Skocz do zawartości
Forum

nie ma już żadnej nadziei


Gość 26 latka

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 26 lat i zdiagnozowaną depresję, osobowość zależną z cechami borderline, do tego jestem DDD, DDA i osobą z wysoką wrażliwością
W tym wieku powinnam korzystać z życia, mieć znajomych, przyjaciół, partnera, poznawać nowe rzeczy, mieć jakieś pasje, rozwijać się.
Nie mam nic.
Całe życie byłam bardzo zamknięta w sobie, nie miałam zbyt wielu znajomych, w końcu dzieci nie lubią cichych dziwaków którzy znacznie odstają od reszty. Alkohol i przemoc w domu były na początku dziennym. Na początku nie miałam żadnych problemów z nauką, natomiast później przez sytuację w domu zaczęłam olewać szkołę. W gimnazjum i szkole średniej to wszystko się nasiliło, dodatkowo przez swój lęk przed ludźmi byłam po prostu odrzucana, dodatkowo zaczynałam słyszeć przykre komentarze na temat swojego wyglądu, głównie twarzy. Kiedy inne dziewczyny umawiały się na randki, miały pierwszych chłopaków ja byłam sama. Wtedy jeszcze twierdziłam, że ludzie są niedojrzali, że wszystko się zmieni jak zmienię środowisko. Zaczęła się jednak depresja, w szkole wyśmiewanie i obgadywanie za plecami, teksty w stylu „nie dość że brzydka to jeszcze zadufana w sobie”. Zaczęłam mieć lęki przed wyjściem z domu, każde wyjście było poprzedzone płaczem i strachem, że znowu ktoś krzywo spojrzy, że będę oceniana. Rzuciłam zwykle liceum, przeniosłam się do zaocznego i zaczęłam pracę. Od matki cały czas słyszałam, że nic w życiu nie osiągnę, że wymyślam sobie wszystkie choroby, że jestem niewdzięczna i leniwa, że ona też łatwo nie miała i sobie poradziła.
Pierwszy raz miałam próbę samobójczą w wieku 17 albo 18 lat. Pamiętam, że brat uderzył mnie pięścią w twarz, po czym matka stwierdziła że widocznie mi się należało.
Połknęłam wtedy kilkanaście tabletek antydepresantów, niestety skończyło się tylko na tym, że przez kilka godzin miałam szczękościsk, nie byłam w stanie się ruszyć, potem wszystko zwymiotowałam.
Matka stwierdziła, że skoro chce się zabić to mam tego nie robić w domu bo ona nie chce mieć problemów.
Pamiętam że chciałam iść do psychiatry bo szukałam tej pomocy. Matka nadal twierdziła że wszystko wymyślam, że inni mają gorzej a psychiatrzy są tylko dla wariatów, mimo że gdy jeszcze chodziłam do szkoły średniej to pedagog sugerowała jej, że powinnam iść.
Poszłam sama gdy skończyłam 18 lat, dostałam pierwsze antydepresanty. Pomogły na krótki czas.
Skończyłam liceum zaocznie, nie zdałam matury, zabrakło mi kilka procent z matematyki. Wtedy też zauważyłam spore problemy z pamięcią, koncentracją, nie byłam w stanie nauczyć się niczego nowego.
Jeśli chodzi o kontakty z ludźmi to miałam kilka znajomych z którymi kontakt urwał się po szkole.
Zaczęłam szkołę policealną, której też nie skończyłam. Nie dlatego, że było w niej coś trudnego. Po prostu nie miałam na to siły.
Do tego dochodzi zupełny brak urody. W mojej twarzy nie ma ani jednej atrakcyjnej rzeczy, często od obcych ludzi potrafiłam usłyszeć że jestem brzydka.
Przestałam wychodzić z domu. Znowu skorzystałam z pomocy psychiatry, tym razem leki pomogły ale nie ustabilizowały nastroju, miałam coś w rodzaju manii. W tamtym czasie miałam też pierwszy i jedyny jak do tej pory kontakt z facetem który mnie wykorzystał a potem stwierdził, że wyglądam jak potwór. Cały czas sugerował, że jestem po prostu brzydka, ale wystarczająca aby mnie wykorzystać.
Nie miałam żadnych związków, byłam zawsze ignorowana przez mężczyzn.
Po tym wykorzystaniu popadłam w jeszcze większą depresję, straciłam też przez to pracę.
Moja matka twierdzi że może i jestem brzydka, ale przecież ludzie mają większe problemy i najważniejsze jest to abym znalazła pracę. Gdy powiedziałam jej, że potrzebuję pomocy psychiatry i terapii, bo nie mam siły wstawać z łóżka, a potem dopiero martwić się o pracę to stwierdziła, że jestem leniwa, że psychiatry wyciągają tylko pieniądze i nic nie potrafią. Jej partner (który siedział w więzieniu, a ona jest w niego wpatrzona i wszystko mu wybacza) twierdzi, że on miał problemy i mu żaden psychiatra nie był potrzebny, że oni studiują tylko po to, aby wyciągać kasę od ludzi, że studia nic nie dają, bo on nie ma studiów a jest mądrzejszy od tych wszystkich lekarzy.
Dodam, że dla nich pieniądze są jedyną wartością w życiu. Zresztą, pieniędzy im nie brakuje, wydają je na na nowe samochody, elektronikę czy inne niepotrzebne rzeczy.
Ja chciałam skończyć szkołę, może nawet iść na studia. Żyć tak jak żyją ludzie z przeciętnych domów w moim wieku.
Obecnie nie jestem w stanie przeczytać nawet książki, nie rozumiem tego co czytam. Mam duże problemy z pamięcią, koncentracją. Nawet najprostsza praca to dla mnie spory problem. O nauce nie ma nawet mowy.
Kiedy miałam jeszcze pracę to żyłam schematem praca-dom. W dni wolne leżałam cały dzień w łóżku i płakałam. Teraz gdy straciłam pracę jest jeszcze gorzej.
Nie stać mnie na psychiatrę, na terapię tym bardziej. Zapisałam się miesiąc temu do lekarza na NFZ. Termin mam wyznaczony na połowę grudnia tego roku.
Nie mam już siły żyć, nie widzę sensu dla którego jestem na tym świecie. Każdego dnia żałuję, że się obudziłam i tylko czekam na wieczór aby znowu móc zasnąć. Moje życie to wegetacja.
Żałuję że nie mogę oddać życia jakiejś ciężko chorej osobie która chciałaby żyć i potrafiłaby to życie wykorzystać.
Myślę cały czas o tym, aby ze sobą skończyć.
Nie chcę tylko cierpieć w tych ostatnich chwilach. Czytałam o różnych sposobach, najlepszym wyjściem byłyby tabletki nasenne. Niestety zostało mi z 5 tabletek  relanium  a lekarze pierwszego kontaktu nie chcą przepisywać mi tego typu leków, kiedy byłam miesiąc temu na prywatnej wizycie (i wiedziałam że ze względu na finanse będzie to jedyna wizyta) to dostałam tylko stabilizator nastroju, który nie działa.
Zresztą, mam wrażenie, że mój problem jest dość błachy. Jestem brzydka i pochodzę z patologicznej rodziny. To nie problem, ludzie mają gorsze problemy.
Natomiast ja się na ten świat nie pchałam. Jeśli ktoś decyduje czy mam się urodzić to ja powinnam móc decydować czy chcę to skończyć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...