Skocz do zawartości
Forum

Brak zdecydowania u byłego chłopaka i choroba a właściwe decyzje


Gość jowita12

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Napisałam tutaj, bo nie mam kogo poprosić o radę.

Pół roku temu rozstałam się z chłopakiem z mojej winy- okłamałam go. Początkowo mi wybaczył, ale po czasie uznał, że to koniec.
Poznaliśmy się przez internet, choć jesteśmy z tego samego miasta. Bardzo fajnie nam się rozmawiało, pisaliśmy coraz więcej, aż przyjaźń zamieniła się w miłość. Zakochaliśmy się w sobie. On okazał się młodszy ode mnie o 2 lata- mi to nie przeszkadza.

Gdy mnie zostawił załamałam się, nic mi się nie chciało, ciągle płakałam i użalałam się nad sobą.
Jeszcze zanim mnie zostawił zachorowałam. Wszystko spadło na mnie w jednym czasie. Przyjaciele się odwrócili, chłopak mnie opuścił, choroba- nie miałam nikogo kto by mi pomógł. Przez tą sytuację narzucałam się temu chłopakowi, byłam zbyt nachalna i go nawiedzałam. Wypisywałam mu, że go potrzebuję, żeby przyjechał itp. Teraz wiem, że był to akt desperacji...Dziś po przemyśleniu tego żałuję strasznie, ale czasu już nie cofnę...Zachowywałam się jak głupia, ale po prostu nie umiałam sobie poradzić z tym wszystkim. Stwierdził, że jestem psychiczna. Groził mi kolegami, a potem policją...

Do dzisiaj nie otrząsnęłam się po tej sytuacji, ciągle wspominam to wszystko i żałuję każdego mojego zachowania. Mówię sobie, a mogłam tak się zachować, a tu to zrobić...lecz czasu nie cofnę.

Chłopak ten odezwał się do mnie po czasie zaproponował mi przyjaźń, żeby za tydzień się z tego wycofać, bo stwierdził, że to nie ma sensu.
Następnie po jakimś czasie zaproponował mi wsparcie w walce z chorobą. On jest bardzo porywczy i napisał, że boi się, że złość weźmie górę. Gdy się zgodziłam on znowu się wycofał.

Zapytałam czy mnie kocha , odpowiedział, że tak, ale stara się walczyć z tym uczuciem. Zapytałam skoro mnie kocha to czemu nie możemy być razem. Jego odpowiedź była, że mi nie ufa i nigdy już nie zaufa. On ma taki problem, że stwierdzi, że każda dziewczyna jest zła, każda go skrzywdzi. Jest zbyt negatywnie nastawiony. Gdy z nim rozmawiam on nawet mi w oczy nie patrzy, tak jakby uciekał przed czymś, bronił się przed uczuciem.

Choć nigdy mi nie powiedział w twarz: "Nie chcę być z Tobą!". Tylko zawsze mówi tak na okrętkę. Gdy coś pytam on nie odpowiada, albo twierdził, że już mówił i nie będzie się powtarzał. A jak niezręczne pytanie o także milczy. Zerwać nawet ze mną nie potrafił i powiedzieć mi to w twarz.

Pamiętam jego teksty: "będziemy zawsze razem", "bądź ze mną a wybaczę Ci wszystko", "żałuję że wcześniej się nie pojawiłaś" itp.

Moje pytanie brzmi: Czy waszym zdaniem jest szansa na odzyskanie tego chłopaka? Czy jest sens walczyć o niego?

PS. Przepraszam za chaos ;)

Odnośnik do komentarza

Witaj Jowito !

Mnie się coś zdaje, że oboje jesteście trochu rozchwierutani emocjonalnie. Jeśli faktycznie tego chłopaka kochasz, to może jednak warto spróbować odbudować Wasz związek. Myślę jednak, że przynajmniej Ty powinnaś ochłonąć i się uspokoić. Trzeba nieco zmniejszyć emocje. Nie pytaj go, czy Cię kocha ale po prosto spróbuj z nim sobie spokojnie popisać czy pogadać o Waszych codziennych sprawach .... i tak raz, drugi i trzeci. Zobaczysz czy on chce i szuka z Tobą kontaktu i jak reaguje.

trzymam za Ciebie kciuki

Papi

Odnośnik do komentarza

Od 2 tygodni nie odzywam się do niego, milczę. Jest ciężko, ale daję radę.
Chciałabym odbudować tą relację, ale nie wiem jak?
Pół roku minęło od rozstania i nie wiem czy jest sens walczyć?
On miał mnie dość, bo byłam zbyt nachalna i teraz ciężko jest mi z nim złapać kontakt. Żałuję, że wtedy tak mu się narzucałam, może wszystko by inaczej wyglądało...

Odnośnik do komentarza

Pół roku, to długo.
Mnie się wydaje, że nic z tego nie będzie.
Ja radzę, byś dała sobie z nim spokój i szukała nowego chłopaka.
Te wasze ostatnie spotkania, tak bym podsumowała : może jeszcze tli się w nim resztka uczucia, ale rozum podpowiada mu, by nie wracał do tego, co okazało się dla niego złe, zbyt trudne do zaakceptowania.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...