Skocz do zawartości
Forum

Czy wodniaki mogą być skutkiem infekcji dróg moczowych u dziecka?


Gość ka...ka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Mój synek ma 1,5 miesiąca. Gdy skończył miesiąc przebył poważną infekcję dróg moczowych. Wynik badania CRP wynosił 101. Trafiliśmy do szpitala. CRP spadało, ale bardzo po woli. Dodatkowo bardzo wzrosła ilość płytek we krwi - norma została przekroczona ponad dwukrotnie. Syn przez 16 dni dostawał antybiotyki: augmentin i netromycynę. Zarówno infekcję jak i problem z płytkami udało się opanować. W szpitalu zrobiono mu komplet badań, w tym USG główki, które wykazało znaczne poszerzenie przestrzeni płynowych przymózgowych podtwardówkowych (po 11 mm). Stąd moje pytanie - czy wodniaki mogą być następstwem przebytej infekcji, a jeśli tak czy mamy szansę na to że płyn samoistnie się wchłonie?

Odnośnik do komentarza

Witam!
Opisana w wyniku USG zmiana, tj. znaczne poszerzenie przestrzeni płynowych przymózgowych podtwardówkowych może mieć związek z przebytą przez dziecko infekcją.Ogólnie mówiąc niewielkie wodniaki podtwardówkowe wymagają obserwacji, gdyż generalnie wchłaniają się samoistnie. Większe wymagają nakłucia lub wykonania zabiegu operacyjnego. O wyborze metody leczenia powinien zdecydować specjalista neurolog lub neurochirurg na podstawie obrazu klinicznego oraz badań obrazowych.

Odnośnik do komentarza
Gość mama roczniaka

Witam, mój synek tez ma wodniaki podtwardówkowe, poszerzenie przestrzeni płynowych przymózgowych jest ok 10mm, także podobnie. U nas wodniaki też były wynikiem silnej infekcji w piątej dobie po porodzie. Wodniaki zrobiły mu się mdzy2 a 3 miesiącem. Obecnie synek ma 11 m-cy, rozwija się w normie, raczkuje, chodzi za rączki i za ok miesiąc będzie już chodził sam. Martwi mnie jednak, że prawie nic nie mówi. W ósmym- dziewiątym miesiącu często mówił "baba" a teraz zupełnie nic nie mówi, tylko mmmm, eee, aaa itp. Ogólnie jestem zaniepokojona, bo inne dzieci w jego wieku już coś potrafią powtórzyć (papa, kosi kosi itp) a mój maluch nie umie jeszcze nic, mimo ze często próbuję go takich zachowań nauczyć, jednak on jest w ogóle niechętny do zabawy ze mną. Odpycha mnie i zdecydowanie zajmuje się tylko zabawkami, czymś, co go ciekawi. Nie wiem, czy po prostu taka jego natura, czy może mieć to coś wspólnego z wodniakami. Jak na razie wodniaki nie poszerzyły się, ale też nic nie zmalały. Za chwilę ciemię zarośnie i zostanie tomograf, którego robić nie będę chciała (robiliśmy raz i jak nie będzie konieczności to już nie zrobimy-11h bez jedzenia). Martwi mnie też to, że głowa synka jest naprawdę dużo większa od głów rówieśników (49,5cm na 11 m-cy=. ponad 100centyl) i często ludzie pytają mnie czy synek niem a wodogłowia. Kocham go takiego jaki jest, ale nie chcę, żeby w przyszłości dzieci śmiały się z niego w szkole. Czy mam pewność, że jego ciało dogoni głowę i ta dysproporcja nie będzie już taka widoczna? Lekarz neurochirurg, który badał dwa razy synka, mówił, że powinno się wyrównać, ale gwarancji nie ma. Czy nie lepiej zatem nie zrobić nakłucie dziecku, tak by pozbyć się tych wodniaków?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...