Skocz do zawartości
Forum

Nawrót depresji i brak wiary w siebie


Gość pppp001

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
W tym roku skończę 32 lata,w zależności od kontekstu jest to dużo bądź nie aż tak.W mojej sytuacji jest to poważny wiek.Do czego zmierzam...Otóż odkąd pamiętam cierpię na coś w rodzaju dystmii,wychowałam się w domu z problemem alkoholowym,na tym tle przez cale życie mam kompleksy i w dużej mierze poprzez syndrom współuzależnienia nie ułożyłam sobie życia,w żadnej sferze,ani uczuciowej ani zawodowej.Zdecydowałam się tutaj napisac ponieważ od kilku tygodni mam poważny nawrót depresji.Obecenie przebywam na zwolnieniu lekarskim,spowodowane jest to dosc powaznym uszczerbkiem na zdrowiu wyniklym z charakteru wykonywanej pracy.Prawdę mowiąc moja sprawnosc fizyczna pozostaje pod znakiem zapytania,a nie mam możliwosci wykonywania innej pracy niż fizyczna.Nie ukonczylam studiow,zaczynalam i przerywalam(finanse,chęc ratowania patologicznego domu,w zwiazku z tym powroty).Tak mijały lata i nie rozwinełam się w zadną stronę,podjęłam się dość cięzkiej pracy byle nie siedziec z tylkiem.Nie mam zadnych umiejetnosci,kwalifikacji,szkoły,nic...Przeglądam ogloszenia i załamuję sięjak zresztą kilka lat temu,nic sie nie zmienilo.Pozostaje mi monotonia i wysilek,ktoremu nie wiem czy podołam,obecnie nawet prace domowe sprawiają mi wielki trud.Chciałam zapisac się na studium,ale pojęcia nie mam jaki kierunek,dodatkowo w domu uslyszalam,ze jestem za stara na szkołę.Jestem nieudacznikiem życiowym.Dzis zaluję,ze pewne rzeczy determinowały moje postępowanie,wybory,że tak bardzo mnie osłabiały i podcinały skrzydła,ale placz na rzlanym mlekiem nie cofnie czasu.Kilka lat temu rowniez zostalam porzucona,co przyplaciłam bardzo cięzką depresją,od tamtej pory zmieniło się moje postrzeganie świata,stalam się odwazniejsza paradoksalnie,ale i jednoczesnie przewartosciowalam wszystko,kazdy poglad..Teraz nie odczuwam za wiele,praktycznie to adhedonia,nic mnie nie cieszy,nie sprawia radości,jednoczesnie kiedy przychodza wieczory,a noce zwlaszcza jest płacz do poduszki i napady lęku.Na zyciu uczuciowym postawilam ostatecznie krzyzyk kiedy drugi raz ktos zlamal mi serce,od tamtej pory,a minely dwa lata,jestem tzw.singlem.Nie szukam,nie chce byc szukana,to zamknięty rozdzial.Chcialabym tylko podniesc swoje szanse na jakies inne zatrudnienie,ale nie znajduję rozwiązania,jestem zbyt do tyłu na rynku pracy...Nigdy tez nie wyprowadzę sie na swoje,to kosztuję,no i czuję uzaleznienie od domu...Bylam u psychologa,niestety okazal sie ignorantem,ziewał kiedy mu o sobie opowiadalam,a opowiadalam o wiele więcej niz tutaj.Niewazne.Boję się że depresja,ktora wrociła tym razem wymknie mi się spod kontroli,w sumie nie mam powodów do życia.

Odnośnik do komentarza

pppp001, bardzo mi przykro, że nie znalazłaś wsparcia u psychologa, u którego byłaś. Myślę jednak, że potrzebujesz terapii DDA, dlatego że jesteś zbyt mocno związana z domem rodzinnym i rezygnujesz ze swojego życia. Co więcej, przestałaś wierzyć, że się usamodzielnisz, że będziesz w stanie założyć rodzinę, że będziesz jeszcze szczęśliwa. Co do zmiany pracy, to nigdy nie jest za późno na przekwalifikowanie. Ludzie po 50-tce zmieniają fach, a sądzę, że Ty jesteś znacznie młodsza. Można popytać o jakieś kursy np. w urzędach pracy. Nie wiem, na ile Twoje samopoczucie jest obniżone, ale jeżeli odczuwasz, że jest z Tobą coraz gorzej, że nastrój uniemożliwia Ci normalne funkcjonowanie, to skorzystaj z pomocy lekarza psychiatry (nie potrzeba skierowania). Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...