Skocz do zawartości
Forum

desperacja kochanki


Gość mirabelka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mirabelka

Kobieca twarz desperacji Niektóre kobiety tak bardzo pragną akceptacji, iż zapominają o wszelkich granicach dobrego smaku. Odrzucą własną godność, będą skomleć o miłość i działać wbrew sobie, byle zadowolić otoczenie. Jak gdyby podskórnie czuły, że bez jego aprobaty ani rusz. Są tak niepewne siebie, że na każdym kroku muszą potwierdzać własną atrakcyjność, mądrość i fajność. Będą przy tym ślepo dążyć do celu, po drodze nie cofną się przed niczym. Chwycą się każdego sposobu, by dopiąć swego. Żadna przeszkoda nie jest im straszna, jeśli tylko pomoże to zdobyć powszechną uwagę, wkupić się w łaski jakiejś grupy, złowić męża. Desperatki. Kobiety, które są szczęśliwe dopiero wtedy, gdy reszta zauważy ich obecność i odwzajemni uczucia. Musisz mnie polubić Są kobiety, które nie potrafią się pogodzić z tym, że ktoś ich nie lubi. Uważają, że jeśli nie odczuwa się do nich sympatii, coś jest głęboko nie w porządku. Jak to, jak można żywić do mnie niechęć? Czy to oznacza, że jestem głupia i nudna? Tak, na pewno tak, więc ja pokażę, jak jest w rzeczywistości. I zaczyna się zabieganie o miłość całego świata. Widać to chociażby w pracy – desperatka będzie wszystkim dookoła schlebiać, byle nikt nie spojrzał na nią krzywo. Wyręczy każdego, by nikt nie wspomniał, że jest nieużyta. Nigdy nie zwróci nikomu uwagi, nie pokłóci się, przytaknie pretensjom rzucanym w jej stronę – przecież jak się sprzeciwi, to ktoś się obrazi i będzie mu przykro, do tego nie wolno dopuścić. Do głowy jej nawet nie przyjdzie, że nie tak się zdobywa szczere uznanie ludzi. Dokładnie ten sam schemat powiela w czasie wolnym. Jej samoocena zależy od tego, czy wszyscy znajomi ją zaakceptują. Więcej, oni muszą też uważać ją za fajną. Wystarczy, że choć raz się ją pominie przy jakimś wydarzeniu, choć raz się gdzieś nie zaprosi, a ona już czuje, że jest nic niewarta. Więc stara się jeszcze mocniej. Bez przerwy chce być w kręgu zainteresowania. Wylicza, ile razy kto do niej zadzwonił pierwszy, kto się jej z czegoś zwierzył, coś pochwalił, w ogóle zwrócił uwagę. Nie pojmuje, że ludzie mają swoje własne sprawy i nie będą na okrągło manifestowali swojego przywiązania, lecz dla niej to jawne olewanie, no bo jak się kogoś lubi i ceni, to się go nigdy przy niczym nie pomija, prawda? Desperatka jest zupełnie jak ten osiołek ze Shreka – weź mnie, mnie, mnie, tu jestem! Tyle że kobieta w desperacji nie wygląda równie uroczo jak zwierzątko z kreskówki. I budzi znacznie mniej pozytywne uczucia. Zarzucanie sieci Desperatka przytłacza swoją obecnością, przez co jej działania przynoszą skutki odwrotne do oczekiwanych, ludzie wcale nie lubią jej coraz bardziej. Ona ich irytuje, a z czasem ta irytacja może się przerodzić w zwykłą niechęć czy wręcz nienawiść. Szukanie przyjaciół na siłę kończy się zwykle tym, że towarzystwa desperatki każdy ma dość. Telefony od znajomych dzwonią coraz rzadziej, nie wiedzieć czemu nikt nie zaprasza na kolejne imprezy, nie uwzględnia przy wakacyjnych planach i nagle wychodzi, że najciekawsze rzeczy dzieją się pod jej nieobecność, a ona może co najwyżej posłuchać plotek, jak to reszta fantastycznie spędziła długi weekend. I za co taki spotyka ją afront? Przecież się stara jak może wszystkim dogodzić… Aczkolwiek „staranie” nie jest tu najlepszym słowem. Kobieta, desperacko pragnąca zdobyć przyjaciół, po prostu zamęcza swoją dobrocią. Nie rozumie odmowy – to pewnie tylko taka kurtuazja. Nie zna umiaru – ludzie muszą sobie cały czas pomagać, co nie? Roznosi ją niemal, by nieść szczęście i radość w grupie swoich tak zwanych przyjaciół. Osacza ich z każdej strony. Będzie wiercić dziurę w brzuchu tak długo, aż druga strona zmięknie i umówi się z nią na kawę, wspólne zakupy czy inne przyjemności. Tak bardzo pragnie tej przyjaźni, że nawet nie zwraca uwagi na to, czy ów „przyjaciel” myśli podobnie. Desperatka niejako odgórnie narzuca innym te bliskie związki. Nie czeka, aż nawiążą się one naturalnie. Ona od razu rzuca się na głęboką wodę. Od pierwszego dnia obdarza kogoś bezgranicznym zaufaniem i co gorsza oczekuje wzajemności, a to bardziej przeraża niż schlebia. Obarcza innych odpowiedzialnością za siebie, mimo że de facto jest dla nich obca. I coraz bardziej odpychająca, bo jak ktoś żebrze o przyjaźń i jest gotów za to zapłacić każdą cenę, trudno czuć coś innego niż niechęć i politowanie. Desperatka jednak, zachłyśnięta nową znajomością, nie odpuszcza. Zaciska silniej więzy, krępuje swoją szczerością i otwartością, nie rozumie subtelnych aluzji, że tak naprawdę to wszyscy chcą, by poszła sobie w diabły. Za wami choćby w ogień Dla desperatki nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli chodzi o zdobycie akceptacji. Przypomina tym bezwzględnych, chorobliwie ambitnych ludzi, z tą różnicą, że tamci budzą strach i respekt, emanują jakąś złowieszczą siłą i rozsądek podpowiada, żeby nie wchodzić im w paradę.Desperatką przeciwnie, każdy pomiata, bo jej sposób na sukces to nic innego jak nieustanne okazywanie własnych słabości. Już nawet nie serce na dłoni czy zwykła naiwność. To rozpaczliwe proszenie o zainteresowanie, bez którego desperatka sama sobie wydaje się ostatnim zerem. Na usta aż ciśnie się pytanie: po co to robisz, dziewczyno? A odpowiedź najczęściej jest bardzo prosta – kompleksy. Niska samoocena, w której życzliwi na każdym kroku tylko utwierdzają, sprawia, że dobre samopoczucie takiej kobiety jest zawsze uzależnione od innych. I to wszystkich innych. Gdzie się nie znajdzie, musi otrzymać świadectwo, że tamci mają ją za „swoją”. Jeśli tak nie jest, do głosu dochodzi własna '”gorszość” i zabawa zaczyna się od początku. Czasami desperatka podskórnie czuje, że reszta jej nie trawi albo znosi ją, bo jest z kogo się pośmiać. Ale nie wycofuje się. Przełyka gorzką pigułkę i brnie dalej, bo bez tych ludzi przepadnie całkowicie, a tak to wciąż jest szansa, że się wreszcie do niej przekonają. Do czego zresztą rzadko dochodzi, bo pomijając już to żenujące płaszczenie się przed kandydatami na przyjaciół, desperatka jest zwyczajnie nudna. Ona nie zajmuje się sobą, nie rozwija własnych pasji, kopiuje jedynie cudze pomysły. Naśladuje koleżanki, bo gdyby przyznała, że woli coś innego, to one pewnie by się od niej odwróciły. Za żadne skarby nie chce nikogo urazić, więc tylko przytakuje i nie wyraża swoich poglądów. I dlatego wydaje się kompletnie nieciekawa, bo albo rzeczywiście nie ma interesującej osobowości, albo skrzętnie ją ukrywa, żeby nie odróżnić się od idoli, choć paradoksalnie właśnie to mogłoby jej pomóc w zdobyciu wymarzonych przyjaciół. Do tego desperacja trąci hipokryzją – tak bardzo człowiek chce się komuś przypodobać, że kłamie i udaje, jak to czyjeś zainteresowania są również jego, bo to kłamstwo może być przepustką do elitarnego klubu. Tyle że takie komplementy na siłę naprawdę da się wyczuć, a to dodatkowo pogarsza sprawę. Desperacja online Zakompleksiona kobieta, bez względu na swój wiek, desperacko próbuje udowodnić całemu światu, że oto właśnie przeżywa time of my life. Jest absolutnie fantastyczna i robi masę rzeczy, za które reszta będzie ją podziwiać i zazdrościć. Dziś ma do tego idealne narzędzie – internet, który pomaga wykreować lepszą wersję siebie. Można się pochwalić związkiem, żeby każdy widział, że ona ma chłopaka i że ów chłopak ją kocha, wysłał kwiaty (zdjęcie), kupił pierścionek (zdjęcie), bo bez powszechnego aplauzu ta miłość jak gdyby mniej warta. Plus obowiązkowy opis ulubionych książek, płyt i filmów, rzecz jasna tych „mądrych i wartościowych”, co by nie było wątpliwości, że to kobieta nie tylko pożądana, ale i wyrobiona intelektualnie. Internet daje dobitny, namacalny dowód, że ludzie zwracają na nią uwagę, czyli lajki, komentarze, liczby followersów i znajomych na portalach społecznościowych. Wiadomo, im kto ma ich więcej, tym jest bardziej cool. Desperatka na tym nie poprzestaje. Nikt się mną dotychczas nie zainteresował? Dam powód, by zwrócili na mnie uwagę. Dziewczyny mają pod tym względem dużo łatwiej, bo wystarczy, że poszczują cycem i zawsze jakiś odzew będzie. Desperatka bez namysłu wrzuci do sieci zdjęcie bez bluzki, pokaże wypięty tyłek, pochwali się focią z wakacji na Mauritiusie i wypasionym samochodem narzeczonego. Założy bloga, by na bieżąco informować ludzkość o swoich postępach w budowaniu zajefajności. Problem w tym, że i na tym polu konkurencja się zaostrza. Internautki zabiegające o jak największą liczbę fanów idą w miliony, więc nie wystarczy się rozebrać, trzeba postawić na prawdziwy hardkor i kontrowersje, dać publiczności pełen dostęp do prywatności, bez najmniejszej krępacji. I czekać, aż liczba klikających będzie wyższa niż u rywalek. Dla desperatki popularność jest niczym powietrze. Nic to, że krytykują i wyśmiewają, to zazdrość, przecież internetowa brać poświęca swój czas tylko tym, którzy coś znaczą. Skoro więc zwracają uwagę na mnie, to nie jestem jakimś nieistotnym anonimem, a kimś ważnym. Będziesz mój, nie protestuj W powszechnym wyobrażeniu, kobieca desperacja najczęściej chyba ma twarz nieszczęśnicy polującej na męża. Polowanie jest tu jak najbardziej dosłowne, bo desperacko pragnąca ożenku kobieta nawet jakoś tam specjalnie się nie przygląda, z kim przyjdzie jej wymienić obrączki. Wystarczy, że można z nim legalnie zawrzeć związek małżeński i już jest git. Wychodzi więc taka niewiasta na łowy, zastawia pułapki i czeka, aż jeleń w nie wpadnie. Wpadł. Ma piwną oponę, niewielki zasób słów i słabość do telewizyjnego pilota, ale to nie szkodzi, teraz przynajmniej nikt nie powie, że „nikt jej nie chciał”. Jest mąż, +100 do wysokiej samooceny, oddychamy głęboko, z ulgą spoglądając z wyższością na te sierotki, którym ta sztuka się nie udała. Niestety, desperatka musi się solidnie napocić, by wrócić do domu ze zdobyczą. Bo prawdę mówiąc, to zwierzyna częściej okazuje się sprytniejsza. Faceci mają gdzieś z tyłu głowy wbudowany detektor ostrzegający przed zobowiązaniami, dzięki czemu desperatki wyczuwają oni na kilometr. Już na pierwszej randce jest dla nich oczywiste, że kobieta siedząca naprzeciwko pragnie stanowczo za bardzo. Mają tym łatwiej, że jej desperację widać gołym okiem. Desperatka nie bawi się w wodzenie za nos i zgrywanie tajemniczej. Facet nie zdążył dopić pierwszej kawy, a już wie, jak będzie wyglądać ich wspólna sypialnia i do którego przedszkola pójdą słodkie dzieciaczki. Martusia i Krzysio. Albo Antoś. No, to się jeszcze zobaczy, ale na pewno trzeba będzie kupić SUV-a. Ale nawet gdy laska nie mówi otwartym tekstem, nie trzeba być kryptologiem, by odkryć, co kryje się między wierszami. Każda jej cząstka zdaje się krzyczeć „tak bardzo cię potrzebuję, bądź ze mną na zawsze!”. Ale facet, nieczuły na te pragnienia, ucieka gdzie pieprz rośnie, bo się zwyczajnie boi i trudno go za to winić. Ona oczywiście nie rozumie w czym rzecz, jej frustracja się pogłębia i zamiast przystopować, stara się jeszcze bardziej. Bo może byłam za mało zachęcająca? Zero refleksji, że zachęcająca była aż nadto. Najgorsze, że im dłużej łowy są bezowocne, tym bardziej rozpaczliwe stają się próby przyciągnięcia kogoś do siebie. Poniżenia? Można z tym żyć, miłość też wystawia rachunki. Z czasem desperatka nie liczy się już z nikim i niczym, potrafi bez mrugnięcia okiem odbić faceta innej i rozbić jego rodzinę. Cel uświęca środki. Miłość za wszelką cenę Desperacja daje o sobie znać nie tylko przy zapoznaniu. Ona dochodzi do głosu także wtedy, gdy nadchodzi czas rozstania. Desperatka nie rozumie słowa „koniec”. Porzucona nie idzie wypłakać się przyjaciółce, nie wypija butelki wina z rozpaczy i nie pali wspólnych zdjęć w kominku. Ona chce związek skleić na nowo, naprawić go, pokazać, że szukanie innej jest bez sensu. Nie daje o sobie zapomnieć, przywołuje piękne wspomnienia, przeprasza, prosi, błaga, przekonuje. Codziennie dzwoni, pisze tęskne sms-y i maile, wystaje pod domem, robi „niespodzianki” w pracy, odwiedza „przypadkiem” ulubione miejsca ukochanego. Nie zniechęca jej nawet dobitne: odczep się ode mnie. Ona wierzy, że jak mu pokaże, jak bardzo go kocha, on wróci. Jak się nie da po dobroci, zaczynają się groźby, szantaże, łącznie z zapowiedzią próby samobójczej. Efekt, rzecz jasna, jest dokładnie przeciwny. On utwierdza się przekonaniu, że słusznie postąpił, bo to dziewczę to skończona wariatka i co on w ogóle w niej widział? Czuje ulgę, że już się jej pozbył, a to kretyńskie zachowanie doprowadziło jedynie do tego, że nie zachowa o niej żadnych dobrych wspomnień, bo koszmar rozstania rozwiał resztki ciepłych uczuć do byłej dziewczyny. A gdy przychodzi opamiętanie, kobiecie pozostaje wyłącznie uczucie niewiarygodnego wstydu, że posunęła się w swojej beznadziejności do tak desperackich czynów. Ta sama desperacja mogła zresztą do owego rozstania doprowadzić, bo kobieta, tak strasznie chcąc zadowolić ukochanego, zadręczała go dosłownie swoją miłością, choć to raczej była obsesja niż prawdziwe uczucie. Książkowy przykład zagłaskania kogoś na śmierć. Dla swojego koteczka, misiaczka, rybeczki zakochana do szaleństwa kobieta jest w stanie zrobić wszystko. Dosłownie wszystko. Byle tylko on nie odszedł. By wiedział, że tu ma jak w raju i nie musi szukać konfitur gdzie indziej. Tu właśnie jego zachcianki są spełniane, z uśmiechem i bez słowa skargi. Własne potrzeby? Eee… Jej potrzebą jest facet u boku, reszta to nieistotne drobiazgi. Przynajmniej na początku, bo po jakimś czasie w desperatce gromadzi się złość na tego niewdzięcznego gnoma, który puszy się jak król, ale nie okazuje swojej wiernej poddanej najmniejszej choćby łaski. Odejść? Nie wchodzi w grę. Ona nie po to wypruwała sobie żyły, by nie zostać sama, już lepiej mieć to bydlę przy sobie, przynajmniej palcem nie wytkną, że odszedł do innej, pewnie lepszej. Potępić czy zrozumieć? Najpoważniejszy skutek uboczny desperacji to oczywiście utrata szacunku. W oczach innych ludzi, ale też i we własnych. Z desperatką nikt się nie liczy, nikt nie traktuje jej poważnie. Co łaskawsi nie będą nią pomiatać i gardzić, lecz z pobłażliwym uśmieszkiem okażą litość. Równie przykrą i upokarzającą. W czymkolwiek ta desperacja się objawia, druga strona jest zawsze górą, bo może stawiać warunki. I wie, że zostaną one spełnione z pocałowaniem ręki. Desperatki ustawiają się na z góry przegranej pozycji i nie zyskują nic, zostają popychadłem i obiektem kpin. W najlepszym razie będą przez resztę ignorowane. Ale można na desperację spojrzeć też pod innym kątem. Dlaczego niektóre kobiety wręcz żebrzą o uznanie osób, których opinia nie powinna mieć dla nich większego znaczenia? Dlaczego będąc w związku, dają się sprowadzać do parteru? Ciężko to pojąć, ale przyczyną nie musi być wcale wrodzona głupota. Może one zachowują się tak dlatego, że nikt im dotąd nie powiedział, że powinno być inaczej? Może ta kobieta bez krzty szacunku do siebie została wychowana przez patologicznych rodziców traktujących ją jak śmiecia? Może miała w szkole koleżanki, które uparły się, żeby ją psychicznie zniszczyć i ona od tej pory sądzi, że jest jakimś ludzkim odpadem? A może trafiła na patafiana, który był z nią głównie po to, by wbijać w glebę i udowadniać, że jej rolą jest bycie podnóżkiem dla istot wyższych? I ona teraz, po takich smutnych doświadczeniach, zrozpaczona i bezsilna, decyduje się na desperacki krok, bo to jej ostatnia nadzieja na odmianę smutnego losu, na prawdziwą miłość, na zdobycie koleżanki. Może więc, zanim skrytykuje się kogoś za kompromitujące próby zwrócenia na siebie uwagi, warto się zastanowić, czy nie stoi za tym jakiś prawdziwy dramat?

Czytaj więcej: https://kobietapo30.pl/kobieca-twarz-desperacji/

Odnośnik do komentarza
Gość Księgowa

zdecydowalam sie tu napisac, bo nie mam z kim porozmawiac. Nie
szukam pocieszenia ani poparcia. Krytyki tez sie nie boje. Po prostu
chce pogadac.
Zycie mi sie posypalo, On mnie zostawil, wrocil do zony po 2 latach.
Jak to sie stalo,poczulam jakby serce mi peklo, rozsypalo sie na
milion kawalkow. Nie potrafie juz ich pozbierac. Uwiezcie mi,
odczuwam wrecz fizyczny bol tego rozstania. Ogarnal mnie marazm tak
bardzo, ze wszystko stracilo dla mnie sens. Nie umiem juz pracowac,
nie widze sensu sprzatania, gotowania.... Jestem w totalnym dole i
nie widze wyjscia.
Mamy dziecko. I tylko coreczka powstrzymuje mnie od glupich
zachowan. Ale nie wyobrazam sobie,jak to bedzie nadal wygladalo. Czy
bedzie chcial sie spotykac z dzieckiem? A jesli tak, to jak to ma
byc? Jak ja sie powinnam zachowac? Sytuacja mnie przerosla. Nie
radze sobie.
Pewnie ktoras z Was byla w podobnej sytuacji. Powiedzcie prosze skad
wzielyscie sile zeby sie z tym pogodzic, zeby przestac kochac?

Odnośnik do komentarza

Trochę się boje, ale cóż stało się poinformowałam żonę swojego kochanka o naszym romansie. I o dziwo najgorsze rzeczy pisała na mnie, byłam w szoku. Misio przestraszył się i zniknął, udaje , że mnie nie zna, prosi abym przestała dla dobra jego związku.
Dodam jeszcze ze romans trwa już 1,5 roku, ona ma żonę i dziecko, ja męża i dwoje dzieci. 12 lat małżeństwa i tak mnie omotał , że się pogubiłam totalnie, żałuje strasznie bo odsunęłam się od męża , jesteśmy w separacji już prawie rok, całe swoje zaangażowanie skupiłam na kochanku....pomijając potrzeby męża .... jestem w nim zakochana i czuje taką pustkę.
Dodam jeszcze , że między nim a jego żona nie było za różowo, tak mówił, ale z sms od niej wnioskuje ze kłamał. Ale w bagnie utkwiłam.

Odnośnik do komentarza
MENU GŁÓWNE
WebSetNet

Jak zamienić się w ziemniaka (i inne rzeczy) na spotkania Zoom, połączenia z Teams i nie tylko

5 sierpnia 2020 r.0

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-image1-zynfs0gia3-1.jpg

Jeśli nie spałeś pod kamieniem, być może zauważyłeś wzrost popularności różne aplikacje do połączeń wideo. Teraz użytkownicy szukają sposobów na uatrakcyjnienie tych połączeń.

Jak również różne fajne tła dla Powiększenie, użytkownik robił też szalone rzeczy, takie jak zamieniając się w ziemniaki dla Zespoły Microsoft wzywa.

Jeśli zastanawiałeś się, jak urozmaicić nudne spotkania, mamy dokładnie to, czego potrzebujesz. Z tego przewodnika dowiesz się, jak dodawać filtry do ulubionych aplikacji do rozmów wideo.

Jak dodać filtr do kamery internetowej

Pierwszym krokiem tego procesu jest pobranie oprogramowania w celu dodania filtra do kamery internetowej. Dobra wiadomość jest taka, że oprogramowanie powinno być dość znajome, jeśli już się nim zajmowałeś Snapchat ponieważ jest to oprogramowanie tej firmy, które ma na celu przenoszenie soczewek Snapchat na Twój komputer.

Aparat Snapjak wiadomo jest darmową aplikacją do pobrania Windows i Mac.

Snap Camera istnieje od 2018 roku, dostarczając tysiące obiektywów Snapchat na komputer stacjonarny lub laptop. Mogą być używane do różnych rzeczy. Czy to przesyłanie strumieniowe gier na Twitchu lub do rozmów wideo ze znajomymi, rodziną i współpracownikami.

Dzięki temu oprogramowaniu możesz ożywić swoje rozmowy, aby uczynić je bardziej interesującymi.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-8wsinzomtt.jpg

Stosowanie filtrów

Po pobraniu aparatu Snap Camera możesz po prostu przejść do ustawień i wybrać główną kamerę internetową, a następnie przeszukać filtry, aż znajdziesz taką, która Ci się podoba. Jest z czego wybierać, w dalszej części tego przewodnika wymieniliśmy niektóre z naszych ulubionych.

151723-apps-feature-how-to-be-a-potato-in-zoom-image1-ulwcln9scf.jpg

Jak zostać ziemniakiem w Zoom

Pisaliśmy wcześniej o czym jest Zoom i jak go używać, udostępniliśmy również najlepsze tła do użycia z zoomem spotkanie, ale co z zostaniem ziemniakiem?

Cóż, skoro masz już pobrany aparat Snap, łatwo to zrobić.

Najpierw załaduj Snap Camera i wybierz odpowiedni filtr - oczywiście nie musi to być ziemniak. Po zastosowaniu otwórz aplikację Zoom.

U dołu tej aplikacji zobaczysz, że „Rozpocznij wideo” jest domyślnie wyłączone. Najpierw kliknij, aby go aktywować. Następnie kliknij małą strzałkę w górę po prawej stronie i wybierz Snap Camera jako kamerę zamiast kamery internetowej. Zasadniczo to, co tutaj robimy, to najpierw uruchamianie aparatu przez Snap Camera, a następnie na spotkaniu Zoom.

Oznacza to, że możesz zmienić filtr w locie, jeśli chcesz w aplikacji Snap Camera. W przeciwnym razie możesz po prostu przyjąć ziemniaka na cały telefon i cieszyć się swoim nowym życiem jako kanapowy ziemniak, dopóki nie zostaniesz zwolniony za to, że nie traktujesz poważnie spotkań.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-86dfqgcvvm.jpg

Jak dodać filtr do spotkań zespołu Microsoft

Za pomocą aplikacji Snap Camera można również zastosować dowolny filtr do spotkań Microsoft Teams.

Proces jest taki sam. Najpierw załaduj Snap Camera i zastosuj odpowiedni filtr. Następnie podczas rozmowy w aplikacji Teams kliknij ikonę menu i wybierz Snap Camera jako urządzenie wideo.

Powinno to zastosować wybrany filtr do aparatu i pozwolić na rozpoczęcie żartów.

151723-apps-feature-how-to-be-a-potato-in-zoom-image1-09scbeedf4.jpg

Jak dodać filtry do Skype

Tak, możliwe jest również dodanie tych filtrów do połączeń Skype.

Załaduj Skype i kliknij ikonę menu z trzema kropkami w lewym górnym rogu. Następnie:

  • Kliknij ustawienia
  • Kliknij opcję Audio i wideo
  • Kliknij menu obok kamery
  • Wybierz Snap Camera zamiast standardowej kamery internetowej

Podobnie jak w przypadku innych aplikacji do połączeń wideo, możesz zmienić filtr w dowolnym momencie podczas połączenia z aplikacji Snap Camera.

Z tą samą logiką można z łatwością korzystać od wszystkiego, od Slacka po Skype.

Najlepsze filtry Snapchat do zastosowania

Istnieją tysiące filtrów Snapchat do wykorzystania i wypróbowania. Przejrzeliśmy kilka, aby wybrać nasze ulubione. Można je również pobrać i używać w standardowej aplikacji Snapchat, ale wymieniliśmy je z ich nazwami, aby można je było szybko znaleźć w aplikacji Snap Camera.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-dqzqignfb9.jpg

Kosmiczny Kot

Czego więcej można chcieć od umiejętności strzelania laserem z oczu, podczas gdy inne koty latają w kosmosie za tobą. Prawdopodobnie trochę rozpraszający rozmowę, ale przezabawny i zabawny.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-mcsypvghuz.jpg

Głowa pączka

Głodny? Ten filtr zamienia Cię w smaczną przekąskę. Posypka i wszystko. Nie możemy pomóc, ale myślimy o Homerze Simpsonie z tym. A może nie klimat, na który się wybierasz podczas profesjonalnego spotkania?

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-ulhxnqwxgo.jpg

Bakłażan

Ostrzegam, bakłażan jest trochę szalony. Wije się i chwieje po całym miejscu przy najmniejszym ruchu głowy. Nie będziemy nawet zaczynać od implikacji emoji.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-ttkblwevjk.jpg

Pingu UWU

Zostań klasycznym pingwinem pokazowym dla dzieci dzięki temu filtrowi. Rzucamy Ci wyzwanie, abyś przemawiał również podczas połączeń.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-jg8wbnisam.jpg

Awokado Disco

Milenialsi muszą to zaakceptować. Filtr, który zamienia cię w awokado, ale nie byle jakie awokado, kochające dyskotekę. Ponownie, w tym filtrze jest dużo ruchu, więc ostrzegaj, że rozprasza uwagę.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-uwxcgizbgo.jpg

Chleb

W tej chwili może brakować chleba, ale przynajmniej możesz droczyć się ze znajomymi i kolegami z jakiejś smakowitej, luźnej dobroci.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-tvvkdeubnl.jpg

Grzyb psychiczny

Ten filtr nadaje psychodeliczny wygląd twojemu aparatowi, który zawiera nie tylko dość szalonego grzyba, ale także kilka trippy kolorów i kształtów, które pasują do niego.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-qmxakhlpth.jpg

Pomidor

Zapach świata zewnętrznego i soczysty, dojrzały czerwony pomidor. Jest coś niepokojącego w postrzeganiu siebie jako różowoczerwonego pomidora z oczami i ustami.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-klvqr30ma2.jpg

Ananas

Jeśli wolisz być gdziekolwiek, ale nie w środku spotkania, co powiesz na ciepłą, opuszczoną plażę pełną ananasów? Jedynym haczykiem jest to, że jesteś ananasem.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-8wsinzomtt.jpg

Palmy WFH

Opuść dom wirtualnie z tłem, które wystawia Cię w prawdziwym świecie ze wspaniałymi palmami. Filtr ten jest również w komplecie z kilkoma poważnymi promieniami słonecznymi.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-n9pjs7do5w.jpg

Marynata

Nie możemy pomóc, ale myślimy o Pickle Rick podczas stosowania tego filtra. Szybkim kliknięciem możesz zamienić się w uśmiechniętą, unoszącą się, wspaniałą marynatę. Dziwne, cudowne i zobowiązane do rozrywki.

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-et5szfanzj.jpg

Ziemniak

Klasyczny ziemniak. W komplecie z oczami, ustami i podziemną lokalizacją. Ten filtr ziemniaczany jest jednocześnie zabawny i niepokojący. Wystarczająco, aby zmienić dietę na mięso?

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-g2qyy6nfes.jpg

 

Długopis

Bądź bardziej poważny dzięki filtrowi, który zmienia cię w pióro. Możesz nawet poruszać brwiami, aby wysunąć i schować stalówkę. Być może możesz zgłosić się na spotkanie?

151723-apps-feature-how-to-turn-yourself-into-a-potato-and-other-things-for-zoom-meetings-teams-calls-and-more-image1-86dfqgcvvm.jpg

Szef Serowego Makaronu

Cheese Noodle Boss przypomina nam o jednym z mupetów. Zabawna stylizacja i zabawna twarz.

Oryginalny artykuł

 
 
 

Trendy

 
 
@2022 - websetnet.net. Wszystkie prawa zastrzeżone. Zaprojektowany i opracowany przez PenciDesign
WebSetNet
  • TECHNOLOGIA AKTUALNOŚCI
  • MARKETING INTERNETOWY
  • ADMINISTRATOR SYSTEMU
  • Select LanguageAfrikaansShqipአማርኛالعربيةՀայերենAzərbaycan diliEuskaraБеларуская моваবাংলাBosanskiБългарскиCatalàCebuanoChichewa简体中文繁體中文CorsuHrvatskiČeština‎DanskNederlandsEnglishEsperantoEestiFilipinoSuomiFrançaisFryskGalegoქართულიDeutschΕλληνικάગુજરાતીKreyol ayisyenHarshen HausaŌlelo Hawaiʻiעִבְרִיתहिन्दीHmongMagyarÍslenskaIgboBahasa IndonesiaGaeilgeItaliano日本語Basa Jawaಕನ್ನಡҚазақ тіліភាសាខ្មែរ한국어كوردی‎КыргызчаພາສາລາວLatinLatviešu valodaLietuvių kalbaLëtzebuergeschМакедонски јазикMalagasyBahasa MelayuമലയാളംMalteseTe Reo MāoriमराठीМонголဗမာစာनेपालीNorsk bokmålپښتوفارسیPolskiPortuguêsਪੰਜਾਬੀRomânăРусскийSamoanGàidhligСрпски језикSesothoShonaسنڌيසිංහලSlovenčinaSlovenščinaAfsoomaaliEspañolBasa SundaKiswahiliSvenskaТоҷикӣதமிழ்తెలుగుไทยTürkçeУкраїнськаاردوO‘zbekchaTiếng ViệtCymraegisiXhosaיידישYorùbáZulu

 
 
Odnośnik do komentarza
Gość Baw się dobrze

wystaje pod domem, robi „niespodzianki” w pracy, odwiedza „przypadkiem” ulubione miejsca ukochanego

x

X

X

najlepsze sa rude ku.rwy jezdzace za obcymi dla nich babami po mieście albo wystające pod domem faceta. Trza być worem na sp.erme bez honoru, ale usmiech pier.dolnietej mowi sam za siebie. Taka to i do stalkingu może się posunąć i to juz jest robota dla policji... 

Btw, nie ma się co produkować, bo jak ktoś ma o tobie chu.yowe zdanie to ma również  wyebane panienko na co tu płodzisz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...