Skocz do zawartości
Forum

Pomaganie innym i brak wzajemnego wsparcia


Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego patrze na wszystko tak, jak gdyby jutra miało nie być? To nienormalne. Nikomu nie mówie o tym co mnie boli, co czuje, czego potrzebuje.. Odnoszę wrażenie, że mówiąc komuś o takich rzeczach usycha jakaś cząstka mnie i staję się coraz mniej widoczna.. Ludzie wciąż zasypują mnie swoimi problemami i obciążają mnie przy tym okropnie.. Mam już tak niestety, że nie potrafię patrzeć na ludzki ból i muszę jakoś pomóc.. Ale niestety nikt nie pomaga mnie.. Ludzie już nie chcą widzieć żalu innych ludzi..

Odnośnik do komentarza

Więc jak ktoś ma Ci pomóc jeśli nic nie sygnalizujesz?
Sama napisałaś, że nikomu nie mówisz o tym co Cię boli i jakie masz potrzeby.

Troszkę Cię rozumiem, jeśli ktoś mi się wypłakuje, to sama nie mam już ochoty nikogo obarczać własnymi problemami.
Albo osoba której się zwierzam olewa sprawę, mówiąc, że nie bardzo czuję się na siłach pomagać czy radzić.

Myślę, że nie należy zwierzać się przypadkowym ludziom, chyba tylko prawdziwego przyjaciela stać na empatię i przede wszystkim rzetelną pomoc.

Dlaczego patrzysz na wszystko jakby jutra miało nie być?
W jakim sensie?

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Weronika1999, wydaje mi się, że chcesz być taką "dobrą Samarytanką", która każdemu chce pomóc, każdego wesprzeć, wysłuchać, doradzić w kłopotach. Bierzesz wiele na siebie, obciążasz się problemami innych, ale sama swoje trudności dusisz w sobie, milczysz, nic nikomu nie mówiąc. To błąd. Zostajesz ze wszystkim sama. Nie sygnalizujesz nikomu swoich problemów, więc reszta wychodzi z założenia: "Ona sobie ze wszystkim dobrze radzi", więc dalej Cię dociążają swoimi żalami, utyskiwaniem itd. Nic więc dziwnego, że się wypalasz, że czujesz się samotna, pusta, że nie widzisz nadziei w dniu jutrzejszym. To tak jakby psycholog brał tylko na siebie problemy innych, ciągle słuchał o ich trudnościach, karmił się tym i karmił, a sam nie miał żadnego wsparcia. Wcześniej czy później sam by potrzebował pomocy, bo najzwyczajniej w świecie wypaliłby się emocjonalnie albo popadł sam w jakąś depresję. Dlatego psychologowie sami mają wsparcie, doradzają się innych, pracują pod superwizją etc. Nie wstydź się mówić o swoich słabościach i pozwól sobie pomóc. Nie musisz być samowystarczalna. Czasem warto kogoś poprosić o wsparcie i dobre słowo. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za odpowiedzi. Macie racje, ze chce wszystkim pomoc. Ale sama tez daje innym znaki. Czesto pytam sie "Jak sie czujesz?" te pytania wracają. Ale nie moge po prostu zaczac mowic. Mysle, ze pytania wracają zeby stworzyc sztuczne zainteresowanie i nie wyjsc na egoiste. Raczej nikt sam nie zapytaj sie o moje samopoczucie.. Mowiac "patrze na wszystko jakby jutra mialo nie byc" chodzi mi o to, ze pisze pamietnik. Wylewam tam wszystkie zale itd. I gdy jutro umarlabym wszyscy by sie dowiedzieli jak bylo naprawdę. Co sie ze mna dzialo i jak czulam. Nie mysle o smierci, chociaz w przeszlosci mi sie zdarzalo. Ale to raczej temat zamkniety. Dziekuje za rady raz jeszcze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...