Skocz do zawartości
Forum

Przesadnie prawidłowe zachowania a niezrozumienie i brak akceptacji społeczeństwa


Gość za...89

Rekomendowane odpowiedzi

Gość za...89

Dzień dobry,

Mam 22 lata, a mój problem polega na tym, że nie potrafię się wpasować do świata. Urodziłem się chyba kilkadziesiąt lat za późno. Do czasów liceum miałem już pokaźną listę zasad, według których żyję. Byłem uważany za jedynego gentlemana w klasie. Jednak po skończeniu liceum co krok zauważałem, że moje zasady nie są już uznawane na świecie.
Kiedy nie podaję ręki kobiecie w oczekiwaniu aż zrobi to pierwsza, to ja wychodzę na tego złego. Od lat powtarzam znajomym, że jeżeli są z osobami, które nawzajem się nie znają, to należy ich sobie przedstawić, ale większość ma to gdzieś.
Nigdy nie ściągałem. W liceum na jakiejś lekcji nauczycielka pyta się klasy o pracę domową, wszyscy milczą. Padło na mnie i nie wiedziałem co zrobić. Czy postąpić słusznie i przyznać że była praca domowa, co by się łączyło z jedynkami dla osób, które jej nie zrobiły, czy jednak milczeć i zyskać plusa u grupy. Już miałem zacząć mówić, kiedy reszta klasy przekrzykuje nic nie było. A po zajęciach słyszałem jak ktoś o mnie mówił ale by spalił.... Na studiach też, kiedy ktoś na egzaminie chciał coś ode mnie ściągnąć, nie pozwoliłem mu i znowu wyszedłem na złego.
Znajomy mi kiedyś powiedział - Jesteś za uczciwy. Tak, wokół wyścig szczurów, w którym nie chcę brać udziału. Ale jeżeli nie wezmę to jakie szanse mam w życiu? Bardzo się zamknąłem w sobie. Łatwo to przychodzi, kiedy ludzie odrzucają kogoś tylko za to, że nie jest taki jak oni. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, nie potrafię się śmiać. Kiedy dzwonię do znajomych z jakimś niecodziennym pomysłem na spędzenie czasu, często kończy się tym, że reszta po prostu idzie do jakiegoś baru na piwo, jakby to była jedyna atrakcja piątkowych wieczorów. Więc przestałem całkiem do nich dzwonić.
Stałem się bardzo skryty, ciągle miałem doła, miałem myśli samobójcze. W pracy ludzie widząc mnie, mówili zakochany. Zacząłem brać Deprim i świat stał się trochę łatwiejszy do zniesienia. Przestałem brać jakiś rok temu i znowu zaczynam czuć, że jestem wyrzutkiem. Nie chcę jeszcze raz sięgać po chemię. Nie chcę też stać się taki jak reszta ludzi, którzy nie mają własnego, niezależnego ja. Czasem jednak jestem tak zdesperowany, że udaję kogoś, kim nie jestem, ale jest mi z tym źle i najczęściej się ośmieszam. Chciałbym po prostu znaleźć jakiś sposób, żeby zaakceptować świat i żeby on zaakceptował mnie.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię, masz wybór - albo postępować wg własnych zasad, albo mieć przyjaciół. Bo ludzie na ogół nie wyznają takich zasad jak Ty, oni ida na łatwizne. Musisz rozgraniczyć dwie kwestie. Na ile te zasady są dobre dla ogółu - wtedy warto ich przestrzegać nawet jeśli inni tego nie robią, np. przepuszczanie kobiety w drzwiach. A na ile te zasady są dobre dla Ciebie ale wśród ogółu wyjdziesz z minusem - np. to, że nie dasz komuś ściągnąć. Tak naprawdę Ty nic na tym nie tracisz - niech sobie spisze i pół pracy, on i tak ma świadomość, że się nie nauczył i że Ty masz lepiej, a przynajmniej zyskasz w jego oczach jako dobry kumpel. Przyjaźń to nie tylko te same wartości ale i czasem przymykanie oka na błędy innych. Jeśli chcesz mieć przyjaciół - nie bądź dla nich tak rygorystyczny, bo będą to odbierać jako egoizm. Jeśli kobieta nie podaje Ci ręki - nie myśl o niej źle. Po prostu nie wiedziała że jesteś typem mężczyzny, który na to czeka, nie poznała Twojej indywidualności. Musisz nabrać trochę dystansu do innych i oprócz zasad być także kolegą. Ja też miałam zawsze pracę domową w szkole ale jak nauczyciel pytał czy coś było, zaklinałam się, że nie. Jak nikt nie przyniósł lektury a ja tak, chowałam do plecaka i wmawiałam z innymi że to nie na dzisiaj. Co mi po tym, że nauczyciel by mnie lubił skoro klasa spychałaby mnie na bok. Przestrzegaj swoich zasad, ale bądź elastyczny, zważ czy ta zasada nie krzywdzi nikogo, jeśli tak - przymknij na nią oko w tej chwili. Takie zachowanie może wynikać z tego, że od dziecka byłeś wychowywany w taki konserwatywny sposób, wszystko musialo być idealne, albo w związku z własnymi kompleksami chcesz je zakryć tym idealnym zachowaniem. Musisz to zrównoważyć, bądź sobą, przestrzegaj zasad ale miej na uwadze innych, że w grupie - są zasady grupowe, a indywidualizm to cecha jednostki. Niestety często tej samotnej.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość tuttifrutti

Tez znam takich ludzi, na pewno nie jestes sam. Fajnie z jednej strony, ze jestes wyjatkowy, ale sprobuj jednak nawiazac jakis kontakt z kolegami, moze znajdziesz bratnia dusze. W kazdym razie, nie badz jak szara masa, badz nadal wierny sobie!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...