Skocz do zawartości
Forum

Czy to już depresja?


Gość azdesperowana21

Rekomendowane odpowiedzi

Gość azdesperowana21

Pisałam tutaj jakiś czas temu
Główny temat przewodni - chłopak, który mnie rzucił z dnia na dzień.
Doradziliście mi, abym o nim zapomniała, bo zależało mu tylko na seksie itd. Posłuchałam Waszych rad. Oddałam się pracy, chodzę na siłownie, czytam gazety/książki i wiecie co? nic nie pomogło... ciągle odczuwam taką samą pustkę i beznadziejność..
Boję się, że to początki depresji...Ostatnio jak wracam z pracy, najchętniej przelazalabym caly dzien w lozku, płacze, uczucie bezwartościowości. Jak spotkam sie ze znajomymi jest mi troche lepiej, ale jak wracam sama do domu, smutne myśli ciągle nachodzą.... jak się pozbyć tego raz i na zawsze?

Odnośnik do komentarza

azdesperowana21, nie wiem, ile czasu minęło od Twojego rozstania z partnerem, ale pamiętaj, że czas działa na Twoją korzyść. Jeżeli to był związek, który nie dawał Ci satysfakcji i szczęścia, nie było sensu w nim tkwić. Wypłacz wszystkie złe emocje, daj sobie czas, by przeżyć do końca to rozstanie. Jeśli natomiast czujesz, że sama na własną rękę nie poradzisz sobie ze smutkiem po rozstaniu, że dopada Cię depresyjny nastrój, możesz skorzystać ze wsparcia psychologa/psychoterapeuty. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość azdesperowana21

Minęły już ponad 2 miesiące...Nie trwało to długo, więc już powinnam zapomnieć, a ja ciągle myślĘ i to INTENSYWNIE. Nie ma dnia, żebym nie myślała. Jest ostatnią myślą kiedy zasypiam i pierwszą kiedy się budzę. Śni mi się też bardzo często. Mam już tego dosyć. Wiem, że nie ma najmniejszych szans dla Nas ,urwał definitywnie kontakt, ale czuje jakbym wciąż czekała na niego :( Najgorsze jest to, ze czuje, ze nie spotkam lepszego chłopaka . Z nim miałam wszystko zapewnione, nie musiałabym o nic się martwić..Uwielbiałam się z Nim spotykać. Mam bardzo duże wymagania co do chłopaków, więc metoda "najlepszym lekarstwem na miłość jest druga miłość nie podziała, bo szansa , że spotkam kolejnego chłopaka , który tak przykuje moją uwagę jest znikoma :(

Odnośnik do komentarza

Wiele czasu przebywaj z rodziną i przyjaciółką. To w pewnym stopniu pomaga. Czy zawsze tak jest czy Twoje nastroje się wahają? Ja czasami mam tak, że mówię sobie, że już zapominam, że nigdy się do niego nie odezwę, że tak strasznie mnie zranił, a czasami pisze do niego by wiedział, że go kocham i czuję się z tym źle. Bez sensu. Oczywiście ta pierwsza opcja jest lepsza.

Odnośnik do komentarza

Również mam bardzo wysokie wymagania co do chłopaków, zwłaszcza, że mój były postawił tak wysoką poprzeczkę. Ale pamiętaj, że w dwa miesiące ideału nie znajdziesz :) Jak będziesz w takim depresyjnym stanie to się żadnemu chłopakowi nie spodobasz! Dziewczyno, główka do góry i więcej uśmiechu ;) Znajdziesz jeszcze ideał jeśli pomożesz sobie zapomnieć o byłym. Tak, mówi to osoba, która również została zraniona i nie może się z tym pogodzić...

Odnośnik do komentarza
Gość azdesperowana21

Spokojnie, już się nie upijam :) To było w początkowym stadium rozstania :) Ten chłopak postawił również tak wysoką poprzeczkę, że wiem, że nikt jej nie pobije...Chyba dopiero, jak skończę studia i zacznę dobrze zarabiać, to przyciągnę takiego mężczyznę... Był niesamowity. Najgorsze jest to, że ja się obwiniam za to rozstanie. Skoro było mu dobrze ze mną, musiałam coś zrobić źle, że nagle stracił zainteresowanie.
Z drugiej strony boli mnie również to, że na pewno on już dawno zapomniał, a ja ciągle o nim myślę..Dlaczego tak się musiało stać? Okazywaliśmy sobie tyle bliskości..

Odnośnik do komentarza
Gość azdesperowana21

A i owszem, czasami mam takie myśli, że nie chcę go znać, bo tak bardzo mnie skrzywdził itd. Jednak przeważają myśli dołujące...Myślę wtedy, że on był taki idealny, ale ja dla niego nie byłam... i co ja zrobiłam źle..nie mogę się z tym pogodzić

Odnośnik do komentarza

Poznając Ciebie może pomyślał, że to jeszcze nie to.. Nie wiem, ktoś mi kiedyś tak tłumaczył. Tylko on wie co mu w głowie siedzi. Też tak mam, że żaden mi się nie podoba. Dziś po raz drugi w życiu idę do klubu z przyjaciółką. Nie lubię klubów, ale przyjaciółka mnie namawia. Może kogoś pozna, ALE... Skoro chodzi do klubów to pewnie jest jakimś imprezowiczem, a tego bym nie chciała.

Odnośnik do komentarza
Gość azdesperowana21

Widzę, że masz taki sam stosunek do chłopaków , jak ja :) sądziłam, że można poznać kogoś w klubie, ale szybko przestałam się łudzić.
I masz rację, na pewno odczuł, że to nie to, tylko szkoda, że z dnia na dzień... i szkoda, że nie raczył mi powiedzieć tego w cztery oczy, tylko wolał napisać...Jednak i tak nie usłyszałam od niego : ' nie pasujesz mi, nic z tego nie bedzie', tylko :'widzac Twoje zaangazowanie , chcialem ograniczyc kontakt, ale mozemy dalej razem gdzies wyjsc' . Nie wiem , czy tymi słowami po prostu nie chcial mnie krzywdzic, mowiac prawde, czy naprawde tego chciał. Nie wiem, nigdy się nie dowiem..
Mimo wszystko tęsknie za Nim niesamowicie, a najgorsza jest myśl, że już nigdy w życiu go nie zobaczę ( mieszkamy w innych województwach), a on raczej powrócił z miasta studiującego w swoje rodzinne strony... przykro mi jest :(

Odnośnik do komentarza

Mój pisał mi, że możemy się spotkać, ale później odkładał spotkanie.. Musisz zmienić nastawienie. Bądź optymistką! Myśl, że jeszcze spotkasz w swoim życiu fajniejszego faceta, on gdzieś jest, ale Ty pewnie jeszcze go nie znasz ;) W sumie skoro się tak zachowali to nie są idealni. To ciężkie, ale ja powoli dostrzegam innych bardziej przystojnych mężczyzn (szkoda tylko, że są to jego koledzy...).
P.S Klub okazał się tragedią... Żadnego normalnego faceta :)

Odnośnik do komentarza
Gość azdesperowana21

Mój był : przystojny, wysoki, inteligentny, zabawny, wysportowany..mogłabym tak wymieniać bez końca..Nie znajdę lepszego i nawet nie chce szukać. Musze nauczyć się żyć bez niego :)
Życie singla jest straszne...

Odnośnik do komentarza

Ja też po rozstaniu z chłopakiem cierpiałam, całymi dniami płakałam... Minęły 2 miesiące od rozstania czuję się coraz lepiej, zaczęłam się cieszyć każdą chwilą ;) Już mniej o nim myślę, rzadko płaczę. Pogodziłam się z rozstaniem.
Jak nie ten to będzie następny :)

Odnośnik do komentarza
Gość katarzyna26 88

Powiem Ci, że takich jak ja jest sporo... znam takie osoby więc to nic nadzwyczajnego. W sumie jestem już przyzwyczajona. W sumie jak byłam młodsza, np. 3,4,5 lat temu to broniłam się przed związkiem jak tylko mogłam i nie chciałam, chciałam być starą panną. Ale do tego doprowadzili moi rodzice, którzy wiecznie mnie ograniczali i nie mogłam wychodzić więc nie miałam jak i gdzie kogoś poznać a związek uważałam za kolejne ograniczenie więc się broniłam a nawet jakby trochę odczuwałam lęk, wolałam się wyszaleć i na imprezy chodzić z koleżankami. Był też problem ze studiami, które mi nie szły i musiałam ciągle się uczyć co doprowadziło mnie do załamania nerwowego, depresji i nie wiem czego jeszcze...;/Teraz od mniej więcej roku myślę inaczej- bardzo chciałabym mieć kogoś bo aż mi wstyd jak koleżanki wychodzą za mąż a ja ciągle sama;/Chciałabym by się to zmieniło bo coraz trudniej- problem z wakacjami, sylwestrem;/ Tylko że na kogoś wartościowego trudno dzisiaj trafić..;/ Pamiętaj- na siłę nie ma co szukać bo znowu będziesz rozczarowana...;/ Ty jesteś młodziutka to się nie masz czym przejmować, ja to już mam czasu niewiele na założenie rodziny i mi będzie trudniej więc ja to powinnam płakać..

Odnośnik do komentarza
Gość azdesperowana21

Mam 21 lat , ale to nie zmienia nic..nie spotkam nagle mojego mężczyzny...
Ciągle źle trafiam..
Sadziłam, że to dlatego, że mam zbyt duże wymagania i każdego odrzucam, bo nie spełnia moich oczekiwań..
Ale jest chyba inaczej...facet mnie olał i chyba naprawdę jestem beznadziejna, że nie zasługiwałam na szczerą rozmowę..
Smutne to jest strasznie.. Ja już mam dość działania w pojedynkę..

Odnośnik do komentarza
Gość katarzyna26 88

A ja myślę, że wręcz przeciwnie- on nie był Ciebie wart i tyle... Ja też źle trafiłam chyba z 2 razy i odrzuciłam..;/ A kto powiedział, że musisz spotkać nagle... CO NAGLE TO PO DIABLE- pamiętaj ;-) jesteś młoda i masz dużo czasu;-) pamiętaj- nie ma substytutu szczęścia- to my jesteśmy jego generatorem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...