Skocz do zawartości
Forum

Kto ma rację ja czy on?


Gość Dana

Rekomendowane odpowiedzi

Mam chłopaka. Raczej nie mogę narzekać tak mi się wydaje ale nie mam dużego porównania. Ciagle chce ze mna spedzac czas, nie wyzywa nie bije, w domu pomaga, raczej jest gentlemanem,drzwi otworzy ustąpi miejsca itd. trochę nadskakuje ale co mnie wkurza to to, że robi tak ze wszystkimi - jego kolega nocował u nas, a on jemu nosił śniadanie do łóżka, sprzątał po nim, dogadzał jak mógł, zwraca się zdrobniale też do chłopaków - Pawełku, Michałku itp.

Wszystkich niby szanuje (chociaż też oszukuje więc nie do końca to dla mnie szacunek), jest towarzyski, ciekawski, ale on nie widzi różnicy chyba między dziewczyna a kolega. Co to dla mnie za wyróżnienie, skoro on tak postępuje ze wszystkimi? Nie ma kasy, nie czepiam się że kupuje mi tańsze rzeczy ale jeśli wie że pochodzę z bogatego domu to dla mnie byłoby wstydem nic nie kupić albo kupić coś taniego. Lepiej odłożyć i kupić coś lepszego, ja ze swoich zarobionych kupiłam mu buty za 1000zl bez chwili zastanowienia, oczywiście swoim kosztem bo pracuje sama na siebie, odcięłam się od mojej rodziny, a on miał kasę wiedział o moich urodzinach i kupił mi prezent za 150zl, podczas gdy dla ex na raty kupił prezent za 10 000 zł (!) i chwalił mi się ile to jej prezentów nakupował. A mi nawet na dzień kobiet nie dał kwiatka, bo mówiłam wcześniej że nie ma kasy niech da spokój z prezentami (myślałam że bedzie szalał jak dla ex) no ale na same kwiatki to przecież dużo by nie wydał a inaczej by to wyglądało. Wiedział o moich urodzinach dużo wcześniej, nie miał większych wydatków a i tak się nie postarał - przyznam że wściekłam się. Sytuacja podobna byli tyle samo czasu co my mniej więcej kiedy ona miała urodziny, to nie tak że ona była żona z jakimś stażem i po latach jej to kupił. Albo kiedyś porposilam go o coś to powiedział że nie kupi bo jest droższe o 20zl niż zazwyczaj. 

Gdy poruszyłam ten temat, on nie widział problemu. Dla niego nie ma różnicy między ludźmi - a dla mojego ex była. Mnie szanował, bo dobrze się prowadziłam jako kobieta,mam dobre wykształcenie dbam o siebie i  ja go szanowałam więc szacunek miałam a na przykład mój ex nie każdego szanuje. I na pewno nie nadskakuje kolegom więc czułam się jak kobieta a tutaj nie. On potrafi wyskoczyć z tekstem za kogo uważa się nasz szef że mu rozkazuje co ma robić, a ja mu tłumaczę ze po pierwsze facet jest mądry dlatego jest bogaty i szacunek mu się należy po drugie to jego firma i on ustala zasady a on nie widzi różnicy czy ktoś jest mądry piękny bogaty, dobrze się prowadzi ma zasady w życiu czy ktoś jest prostytutka po szkole specjalnej jak jego ex. 

Jak mam się czuć jako kobieta? Jeżeli on kolegów traktuje tak samo jak i mnie - czyli wiecie, przyniesie śniadanie do łóżka cyz posprząta ale i dla kolegów to robi, albo zdrabnia ich imiona i jako singiel też z nimi spędzał w cholere dużo czasu. Niby koledzy mówią że zwariował na moim punkcie ale nie wydaje mi się. Nie pożera mnie wzrokiem na przykład jak mój ex. W seksie różnie jest, czasem dojdzie przede mna i nie pyta czy też chcę dojść, wstaje i zmywa sperme, pyta czy palimy /oglądamy film itp... Nie wiem sama co robić. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...