Skocz do zawartości
Forum

Brak zaufania do męża i chęć rozwodu


Gość MonaMona

Rekomendowane odpowiedzi

W ogóle nie ufam swojemu mężowi. Nie wiem co robić, jak się zachowywać, czasami mam dni, że wszystko jest ok, a czasami chce mi się cały dzień płakać, ale nigdy o TYM nie zapominam. Wszystko dlatego, że dłuższy czas temu odkryłam, iż mój mąż (właściwie świeżo poślubiony) flirtował przez sms-y i internet z innymi kobietami, że ma założone portale randkowe. Wydaje mi się, że to tylko flirt i nie było żadnych spotkań, a jeśli już, to chyba jedno bez żadnego seksu (wiem, bo przeczytałam jego wiadomości). Najgorsze jest to, że on nie potrafi na ten temat rozmawiać i nie wiem co jest prawdą, a co nie. Raz się wypiera, raz nic nie odpowiada, a raz jakby potwierdza, ale nie wszystko. Oko w oko nie da się z nim porozmawiać więc starałam się przez sms-y gdy był w pracy, ale to też nie przyniosło skutku. Nie mogę wcale z tym żyć... teraz podobno już do nikogo nie pisze, na kompie praktycznie nie siedzi (wiem, bo mamy jeden komputer, a w pracy nie ma żadnego dostępu), twierdzi, że on z nikim nie pisze i ja sobie wymyślam. Przestałam więc sprawdzać, bo boję się, że znów na coś trafię i jeszcze gorzej będę cierpieć. Dla mnie nawet flirt bez seksu to zdrada i potwornie mnie boli... szczególnie, że między nami było cudownie, ciągle mi mówił, jak bardzo mnie kocha, dużo mi pomagał, rozmawialiśmy o wszystkim, dogadywaliśmy się jak nikt, pociągaliśmy się nawzajem, jestem zadbaną młodą kobietą więc to też nie to. Jedyne, co nie grało między nami, to seks po porodzie (mamy małe dziecko). Nie wiem czy on chciał się dowartościować poprzez pisanie do tych kobiet, czy co... boli mnie, że nie porozmawiał ze mną, bo to nie była moja wina (przed porodem kochaliśmy się kilka razy dziennie), miałam problem z libido. Gdy dowiedziałam się o tych jego flirtach, to w ogóle się od niego odsunęłam, przestałam mu mówić, że go kocham, przestałam go przytulać i starałam się być jak najdalej od niego, straszne cierpienie, ból, że mu nie wystarczam, że nie porozmawiał ze mną dlaczego jest jak jest z naszym życiem łóżkowym. A zawsze myślałam, że on jest wierny, że nigdy mnie nie zdradzi, ponieważ mówił, iż brzydzi się zdrady, że jak można zdradzać super kobietę i to atrakcyjną, że po co zdradzać jak ma się ukochaną kobietę, że mnie bardzo kocha, było między nami po prostu cudownie, prawie idealny związek (oczywiście były i kłótnie, choć przez długi czas wcale ich nie było). I dlatego teraz nie wiem jak było naprawdę, czy on się z kimś spotkał, czy nie, czy on używał w ogóle tych portali czy założył, bo czuł się niepożądany przeze mnie, czy te wszystkie wiadomości były jego (wypierał się jeśli chodzi o większość) itp. Nie wiem czy mogę mu zaufać, często myślę o rozstaniu, o rozwodzie, bo nie mogę tego wytrzymać. A z drugiej strony bardzo go kocham i nie wiem jak będzie bez niego. Kochaliśmy się ostatnio kilka razy, ponieważ moje libido wraca do normy, staram się być lepsza dla niego, żeby znów poczuł się kochany, ale zaraz potem czuję się jak szmata, że jestem głupia, że mu pozwalam się dotykać, całować, że go jeszcze chcę przytulać i rozmawiać z nim normalnie. Chyba nigdy o tym nie zapomnę :-( staram się myśleć o innych mężczyznach, o zdradzie, ale wiem, że gdyby nadarzyła mi się okazja w prawdziwym życiu, to bym nie potrafiła tego zrobić i skrzywdzić mojego męża, ale pragnę zemsty... Jak mam żyć z tym wszystkim, co robić... Bez zaufania nasz związek długo nie przetrwa, czasami strasznie się kłócimy i ja zamiast być silna, to potem płaczę i tak jest ciągle - raz źle, raz dobrze lecz nigdy nie zapominam... Boli mnie też, że mieszkamy z moimi rodzicami i oni muszą słuchać naszych kłótni, boli mnie to potwornie... moja mama czasem pytała czy ja chcę z nim w ogóle być, to wzruszałam ramionami. Bardzo chcę, ale czy potrafię? Gdybym wiedziała, że teraz mogę mu ufać, gdybym wiedziała jak to było dokładnie i dlaczego to robił, to by było lepiej, a tak? Jak mam mu ufać skoro nie znam całej prawdy, ale on nie potrafi rozmawiać ze mną na ten temat...
Przez męża uzależniłam się od komputera, gdy mnie skrzywdził, zamiast spędzać czas z nim, wolałam dać mu po pracy dziecko, żeby mi pomógł, a sama zajmowałam się czymś innym albo siedziałam na komputerze. Szczęście przynosiło i przynoszą mi internetowe zakupy, pisanie ze znajomymi, uciekałam od niego jak mogłam, wolałam na kilka godzin siąść przed komputer niż iść na spacer z nim i z dzieckiem. Oczywiście sama z dzieckiem czas spędzałam normalnie, ale jak tylko pojawiał się mąż, to w złości oddawałam mu dziecko i był tylko komputer i ja. Teraz jest lepiej, jak mąż wraca z pracy, to spędzamy więcej czasu razem, ale mimo wszystko jest mi źle i chce mi się płakać. Proszę, doradźcie mi coś, bo ja już nie wytrzymuję :-( jak mu znów zaufać, jak odbudować naszą więź :-( wiem, że on by tego chciał, ale nie wiem czy ja potrafię :-( czy lepiej się rozstać?

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
W wielu małżeństwach po narodzinach pierwszego dziecka pojawia się kryzys. Kobieta często jest zmęczona, pochłania ją opieka nad dzieckiem. Natomiast mężczyzna w takiej sytuacji czuje się "odsunięty na boczny tor". I może się zdarzyć, że szuka uwagi u innych kobiet, aby czuć się atrakcyjnym.
Spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać. Powiedz mu spokojnie to wszystko co tutaj napisałaś. Postaraj się przy tym go nie oceniać, zapewnij, że zależy Ci na poprawie Waszej relacji, ale on musi Ci w tym pomóc.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość borelka21

Hej. Mam dokładnie tak samo, dał mi nie raz powody do nie ufania i teraz to się ciągnie. Ładniej się ubierze, dostaje późno w nocy smsa, spotka koleżankę a mnie ogarnia fala podejrzeń. Co najgorsze,on ciągle wzbudza moją zazdrość - nie mam w nim wsparcia ani zrozumienia, nie wspominając o pomocy. Poddaję się i chcę odejść. Daleko mu do dobrego męża,mimo tego,że złym człowiekiem nie jest. Nie potrafię już dalej z nim żyć. Odchodzę. Wolę ułożyć sobie życie sama niż męczyć się z nim i każdego dnia zastanawiać czy dziś z kimś romansuje czy nie. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w życiu.

Odnośnik do komentarza

borelka21, a czy próbowałaś rozmawiać ze swoim mężem na temat tego, co dzieje się w Waszym związku? Że boli Cię, kiedy flirtuje z innymi kobietami, odpisuje późno w nocy na czyjegoś sms-a albo ostentacyjnie prowokuje u Ciebie zazdrość? Może Twój mąż czuje się ignorowany, chce zwrócić na siebie Twoją uwagę? Najłatwiej jest odejść... Ale może wcześniej warto zawalczyć o ten związek? Oczywiście decyzja należy do Ciebie. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

~MonaMona nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że Twoje rozterki wynikają z tego, że nie "przerobiliście" tego co się wydarzyło.
Czujesz się zdradzona, stąd Twój ból i niechęć do męża, a on nie chce rozmawiać na ten temat, być może nawet nie zdaje sobie sprawy, jak Cię to dotknęło.
Uważam, że powinnaś poprosić go o rozmowę, powiedzieć mu NA SPOKOJNIE, co Cię dręczy, jak się czujesz z tą wiedzą (flirtowanie, a może coś więcej z innymi) że temat jest ciągle otwarty, jeżeli ma problem ze szczerą rozmową z Tobą, to proponujesz terapię, bo chcesz wiedzieć co leżało u podstaw jego zachowania i chcesz??? wiedzieć, co się na prawdę wydarzyło.
Zastanów się najpierw, czy jeśli Cię zdradził (fizycznie), czy w tych okolicznościach, chciałabyś znać szczegóły i co z tym zrobisz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...