Skocz do zawartości
Forum

Wahania nastroju i autoagresja chłopaka


Rekomendowane odpowiedzi

Mój chłopak od paru lat się okalecza, teraz to już po prostu rozdrapywanie starych blizn, zadrapań, od czasu do czasu zdarzało mu się zadrapać gdzieś indziej. Oprócz tego ma takie okresy, że cały dzień jest "wesoły", nazwałabym to "wyłączaniem myślenia", a wieczorem nagle robi się gorzej, staje się obojętny, źle mu ze sobą, bez przyczyny, ale bywało też tak, że mówił mi o tym, czego się bał i dlaczego boi się życia. Pisałam już tu kiedyś i uzyskałam wiele porad, ale dotyczyły one mnie. Wiem, jak czuje się mój chłopak, bo miałam te same myśli co on, ale odrobinę inaczej u mnie te "stany" wyglądały. Przestałam się okaleczać, zwierzyłam się mamie, zaczęłam wychodzić z doła dzięki aktywności fizycznej, jest lepiej. Ale mojemu chłopakowi się nie polepsza. Już byłam świadkiem tego, jak przechodzi z okresu "doła" do "maksimum energii", ale nie trwało to na przełomie miesięcy, bardziej co parę tygodni. Ja chcę mu pomóc, ale nie wiem jak- on odwleka rozmowę z rodzicami a w międzyczasie nie daje sobie rady z niedrapaniem się... Nie widujemy się na tyle często, żebym była świadkiem jego złego nastroju, zawsze to było około późno wieczorem/w nocy lub rano. Ja nie umiałam go pocieszyć w żaden sposób, więc tylko się złościłam. Wiem, że to nie jego wina, że ma ten "zły"okres, ale jednocześnie czuję się, jakby jego humor niszczył szczęście, które ja odbudowuję dla NAS. Proszę o radę, jak mam się w stosunku do niego zachowywać, mam być stanowcza, kazać mu najszybciej porozmawiać z kimś dorosłym, mam go pocieszać, czy mam być obojętna? Już sama nie wiem, a sama czasem też potrzebuję jego wsparcia, którego nie mogę otrzymać, kiedy i on jest słaby... Co mam robić i przede wszystkim, jak się zachowywać w międzyczasie?

Odnośnik do komentarza

Wyszłaś z dołka, zaczęłaś normalne życie.
W tym układzie TY powinnaś być najważniejsza dla siebie.
Pilnuj się, by on nie pociągnął cię za sobą.
Sama to przeżyłaś wiec wiesz, co wtedy jest ważne. Poradź mu, ale nie czuj się za niego odpowiedzialna.
To jest jego życie, on odpowiada za siebie, A TY ZA SIEBIE.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Kasiu przede wszystkim nie złość się na niego, nie krzycz, bo możesz spowodować, że on zamknie się przed Tobą. Bądź gotowa, żeby z nim rozmawiać, okazywać wsparcie. Jednak powinnaś go namawiać na to, żeby skorzystał z pomocy rodziców lub psychologa szkolnego. On tej pomocy naprawdę potrzebuje.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mamy po 17 lat i widujemy się praktycznie codziennie, bo chodzimy razem do klasy + zazwyczaj jeden dzień w weekendzie sobie poświęcamy. Tylko, że w szkole to jest takie spotkanie bardzo powierzchowne, że tak to ujmę.. Nie ruszamy tam poważniejszych tematów zazwyczaj.
Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...