Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Nagła zmiana decyzji rodziców w sprawie przepisania domu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów. Postanowiłam zajrzeć tutaj bo już nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić. Może wy trzeźwo spojrzycie na sprawę z boku i doradzicie co byłoby najlepsze. Ale ostrzegam historia jest długa.........................

Otóż jestem 2 lata po ślubie, mieszamy z moimi teściami - osobna kuchnia, łazienka, pokoje i jedynie co nas łaczy to wspólne wejście. Zamieszkaliśmy z nimi gdyż rodzice męża mają po 80 lat i na dotatek niepełnosprawną 40 letnią córkę. Po długich rozmowach przed ślubem zapadły decyzję, że mój mąż dostanie od rodziców cały majątek a my będziemy pomagać na ile damy radę, a po ich śmierci zajmiemy się siostrą. Zapytacie dlaczego my? Odpowiem - mąż ma 10 rodzeństwa dużo starszych od siebie którzy mają poukładane życia i nikt nie chciał go przewracać do góry nogami i zapadła decyzja, że to my właśnie będziemy z nimi. wszystko było fajnie przez te dwa lata: jak w każdyej rodzinie czasem słańce czasem deszcz. Robimy remonty, kupujemy różne rzeczy, planujemy dziecko, aż do niedzieli gdzie w 2 godziny zawaliło nam się całe życie. Mąż zapytał teścia jak będzie z tym zapisem bo według wcześniejszych rozmów miał się on odbyć w wakcje. A tu tatuś mówi że nie wiadomo jak to będzie bo siostra z nad morza powiedziała, że ona za 4 lata przyszłaby tu mieszkać i teściu stwierdził że to byłoby najlepsze, bo to jest siostra i ona najlepiej zajęłaby się wszystkim, bo wy pracujecie jestescie młodzi siostra to nie to samo co synowa albo oiekunka itd.... a wy przez te 4 lata moglibyście wybudować dom, wziąć kredyt na 35 lat (ale przez te 4 lata tu bylibyśmy za pomoc domową i taksówkę) a potem won. My mamy gdzie mieszkać bo mój tata ma dom po swoim wujku który stoi pusty i wiela razy przed ślubem były propozycje zamieszkania tam. Tylko mój mąż tak kocha swoich rodziców i czuje się im coś winny (bo teściowa miała 46 lat jak go rodziła i miała potem jakieś silne problemy zdrowotne i mój mąż cały czas od dziecka słyszał mama by się przez ciebie wykończyła) że zgodziłam się u nich zamieszkać. Po niedzielnych wydarzeniach zgłupieliśmy całkiem. Bo jakby nie patrzeć to straciliśmy 2 lata, mamy stracić kolejne 4 i zaczynać wszytko od nowa???? Boli też to że nikt z rodzeństwa mężą nie rozmawia z nami wprost tylko między sobą a nas informują na końcu, że nam zaplanowali kredyt i budowe domu. A dotatkowo nie powiedzą wprost że nas nie chcą tutaj, tylko mówią: wy sobie nie dacie rady, bylibyście szczęśliwi, wolni..... Prawdy dowiadujemy się od najstarszego brata męża, który jako jedyny jest za nami. i tak dzisiaj usłyszałam od niego, że wczoraj rozawiał z jedną z sióstr i ona powiedziała, że tak mi daje w dupę (bo tak faktycznie jest - bo jest u nas na wakacjach od 2 tygodzni)i tak mnie gnębi a ja jestem twarda i się nie daje, a mój mąż zajmuje się domem jak gdyby nigdy nic i interesuje się altanką (którą zaczęlismy robić ostatnio) jakby miał zabrać ją ze sobą. Gdybym tak bardzo nie kochała swojego męża to dziś spakowałabym nas i odeszła, ale nie zrobie tego bo on tak martwi się o swoich rodzicó, że na te 4 lata zostaną sami, że nie jest w stanie podjąć decyzji i powiedzieć odchodzimy tylko czeka aż ta siostra która zamieszkalaby tu wypowie się czy żeczywiście tak by chciała. Ja mu próbuję uświadomić ze wszyscy sugerują ze lepiej byłoby żeby nas tu nie było na zawsze, więc może to my dopejmiemy decyzję i przedstawimy ją wszystkim.... Jednak on jest w takim stanie psychicznym że nie wie co robić. Ja też już nie wiem co zrobić. Kocham go i gdzie on tam ja, ale zostać na siłę słuchać całe życie, że zabraliśmy majątek, być pod kontrolą czy dobrze się opiekujemy siostrą, ale z drugiej strony zaczymać wszystko od zera.............
sama już nie wiem co myślę. Czekam na wszelkie opinie...... POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza

Szczerze to ja bym się spakowała i odeszła z mężem do tamtego domu. Nie ma co kolejnych 4 lat marnować na czekanie co będzie. Za 4 lata może doczekacie się dzieci, po tym jak się teraz przeprowadzicie. Ja bym postawiła sprawę jasno albo przepisują majątek i jest on wasz z prawem do decydowania kto w nim będzie mieszkać a kto nie, ale przeprowadzacie się do tego domu po wujku i tam układacie sobie życie od nowa. Czekanie 4 lat jest dla mnie bezsensem. A mówienie tak o Twoim mężu i wzbudzanie w nim poczucia winy uważam za szczyt chamstwa...

Odnośnik do komentarza

Jak to czytalam to tak jakby historia mojej kolezanki sie powtarzala. Ojciec jej meza obiecal zapisac mu dom, nowy ktory wybudowal ale byl niewykonczony. Po slubie kolezanka zamieszkala tam z mezem, zrobili ogrzewanie, dosc sporo pieniedzy zainwestowali w ten dom, a tesc ciagle przyjezdzal na kontrole. W koncu po paru latach, nie pamietam dokladnie po ilu tesc stwierdzil ze nie jest pewien czy im to zapisze.Jej tesc nie mieszkal sam, z corka byl a ich w domu tez bylo sporo,matka nie zyla. Wszystkie corki procz najmlodszej byly zamezne, a ta ostatnia mieszkala z ojcem.
Kolezanka dobrze mezem pokierowala, otworzyl wlasna firme, zaczal sie dorabiec, wtedy tez kupili wlasna dzialke pod budowe. Dostali kredyt i dom wybudowali w trzy miesiace. W zimie sie przeprowadzali.
A ten stary dom? Zamezna siostra postanowila tam zamieszkac, mieszka tam teraz a ich ojciec do tej pory nikomu nie zapisal domu.A minelo juz ponad 10 lat.
Decyzje podejmiesz ty razem z mezem, zycze wam jasnosci umyslu i duzo szczescia.

Odnośnik do komentarza

A co doradzicie w takiej sytuacji...
Są dwa domy jeden w stanie do zamieszkania a w drugim mieszka 5 osob mama tata i syn a na dole drugi syn z zona.Sytuacja jest dziwna i stresogenna bo tesciowa robi akcje zeby podpuszcza synową i prowokuje sytuacje zeby doszlo do konflikktu.Liczy sie tylko jeden" syn umiłowany":)twsciowie biechca sie okreslic na temat tych domow a tesc wrecz xałuje ze drugi syn mieszka na dole z zoną twierdzi ze chcial by mieszkac tylko z zona i synkiem.Słowa padły jak mlodzi zrobili remont generalny na calym parterze.wogole nie idzie z nimi nic ustalic

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że Ty jesteś tą synową ,nie pisz w trzeciej osobie, bo gorzej się rozmawia.
Rozumiem, że nie ma tam nic waszego ,a mimo to remontowaliście parter domu, zawsze w takiej sytuacji lepiej sprawy wyjaśnić na początku, mąż powinien wkładać pieniądze w remont ,jeśli by miał zapisane te pół domu, teraz jak teściom nie odpowiadasz jako synowa, o zapisaniu czegokolwiek zapomnijcie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...