Skocz do zawartości
Forum

Brak akceptacji siebie i wstręt do miłości


Gość Krzyżówka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Krzyżówka

Witam! Szukam rozwiązania swoich problemów. Jestem po kilkuletniej ciężkiej depresji lecz szczęśliwie wyleczonej. Cieszę się każdą chwilą życia ale nadal mam ogromne problemy z akceptacją siebie. Nienawiść do samej siebie pozostawiła w mojej głowie piętno. Nie znoszę swojego ciała. Wstydzę się je pokazywać pomimo iż jestem szczupłą osobą. Osobiście mi to nie przeszkadza nawet gdy mam na sobie jeansy i bluzy przy ponad 30 stopniowych upałach. Myślę jednak że ma to znaczenie w moim życiu uczuciowym, co już mi zdecydowanie nie odpowiada. Nie potrafię trwać w związkach. Staram się wręcz ich unikać nawet gdy potencjalny partner mi odpowiada. W przeszłości zawsze zrywałam każdy związek tak szybko jak sie rozpoczął. Nie mogę znieść faktu że ktoś mnie może kochać. Brzydze sie tym. Irytują mnie wachania nastrojów, uczucie bezradności, ckliwe wyznania, trwanie w miłosnym transie. Po dniu trwania w romantyzmie odczuwam wstręt do samej siebie a jeszcze bardziej do potencjalnego partnera. Nie chcę jednak spedzić życia jako stara panna. Ponad to mam w tej chwili obok siebie przyjaciela z ktorym chciałabym stworzyć coś głębszego. Nie chce już nikogo ranić a w szczególności nie jego. Zbyt bardzo go kocham lecz wiem że jeśli wyjawię mu swoje uczucia po dwóch dniach zacznę się bać niczego. Wyprę wszystkie emocje w których mi na nich zależy twierdząc że miłość jest niedorzeczna. Pomocy?

Odnośnik do komentarza

Mam dokładnie to samo.
Jakie masz relacje z rodzicami?
Ja żadne, ojca bałam się całe życie, nienawidziałam go, byłam mu obojętna, nie lubił mnie, pomiatał mną, wyśmiewał, w ciągu całego życia może z 20 zdań się do mnie odezwał. Przyjęłam że tak wygląda 'miłość' bo przecież rodzice mnie 'kochają', dziecko musi kochać rodziców i rodzice muszą kochać dziecko, więc tak wygląda 'miłość'. Dzięki temu moje związki i próby poszukiwania miłości wyglądają tak jak twoje. Musisz zrozumieć że jeśli twoje relacje z ojcem były beznadziejne to twoje problemy wynikają z tego. Może z czegoś innego, nie wiem. Ja się leczyłam na depresje, brałam inne leki, miałam 6 psychoterapii i nic to nie dało, i dopiero sama zrozumiałam że to wina mojego ojca. Przyjęłam że on mnie nie kochał a miłość którą chcę brać i dawać wygląda inaczej. Teraz mam cudownego chłopaka, wiem, jak go kochać i jak on ma okazywać mi miłość.

Odnośnik do komentarza

Krzyżówka, skoro zamykasz się na miłość, to musi być tego jakaś konkretna przyczyna, której niestety drogą wirtualną nikt nie rozpozna. Może to jest powiązane z brakiem miłości do siebie samej, może to wynika z braku poczucia bezpieczeństwa i obawy przed zaufaniem jakiemuś mężczyźnie? Przyczyn może być wiele... Jak wyglądały Twoje dotychczasowe relacje z mężczyznami? Czy byłaś w ogóle w jakimś poważniejszym związku? Jak wyglądają Twoje relacje z rodzicami - ojcem i matką? To ważne pytania, na które należy znaleźć odpowiedź, by próbować znaleźć przyczynę Twoich problemów. Myślę też, że powinnaś zastanowić się nad psychoterapią, by łatwiej byłoby Ci odnaleźć odpowiedzi na te pytania i przepracować swoje problemy w relacjach z mężczyznami. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...