Skocz do zawartości
Forum

Mały brzuch w ciąży


Gość lama99

Rekomendowane odpowiedzi

obecnie zaczynam 12 tydzień ciąży. Na początku miałam kilka problemów: plamienia, krwiak-wylądowałam w szpitalu, ale teraz już się wszystko ustabilizowało. 2 tygodnie temu na usg już lekarz dał zielone światło. Martwi mnie tylko jedno-prawie w ogóle nie rośnie mi brzuch, mam tylko naprawdę leciutką "fałdkę" jakbym zjadła za dużo ziemniaków...ale to już 12 tydzień-boje się że w tych 2 tygodniach coś się stało. Nie mam żadnych objawów (no lekkie mdłości i bóle piersi) ale tak to czuję się dobrze. Za tydzień mam pierwsze badania prenatalne i strasznie się boję że lekarz powie że jest coś nie tak, że dziecko za małe, albo że się nie rozwija...wiem, wkręcam się ale po tych początkowych przypadkach jestem panikarą

Odnośnik do komentarza
Gość ewelaaaaa

Witaj ! Miałam podobne problemy do Twoich na początku ciąży. Też miałam długo plamienia, co prawda bez krwiaka, ale raz krew zaczęła ze mnie dosłownie "kapać". Byłam przerażona, myślałam o najgorszym, że to poronienie .... Jednak dzięki Bogu wszystko się ustabilizowało w okolicach 10-12 tygodnia. Z wielkością brzucha miałam podobnie. Gdzieś do piątego miesiąca praktycznie nie było nic widać. Teraz jestem w 30 tygodniu, brzuszek jest, ale nie jakiś specjalnie duży, a synuś rozwija się w 100% prawidłowo, kopie i w ogóle :) Właśnie wczoraj miałam 3 badania prenatalne i mój synek ma wszystkie wymiary wręcz "podręcznikowe", a ja na początku tak się bałam. Więc rada dla Ciebie, wyluzuj się, myśl pozytywnie ! Ja na początku też nie miałam typowych ciążowych dolegliwości. Tylko 3 razy zwymiotowałam, żadnych obrzęków, bólów, tylko właśnie powiększone i wrażliwe piersi. Może po prostu przechodzisz ciąże podobnie jak ja, bardzo lekko. Jeszcze raz, myśl pozytywnie, nie bój się na zapas, będzie dobrze ;)

Odnośnik do komentarza

niestety...okazało się że Maleństwo nie ma kości nosowej i jakiś przepływ DV jest trochę zły...zrobili mi badanie krwi i czekam na wyniki...jestem załamana. Tak się tego bałam..praktycznie cały weekend przepłakałam. staram się mysleć pozytywnie ale po takich "nowinach" to naprawdę cięzkie. doktor (specjalista...) oznajmił nam to jeszcze w taki sposób...nie umiem trzeźwo myśleć a jak usłyszeże wyniki będa dalej złe i będzie podejrzenie...nie wiem jak to przetrwac:(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...