Skocz do zawartości
Forum

Romans


Gość Kinga

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż oskarżono w mnie o romans. 

Romans gawedziarza, bo tak to można nazwać, z leksza ponieważ, lekko zabarwiony podtekstami nieprzyzwoitymi. 

Lecz nie mogę się zgodzić na stwierdzenie, że to romans z w pełni znaczenia tego słowa. 

Otóż ci co mnie oskarżyli i wiedzieli lepiej odemnie, to są niezrównoważeni ludzie, którzy sami podają w większe nieuczciwości i brną w to co nie zdrowe dla osób z którymi dzieła swoje życie. 

Po wielu latach stwierdziłam że mam to w piździe ich gadanie. Ci ludzie są dla mnie płytcy i bez honoru, moralności. 

Tak że tego, pozdrawiam jebnieta rodzinę która, może, przypadkiem przeczyta to i poważę z sytuacja. 

Pozdro?

Odnośnik do komentarza
Gość Mirabelka

Romans gawedzisrza!? Hahaha 

Harlekin na żywo!? Hahaha

50 twarzy Greya ?

Komu brakowało miłości!? Tobie czy zjebanej rodzinie, sądzę że ze rodzinie bo problem się zrobił z zazdrości. Hahaha 

Dorośli ludzie z mentalnoscia szczeniacka, jak tu wygrać z gowniakami, no jak!?

Śmiej się z im w ryj i rób swoje. 

I nie pozwól aby ich zachowanie sciaglo cię w dół. Xd????

Odnośnik do komentarza
Gość Kafeteria

Fajnie mieć kogoś do pogadania hahah. 

Taka sytuacja. Poznałam gościa, a raczej dwóch, byli inkognito do mieszkania sąsiada. Bo szukali Pana x, no i zadzwonili do mnie pod pretekstem, abym udzieliła informacji. A że ja nie ufam ludziom to, nic nie powiedziałam i przy okazji wylegitymowała ich bo, chciałm mieć pewność że to bagiety prawdziwe. To był rok milenijny hehea po kilkunastu latach spotkałam tego gościa na obozie haha był z leksza wysuszony, schudł się, bo tamten był jsk duży shrek haha. Pamięć absolutna. 

Tak się nawiązała znajomość i do dziś on nie wie że ja wiem ?? hahaha. 

Odnośnik do komentarza
Gość Lotptaka
Nie będzie uczuć w tej piosence
Nie będzie trzymania się za ręce
Nie będzie pocałunków
Nie będzie czułości
Ta piosenka nie jest o miłości
Nie będzie uczuć w tej piosence
Nie będzie trzymania się za ręce
Nie będzie pocałunków
Nie będzie czułości
Ta piosenka nie jest dla wszystkich
Ta piosenka nie jest o miłości
(X2)
Za dużo słów było bez pokrycia
Za dużo laby by o tym pisać
Szczere i nieszczere są piosenki
Szczere i nieszczere są piosenki o miłości
Ich Liebe Dich (x8)
Odnośnik do komentarza
Gość Skowron
Widok suczki skrzyżowanie i mały włos od stłuczki
Po raz kolejny bez nauczki
Taki samczyk ona zagra on zatańczy
Nie warszawski walczyk
Bo nie o bibułkę będzie tu walczył
Do szarży się garnie. Szczeka i warczy
Kiedy ona tego pragnie. Tak jest fajnie
Te igraszki. Spójrz na kozaczki tej laski
Skończysz w jej altanie zamiast wycieraczki
Mimo wszystko gonić suczki ziomy gonić suczki
I te do różańca i te do poduszki
Świeżutki numer nie ze mną te numery
Ale jednak frunę Kiedy ona tylko brzdęknie w strunę
Wyznaczając nam kierunek. Do nieba i na wertepy
I do uliczek ślepych
A więc ej trzymam kurs patrzę czy mam puls
Żeby wyjść na plus i nie wieszać się trafiony strzałą
Taki numer tak się napisało
Niemało było takich którym się za dużo wydawało
Że mają twardy pancerz. Mówili „nie zatańczę"
Dziś na tańce leci bańka po bańce
Bajka kończy się straconym hajsem
Niemiec pewnie by powiedział „Scheiße"
Romanse z dystansem to recepta
Hej suczki ra ra ra ra
My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Hej suczki ra ra ra ra
My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Bo my nie jesteśmy głupi nie tykamy młodych groupie
Proste zarwiesz noc z niekumatą
A ona przyjdzie z tatą a za nimi prokurator
Rozczaić coraz trudniej ile mają lat
Szach mat i po tobie. Lubisz brać je na blat
Jak chcesz wyć synu to płacz i licz
Ale nie tykaj lolitki choćby bardzo tego chciała
Błędne myślenie chłopie i co do cala
Co ty byś nie zrobił ona z ciebie zrobi wała
Robić lubi loda zna się na samochodach
Po ostatniej nocy aż ci cały zaparował
Jest wąska w pasie dobrze pcha się
I na gazie lubi ostrą jazdę
Uważaj byś nie obudził się w hotelu
O pustym portfelu bez kluczyków i z myślą
Że gdybyś dziś wieczór nie był znów psem
I ją byś wykołował wszystko byłoby okej
Ale nie dziś nie udało się ale nie dziś nie udało się
Hej suczki ra ra ra ra
My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Hej suczki ra ra ra ra
My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Blondynki szatynki. Każda chce być Lil Kim
Napędzane na drinki za blink blinki z twojej świnki
Klubowe kastingi suczek z rodowodem
Do klubu podjeżdżają neoplanem
Zgodnie z planem potem gdzieś nad ranem z mokrym spodem
Odjeżdżają samochodem
Idealne do poduszki yo grzeczne córki i wnuczki
A w nocy grzeszne suczki Yo
Skąpe ciuszki nóżki prócz nich różki
Bo typowa suczka to zmanierowana
Wytapetowana dama z symptomami megalomana
Rozchwytywana z rana przez tych zjeżonych widokiem
Oblanych śliny potokiem jak sokiem lepkim
Chcesz to bierz to zresztą wiesz co
Masz koleżko do stracenia przez to (bingo)
Wokół ciebie samce jak psy Dingo
Ale nie ja suczko Czaisz
Ty znasz metodę by mnie podejść jednym ruchem bioder
Masz w sobie to kobieto z piekła rodem
Wyglądasz jak bies muszę biec biec poddać się władzy jak bóstwu
Jestem do twoich usług
Gotowy na każdy rozkaz tylko daj mi rozkosz boską
Stawie czoła wszystkim kosztom
Będę potem żałował gorzko teraz o tym nie myślę
INSTYNKT widzę tylko twoje dżinsy obcisłe
Po tę przyjemność idę w ciemno
Twa nagość sprawia mi radość
Co mi niech żyje hedonizm
Fajna niunia fajna fluszka sztunia
Nie wiem co to rozum zapomniałem co to umiar
To jest naturą z którą nie wygram
To jest u nogi kulą siłą z którą nie można igrać
Sam mogę tylko bezradnie ręce rozkładać
Choć wiem gdzie sidła zakładasz wciąż w nie wpadam
Hej suczki ra ra ra ra
My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Hej suczki ra ra ra ra
My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Powiedzcie nam chłopcy
Co wy w nas widzicie
Odnośnik do komentarza
 
Było morze w morzu kołek
A na kołku był wierzchołek.
Na wierzchołku siedział zając
I nogami przebierając śpiewał tak:
Moje nogi pachną cudnie
Rano, w wieczór i w południe
A najbardziej pachną latem
Pachną wiosną, pachną latem sialala
Gdy powąchasz jedną nogę
To upadniesz na podłogę.
Gdy powąchasz obie nogi
To nie wstaniesz z tej podłogi ze sto lat
Łysy ojciec łysa matka
łysy sąsiad i sąsiadka
A ja także łysy byłem
I się z łysą ożeniłem sialala
Łysy ksiądz nas błogosławił
Łysy organista grał.
A po roku coś przybyło
I to także łyse było sialala
Odnośnik do komentarza
Gość Nudesyxxd

Ref. X3
Bracie Santiago tu podwórka jadą cały czas (raaa)
Jak widać mam się dobrze lecę po gruby szmal
A to ku*wy boli was, ale to był taki plan (ey)
Pochodzę z getta zarobas jak petrosun


1.
Śmieszny telefon to jedyne na co stać cie?
Groźby przez kabel wniosek nasuwa sam się
Zgasną jak pety nie widzę tego inaczej (nie!)
Ziomale z torbą między bloki lecą z fartem

2.
Palą się bloki gdy wychodzi nowy numer (23)
Zrobi się późno, kimasz a ja to szlifuje (23)
Nie łączymy się Bluetoothem w nocy robię muzę
Potem coś gotuje z głodu nie umrę
I puknę
Podaruj gadkę sobie młoda bo zajęte miejsce
Zabieraj beksę 3k za wejście
Dziś tak zarobią i chodzą z głową do góry
Bo dla kapuchy opie*dolą swoich ludzi jak ma się nauczyć? (Co?)


3.
Zegarki dłużników które pokazują czas (ey)
psikaj na buty jak podbije lexy chaplin
A kiedy będzie trzeba to zawinę złote gwiazdy
Gryzę to jak mi radzili ujarani jak kudłaty (ey)

Ref. X3
Bracie Santiago tu podwórka jadą cały czas (raaa)
Jak widać mam się dobrze lecę po gruby szmal
A to ku*wy boli was, ale to był taki plan (ey)
Pochodzę z getta zarobas jak petrosun

Odnośnik do komentarza
Gość Rekin kwadratu tu

Twój blok to cheesy. (Chessy X2)
Graffiti, cls 500 gonimy życie lepsze. (sny)
Dresy jak biggie, dwa buziaki samo wejście.
Nawet nie pyta czy zechce. (Nie)
A mój teren To nie Brooklyn, tu niebezpieczniej.

Dziś drogą do sławy jest głupota albo smierć.
Leci w okno Shuriken, leci muza, nie bój się.
Ciężko pracuje na to, aby cieszyć się i mieć.
Rekiny płyną głębią lubimy gruby stek.
Dawaj gruby stek, osiedle czekało to nie Compton.
Klika się klika jak do klatówy hasło.
Skacze po zasadach wam sok z gumi jagód.
Nisko się wozi, ale trzeba w końcu zasnąć

Wchodzę tam gdzie zimno ludziom,
tam gdzie siedzi w chuj patusów.
A Syberia tu naucza typów co nie maja mózgów.
Ziomal bucha dużo buszków tam gdzie robie świeży trueschool.
Myśle za dnia w nocy działam aż do skutku.
Jestem stamtąd gdzie się budzą i nie wiedzą co tu kuskus.
Nimfomanki piszą żebym robił je na biurku.
23 na dobę, godziny nie pamiętasz.
Waluty, kantor, pozycja i marka wielka.
Skuty poczekaj i przyglądaj się uważnie.
Jest paru co nie wierzy ich to boli najwyraźniej.
Lecę między krajami ty narzekaj, że nie fajnie.
Szoku doznacie nawet twoja niunia klaszcze. (Ło)

Mam takie plany aby rzucić wszystko w rap. (aaaaa)
Nie skumasz muzy bo nigdy nie żyłeś jak ja.
Głupie pytania męczą strasznie, maska!
Sama płacze bo ma dosyć tego świata.

Twój blok to cheesy.
Graffiti, cls 500 gonimy życie lepsze. (sny)
Dresy jak biggie, dwa buziaki samo wejście.
Nawet nie pyta czy zechce (nie)
A mój teren To nie Brooklyn, tu niebezpieczniej.

Budzę się w nocy, znowu śniła mi się naga. (Schnapp)
Mona lisa, lemon haze na miasto poleci wagon.
Jadę zjeść bo jakoś nie miałem czasu.
Turecki kebs, najlepszy o piątej rano jak zimny flakon.
Fele jak zibu kręci się piłka do kosza.
Rzuty za trzy jak kto woli tamci cisną na pornosach.
Z podziemia młody Benio jak kurdyjski rambo
Złote kajdany będą i będą świecić jasno.

Wyjdę na ludzi wtedy/ jak syreny milknął.
Wylewam alko przez to by nie pykło.
Nie pale Jazzu, uzbrojeni jak Sicario.
Zbitka na szame, to osiedlowy custom.
Złego tu nie widać okulary mordo załóż.
Wbijamy na level nic tu nie przychodzi łatwo.
Jedynie Łatwe dupy nucą głośno moje wersy.
Są dumni jak należy.

Odnośnik do komentarza
Gość Wigiliusz z Ursynowa
Rozeszło się o zupę
O zwyczajną głupią zupę
A dziś już dwa tygodnie są
Odkąd nie rozmawiam z nią
Gdy idzie o jedzenie
Lubię urozmaicenie
Organizm mój nie może znieść
Gdy mam wciąż to samo jeść
A ona ciągle „szczaw
Pomidory szczaw pomidory szczaw"
Bo mówi „zdrowe posilne
Niedrogie i witaminy ma "
Do tego jeszcze chodzi nadęta
Pyszni się tak jak paw
Że prawda taka rozsądna i rozgarnięta
Że prawda tak o mnie dba
Mówiłem „Jestem zdrów
I przestań o mnie drżeć
Ja nie chcę twych witamin
Ja chcę smaczny obiad zjeść"
Prosiłem „Błagam cię
Idź i kucharską książkę sobie spraw"
A ona ciągle „Szczaw
Pomidory szczaw pomidory szczaw"
Mówiłem do niej Julio
Raz na tydzień zrób mi bulion
Tak dużo przecież łączy nas
Okaż dobrą wolę raz
Nie bulion to grochówka
Też nie powiem ani słówka
Ewentualnie co chcesz rób
Za wyjątkiem tych dwóch zup
A ona ciągle „szczaw
Pomidory szczaw pomidory szczaw"
A ja już zgrzytam szaleję
Wariuję siwieję włosy rwę
Ujrzałem w sklepie kosz pomidorów
Wziąłem rewolwer paf
I popłoch zrobił się skandal nadbiegł milicjant
Dał pałką w łeb zabrał mnie
Szczawnicę wspomni ktoś
Mam w oczach krwawy błysk
A gdy mi przedstawiono
Szczawińskiego dałem w pysk
Milicja mnie już zna
Mam w kilku sądach kilka ciężkich spraw
A ona ciągle „szczaw
Pomidory szczaw pomidory szczaw"
Ach jak ja ją kochałem
Jak okrutnie uwielbiałem
Pieściłem całowałem wciąż
Jak znajomy nie jak mąż
I ona moja mała
Też bardzo mnie kochała
Słowem do pewnego dnia
Można rzec gołąbki dwa
I nagle ona „szczaw
Pomidory szczaw pomidory szczaw"
I za co przecież ją kocham
Uwielbiam i robię to co chce
W Krynicy była psa jej kupiłem
Kiecek ma kilka szaf
A w zamian żądam tak mało serca troszeczkę
I innych zup niż te dwie
No serce jeszcze ma
Tej nocy cały czas
Znacząco spać nie mogła
I wzdychała raz po raz
Niestety ja jak lód
Bo skądże mam brać siły do tych spraw
Gdy ona ciągle „szczaw
Pomidory szczaw pomidory szczaw"
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...