Skocz do zawartości
Forum

Poważnie mówię


Gość Kafeteria

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Każdy z nas zna takiego faceta który jest przebojowy, przystojny, pewny siebie, panny lgną do niego jak szalone a on często je w sobie rozkochuje i porzuca. Zazwyczaj dziewczyny które przez niego płaczą to te naiwne istotki które dały mu się wykorzystać, jak widać na moim przykładzie nie tylko. Poznałam go ponad dwa lata temu, od początku wpadliśmy sobie w oko. Od zawsze miałam słabość do przystojnych i bystrych brunetów, a on jak czas pokazał do nieśmiałych blondynek. Widziałam jak łatwo zawracał w głowach innym dziewczynom i jak nie potrafił wytrzymać z żadną dłużej niż dwa tygodnie albo miesiąc, więc trzymałam się od niego na bakier w obawie, że stanę się częścią jego kolekcji. Minęło trochę czasu i w czerwcu nasze drogi ponownie się zeszły, trochę się zmienił i pozornie wydoroślał. Zaczęliśmy codziennie pisać maile, sms-y i te przeklęte rozmowy przez telefon po nocach których nie potrafię zapomnieć. Okazało się, że jest naprawdę inteligentnym i intrygującym facetem, który na dodatek doskonale wie jak obchodzić się z kobietami. Często spotykaliśmy się podczas wakacji, naprawdę świetnie bawiłam się w jego towarzystwie, żaden facet tak na mnie nie działał, jego bliskość sprawiała, że czułam się cudownie, w jego ramionach czułam się tak dobrze i bezpiecznie. Nie straciłam jednak do końca swojego zdrowego rozsądku który podpowiadał mi, że staję się jedną z jego wielu przygód, niczego chyba nie boję się tak jak złamanego serca, więc w obawie, że on mi je złamie zaczęłam trzymać pewien dystans. Tak bardzo nie chciałam żeby mnie przeleciał i zostawił. Chciałabym naiwnie myśleć, że go zmienię, ale to raczej nierealne. On wcale nie dawał za wygraną, zabiegał o mnie coraz bardziej, jak zgaduję to pewnie dlatego, że zawsze pragnie się bardziej tego czego nie może się mieć, byłam dla niego wyzwaniem. Na moment wyrzekł się nawet swojego stylu życia, przez siedem miesięcy nie miał żadnej kobiety. Wszystko zmieniło się w okolicach lutego, chyba się znudził staraniem i pojawiła się jakaś nowa dziewczyna, na tydzień, a potem kolejna, nawet nie potrafię policzyć ile ich było od zimy, teraz też jest jakaś, to nawet nie związki tylko dziewczyny na jedną noc. Teoretycznie powinnam się cieszyć, że nie uległam jego urokowi, a jedyne co potrafię robić to płakać i non stop o nim myśleć. Jest teraz z jedną w górach, zżera mnie zazdrość, chciałabym być na jej miejscu i czuć jego dotyk. To nic, że po powrocie wymieni ją na inny model i tak jej zazdroszczę. Boli mnie to, że dotyka go inna dziewczyna. Powinnam zerwać z nim kontakt, mniej bolałoby gdybym nie wiedziała co się u niego dzieje, muszę znosić te dziewczyny, przecież nie jesteśmy razem, nie mogę mieć pretensji. Zakochałam się w kompletnym palancie. Jestem idiotką. Nie wiem co mam zrobić, nawet nie chcę przed sobą przyznać, że chyba żałuję, że nie dałam mu się wykorzystać. Cały czas zastanawiam co byłoby gdybym dała mu szansę. Nie potrafię się od niego uwolnić, nie potrafię zapanować nad swoimi uczuciami. Błagam niech ktoś doradzi mi jak odkochać się w tym dupku bo zaraz umrę tu z zazdrości, jedyne czego pragnę to o nim zapomnieć, nie mam innego wyjścia.

Odnośnik do komentarza

?

55 minut temu, Gość Ela napisał:

Ja ci mówię to się nie źle skończy. 

Haha tekst zajebisty. Nie wiem czy pomyślała bym że tak się wkręciłaś. No cóż pozory mylą a tu zoonk i masz haha

Plaża ostro sie rzuca i fryga niczym g... w trawie 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...