Skocz do zawartości
Forum

Czy naprawdę mam duże wymagania?


Gość Bing

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo intensywnie myślę o rozstaniu z moim wieloletnim partnerem. Jednak dziś trafiłam na kilka artykułów i wpisów internautów dotyczących roszczeniowosci i ogromnych wymagań kobiet. Nikt nie precyzował czym dokładnie są te wygórowane wymagania i skłoniło mnie to do przemyslen na temat własnej osoby. 

Oczekuję od partnera przestrzegania zasad. Jeśli sobie coś postanowimy to się tego trzymamy. W moim przypadku dotyczy to obowiązków domowych, jakiegoś podziału obowiązków. Wielokrotnie próbowaliśmy coś ustalić gdzie ja przestrzegalam omówionych zasad a on zupełnie nic sobie z tego nie robił. Nawet jednego dnia nie potrafił trzymać sie planu gdzie np miał wynosić śmieci i umyć podłogę a ja rozładowywac zmywarkę i poskładać uprane ubrania czy odwrotnie. Nie jest tak, że w ogóle nic nie robi. Potrafi sam z siebie zacząć sprzątać (po tygodniu gdzie sam doprowadzi do sterty bałaganu) Nie ma jednak w tym żadnej regularnosci a po jego porządkach po kilku godzinach znów jest bałagan bo nie potrafi utrzymywać porządku.

Oczekuje partnerstwa w życiu domowym. Choć częściowo wspólnego budżetu gdzie sprawy wyglądają jasno a nie tak jak do tej pory gdzie tylko ja płacę rachunki. Zakupy robimy obydwoje z tym, że w domu i tak rzadko jest coś do jedzenia. Mnie prawie w ogóle nie ma w domu i głównie jem na mieście, są okresy kiedy jestem na żywieniu pudełkowym. 

Zarówno w jednym jak i drugim przypadku czuję się wykorzystywana. Gdyby była jakaś jasność w tych kwestiach moje odczucia mogłyby być inne. Mówiłam mu o tym i były próby częściowo wspólnego budżetu ale tak jak w przypadku sprzątania on robił wszystko po swojemu a nie tak jak ustaliliśmy. 

Oczekuję słowności i dotrzymywania obietnic. Kiedy łamie zlozona obietnice to wtedy mowi, że jest durny że w ogóle obiecuje, że nigdy więcej nic mi nie obieca (z tym też nie umie dotrzymać słowa) 

Oczekuję jakiejkolwiek inicjatywy z jego strony. Planowanie wakacji, wspólnego czasu itd jest tylko na mojej głowie. Tylko ja zajmuje się rezerwacjami, planowaniem i wymyślaniem. On zawsze się podpiera tym, że woli nic nie robić w tych kwestiach bo będę kręcić nosem ale tak naprawdę nigdy nie spróbował. Jedynie jaka inicjatywe  przyjmuje to  zapytania co chce robić, jeśli odpowiem że nie wiem to wtedy nie robimy nic, jeśli podam konkretną czynność to wtedy to robimy. Podobnie jest z tym sprzątaniem. Jeśli mu powiem żeby wyniósł śmieci to wyniesie, jeśli nie powiem to nie przyjdzie mu to  do głowy. 

Oczekuję poważnego podejścia do rozwiązywania problemów w związku a nie postawa, że wszystko samo się ułoży i nic nie trzeba z niczym robic. 

Jest totalnie bierny a swoją bierność chyba rekompensuje tym brakiem przestrzegania zasad. 

Kolejne moje oczekiwania? Nie akceptuje ludzi zafiksowanych politycznie. Ludzi, którzy zamiast wziąć w ręce własne życie skupiają się na czymś na co kompletnie nie mają wpływu. Mój partner właśnie stał się taka osoba, gdy się poznaliśmy zupełnie nie interesowała go polityka. Obecnie siedzi na okrągło na yt i ogląda w mojej opinii jakieś głupoty, bardzo często coś co w moim odczuciu godzi we mnie. Podczas spotkań towarzyskich usiłuje  "uświadamiać" ludzi przez co zraża do siebie innych. Jest mi wtedy za niego wstyd. Mówiłam mu o tym, że przez swoje zacietrzewienie w temacie traci przyjaciół i mnie jednak nic sobie z tego nie robi, polityka jest ważniejsza niż to co go bezpośrednio otacza. 

Uważam, że moje oczekiwania to są podstawy i nie są wygórowane, z drugiej jednak strony kiedy obserwuję znajomych, czytam wpisy w internecie itd to u innych jest jeszcze gorzej. 

Czym są te wygórowane oczekiwania?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...