Skocz do zawartości
Forum

Niezdara idzie do pracy


Gość kasiiija

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. OD RAZU PRZEPRASZAM, ZA MOJE MEGAROZPISANIE SIĘ.
Mam 19 lat i jestem osobą bardzo stresującą się i również czasem niesmiałą.
Mam 2 miesiące do rozpoczęcia studiów i fajnie byłoby troszkę sobie zarobić.
Znajomy załatwił mi pracę kelnerki w dużej restauracji w centrum miasta. Z jednej strony się cieszę, bo nie chce bezczynnie siedzieć w domu i nic pożytecznego nie robić, lecz z drugiej, czuje przeokropny strach i wcale się nie cieszę...
Nie mam żadnego doświadczenia w tej pracy.
Stresowałam się nawet przed rozmową kwalifikacyjną, która trwała zaledwie pare sekund, i polegała na tym że menagerka kazała mi wykuć na blache menu, wyrobić książeczke i przyjść do pracy na dzień próbny.
Oczywiście powiedziała, że wszystkiego się nauczę. Jednak okropnię się boje że dam plamę, to w końcu praca dzięki mojemu znajomemu... Boje się że nie dam rady wszystkiego ogarnąć jako kelnerka, nie bd wiedziała co odpowiedzieć klientowi, zapomne potraw itp. i to chodzenie od stolika do stolika, ogarnianie wszystkiego, rachunki podawanie. Mega strach.
Normalnie, bym się tak nie stresowała, chodzi o to, że ja poprostu bardzo często strzelam jakieś głupie gafy, często robie coś nie tak... oczywiście są rzeczy w których jestem dobra, ale jestem strasznie zakręcona... Cały czas staram się to zmienić.
Zazwyczaj w wakacje jeździłam do mojego rodzinnego miasteczka, do babci która mnie wychowała. (mieszkam daleko z tamtąd.)Teraz nie mogę się pogodzić, że musze zostać tu i czeka mnie dzień w dzień wyczuwanie okropnego stresu, bo nie wiem ile bd pracować czy do września czy października.
To nie chodzi o to że ze mnie jakiś mega rozleniwiony człowiek, ja poprostu się tego okropnie boję.
aHA i boję się że współpracownicy mnie nie zaakceptują... z jednej strony to praca tymczasowa, więc nie bd sie tym przejmować, ale jedank...
Może możecie mi coś poradzić?
Każde słowo i rada podniesie mnie chociaż może troszeczke na duchu.
A może ktoś również jest taki jak ja i daje, dał rade?

Odnośnik do komentarza

Witaj! Nowe miejsce, nowi ludzie, brak praktyki - nic dziwnego, że się stresujesz. To zupełnie naturalne uczucie w takiej sytuacji - dziwne byłoby raczej, gdybyś go nie miała i szła na pewniaka. Są tacy przebojowi ludzie, ale jednak zdecydowanie więcej osób reaguje zestresowaniem na nieznane otoczenie i nowe wymagania. Dlatego pozwól sobie na odczuwanie stresu, nie przeciwdziałaj mu i staraj się nie zaprzątać nim głowy. Jeśli będziesz cały czas o nim myślała, opanuje Cię jeszcze bardziej. Weź go za naturalną kolej rzeczy, a łatwiej sobie z nim poradzisz. Na początku zawsze jest trudno, ale z każdą godziną, z każdym dniem będzie Ci coraz łatwiej. Sama zobaczysz. Wszyscy wiedzą, że jesteś początkująca, więc nikt nie będzie wymagał od Ciebie nie wiadomo czego. Szczególnie jako początkująca masz prawo popełniać błędy. Myśl o pracy w kategoriach nowego wyzwania, przygody, szansy na poznanie nowych ludzi i zdobycia nowych doświadczeń. Głowa do góry!
Pozdrawiam.

PS. Nie nazywaj się niezdarą, bo sama z góry stawiasz się na skreślonej pozycji - zupełnie niepotrzebnie, a takie wmawianie zostaje w podświadomości i wpływa negatywnie.

Odnośnik do komentarza

Dlatego powinnaś pomóc sobie sama - właśnie tymi metodami powyżej. A zioła i czekoladę traktować tylko jako środki uzupełniające - nie jako cudowny lek na wszystko. Najlepsza pomoc przychodzi od wewnątrz. Bez niej trudno poradzić sobie z tak bardzo nasilonym stresem. Możesz jeszcze wypróbować techniki relaksacyjne. Każdy ma jakieś własne sposoby, ale przede wszystkim radzę nie koncentrować się na stresie i nie walczyć z nim. Przestać bombardować się czarnymi myślami i zająć się czymś innym. Możesz też przypomnieć sobie, ile razy już się zamartwiałaś przed jakimś wydarzeniem, a potem okazywało się, że zupełnie niepotrzebnie (np. przed tą rozmową kwalifikacyjną). Właściwym nastawieniem możesz bardzo wiele zdziałać. Życie w ciągłym stresie ma bardzo niekorzystny wpływ na zdrowie, uniemożliwia regenerowanie się organizmu. Na skutek tego człowiek częściej choruje i starzeje się szybciej . Dlatego warto do siebie przemówić i zwiększyć swoją odporność na stres. Nawet już nie mówię, że stres potrafi na tyle sparaliżować człowieka, że potem rzeczywiście dzieje się to, czego się obawiał. Pomóż sama sobie. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Pamiętaj, że zawsze możesz zrezygnować z tej pracy. A nawet gdybyś dała plamę - no co się stanie? Tragedia? Głowę Ci urwą? Daruj sobie odrobinę luzu. Zobaczysz, że będzie Ci się żyło lepiej.

Odnośnik do komentarza

~kasiiiija
Ja się zawsze okropnie i na wyrost wszystkim denerwuje.
Wyobrażam sobie najgorsze rzeczy z możliwych.
Nigdy nie pomoże melisa ani gorzka czekolada.
To ustaje dopiero jak jest po wszystkim....

kasiiiija, myślę, że nie chodzi tutaj tylko o nową pracę, nowych ludzi, nowe obowiązki, nowe otoczenie, konieczność nauczenia się wielu rzeczy w krótkim czasie, co oczywiście będzie wyzwalało stres, ale chodzi o coś więcej. Sama napisałaś, że denerwujesz się bardzo, zawsze i WSZYSTKIM. Twoje obawy mają charakter zgeneralizowany, co może wskazywać na zespół lęku uogólnionego, o którym możesz przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/zespol-leku-uogolnionego. Drogą wirtualną nie jestem w stanie postawić diagnozy, dlatego odsyłam Cię do specjalisty. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...