Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze i potrzeba miłośći


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was. Piszę tu, z nadzieją na jakąkolwiek pomoc. Jestem bezsilna.
Mam 16 lat, i to tutaj wydawać się może najdziwniejsze.
Pozwólcie,że opowiem Wam coś o sobie,żeby nakreślić moją sytuacje. Miałam ciężkie dzieciństwo, ciężkie przynejmniej z mojej perspektywy. Moi rodzice w dzieciństwie zawsze imprezowali, bili się, kłócili. Na co dzień mój dom wydawał się być normalny, zawsze miałam pieniądze, nowe zabawki, ubrania. Jednak od maleńkości musiałam być dorosłą. Mając 7 musiałam ponosić odpowiedzialność za wszystko. Wręcz wychowywałam moją młodszą o 4 lata siostrę. Musiałam tłumaczyć się przed policją za balujących rodziców, musiałam otwierać pukającym podczas imprez bądź bijatyk sąsiadom. Musiałam wyrywać noże moim rodzicom,żeby się nie pozabijali. Mama pijana potrafiła sadzać mnie obok siebie i całe noce skarżyła się na całe zło świata, na to jak tata jest rzekomo okropny, na to jak ona jest nieszczęśliwa, kiedy ja byłam tylko dzieckiem. Mama uczyniła mnie swoją matką. Robiła co chciała, kiedy i jak jej się podobało. Trzymała mnie bardzo krótko. Za każde przewinienie dajmy na to przypadkowe wylanie soku mnie katowała. Rzucała mną o ściany, szarpała. Tata zawsze bawił się w nielegalne interesy. Nigdy nie było go w domu. Jednak mama miała też normalne dni. Udzielała się nawet coś w szkole, próbowała sie mną interesować. 2 lata temu moi rodzice się rozstali. Nie przeszkadzałoby mi to zbytnio, gdyby nie fakt,że mama wyszła za totalnego nieudacznika życiowego. Tata był zawsze obrotny, umiał wszystko załatwić, jej mąż nie umie nic, zarabia też tyle co nic. I nagle zaczęła się walka o przezycie pod względem finansowym. Często się przeprowadzamy i wynajmujemy mieszkanie. Kiedy rodzice byli razem, nie martwiłam się przynajmniej o byt. Jej mąż nie jest święty. Jest uzależniony, przegrywa pieniądze w kasynach, po alkoholu jest niezwykle agresywny. Moja mama nie przestała obciążania mnie swoimi trudnościami, ale od kiedy są małżeństwem zaczęłam się jej stawiać. Teraz mój tata popadł w nałóg. Bierze narkotyki, umawia się z dziewczynami mającymi po 22 lata, ciągle imprezuję. Przestałam go interesować zupełnie. Mama już kompletnie zapomniała o mnie i siostrze. Całe dnie spędza z mężem i pracuje, dla mnie to i lepiej. Zawsze bałam się mamy i jej powrót do domu mnie stresował. Mama mnie znienawidziła, bo twierdzi,że przypominam jej tatę. Nie mogę wybaczyć jej tego,że posądziła mnie kiedyś o romans z jej mężem i to mnie wyrzuciła z domu w środku w nocy. Taki wieloletni stres odbił się na mojej psychice. Półtora roku temu zauważyłam u siebie duże zmiany. Pojawiły się myśli samobójcze, których nie mogłam kontrolować. Zaczęło się całodzienne leżenie w łóżku, nieustanny płacz, brak najmniejszej chęci do życia. Nigdy nie byłam wesołym dzieckiem, zawsze odstawałam od równieśników. Nikt, nigdy mnie nie lubił. Mam niestety duże powodzenia u chłopców, i to jest najgorsze. Bardzo poważnie traktuje swoich chłopaków. Miałam ich dwóch i cały czas, cały wysiłek angażowałam w nich. Płakałam po nocach. Często kłótnie były moimi ' gwoździami ' do trumny. Przez te kłótnie, rozstania życie zupełnie straciło sens. Rozstałam się z drugim chłopakiem tydzień temu. Oba związki trwały po rok czasu. Dziwne jest to,że po pierwszym chłopaku nadal pozbierać sie nie mogę. Ja nie umiem być sama. Nie mam znajomych, więc ci chłopcy to mój cały świat. Nie mam ich, nie mam niczego. Nie mam pasji, nie mam marzeń. Tylko moje łóżko i słuchawki, tak przez 2 lata... Teraz jestem sama od tygodnia i już czuję,że to za długo. czuję,że straciłam nad tym kontrolę,że jestem uzależniona od bliskości, od czułości. Znam się i wiem,że teraz będę na umór szukała nowego chłopaka, bądź za wszelką cenę, próbowała powrotu do byłych. Nie chcę tak. Chodzę do psychologa ale wstydzę się mówić o tej potrzebie miłości. Boję się mówić o myślach samobójczych. Mama nie jest za tym abym chodziła na terapie, więc zmiana pani psycholog na pewno nie wchodzi w grę... Tata wie o moich problemach ale podobnie jak mama, ja konfabuluję. Uważacie,że rodzice mają razem? Ja już czasami sama nie wiem, czy po prostu nie wymyślam...

Odnośnik do komentarza

Twoje życie rzeczywiście jest i było pełne stresu a nie miłości.Twoja mama ulokowała swoje uczucia w niewłaściwych osobach i doprowadziła się do nałogów przez co Twoje i siostry życie stało się piekłem.Ty pragniesz za wszelką cenę miłości i bliskości i boję się że możesz popełnić ten sam błąd co mama.Natrafisz na chłopaka nieodpowiedzialnego który zmarnuje Ci życie.Teraz powinnaś zająć się nauką żebyś w przyszłości mogła być samodzielna.Otaczaj się ludźmi wartościowymi,którzy mają jakieś cele w życiu i sama te cele sobie wyznaczaj.Od Ciebie zależy jakie będzie Twoje życie w przyszłości, chodź na terapię i zaufaj psychologowi, mów co Cię trapi napewno to Ci pomoże i trzymaj się napewno Ci się uda i nie powielisz życia swoich rodziców.Masz siostrę trzymajcie się razem i pomagajcie sobie, rodzina jest najważniejsza.

Odnośnik do komentarza

Gdzie teraz mieszkasz? Kto cię utrzymuje? Co z siostrą, masz z nią dobry kontakt ?

Pragnienie miłości i czułości, jest normalnym uczuciem każdego człowieka. Dobrze byłoby, gdybyś miała dobry kontakt z siostrą, razem byłoby wam łatwiej.
Teraz jednak ważne jest, byś poważnie myślała o przyszłości, byś znalazła w sobie dość siły, by zbudować sobie lepszą przyszłość.
Nie powielaj błędów rodziców, zacznij się uczyć normalności.
Zacznij czytać , jest wiele poradników, jak zmienić swoje życie.
Ale najpierw, musisz sobie postanowić, że odcinasz się od przeszłości i ZACZYNASZ NOWE, LEPSZE ŻYCIE.
I to zdanie powtarzaj sobie w kółko i ucz się, ucz.
Ucz się, by mieć dobry zawód, ucz się siebie, wyobrażaj sobie to nowe życie, takie miłe i spokojne, pełne miłości.
Wycisz się i nie szukaj nowych wrażeń, ani nowego chłopaka.
Ten czas jest ci dany, byś sobie wymyśliła siebie. Siebie taką, jaką chcesz być.

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak... Teraz mama prowadzi na pozór normalne życie, na co dzień jest spokój, od czasu do czasu coś jest zorganizowane i akurat to zawsze kończy się tragedią z powodu męża mamy. Mama uważa,że jest dobrą matką. W życiu być może i nie wyrządziła mi krzywdy jako takiej, po prostu 'dojeżdża' mnie psychicznie i nabyłam dzięki niej bardzo pesymistyczną postawę. Siostra nie ma jeszcze 12 lat, to jeszcze dziecko, jej problemy nigdy konkretnie nie dotyczyły, chroniłam ją, wydaje mi się bardzo skutecznie. Jestem z tym sama, i mimo że teraz na codzień jest normalnie, to mama nadal ma zły wpływ na moją psychikę, mimo że nie pije... To jest najgorsze. Mieszkam z mamą oczywiście

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Sailly Twoja bardzo duża potrzeba miłości jest zrozumiała biorąc pod uwagę to, jak wyglądało Twoje dzieciństwo. Pragniesz by teraz to ktoś Tobą się zainteresował, opiekował tak jak Ty do tej pory robiłaś to dla mamy, siostry. Może także chciałabyś, żeby ktoś wyrwał Cię z Twojego życia, zmienił je.
Nie powinnaś się bać powiedzieć o tym psychologowi, do którego chodzisz. On będzie w stanie Ci pomóc jedynie wtedy, gdy będziesz z nim szczera i otwarta.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Może to, że to wszystko tu opisałaś, pomoże otworzyć ci się przed psychologiem?
Jak nie powiesz o najważniejszych twych problemach, to skąd on ma to wiedzieć? Jak dać ci odpowiednie wskazówki?
Tobie też to dobrze zrobi, jak ktoś cię wysłucha i zrozumie.

Ja na takie problemy mówię, że należy odciąć pępowinę. Czyli tą zbyt silną, psychiczną zależność od matki.
Teraz jest jeszcze zbyt wcześnie, ale warto, byś już miała tą świadomość, że można to zrobić.
To twoje życie i na nim musisz się skupić, a nie na matce.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...