Skocz do zawartości
Forum

Czy ja już wariuje? Co mi jest..


Gość Kaśkaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Odkąd pamiętam zawsze się wszystkim bardzo przejmowałam. W ostatnim czasie lęki i myśli się nasiliły. Nadszedł nowy rok - zmiana szkoły,otoczenia przyjaciół, wszystko w moim życiu gwałtownie się zmieniło. Często wystarczy, że np przez przypadek delikatnie uderzę się w oko, lub coś mi przestrzeli w szczęce i kręgosłupie i od razu dopada mnie ogromny lęk i myśli, że na pewno złamałam sobie kręgosłup, że przestanę widzieć, że umrę  itd.  Zazwyczaj trwały one dzień, maks. dwa i zastępowała je kolejna myśl i kolejny strach. Czasem trwają one tylko kilka minut . Ale miałam też okresy,w których zajmowałam się jakąś myślą  przez długi czas. Były to myśli o śmierci bliskich. Potem dopadła mnie derealizacja. Czułam się jakbym umierała. Ale wyszłam z tego bez leków, miałam kontakt z rówieśnikami, chodziłam do szkoły, skupiałam się na innych rzeczach i jakoś przeszło. Wiem, że to absurdalne ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Wczoraj gdy już kładłam się spać nagle tak jakby włączył mi się narrator w głowie... Jakby mój wewnętrzny głos komentował wszystko co robię np,, Ułożyła poduszkę do snu i jedyne o czym myślała to popadnięcie w głęboki sen'' na początku nie zwróciłam na to uwagi i stwierdziłam, że to wszystko przez to, że naoglądalam się mnóstwo filmów i byłam potwornie zmęczona .. Oprócz tego często wyobrażałam sobie jakieś sytuacje, że np z kimś rozmawiam i w mojej głowie tworzył się cały scenariusz. Wydawało mi się to normalne i traktowałm to jako bujną wyobraźnię. Ale.. nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła sobie czegoś wmawiać... I tak teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić, bo jedyne co mam w głowie to to,że pewnie mam schizofrenie, albo że zwariuje i zaraz stracę kontakt z rzeczywistością..... Czy to naprawdę może oznaczać schizofrenie? Czy możliwe, że te wszystkie objawy to jakieś inne zaburzenie, które da się wyleczyć? 

Odnośnik do komentarza

Nic Ci dziewczyno nie jest. Każdy wrażliwy człowiek przechodził przez takie i podobne dziwactwa gdy był w Twoim wieku. Zrezygnowałbym z oglądania filmów a rzucił się w literaturę. Jest dużo fenomenalnych powieści które pobudzają wyobraźnię, nadają jej właściwy człowiekowi kierunek i rozbudzają "ducha". I nie są to lektury ani ich się tak nie czyta jak lektury. 

I nie myśl o ciele jako fizycznej powłoce. Rozwijaj ciało astralne. Pragnieniami, namiętnościami, marzeniami.

Będzie super tylko weź się za siebie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Miałam podobnie

A co gdy ta powłoka cielesna autentycznie boli? Oczywiście badania lekarskie wykluczały chorobę. 

Kasia, rozumiem co czujesz. Osobiście uznałam że dolega mi nadwrażliwość z domieszką hipochondrii? Staram się zagłuszać natrętne myśli właśnie czytaniem czy to książek czy forum. Yt, fb, blogi itd. Ostatnio zagłębiam się w "Sekret". A w dzień najlepiej pomagają zajęcia mocno fizyczne. Bieganie, fitness i taniec(może być we własnym wykonaniu do ulubionej muzyki). Sprzątanie mieszkania też pomaga. I to podwójnie bo jest czysto i zadowolenie z efektów a przyjemne zmęczenie odwraca uwagę od myśli. W sytuacji gdy jednak sytuacja mnie przerasta wspomagam się melisą, rożeńcem górskim, walerianą. Krople cbd też przerabiałam. Pomagały zasypiać. Ale są paskudne w smaku!

Pozdrawiam wszystkich wrażliwców;) 

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.10.2021 o 10:45, Gość Monika napisał:

Ja nie zgadzam się z Aurorą. Jeżeli masz wrażenie derealizacji lub depersonalizacji i odczuwasz z tego powodu niepokój, to komentarz w stylu "daj spokój dziewczyno, nic ci nie jest" odbieram jako bardzo nie na miejscu i przejaw ignorancji. Zakładam, że nie pisałabyś tu z zapytaniem o radę, gdybyś czuła, że wszystko jest ok i ja radzę Ci nie ignorować objawów, które napawają Cię lękiem. Ja przez wiele lat słyszałam od znajomych, że nic mi nie jest i dopiero przyjaciel, który sam zdecydował się na terapię, polecił mi poradnię Psychologgia. Decyzja o rozpoczęciu terapii zmieniła moje życie i jestem pewna, że w pewnym sensie uratowała mnie przede mną samą. 

Nachalny tekst reklamowy !

Ale co tam. Wszystko ludziom wmówicie żeby tylko na tym zarobić. 

Hieny normalne.

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.09.2021 o 09:18, Gość Kaśkaxx napisał:

Czy to naprawdę może oznaczać schizofrenie? Czy możliwe, że te wszystkie objawy to jakieś inne zaburzenie, które da się wyleczyć? 

Może oznaczać schizofrenie, a może oznaczać jedynie silną/desperacką potrzebę bycia z kimś-uwagi-miłości. Może jesteś wysoko wrażliwa i czujesz własne wnętrze, z którym rozmawiasz gdyż nie masz nikogo innego do rozmowy. A to już nie jest takie straszne, bo wystarczy nad sobą popracować i się unormuje. Myślę, że to mógłby ocenić jedynie specjalista. Z racji niepełnoletności może Cię zapisać jedynie dorosła osoba. Jakie masz relacje z rodzicami?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Javiolla napisał:

Może oznaczać schizofrenie, a może oznaczać jedynie silną/desperacką potrzebę bycia z kimś-uwagi-miłości. Może jesteś wysoko wrażliwa i czujesz własne wnętrze, z którym rozmawiasz gdyż nie masz nikogo innego do rozmowy. A to już nie jest takie straszne, bo wystarczy nad sobą popracować i się unormuje. Myślę, że to mógłby ocenić jedynie specjalista. Z racji niepełnoletności może Cię zapisać jedynie dorosła osoba. Jakie masz relacje z rodzicami?

Raczej dobre, chociaż przez to, że często wmawiam sobie jakieś choroby, również te psychiczne, rodzice traktują to trochę z dystansem 

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.09.2021 o 09:18, Gość Kaśkaxx napisał:

 Czy to naprawdę może oznaczać schizofrenie? Czy możliwe, że te wszystkie objawy to jakieś inne zaburzenie, które da się wyleczyć? 

Nie, shizofrenia to nie będzie, bo ze wszystkiego zdajesz sobie sprawę co się dzieje. Raczej nerwica lękowa,  hipohondria. Jesteś bardzo wrażliwa.To że w myślach odtwarzasz jakieś sceny i ten scenariusz, to też nerwicowy stan.To się samo odtwarza i przewija jak taśma filmowa. Powinnaś leczyć nerwy, brać coś na uspokojenie, rozluźnienie.       

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.10.2021 o 19:52, Gość Kaśkaxx napisał:

chociaż przez to, że często wmawiam sobie jakieś choroby, również te psychiczne, rodzice traktują to trochę z dystansem 

Uodpornili się. A jak to wyglądało do tej pory w kwestii Waszych rozmów? Prosiłaś kiedyś o zapisanie do jakiegokolwiek lekarza, psychiatry, psychologa? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...