Skocz do zawartości
Forum

Nie lubię tego, kim jestem


Rekomendowane odpowiedzi

Chcę to napisać, bo może to jest sposób, by się tego pozbyć.

Od kilku miesięcy nie potrafię się cieszyć życiem. Starałam się nie nadawać temu jakiegoś poważniejszego wydźwięku, ot, zwykły spadek nastroju, nic wielkiego. Coraz częsciej jednak zastanawiam się, czy to coś poważniejszego, czy to jest słowo na d. Wszystko zaczęło się zmieniać w klasie maturalnej. Wtedy się dużo uczyłam. Matury poszły mi świetnie, podjęłam studia tam gdzie chciałam. Wtedy, w klasie maturalnej się zaczęło, a nasiliło podczas studiów. Nie potrafię się cieszyć. Kiedyś byłam pewną siebie, naprawdę lubianą i pełną życia, towarzyską dziewczyną. Teraz nie czuję się pewnie w towarzystwie ludzi, odczuwam strach przed rozmową i konfrontacją z osobami, których nie znam dobrze. Nie mam ochoty wychodzić z domu. Są dni, kiedy jest mi strasznie smutno - bez żadnego powodu, czasem nawet mam ochotę się popłakać, tak nagle. Nie czuję się komfortowo, gdy znajduję się sam na sam z rozmówcą. Chociażby była to przyjaciółka od lat, unikam sytuacji znalezienia się z nią sam na sam. Boję się odezwać do ludzi, bo ciągle towarzyszy mi wrażenie, że nie mam im nic ciekawego do powiedzenia, nic do powiedzenia, co ich zainteresuje. Czuje się przezroczystą osobą, chociaż raczej powinnam napisać, że nią jestem. Stałam się strasznym odludkiem. Nie mam marzeń. Nie chcę powiedzieć, że chciałabym umrzeć, bo nie chciałabym umrzeć. Ale nie mogę powiedzieć też, że chcę żyć. Że chce mi się żyć.
Chciałabym po prostu przeminąć.
Jest jeszcze kilka spraw, być może nie mające z tym wszystkim nic wspólnego, aczkolwiek występują od tamtego czasu, kiedy mi się 'popsuło' dobre samopoczucie. Budzę się prawie każdej nocy o tych samych lub zbliżonych godzinach, niezależnie od miasta czy miejsca w którym śpię.
Nie odczuwam żadnego popędu seksualnego od jakiegoś czasu. Mam chłopaka, którego kocham i przy którym czuję się wolna od tego wszystkiego, czuję się bezpiecznie. Kocham go. Ale nie potrafię wzbudzić w sobie jakiś uczuć o zabarwieniu seksualnym, erotycznym. Erotyka dla mnie nie istnieje, seksualność także. Nie chodzi mi o to, że czuję się z tego wykluczona, bo to by swiadczyło o tym, że jest mi z tym źle, a tak nie jest. Ja po prostu mam wrażenie, że tego elementu nie ma. Seksualności. Jestem gdzieś poza tym.
Nie mam także miesiączki jakiś czas.
Kiedyś byłam chora na anoreksję. To było 5 lat temu. Ale nie wydaje mi się, żeby to miało z tym coś wspólnego.
Po prostu chciałabym odzyskać dawną siebie. Naprawdę nie wiem co się stało.

Czy ktoś ma dla mnie jakieś... wskazówki?

Odnośnik do komentarza

Witaj wkropki!

Jak udało Ci się wyjść z anoreksji? Korzystałaś z pomocy psychologa albo psychoterapeuty? Drogą wirtualną nie da się postawić diagnozy, ale niewykluczone, że cierpisz na depresję. Masz sporo objawów świadczących o zaburzeniach depresyjnych, np. spadek samopoczucia, unikanie towarzystwa, izolowanie się, niechęć do wychodzenia z domu, smutek, przygnębienie, pesymizm, niska samoocena, brak sensu życia, problemy ze snem, utrata zainteresowania seksem i seksualnością w ogóle. Uważam, że z tymi objawami powinnaś pójść do lekarza psychiatry i porozmawiać z nim o swoich problemach. Lekarz będzie miał szansę Cię trafnie zdiagnozować i zaproponuje najlepsze leczenie – leki i/lub terapię. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...