Skocz do zawartości
Forum

Czy jemu na mnie zależy?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Na początku wakacji poznałam faceta w moim wieku. Wiem, że wpadłam mu w oko. On też mi się spodobał, ale szczerze mówiąc, nie tak bardzo.
Na pierwsze spotkanie umówiliśmy się ponad 2 tygodnie później. Był okres urlopowy, więc nie mogłam wcześniej się z nim zobaczyć, choć bardzo na to nalegał. W tamtym czasie otrzymywałam od niego smsy, w których pisał, że bardzo chce się ze mną spotkać, że zrobiłam na nim bardzo dobre wrażenie, życzył miłej nocy etc.
Oboje uznaliśmy, że nasza pierwsza randka była bardzo udana i że koniecznie powinniśmy ją powtórzyć. Na deklaracjach się jednak skończyło. To ja pierwsza się do niego odezwałam z propozycją spotkania. Napisał mi, że aktualnie jest bardzo zajęty i nie może się spotkać z uwagi na sprawy zawodowe.
Przez kolejne kilka tygodni starałam się jakoś podtrzymać kontakt - pytałam go o radę, proponowałam powtórkę z naszego pierwszego spotkania, zagadywałam, co słychać. Za każdym razem odpisywał, dodatkowo pytając o sprawy, które poruszyliśmy na randce. Wydawał się zainteresowany, żadna konkretna data spotkania nie padła.
Ostatecznie, do naszej drugiej randki doszło dopiero w drugiej połowie października. Spotkanie było bardzo udane, nie mogliśmy się nagadać. Pożegnaliśmy się bez ustalenia czy i kiedy po raz kolejny się spotkamy. Mimo że randka była udana, czułam wyraźnie, że A. zachowuje się wobec mnie zupełnie inaczej - był bardziej wycofany, zdystansowany, jego reakcje mniej entuzjastyczne. Jednocześnie, czułam, że robię na nim ogromne wrażenie, że czasami jest wręcz onieśmielony i speszony, mimo że nie jest nieśmiałym facetem.
Od tamtego milczał. W końcu, zagadałam do niego z propozycją spaceru. Nie odpisał. Czekałam, ale odpowiedzi nie było. Uznałam, że mu na mnie nie zależy, że być może spotyka się z kimś innym. Postanowiłam dać sobie spokój i zajęłam się własnymi sprawami. Kiedyś jednak mając gorszy dzień zrobiłam straszną rzecz. Napisałam smsa (czego normalnie nigdy w życiu bym nie zrobiła!), że dziękuję, że mogłam go poznać, że jestem zadowolona, że mogliśmy spędzić trochę czasu razem, że bardzo podoba mi się jako mężczyzna, ale nie potrafię zaakceptować jego nagłego zniknięcia (to oznaka braku szacunku) i już najwyższa pora zakończyć tę znajomość. Uznałam, że tak będzie lepiej. Za bardzo się męczyłam zastanawiając się, dlaczego on zachowuje się w tak dziwny sposób. Wszyscy inni mężczyźni, których do tej pory spotykałam dawali mi jasne komunikaty, że chcą mnie widywać, że bardzo ich pociągam, a on nie. Odpuściłam go sobie i zajęłam się własnym życiem.
Jakiś czas później zmieniłam miejsce zamieszkania. Rozesłałam smsa do znajomych z informacją, gdzie teraz mieszkam,w pośpiechu wysłałam wiadomość również do niego. Odpisał bardzo szybko, że chciał się do mnie odezwać jakiś czas temu, ale uznał, że skoro kończę znajomość z nim, to muszę mieć jakieś swoje powody i on to szanuje. Pogratulował mi, że zdecydowałam się na przeprowadzkę i dodał, że bardzo chętnie wpadnie na parapetówkę. Wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia, choć tylko przez sms (co strasznie mi się nie podoba!). Zaproponował również, ża jeśli tylko będę chciała, wybierze się ze mną do kina, na kręgle, mecz etc. Dalej nie było konkretnej deklaracji o terminie spotkania. Napisał tylko, że jest bardzo zadowolony, że jednak kontynuujemy znajomość. Na tym kontakt się urwał. Kilka razy pytał, jak mi się mieszka w nowym miejscu, jak współlokatorzy etc.
Jeśli mam być szczera, jestem zmęczona ciągłą inicjacją. To ja się nim interesuję, a on (nie wiem, może z grzeczności) tylko odpisuje. Momentami czuję się tak jakbym się narzucała. Zaproponowałabym termin spotkania, ale...no właśnie. Dlaczego on nie pokaże, że jemu również na mnie zależy? Bo ja odnoszę wrażenie, że jemu nie zależy. Wiem, że popełniłam błąd dając mu do zrozumienia, że jest dla mnie tak bardzo interesujący jako facet...Liczę, że ktoś napisze mi wprost, że nic z tego nie będzie. Chyba potrzebuję takiej prostej konkretnej informacji.

Odnośnik do komentarza

NIC Z TEGO NIE BĘDZIE. - zgodnie z twoja sugestią, napisałam jasny komunikat.
Ty jesteś chętna do spotkań, on nie. Odpisuje ci z grzeczności, bądź z nudów, albo faktycznie trzyma cię w rezerwie.
Nie widać tu żadnego zaangażowania, no może jedynie lekki flirt. Dużo osób w ten sposób zabija sobie czas, urozmaica monotonne, codzienne życie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Zdezorientowana13!

Mam podobne zdanie do Leny V.. Myślę, że mężczyzna, którego poznałaś, uważa Cię za "alternatywę". Być może zrobiłaś na nim duże wrażenie, jest Tobą oczarowany i zainteresowany, ale nie na tyle, by radykalnie zmieniać swoje dotychczasowe życie, przeprowadzać się itd. Oczywiście możesz podtrzymywać z nim kontakt, ale podejrzewam, że będzie to raczej luźna znajomość niż inwestycja w "coś poważniejszego". Chyba, że jakoś nagle coś zmieni się w jego dotychczas uporządkowanym życiu. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...