Skocz do zawartości
Forum

Zrozumieć zawiść


Gość Agnieszka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agnieszka

Witam, od jakiegoś czasu próbuję zrozumieć motywy i mechanizm powstawania zawiści. Mam problem ze zrozumieniem tego uczucia/wzroca zachowania(?). Zdarzyło mi się spotkać z ludźmi zazdrosnymi o różne rzeczy materialne i niematerialne, a ostatnio nawet otrzymałam info, że istnieją ludzie, którzy zazdroszczą uchodźcom ładnych samochodów. Zdaje się, że zawiść jest zachowaniem typowo dziecięcym, typowym dla jednostek niedojrzałych (a przynajmniej u dzieci się ją toleruje). Rozumiem, że każdy ma jakieś cele i niespełnione marzenia, które mogą być dla danej jednostki bolesne, kiedy wypadają w swojej ocenie niekorzystnie w porównaniu społecznym, ale nie potrafię zrozumieć jaki mechanizm mentalny stoi za przenoszeniem tej powiedzmy traumy na negatywne uczucia/zachowania w stosunku do osób które je wywołały? Dlaczego jedne jednostki procesują swoje poczucie niższości w nienawiść lub nawet zemstę (=zawiść), podczas gdy inne starają się rozwiązać ten problem wewnętrznie (=brak zawiści)? Dodam, że nie interesuje mnie wytłumaczenie w stylu "projekcja własnego strachu na innych". Ciekawa jestem dlaczego część ludzi uważa za zasadne nienawiść lub nawet "karanie" innych za to, że czują się od nich gorsi. Tam musi się dziać coś, co jakiś psycholog, filozof lub naukowiec już opisał. 

Męczy mnie to już od dawna i nie potrafię tego zrozumieć, a nie tylko mnie to ciekawi, ale też współczuję tym ludziom i chciałabym im ulżyć lub czasem też ulżyć sobie w pogardzie do nich. Zdaje się, że nie ma zbyt wiele artykułów na ten temat nawet po angielsku, a psychoanaliza nie jest aktualnie moim konikiem. Byłabym naprawdę bardzo wdzięczna za nakierowanie mnie na książki omawiające ten problem lub tematykę pokrewną, zwłaszcza związaną z porównaniami społecznymi. Piszę ten post o 4:46 rano, więc chyba rzeczywiście muszę w końcu zrozumieć o co chodzi i się wyspać haha. Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

SMARKACZ, URWIS CZY NICPOŃ?

Dla mnie manipulator to ktoś, kto wygląda jak dorosły, ponosi
odpowiedzialność jak dorosły, prowadzi życie jak dorosły, ma prawo jazdy jak dorosly - niestety! - a
jednak w którymś 
momencie rozwoju umysłowego się zatrzymał i pozostał już na etapie
niedojrzałości. Zmylony jego wyglądem, sądzisz, że zwracasz
się do osoby dorosłej, lecz w gruncie rzeczy masz przed sobą
podstarzałego, głupiego, złośliwego, upartego i źle wychowanego
siedmio- czy ośmiolatka. Myślę, że w dzieciństwie manipulator
nie raz i nie dwa znalazł się w sytuacjach nie do zniesienia, toteż
w pewnym momencie zablokował się psychicznie i przestawił na
tryb przetrwania. Zrobił to, aby nie przeżywać żadnych emocji i uniknąć cierpień: skoro nie ma poczucia winy, nie ma też zmartwień. Ale w związku z tym nie odczuwa również empatii
ani radości życia. Przekonał się na własnej skórze, że być złym
to znaczy być potężnym i że dobroć świadczy o słabości. Prawo
pięści, jakie obowiązuje nadal na szkolnym podwórku, stało się
jego jedyną doktryną. Rozdeptać lub zostać rozdeptanym. Manipulator to przerażony i rozzłoszczony dzieciak, wojujący z całym
światem. Zasklepiony w swojej dziecięcej wszechmocy, zwalcza
rzekomą wszechmoc rodzicielską w swoim otoczeniu. To znaczy,
że załatwia z tobą porachunki, których nie załatwił z rodzicami.
Jak widzisz, znacznie odbiegłam od teorii inteligentnej, diabolicznej i wyrachowanej osobowości! Tak, manipulator jest narcyzem i paranoikiem, nienawistną, podstępną i złośliwą kreaturą. Ale wykazuje również dziecięcą inteligencję i naiwność. Należę do nielicznych autorów twierdzących, że manipulator wcale nie jest inteligentny. Co więcej jest wyjątkowo głupi. Potwierdzilo to wielu moich klientów, gdy udalo im się go zdemaskować. 

Odnośnik do komentarza

Tolerujemy jego szkodliwą działalność, nie znając rozmiaru zjawiska. Wydaje mi się, że zaprzeczanie, jakoby istnial problem, powszechna obojętność i tchórzostwo graniczą niekiedy z poblażliwym przyzwoleniem. Gdyby jakis autorytet moralny (w tym przypadku nauczycielka) stanowczo przywołał do porządku manipulatora, nie miałby on takiego pola do popisu Myślę, że niegdys w plemionach i wioskach tego typu osoby się mitygowały, ponieważ żyły pod okiem swoich pobra tymców w społeczności, w której normy właściwego zachowania były ściśle określone. Naruszenie zasad uprzejmości spotkałoby się z powszechną dezaprobatą. Dzisiaj potencjał szkodliwości manipulatorów jest zwielokrotniony niedostatkami systemu edukacji. Zapominamy wpoić dzieciom, że powinny mówić dzień dobry dziękuję", przepraszam"... i chociaż skarżymy się na chamstwo" w swoim otoczeniu, tolerujemy je i sami bezwstydnie się go dopuszczamy. Wynaturzenia manipulatorów rozmywają się w powszechnej nieuprzejmości. Zresztą manipulator przyłapany na gorącym uczynku zwiewa w podskokach, zmienia krąg znajomych, przenosi się w inne miejsce lub nawet do innego kraju. Grupa naprawdę zdrowych moralnie osób nie pozostawia manipulatorowi ani kawałka przestrzeni do działania. Zmusza go do zachowań obywatelskich, choćby mu się to nie podobało, albo przepędza go na cztery wiatry.

Tak według mnie manipulator jest zwyczajnie smarkaczem. Nie zmienił się od podstawówki. Jeśli zgodzimy się z takim założeniem, jego zachowanie będzie dla nas całkowicie logiczne.

Odnośnik do komentarza
Gość Jin ling


■ "To wcale nie jest prawda!"

Dla kogoś, kto nie zna mechanizmów dziecięcego myślenia magicznego, które polega na tym, že wystarczy stanowczo coś oznajmić, aby stało się to prawdą, manipulator kłamie, przeczy sam sobie i wykazuje niesłychanie złą wolę

■ "To nie ja, to ktoś inny!" 

Jego mechanizmy projekcji też nie są zbyt skomplikowane. Najlepszą obroną jest atak. Oskarżyć drugiego o to, co mu się wyrządza, pozwala wytrącić go z równowagi. Każdy szanujący się urwis wie o tym od czasów przedszkola.

■ „Na przerwie się policzymy!"

Oto kwintesencja jego pogróżek i szykan. Stosuje prze moc, bo znów załatwia porachunki niczym na szkolnym podwórku, gdzie - jak uważają prawie wszyscy dorośli - dzieciaki zazwyczaj się biją i nie ma w tym nic dziwnego.

Manipulator często wydawał ci się niedojrzały i nieodpowiedzialny, ale nie docierało do ciebie, że jest taki naprawdę. Właśnie z tego powodu jest niebezpieczny. To po prostu szczeniak, który robi, co mu się żywnie podoba. Trzeba być straszliwie lekko myślnym, aby spuścić powietrze z opon w samochodzie własnej żony! Od dwudziestu czterech lat nadwydajni opowiadają mi o żałosnych lub groźnych szykanach, do jakich są zdolni manipulatorzy. Aż chodzą po grzbiecie. Typ pasywno-agresywny, który uwielbia zastawiać pułapki na ,,mięczaków", może wykazać się nietuzinkową pomysłowością, żeby cię wpędzić w tarapaty. Niedojrzałość manipulatora przejawia się we wszystkich dziedzinach: pieniędzy, czyli w tym wypadku kieszonkowego, bezpieczeństwa, higieny, uprzejmości, poszanowania zasad i praw...

Odnośnik do komentarza
Gość Jin ling

Dla niego robić interesy to jak grać w monopol. Cała reszta jest tego konsekwencją: nieustannie zmienia reguły jak kiepski gracz i oszust, bo nim jest. Jesli mu na to pozwolisz, będzie hasał bez umiaru. Jest też niedojrzały pod względem seksualnym. Opowiadają mi o tym partnerki manipulatorów: seks z nimi jest często wynaturzony, niekiedy traumatyzujący. To, co tacy mężczyżni ci proponują, może w pierwszej chwili podniecać, ale później wywołuje uczucie niesmaku. Brak serdeczności, czułości i empatii uzmysławia kobietom, że mają oni ochotę tylko „pobawić się w doktora".

Kiedy przedstawiam klientom swoją teorię niedojrzałości, ich reakcja jest natychmiastowa:,,Och tak! Często myślałem/ myslałam, że ona/on zachowuje się jak smarkula/smarkacz! Moj ośmioletni syn jest bardziej dojrzały od niej/niego! Często jej/mu mówiłem/mówiłam, że już nie jesteśmy na szkolnym podwórku!". I wszystko się wyjaśnia! Do licha, o to właśnie chodzi! Ale ten przebłysk świadomości jest krótkotrwały. Zmylone dojrzałym wyglądem manipulatora, jego ofiary często zapominają, z kim mają do czynienia, i wracają do starych nawyków, próbując tłumaczyć swoją sytuację temu człowiekowi, który ją doskonale zna, ale która w ogóle go nie obchodzi. Muszę im systematycznie przypominać, że manipulator to smarkacz. Przyznają mi rację, a potem znów zaczynają się łudzić, że mają przed sobą rozsądnego" dorosłego. Nie chce się wierzyć, że ten podstarzały dzieciak potrafił lawirować w świecie ludzi dorosłych, nigdy nie dając się nakryć!

Osoby, które zakarbowały sobie tę niedojrzałość, nigdy więcej nie wpadły w pułapke manipulacji. Mówią mi: ,To naprawdę smarkacze! Teraz już ich rozpoznaję z daleka i czuję, że knują coś paskudnego. Przestałem się ich bać. To ja im napędzam stracha!"

Odnośnik do komentarza
Gość Jin Ling

MYŚL ZAWARTA W TRZECH ZDANIACH

Teraz, gdy już wiesz, jak bardzo niedojrzali są manipulatorzy łatwo zrozumiesz, że ich wszystkie czyny i słowa można zakla syfikować do trzech kategorii: Gadaj zdrów!". Będziesz miał nauczkę!" lub Uśpij swoją czujność!". W ten sposób można określić sposób myślenia każdego manipulatora.

- Gadaj zdrów!

Ofiary całymi godzinami dyskutują, wyjaśniają, analizują, wypytują... Na próżno. Czytelnikom "Divorcer d'un manipulateur" spodobało się użyte przeze mnie wyrażenie: strzępić sobie język żywiąc złudna nadzieję, że cię ktoś zrozumie". Zachęcam ofiary, żeby policzyły godziny poświęcone jałowym dyskusjom. „Mówiłam mu sto razy... Wcale mnie nie słucha... Nic a nic nie rozumie..." A przecież nie jest głuchy ani zidiociały. W takim razie jak to wytłumaczyć? Po prostu ma wszystko w nosie. ,Tere-fere kuku..., myśli sobie twój manipulator i uważa, że prawisz mu kazania. Udając, że cię słucha ze skruszoną miną, stwierdza po cichu: „Gadaj zdrów!" i postępuje wedle swego widzimisię. A więc jak powiada afrykańskie przysłowie: „Jeśli do kogoś mówisz, a on cię nie słucha, zamknij usta!". Oszczędzisz dużo czasu i energii.

- Będziesz miał nauczkę!

Manipulator nie jest głuchy ani zidiociały i sam daje tego dowody: potrafi umiejętnie wykorzystać każde twoje słowo, aby cię rozwścieczyć. Musisz zdawać sobie z tego sprawę! Dziwna rzecz: od kąd się poskarżyleś/poskarżyłaś, że późno wraca z pracy, zaczął/ zaczęła wracać jeszcze później. Jedna z klientek zwierza mi się:

-Och, mój mąż jest naprawdę roztargniony. Powiedziałam Wychodzę z psem. Nie biorę kluczy Ja na to:

- A kiedy pani wrócita, dom byl zamknięty na cztery spusty. a on wyszedł i nie zabrał ze sobą komórki.

- Skąd pani wie? - dziwi się moja klientka. Bo zrobił to naumyślnie!

-Też mi to przyszło do głowy... - wyznaje moja rozmówczyni

Odnośnik do komentarza
Gość Jin Ling

No proszę... Właśnie dlatego, że doskonale słyszał jej słowa, po powrocie zastała zatrzaśnięte drzwi. Manipulator to nicpoń, który uwielbia wyprowadzać cię z równowagi. Przeczytaj ponownie fragment o sznurku zastraszania. To, co piszę, staje się oczywiste, gdy tę złośliwość powiązać z niedojrzałością. Psuje, brudzi, niszczy, gubi różne rzeczy..., bo uwielbia to robić, a zwłaszcza prowokować ciebie. Może uciekać się do szykan, ponieważ mu się sprzeciwiłeś. W takim wypadku zwyczajnie się mści albo próbuje cię tresować. Zawsze uzna, że ma prawo cię ukarać. Ale nie znosząc radości życia i nie uznając potrzeby relaksu, smarkacz może również dążyć do zepsucia twojego nastroju. Już on się postara, żeby ten durny uśmiech zniknął z twojej twarzy! Wykonaj test: zachowaj po prostu dobry humor i zanuć jakąś melodię. Natychmiast spadną na ciebie represje. Swoją drogą manipulator może ci dokuczać, bo nie ma nic lepszego do roboty podobnie jak z nudów drażnił kiedyś kota woźnego w szkole.

Odnośnik do komentarza
Gość Ďżyjson Derulo

 

- Uśpij swoją czujność!

Gdy manipulator posunął się naprawdę za daleko, gdy czuje, że za chwilę rozpęta się awantura, gdy obawia się, że dostrzeżesz, kto ukrywa się pod tą maską, a przede wszystkim gdy zamierzasz z nim zerwać, nagle staje się słodziutki. Nie daj się na to nabrać. On po prostu mówi: „Ja się tak nie bawię!" Jeśli spojrzysz na to z dystansu, zdasz sobie sprawę, że doskonale cię słyszał i rozumiał w ciągu wielogodzinnych rozmów, gdyż wreszcie zachowuje się tak, jak go o to bezskutecznie prosiles od miesięcy, a nawet od lat. Ty wolisz jednak myśleć, że w końcu coś do niego dotarlo i że się zmieni. Zmiana będzie jednak tymczasowa: skoro tylko stracisz czujność, w tryb „Gadaj zdrów!".

Zdanie „Gadaj zdrów!" jest dla ciebie niezwykle groźne. Wszystko, z czego mu się zwierzyłeś w chwilach uspionej czujności, wróci do ciebie jak bumerang, jakby ci ktoś rzucał błotem w twarz. To dla ciebie nie nowina, doświadczasz tego raz po raz. Co gorsza manipulator, wprowadzając cię w letarg, pospiesznie wymusza na tobie wiążące i na dłuższą metę usidlające zobowiązania. Żebyś mnie dobrze zrozumiał: wiążące i usidlające wyłącznie dla ciebie, on bowiem nigdy do niczego nie czuje się zobowiązany. Na przykład okazuje się, że trzeba pilnie zarezerwować hotel na wakacje w przyszłym roku i wpłacić zaliczkę, zmienić samochód, zaciągnąć kredyt, nabyć razem jakąś nie mruchomość, a nawet jeśli trzeba, niezwłocznie wziąć ślub lub spłodzić dziecko. I dopóty będzie cię błagał i molestował, dopóki nie ulegniesz. Z własnej praktyki wiem, że faza „Uśpij swoją czujność!" rzadko przekracza dwa tygodnie. Toteż jeśli moi klienci przetrzymają ten okres, przeważnie potem nie tracą już czujności, gdyż zdemaskowali caly proceder.

Odnośnik do komentarza
Gość Ďżyjson Derulo

Ale poza sesjami coachingu ofiary, nienawidzące waśni i chcące wierzyć w dobrą wolę manipulatora, same się proszą o uśpienie ich czujności, by mogły się cieszyć pozorną harmonią. Spokój jednak nie trwa długo. Gdy znów znajdziesz się w potrzasku, manipulator po raz kolejny zrzuci maskę. Przestraszy się, że cię straci, więc będzie próbował jeszcze bardziej cię od siebie uzależnić i każe ci zapłacić za bunt". W jego zaborczości nie ma ani odrobiny uczucia. Darzy cię taką miłością jak kot złowioną mysz albo klient dozorcę z którego darmowych usług korzysta. Z czasem w okresie, gdy twoja czujność śpi, manipulator nie będzie nawet starał się być uprzejmy, tylko zadowoli się względnym spokojem i mglistymi obietnicami poprawy, w które nikt naprawdę nie wierzy.

Zapewniam cię, że wszelkie działania manipulatora zawierają się w tych trzech formułkach. Przeanalizuj je wszystkie. Gdy przemyślisz to, co wydarzyło, odkąd się z nim zadajesz, je stem pewna, że będziesz w stanie zaliczyć każde jego działanie do jednej z tych trzech kategorii. Na nich poprzestanę.

Odnośnik do komentarza
Gość Ďżyjson Derulo

WSZYSTKO ZALEŻY OD WIEKU MENTALNEGO

Czytałeś lub słyszałeś, że takiego osobnika określa się różnymi terminami: manipulator, destrukcyjny manipulator, narcystycz ny dręczyciel, socjopata, psychopata. Jak odróżnić jednego od drugiego? Wierna swojej teorii niedojrzałości, powiedziałabym, że wszystko zależy po prostu od wieku mentalnego twojego ma nipulatora. Na jakim etapie rozwoju psychicznego się zatrzymał?

 

Jeśli jest dość „stary", będzie względnie łatwy we współżyciu, jeśli bardzo młody" - zdecydowanie niebezpieczny. Według mnie najstarsi" manipulatorzy są w mentalnym wieku dwunastu lat Wydaje mi się, że starsze dziecko przekroczyło już krytyczny moment i zaczyna dorastać. Dwunastoletni manipulatorzy są najmniej uciążliwi, gdyż mają już zaczątki świadomości i poczucia odpowiedzialności, dlatego można im jeszcze przemówić do rozsądku. Ofiary często uważają ich za opóźnionych w rozwoju nastolatków. A przecież nie osiągnęli mentalnie nawet takiego wieku! Ale niezdyscyplinowany smarkacz, który chce postępować wedle swego widzimisię, może uchodzić za przeżywającego kryzys nastolatka. W mojej praktyce na ogół mam do czynienia z klientami uzerającymi się z siedmio- lub ośmioletnim(-nią) smarkaczem (smarkulą). Manipulatorzy w tym wieku mentalnym są bardzo trudni we współżyciu. Po twierdzają to świadectwa ich ofiar w rodzinie czy w firmie. Co myśleć o głównej księgowej, która chowa ci okulary, gdy jesteś w toalecie? Albo o mężu, który smaruje stopę żelazka czerwonym atramentem? Takie psikusy wskazują na wiek mentalny! Manipulujący rodzice są zazdrośni o własne dzieci i zaczynają z nimi rywalizować. Nie mogą ścierpieć, że latorośle ich zakasowują. Nie wolno mnie wyprzedzać! Ja muszę być pierwszy! Gdy któreś z dzieci (przeważnie najstarsze lub najmłodsze) osiąga wiek mentalny swego rodzica manipulatora, ten urządza w domu piekło. Dziecko musi znosić nieustanne wrzaski, szturchańce, połajanki. W takim momencie i z tego powodu współmałżonek winowajcy występuje o rozwód. To zresztą jeden ze sposobów, za pomocą których określam wiek mentalny manipulatora. 

Odnośnik do komentarza
Gość Ďżyjson Derulo

Na przyklad jeśli twoj starszy syn ma w chwili rozwodu osiem lat, wielce prawdopodobne, że twój wspolmatzonek ma nie więcej niż siedem.

Sprawy przedstawiają się najgorzej, gdy manipulatorzy bardzo wcześnie zatrzymali się w rozwoju psychicznym (w wieku czterech-pięciu lat). Są na etapie puszczania bąków". Kiedy libido skupia się na analnej strefie erogennej, mówimy o fazie analno-sadystycznej. To punkt zaczepienia sadomasochizmu. Analogiczne dowcipy rozśmieszają ich do lez. Bardzo interesują się odbytem i jego funkcjami. Nie nauczyli się jeszcze higieny czystości. Są niechlujni i brudzą dla samej przyjemności. Niektóre ofiary, zażenowane opowiadały mi, że ich manipulator uwielbial wszystko smarować kałem-deskę klozetową, pościel, ręczniki... Nie kapał się, nie mył zębów. Panowie nie są tu monopolistami: poszkodowani mężczyźni opowiadali mi, że ich partnerka manipulatorka najbardziej lubila seks analny, a gdy miała miesiączkę, wszystko w domu bylo pomazane krwią. To też wiek, w którym dzieci uwielbiają dawać do zjedzenia młodszemu rodzeństwu królicze bobki (patrz "Chwala mojego ojca" Marcela Pagnola). A więc jest to okres, w którym mogą również stać się trucicielami. Niekiedy musialam namawiać klientów, by wobecności manipulatora pilnowali swojego kieliszka i talerza. Gdy manipulatorzy zatrzymali się w rozwoju mentalnym w tym wieku, ich okrucieństwo zakrawa na sadyzm, pozostając w sferze nieświadomości i braku odpowiedzialności czterolatka. Z tej przyczyny stają się nadzwyczaj niebezpieczni. Gdy wykrywam tak mentalnie mlodego manipulatora, bardzo martwię się o jego ofare, bo wiem, że naprawde grozi jej śmierć.

Odnośnik do komentarza
Gość Dżyjson Derulo

PRZYCZYNY MENTALNEGO SKOSTNIENIA MANIPULATORÓW

W psychologii mówi się, że psychopatia jest wrodzonym zaburzeniem strukturalnym, a skłonności dręczycielskie kształtują się w dzieciństwie. Trudno dokładnie i bezstronnie wyjaśnić te zjawiska, gdyż manipulatorzy kłamią, wręcz konfabulują. pomijając wszystko, co stawia ich w złym świetle, i zawsze wy stępując w roli osoby poszkodowanej. W mojej praktyce wiele ofiar potwierdza, że niektórzy manipulatorzy faktycznie doznalim  emocjonalnej traumy w wieku, w którym przestali sie mentalnie rozwijać. Ale nie zawsze tak jest.

Wielu autorów, chcąc wyjaśnić narcystyczne dręczycielstwo, wysuwa hipotezę karirodztwa. Całkowicie się z nimi zgadzam. Ale większość ludzi instynktownie odrzuca tę ideę. Blokadę psychiczną łatwo jednak wytlumaczyć

-- Jeśli mówisz o kazirodztwie osobie, która doznała przemocy lub którą wykorzystano seksualnie, może to w niej obudzić wspomnienia, którym nie jest gotowa stawić czola. Uruchomią się wówczas mechanizmy obronne wyparcia.

-- Jeśli osoba, z którą rozmawiasz o kazirodztwie, nigdy nie została wykorzystana seksualnie, jest to dla niej rzecz niepojęta. Próba wyobrażenia sobie czegoś tak obrzydliwego napełnia ją zgrozą i także uruchamia mechanizmy obronne. Pewnie dlatego temat przemocy seksualnej wobec dzieci jest w spoleczeństwie jednym z wielkich tabu. Niewielu ludzi potrafi skonfrontować się z taką okropnością niezależnie od tego, czy jej doznali czy nie!

Wydaje się, że już Freud wolał opracować teorię kompleksu Edypa, niż przyznać, że przerasta go skala tego oburzającego zjawiska.

Nickiedy w wiadomościach radiowych czy telewizyjnych slyszy się o rozbiciu jakiejś siatki pedofilskiej. Liczby są przerażające: sto zatrzymanych osób, sześć tysięcy przechwyconych filmów wideo, pięćdziesięcioro uwolnionych dzieci...

Odnośnik do komentarza
Gość Dżyjson Derulo

Kazirodztwo dotyczy dziesięciu procent rodzin, a manipulatorzy stanowią od dwóch do czterech procent populacji. Oznacza to że nawet jeśli nadużycia seksualne są ważnym elementem poruszanej przez nas problematyki, same w sobie nie wystarczą do stworzenia" narcystycznego dręczyciela.

Manipulator już nigdy nikomu nie będzie okazywał empatii. Emocje wyrażane przez bliźnich tylko podsycą jego pogardę i nienawiść. Jeśli płaczesz, jesteś głupi i slaby, i dobrze ci tak. Kiedy dziecko zostaje manipulatorem, rozporządza tylko trzema emocjami: złośliwą, triumfalną radością, gdy okaże się silniejsze, gniewem, gdy poniesie porażkę, i przesadnym użalaniem się nad sobą, gdy chce uniknąć kary. Wszystko to podszyte jest niepokojem i ostrą paranoją. Manipulator naprawdę żywi przekonanie, że świat jest niebezpieczny dla naiwniaków.

Wahalam się, czy napisać ten rozdział wyjaśniający, dlaczego manipulatorzy są tacy, jacy są. Dążę do tego, abyś nie przejawial zgubnej skłonności do litowania się nad nimi i nie uważał ich za poszkodowanych, a raczej współczuł ich ofiarom. Możesz litować się nad dzieckiem, jakim był manipulator, ale z pewnością nie nad dorosłym, się stał! Zresztą w stadium, w jakim się znajduje, użalanie się nad nim oznacza sankcjonowanie jego odchyleń i utwierdzanie go w poczuciu wszechmocy. Jeśli na prawdę chcesz pomóc manipulatorowi i okazać mu miłość, przywołaj go do porządku. Właśnie tego potrzebuje, żeby się uspokoić. Ale jest to nielekka praca na pełen etat.

Odnośnik do komentarza
Gość O manipulacji

Nie wiem, dlaczego przyczepiono sie tu manipulacji, jako przyczynkowi wszelkiego zla. Jest wiele tragiczniejszych w skutkach zachowan jak przemoc, sadyzm, szpony nalogow czy swiadome wyrzadzanie zla. Manipuluje kazda bez wyjatku osoba, swiadomie lub nie, jest to kwestia skali. Sklonie sie ku tezie, ze manipuluje czlowiek, ktory z jakichs powodow uwaza, ze nie dojdzie do celu bezposrednio, prosta droga a jego zalozenie jest czesto bledne. Manipulacja jest czesto podswiadoma, automatyczona, jakby czlowiek nie znal innej drogi, da sie to swiadomie odwrocic, wymaga to jednak sumienia. Sklonie sie takze ku tezie, ze kazdy alkoholik manipuluje, by uzyskac fundusze na alkohol, gdy ich brak a takze gdy w gre wchodza zadze jak np. chciwosc manipulacja jest czestsza glownie wsrod jednostek z zaburzeniami, uzaleznionych. Gdy chory psychicznie usiluje nas przekonac, ze widzi ufo, to on to ufo naprawde widzi, to co innego. 

Odnośnik do komentarza
Gość O manipulacji

 Manipulator najczesciej sam sobie szkodzi, sam sobie utrudnia podczas, gdy wydaje mu sie, ze jest cwany i przechytrzyl innych. Manipulacja jest przez ludzi odkrywana czesciej, niz wydaje sie o sobie manipulujacej. Jest to ze szkoda dla tej osoby, poniewaz ludzie nie lubia manipulatorow a cenia sobie szczerosc lecz nie naiwnosc. Po zaszufladkowaniu jako osoba manipulujaca narazamy sie na ostracyzm spoleczny. 

Odnośnik do komentarza
Gość O msciwosci, zawisci

 Starajac sie zrozumiesc zawisc, msciwosc i nienawisc zetknelam sie z systemem psychologicznym, ktory opisuje kilka typow osobowosci i opisuje je na poziomach zdrowia od 1 do 9, gdzie 9 to najnizszy poziom zdrowia, jest to poziom skrzywdzenia/choroby. Jednostka na tym poziomie idzie w autodestrukcje badz destrukcje innych. Samobojstwo badz zabojstwo. Moze sie odkleic od rzeczywistosci i popasc w psychoze, chorobie psychiczna. Jest niebezpieczna dla siebie, badz dla innych, zaleznie jaka dostala przyporzadkowana "cyferke". 

Przyklad: "Poziom 9: Stają się "katem" bliskich osób, karzące i okrutne po to by uwolnić się od "sprawców zła". Skłonne do depresji, załamań nerwowych i samobójstwa. Wahają się pomiędzy obsesyjno-kompulsywnymi, a depresyjnymi zaburzeniami. "

Msciwosc to po prostu gleboki poziom skrzywdzenia. Tak wielki bol psychiczna, ze przeradza sie on w nienawisc do wszystkich, ktorzy maja lepiej. To pieklo na ziemi. Psychologia jak to psychologia- nauka w miare nowa i nie nalezy do nauk scislych, wszystko w niej plynne, jednak system z cyferkami jest ciekawy i rzuca nowe swiatlo na pewne zagadnienia. Jesli ma punkty wspolne z rzeczywistoscia, to trzy ostatnie poziomy zdrowia sa przerazajace. Momentami w zyciu wdepnelam w te poziomy zdrowia i tego doswiadczenia nie da sie wytlumaczyc ani z niczym porownac. Dlugotrwale w nich przebywanie jest niebezpiecznie dla zdrowia. 

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Gość O msciwosci, zawisci napisał:

 Starajac sie zrozumiesc zawisc, msciwosc i nienawisc zetknelam sie z systemem psychologicznym, ktory opisuje kilka typow osobowosci i opisuje je na poziomach zdrowia od 1 do 9, gdzie 9 to najnizszy poziom zdrowia, jest to poziom skrzywdzenia/choroby. Jednostka na tym poziomie idzie w autodestrukcje badz destrukcje innych. Samobojstwo badz zabojstwo. Moze sie odkleic od rzeczywistosci i popasc w psychoze, chorobie psychiczna. Jest niebezpieczna dla siebie, badz dla innych, zaleznie jaka dostala przyporzadkowana "cyferke". 

Przyklad: "Poziom 9: Stają się "katem" bliskich osób, karzące i okrutne po to by uwolnić się od "sprawców zła". Skłonne do depresji, załamań nerwowych i samobójstwa. Wahają się pomiędzy obsesyjno-kompulsywnymi, a depresyjnymi zaburzeniami. "

Msciwosc to po prostu gleboki poziom skrzywdzenia. Tak wielki bol psychiczna, ze przeradza sie on w nienawisc do wszystkich, ktorzy maja lepiej. To pieklo na ziemi. Psychologia jak to psychologia- nauka w miare nowa i nie nalezy do nauk scislych, wszystko w niej plynne, jednak system z cyferkami jest ciekawy i rzuca nowe swiatlo na pewne zagadnienia. Jesli ma punkty wspolne z rzeczywistoscia, to trzy ostatnie poziomy zdrowia sa przerazajace. Momentami w zyciu wdepnelam w te poziomy zdrowia i tego doswiadczenia nie da sie wytlumaczyc ani z niczym porownac. Dlugotrwale w nich przebywanie jest niebezpiecznie dla zdrowia. 

Wszystko jest ok powiązane ze sobą. 

Czy to będziemy rozbierać na czynniki pierwsze, to i tak okaże się że, każdy  z nas pewne cechy upodlenia przeszedł i nie może zawrócić. 

Rada jest taka jedli poszło coś nie tak, zacznij naprawiać od siebie. 

Bądź na fobrdj drodze, wszystko jest częścią naszego życia i w zdrowym umiarze jest nawet wskazana, aby doświadczać. Bez tego życie było by jalowe. 

Jeden będzie przejawiał w przewadze pewne cechy zachowania a drugi mniejsze, więc olać to!!! 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Duzo tych manipulatorow

Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono. 

Nie gwarantuje, ze w przyszlosci nie zmienie sie w narcystycznego dreczyciela. To zalezy ile i jakiej kategorii doznam cierpienia. Moge sobie mowic, ze bede sie trzymac praw spolecznych ale wystarczy jedna wojna, oderwane konczyny, gwalty, zawisc ludzka.. niefortunny zbieg okolicznosci, by czara sie przelala - tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono. 

Cytowane wersy demonizuja manipulatora 8-latka. Takich ludzi sa tysiace. W pracy, w rodzinach, z moich obserwacji wynika, ze im nizej w hierarchii spolecznej tym latwiej ich zauwazyc, ale jest ich tyle samo, na wyzszych szczeblach po prostu bardziej sie kamufluja, mamy wtedy przemoc w bialych rekawiczkach. 

Jest tez pewien szczegolny typ polskiej kobiety, szara myszka z kompleksami i nalezy pamietam, ze tam gdzie niskie poczucie wlasnej wartosci tam bedzie i manipulacja, klamstwo i przemoc jak I wiele patologicznych zachowan. Czesto skrywanych pod plaszczykiem dobroci i religijnosci. Taka cicha, niepewna siebie, mala myszka a taki ukryty narcyz i manipulator? To jest czeste, z bezsilnosci, myszce zostaje do manipulowania tylko misio, to jej sprawczosc w swiecie, a misio tego nie widzi, bo ona taka dobra. Tak wyglada pieklo polskich mezczyzn i jest to niemozliwe do wytlumaczenia osobom postronnym, bo ona taka cicha, spokojna, no ale wlasnie - tlumiona zlosc i passive aggressive zachowania tworza potwora. To polska codziennosc, wiec nie tylko mezczyzni a kobiety tez. 

Pokusze sie o stwierdzenie, ze wiekszosc, wiekszosc osób wychowala sie w patologii i bez swiadomej zmiany zachowan bedzie ja powtarzac.

Nie nalezy oczywiscie nie ufac nikomu, swiat nie jest tylko zly I podstepny a przyda sie czasem racjonaln a ocena. Ja po prostu zakladam, ze typow ludzkuch opisanych wyzej spotkamy jeszcze dziesiatki, chcac nie chcac bede miala z nimi do czynienia na polu zawodowym, towarzyskim i nalezy sie nauczyc z tym zyc. Przeciez nie bedziemy sie izolowac, bo jeden sasiad to narcyz czy kolega w pracy jest psychopath. Takie osoby czesto maja ciekawe zainteresowana a jesli nie zaleziemy im za skore nie powinni nas zjesc. Czesto to sa kolorowe ptaki, ciekawsze niz inne, tylko nalezy pamietac o ich naturze, ktora stawia na piedestale siebie a przeciwnosci zjada. Mozna sie tez od obu plci troche poduczyc. W koncu skoro przetrwali w ewolucji, po cos sa. To osoby, ktore przetrwaja ewentualna wojne. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Duzo tych manipulatorow napisał:

Takie osoby czesto maja ciekawe zainteresowana a jesli nie zaleziemy im za skore nie powinni nas zjesc

Czesto to sa kolorowe ptaki, ciekawsze niz inne, tylko nalezy pamietac o ich naturze, ktora stawia na piedestale siebie a przeciwnosci zjada. Mozna sie tez od obu plci troche poduczyc. W koncu skoro przetrwali w ewolucji, po cos sa. To osoby, ktore przetrwaja ewentualna wojne. 

Jednak normalny człowiek gdy ktoś mu zajdzie za skórę odcina sie, ignoruje, traktuje jak powietrze, na poziomie ambasad, mściwość jest domeną słabych jednostek/ manipulatorów właśnie.

Wojnę przetrwa ten co ma broń, amunicję i umiejętnośc korzystania z niej, ew. hajs na ucieczkę w inne miejsce/ wykupienie sie/ zakup prowiantu/ zdrowie i umiejętności prawdziwego preppersa. I dużo szczęścia. Bycie niebieskim ptakiem nic tu nie wnosi jeśli nie ma tego co powyżej, bo możesz mieć pecha - na twój dom spadnie bomba, dostaniesz kulkę w łeb, odłamkiem w noge, rusek cię zgwałci i strzeli w łeb, braknie żarcia leków i po sprawie. Bron chemiczna. Tutaj bycie trendy cool und niezależnym raczej nie czyni cię z automatu bardziej bezpiecznym, więc wnioski z dupy wyciągnięte. Nie podporzadkujesz się to po tobie.

Cóż nas czyjes zainteresowania obchodzą hmm.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Warfare napisał:

Jednak normalny człowiek gdy ktoś mu zajdzie za skórę odcina sie, ignoruje, traktuje jak powietrze, na poziomie ambasad, mściwość jest domeną słabych jednostek/ manipulatorów właśnie.

Ja znam jednego człowieka, który szczycił się tym, że jest mściwy. Że z rodziny tak ma, u niego wszyscy mściwi, wujkowie itp. Sam mówił, że się jeszcze bardziej nakręca i jest mściwy i mówił tak, jakby to lubił.

Kolorowe ptaki, to moi znajomi lub babka, o której piszę i w czasach jakie mamy, to akurat dobry wybór. Ludzie spokojni są na czasy pokoju.

Niebieski ptak = darmozjad, pasożyt, mówiłam o kolorowym ptaku, jak pani, która ma specyficzny styl ubierania się a gdy zdarzył się wypadek z tramwajem, w szpitalu odwiedzili ją z zarządu komunikacji, z kwiatami i inni wysoko postawieni ludzie. Z empatii. Nie, bali się jej. Niekoniecznie jest od razu psychopatką ale takim kolorowym ptakiem dla mnie. Z wiadomych przyczyn nie wymieniam nazwiska a jest to po prostu promotorka.

Zainteresowania? Zawsze fajnie się wkręcić a jeśli nie, to przynajmniej posłuchać dla przyjemnej rozmowy i rozrywki.

Wojnę przetrwam ja, bo nie mam nic do stracenia a tacy są najbardziej bezwzględni.

Broń chemiczna i na amunicję to stosunkowo nowy wynalazek, a ludzie toczą spory od zarania dziejów. Ten, kto potrafi podciąć od tyłu gardło, kto nie zawaha się odebrać drugiemu życia w samoobronie, kto myśli szybko i na zimno gdy leje się krew ma o wiele większą szansę przetrwania. Kiedyś zastanawiałam się dlaczego tak wielu ludzi ma predyspozycje do tzw. może nie zła ale conajmniej brutalności i dlaczego ewolucja nie skasowała pewnych chorób psychicznych.

Pomyślałam, że ten, kto ma cechy pozwalające zabić członków rodziny w walce o tron przetrwał, czy też grabieżca w lesie. Dobry i współczujący nie przetrwał.

Czyli cechy predysponujące do przetrwania powielają się.

4 godziny temu, Gość Warfare napisał:

Tutaj bycie trendy cool und niezależnym raczej nie czyni cię z automatu bardziej bezpiecznym, więc wnioski z dupy wyciągnięte. Nie podporzadkujesz

Trendy cool a gdzie o tym mowa, poczucie bezpieczeństwa jest bardzo często subiektywne, wojny raczej nie będzie a jak już to WW III ale to prędzej jakaś hybryda nacisków gospodarczych, finansowych ale wtedy świat się podzieli. Już robi się nam nowa żelazna kurtyna, do Rosji ponoć zachodnich walut nie wwiozę. Pytanie tylko jak ona będzie przebiegać i czy jest właściwa strona, pewnie dowiemy się po czasie.

 

Odnośnik do komentarza

Manipulator a psychopata lub socjopata to całkowicie co innego. Anti social behaviour czyli działanie wbrew lub pomimo/niezgodnie z regułami ustalonymi przez społeczeństwo cechuje socjopatię: , irresponsible and often criminal behaviour. Someone with antisocial personality disorder will typically be manipulative, deceitful and reckles. Dzieci nie są anti - social czyli przeciw społeczeństwu (nie mylić z aspołecznością). Dzieci mogą się kłócić między sobą ale nie są z natury nastawione przeciwko regułom panujacym w społeczeństwie. Stąd porównanie psychopaty czy socjopaty do dziecka jest niekompletne, bo może być on niedojrzały, of course, ale wrzucanie do jednego wora ze smarkaczami jest śmieszne, gdyż psychopatia to często zmiany organiczne w strukturze mózgu i żadnym dojrzewaniem się tego nie wyleczy.

Autorka stosuje zabieg ośmieszania, pierwsze skojarzenie rozwiedziona z ośmiolatkiem żona, matka siedmiolatka. Bądź odwrotnie. Próbuje naginać rzeczywistość do swoich teorii, kazirodztwo nie jest przyczyną psychopatii ani socjopatii. Kazirodztwo jest tabu ze względu na to, ze po geny do mixu powinniśmy sięgać daleko, to chyba oczywiste.

Nie każdy psychopata się wykłóca i robi na złość. To nie są jednostki tylko niedojrzałe, to jednostki w których socjalizacji coś poszło GRUBO nie tak, i należy to leczyć, bądź było nie tak od początku i już tak zostanie, można jedynie próbować zaleczyć.

Znam osobę w typie narcystyczny dręczyciel.

Spełnia się w pracy, to znaczy swoje sklonności tam realizuje. Myślę, że taka osoba się usprawiedliwia przed sobą, nie widzi, że postępuje niewłaściwie a nawet uważa, że robi coś właściwego: uczy innych. Na 100% nie widzi zależności między swoimi skrzywdzeniami a krzywdzeniem innych. Mało tego, niszczy innych często w odwecie za krzywdy tzw. urojone. Coś, co nigdy nie miało miejsca, wydawało jej się.

Nie mam zamiaru zrywać z nią znajomości, bo traktuje tak a nie inaczej ludzi pod sobą. I nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć.

Ludzie są ciekawi jak takie osoby funkcjonują: one nie widzą wyrządzanych krzywd jako krzywdy, a jako racjonalną odpowiedź na zachowanie innych. Często ich odbiór rzeczywistości jest zakrzywiony, zaburzony, ksobny, na wybiórczych płaszczyznach. W innych dręczycielstwo nie następuje, bądź jest o wiele mniejsze. I podstawowa zasada: tyle komuś wejdzie na głowę, ile sobie ktoś da.

Moja osobista teoria jest taka, ze krzywdy, intrygi, złość dają tej osobie zastrzyki DOPAMINKI. Prawie że uzależniają się od tego i już muszą być tym czarnym charakterem. Bez tego nie ma dopaminy i w konsekwencji życie takich osób jest usiane burzami, trzaskaniem drzwiami, ale one to lubią, nawet jakby nie mogły bez tego żyć. Z wiekiem zauważam, że osoby się uspokajają, ale i tak nie do końca.

Mam jeszcze conajmniej dwie koleżanki w podobnym typie i ich życie to też pasma dramatów, z wiekiem się uspokoiły ale juz tu nie będę opisywać. Żeby nie było spokojniejszych też mam ale to nie na temat a temat to moj konik psychopatia ach! Kidding, of course?

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Jaguar napisał:

Manipulator a psychopata lub socjopata to całkowicie co innego. Anti social behaviour czyli działanie wbrew lub pomimo/niezgodnie z regułami ustalonymi przez społeczeństwo cechuje socjopatię: , irresponsible and often criminal behaviour. Someone with antisocial personality disorder will typically be manipulative, deceitful and reckles. Dzieci nie są anti - social czyli przeciw społeczeństwu (nie mylić z aspołecznością). Dzieci mogą się kłócić między sobą ale nie są z natury nastawione przeciwko regułom panujacym w społeczeństwie. Stąd porównanie psychopaty czy socjopaty do dziecka jest niekompletne, bo może być on niedojrzały, of course, ale wrzucanie do jednego wora ze smarkaczami jest śmieszne, gdyż psychopatia to często zmiany organiczne w strukturze mózgu i żadnym dojrzewaniem się tego nie wyleczy.

Autorka stosuje zabieg ośmieszania, pierwsze skojarzenie rozwiedziona z ośmiolatkiem żona, matka siedmiolatka. Bądź odwrotnie. Próbuje naginać rzeczywistość do swoich teorii, kazirodztwo nie jest przyczyną psychopatii ani socjopatii. Kazirodztwo jest tabu ze względu na to, ze po geny do mixu powinniśmy sięgać daleko, to chyba oczywiste.

Nie każdy psychopata się wykłóca i robi na złość. To nie są jednostki tylko niedojrzałe, to jednostki w których socjalizacji coś poszło GRUBO nie tak, i należy to leczyć, bądź było nie tak od początku i już tak zostanie, można jedynie próbować zaleczyć.

Znam osobę w typie narcystyczny dręczyciel.

Spełnia się w pracy, to znaczy swoje sklonności tam realizuje. Myślę, że taka osoba się usprawiedliwia przed sobą, nie widzi, że postępuje niewłaściwie a nawet uważa, że robi coś właściwego: uczy innych. Na 100% nie widzi zależności między swoimi skrzywdzeniami a krzywdzeniem innych. Mało tego, niszczy innych często w odwecie za krzywdy tzw. urojone. Coś, co nigdy nie miało miejsca, wydawało jej się.

Nie mam zamiaru zrywać z nią znajomości, bo traktuje tak a nie inaczej ludzi pod sobą. I nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć.

Ludzie są ciekawi jak takie osoby funkcjonują: one nie widzą wyrządzanych krzywd jako krzywdy, a jako racjonalną odpowiedź na zachowanie innych. Często ich odbiór rzeczywistości jest zakrzywiony, zaburzony, ksobny, na wybiórczych płaszczyznach. W innych dręczycielstwo nie następuje, bądź jest o wiele mniejsze. I podstawowa zasada: tyle komuś wejdzie na głowę, ile sobie ktoś da.

Moja osobista teoria jest taka, ze krzywdy, intrygi, złość dają tej osobie zastrzyki DOPAMINKI. Prawie że uzależniają się od tego i już muszą być tym czarnym charakterem. Bez tego nie ma dopaminy i w konsekwencji życie takich osób jest usiane burzami, trzaskaniem drzwiami, ale one to lubią, nawet jakby nie mogły bez tego żyć. Z wiekiem zauważam, że osoby się uspokajają, ale i tak nie do końca.

Mam jeszcze conajmniej dwie koleżanki w podobnym typie i ich życie to też pasma dramatów, z wiekiem się uspokoiły ale juz tu nie będę opisywać. Żeby nie było spokojniejszych też mam ale to nie na temat a temat to moj konik psychopatia ach! Kidding, of course?

Ważne że wiesz co przeanalizowałeś. 

A PROPO, to nikt nie jest doskonały, zawsze ludzie szukają swoich podobieństw, i powiem Ci ze znajdują jedli tylko poszukaj. 

Widzę że odnalazłeś samego siebie w tych odkryciach?

Podstawa egzystencji to nie szukać dziury w całym. 

Paranoja uaktywniona pogłębia się, nawet jedli mamy nad tym kontrolę. 

Odnośnik do komentarza

Ale się dyskusja wywiązała, super! Myślę, że manipulator czy też toksyczny narcyz (myślę, że powyżej jest mowa o "malignant narcisst" - też ważny i ciekawy temat) to może być dobry przykład osoby zawistnej, ale mi chodziło o coś więcej. Czasem spotykam się z bardzo negatywnymi komentarzami lub nawet krzywdzącymi jako reakcja na czyjś sukces wśród osób, których nigdy nie podejrzewałabym o psychopatyzm w sensie klinicznym, czy przytaczane powyżej skrajne zaburzenia. Myślę, że w polskiej kulturze jest jakaś doza tolerancji dla tego typu toksycznych zachowań (niestety) i tego typu komentarze dyktowane zawiścią (np: ma, bo pewnie ukradł; ale się nachapał, etc) są tolerowane, co jest spuścizną czasów, kiedy np podczas PRL ludziom nieuczciwym żyło się dostatniej. Mam nawet taką teorię - prawdopodobnie dramatycznie niski poziom dyskusji publicznej na temat polityki ma związek z zawiścią, ponieważ zazwyczaj osoby o bardzo nikłych osiągnięciach życiowych, bardzo negatywnie oceniają każde osiągnięcie osób publicznych z dowolnej strony sceny politycznej. Jest nawet takie niemieckie słowo: schadenfreude, które oznacza radość z cudzego niepowodzenia, ale nie kojarzę określenia na negatywne reakcje w wyniku cudzego sukcesu, które ewidentnie istnieje. Osobiście uważam, że jest to nawet w pewnym sensie różnica kulturowa, ponieważ na zachodzie (mam na myśli kraje anglojęzyczne, bo tylko ten język znam) nie wypada nie pogratulować sukcesu, natomiast w Polsce nie jest to obowiązkowym zachowaniem społecznym, ale także osobiście zdarzyło mi się być ofiarą złośliwych i podłych komentarzy (np obroniłam pracę dyplomową - "lepiej by cię ktoś wyr**hał" [sic!], "na co komu wogóle studia", "to mamy teraz do ciebie mówić profesorka? (ironicznie)". Nie są to zmyślone cytaty, ale faktyczne ataki ze strony różnych, niezwiązanych ze sobą osób, których powodem było podzielenie się sukcesem. Osobiście bardziej identyfikuje się z kręgiem kulturowym, w którym ludzie gratulują sobie nawzajem sukcesów, a nawet szczerze się z nich cieszą, aczkolwiek nie obserwuję takich zachowań zbyt często. Jakiś czas temu czytałam artykuł o mieszkańcach Etiopii, którzy nie chcą korzystać z nowoczesnych rozwiązań agrotechnicznych, ponieważ boją się zawiści sąsiadów. (tytuł artykułu: Fear of envy stifles agricultural innovation, study says). Skojarzyło mi się to z własnymi doświadczeniami, kiedy zamiast chwalić się akademickimi osiągnięciami, które były w owym czasie dla mnie niezwykle ważne, wolałam je zachować dla siebie, z obawy przed negatywnymi reakcjami otoczenia. Innym skrajnym przykładem może być głośna niedawno sprawa spalenia z zawiści domu wyremontowanego w ramach programu "Nasz nowy dom" (łatwo wygooglować) co dowodzi, że obawa przed zwiścią ma swoje uzasadnienie i może to być na tyle silne uczucie, aly popchnąć jednostkę do zbrodni. Zastanawia mnie tylko dlaczego jest to tak mało poruszany temat przez psychologię. Wspomniane cechy mrocznej triady były opisywane wielokrotnie, podczas gdy zwykła, zdaje się że dość powszechna, ludzka zawiść ma dużo większy, destrukcyjny wpływ, niż np demonizowane osobowość psychopatyczna i narcystyczna, która nawet wcale nie musi być etycznie negatywna per se. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Aga napisał:

Jakiś czas temu czytałam artykuł o mieszkańcach Etiopii, którzy nie chcą korzystać z nowoczesnych rozwiązań agrotechnicznych, ponieważ boją się zawiści sąsiadów. (tytuł artykułu: Fear of envy stifles agricultural innovation, study says).

Nic nowego proszę Pani,

ten problem był poruszany juz na początku zeszłego stulecia, patrz np. klasyka kina niemego - film "Old & New" w reż. Siergieja Eisensteina. Stara, dobrze znana klasyka tj. "koń pociągowy" vs. nowe, nieznane, być może szatan maczał w tym swoj palec, tj. "traktor". Choc z drugiej strony wiadomo pochawala kolektywizacji/ gułagów i zwiększenia wydajności.

Nie wiem czy i w naszej "Konopielce" nie bylo również podobnego motywu - żniwa tylko po bożemu czyli kosa / sierpem vs nowoczesne rozwiązania propagowane przez młodszych.

Skoro naukowo udowodnione jest ze trauma wojenna przechodzi "w krwi" na dzieci/ wnuki to kto wie, może i takie nalecialosci przechodzą z mlekiem matek na kolejne pokolenia. Ta zawisc. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...