święta

[Gość dzenny]

jak u was mijają święta?
u mnie zazwyczaj jest dużo jedzenia. jednak gdy już nadchodzi sylwester to tata zaczyna pić i pije tak z tydzień, codzień leżąc w łóżku. rok temu było mi bardzo zimno. miałam mocny kaszel. nie myłam się. miałam wysypkę. był stres. święta kojarzą mi się z nutą niebezpieczeństwa. z czymś...z czymś okropnym.. z tym gdy jestem słaba, bezradna..a świat już nie jest taki kolorowy..kiedyś narzekałam na tych którzy mi dokuczali..dziś nie narzekam na nich...dziś najbardziej cierpię przez to jak ranią mnie moi przyjaciele, którym ufałam..uważam, że to najgorsze, gdy nóż w plecy wbije Ci ktoś kto patrzy Ci w oczy i mówi jestem Twoim przyjacielem...
Czuję się..oszukana...zniweczona..sama...samiutka..z tym co mnie upokarza..chciałam nieraz się zabić,.,.wiem że każdy w mojej rodzinie chciał kiedyś się zabić zwłaszcza w młodości..nie wiem, nie wiem czemu tak jest..ten świat to matka rodząca nieszczęście :(

[Gość Furiosus]

U mnie święta są do chrzanu... Odkąd pamiętam to w Wigilię "kochana" mamusia zawsze odwalała jakąś szopkę ( trzeba się w jakiś sposób odstresować przy przygotowaniach xD ), a przy wieczerzy wszyscy się łamią opłatkiem i kochają. Ogólnie to nie uczestniczę w Wigilii już drugi rok, zamiast tego siedzę w drugim pokoju, bo nie chcę z hipokrytami zwanymi moją rodziną mieć nic wspólnego. Dlaczego hipokrytami? Przez cały rok uprzykrzają mi życie na najróżniejsze sposoby, ale akurat w ten jeden wieczór chcą odstawiać farsę pt. " Jak my się kochamy". Trzymaj się Dzenny, pewnie jesteś jeszcze bardzo młoda, masz szansę poznać kogoś kto Cię pokocha i razem z nim będziesz spędzała piękne święta :)