i będzie o mnie dbał, chcę zostać z nim.

Odnośnik do komentarza

Moja mama zabierała mnie do teatru, operetki i na wystawy - krótko mówiąc 'oswajała' mnie ze sztuką. Wymyślała dla mnie różne fryzury i ozdabiała je tiulowymi kokardami. Szyła też dla mnie sukienki (lecz na maszynie nauczyła mnie szyć babcia). Nie lubiłam jak mama chodziła na wywiadówki do szkoły, bo potem zawsze o coś miała pretensje ;).
Tata był bardziej praktyczny, bo nauczył mnie grać w karty, naprawiać spalone bezpieczniki, jeździć na rowerze i na łyżwach. Zabierał mnie do kina. Pisał czasem za mnie wypracowania zadane na pracę domową ;). Wolałam gdy on chodził na wywiadówki.

Odnośnik do komentarza
Gość TailsDoll

Tata nauczył mnie wielu praktycznych rzeczy dzięki czemu mogę ma serwisowaniu dorabiać dzisiaj. Niestety swoje za uszami tez miał.

Matka z kolei nauczyła mnie tego ze tak naprawdę nie ma ludzi którzy będą przy mnie na dobre i złe. Pokazała mi również swoją postawą w stosunku do mnie ze miłości nie ma- tak długo jak jej państwo dawało pieniądze (rodzinne, renty itp) tak długo stwarzają pozory dobrej matki chociaż to jak ma dłoni było widać ze faworyzowala siostry.
Skończyły się pieniądze to od razu wynocha. Nie interesowała się ani trochę co ze mną będzie.
I to mnie też nauczyło iż najlepiej polegać na sobie bo ludzie nieważne jak bliscy tez potrafią pt tak odtracac
Nauczyła mnie też ze nie ma takiego czegoś jak równość.

Odnośnik do komentarza

Ze mną bawił się najlepiej tata. bawił się ze mną w konika i woził mnie na plecach, nosił na barana, bawił się w ciuciubabkę, w chowanego, albo po prostu łapał mnie i łaskotał, graliśmy w różne gry, monopoly, łowienie rybek, zabierał mnie na długie spacery i uczył mnie o przyrodzie, uczył mnie nazw roślin i zwierząt, odróżniać ptaki po śpiewie, zabierał mnie na grzyby, uczył pływać, dużo mi śpiewał, kołysanki, piosenki, nauczył mnie śpiewać z nim różne piosenki, zapisał mnie na lekcje tańca i jazdy konnej. nauczył mnie kochać przyrodę i szanować ją. uprawialiśmy razem ogródek, nauczył mnie wiele o ogrodnictwie. nauczył mnie zdrowo się odżywiać i jeść warzywa których nie cierpiałam:D nauczył mnie porządku, mycia naczyń. Nauczył mnie hodować rybki i opiekować się nimi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...