Skocz do zawartości
Forum

Bycie ojczymem


Gość Dawid

Rekomendowane odpowiedzi

Witam 

Od około 2-3 lat jestem jakby ojczymem dwójki dzieci mojej partnerki. Powodem rozpadu małżeństwa mojej partnerki był alkoholizm jej partnera który utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Dodatkowo podejrzewane jest że były mąż partnerki zażywa inne środki psychoaktywne. Mam następujący problem otóż 9 letnia córka mojej partnerki całkowicie ignoruje zarówno prośby moje jak i partnerki dodatkowo wszelkie obowiązki jakie otrzymuje w ciągu dnia traktuje jako znęcanie się nad nią ( przynajmniej w taki sposób to przedstawia). Ponadto wykorzystuje agresję słowną względem wszystkich domowników. Wszystko próbuje osiągnąć krzykiem. Często względem młodszego brata posuwa się do szantażu aby osiągnąć swoje cele. Naukę szkołę i nauczycieli traktuje jak wrogów którzy tylko zmuszają Ją żeby cokolwiek zrobiła. Podobnie jest z pomocą w domu. Nawet prośby o najprostsze zadania codzienne są przez nią ignorowane bądź w momencie gdy uda się wyegzekwować wykonanie któregokolwiek z nich to jest on zrobiony niedbale i z ignorancją. Ostatnio była sytuacja w której o zwykłe odkurzenie mieszkania musiałem upominać Ją 10 krotnie po czym usiadła i stwierdziła że będzie odkurzać siedząc co nie spowodowało że było to zrobione lepiej niż dotychczas a wręcz przeciwnie. Następnie narodziła się kłótnia między mną a dziewczyną w której oczywiście padło stwierdzenie że jak mama była z tatą to było lepiej bo ona praktycznie nic nie musiała robić i całej sytuacji jestem Ja winny . Dodatkowo bez przerwy pada u niej stwierdzenia "Ja chce to Ja tamtego nie chce Ją nie będę tego robić itd." Mnie osobiście drażni to roszczeniowe podejście. Mi też nie chodzi o to że chcę być w ich oczach jakimś tyranem ale z drugiej strony nie chcę aby dzieci mojej partnerki traktowały mnie jak służbę domową która będzie za nimi chodziła i sprzątała a jednocześnie chciałbym aby chociaż czasami dom był czysty i abym w takim mógł spokojnie odpocząć ( nawet nie chodzi o cały dom bo ich pokoje w mojej ocenie to jest ich prywatna przestrzeń tyle że też chciałbym mieć swoją prywatną przestrzeń w której mógłbym odpocząć i się zrelaksować). Partnerkę też niejednokrotnie prosiłem o interwencję w tej sprawie ale działa to niestety krótkoterminowo najczęściej jednorazowo. Dodatkowo córka mojej partnerki zarówno w domu jak i wśród rówieśników próbuje się popisać głupotami i wymyśla takie brednie i głupoty że niekiedy można zwątpić we wszystko. Bywa nawet że zwraca się o osobach trzecich bądź zwierzętach zwrotem " jak coś tam on zrobi to go zabiję i wydaję się jej że jest to całkowicie normalne a w dodatku zabawne" a argumenty że takie zwroty są niedosc że bardzo niepokojące a nawet karalne i że za wypowiadanie tych zwrotów można iść do więzienia zbywa krótkim "i co z tego". Natomiast Ja po tych kilku latach ciągłego starania się budowania relacji z dzieckiem i wzajemnego szacunku mam już trochę dość tym bardziej że bierność partnerki nie ułatwia tego mam zwyczajnie dość tego. Czy Ja nie będąc ojcem tego dziecka mam prawo po prostu być obojętnym wobec niej i zostawić rolę wychowawczą jej matce ?(ponieważ wydaje mi się że mamy zupełnie odmienne zdanie w tej materii).

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Mam wątpliwości czy 9 letnie dziecko powinno odkurzać, na pewno nie zrobi tego dobrze. Można wymagać utrzymywania porzadku w swoim pokoju, czy pomoc mamie w kuchni. 

Musisz wiedzieć, że ona jest bardzo pokaleczona rozwodem rodziców i pijaństwem ojca. Matka też chce jej to wynagrodzić, ale brak konsekwencji, w tym nie pomaga. 

Myślę, że Ty nie powinieneś jej mówić co ma robić, zostwić to matce, a poświęcać jej czas, pograć w gry planszowe, zainteresować jakąś pasją, zabrać do zoo, itp. 

Od początku źle zacząłeś, teraz ona ma na Twój temat wyrobine zdanie będzie tylko gorzej, jak nie zmienisz nastawienia. 

7 godzin temu, Gość Dawid napisał:

Następnie narodziła się kłótnia między mną a dziewczyną

A już wchodzenie w kłótnie z dzieckiem jest nie na miejscu. 

Rozumiem, że znalazłeś się trudnej sytuacji, nie zdawałeś sobie sprawy na co się piszesz. 

Jej matka powinna dużo z nią rozmawiać, też poświęca jej za mało uwagi i taki mamy efekt. 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 30.08.2021 o 01:31, Gość Dawid napisał:

Czy Ja nie będąc ojcem tego dziecka mam prawo po prostu być obojętnym wobec niej i zostawić rolę wychowawczą jej matce ?

W pewnym sensie tak, chyba, że dziewczynki zaadoptujesz jako własne. 

Tutaj jest konflikt trzech stron i wszystkie strony powinny chcieć dojść do porozumienia. A obawiam się, że tak nie jest. Wg mnie w pierwszej kolejności dziewczynka powinna iść do psychologa, aby nauczyła się radzić sobie z emocjami. Zawiezienie jej tam jest rolą matki. Po drugie proponuję poczytać n.t. wychowania dzieci w każdym wieku. Piszesz, że kilka lat z nimi mieszkasz, czyli dziewczynka mając teraz 9 lat była wtedy malutką dziewczynką. To był najlepszy moment aby stworzyć między Wami relacje przyjacielskie i pełne miłości. W jaki sposób wyglądały na samym początku Wasze relacje, wspólne spędzanie czasu, dawanie sobie pozytywnej uwagi, okazywanie uczuć, że doszło do takiej sytuacji? Nie piszesz nic o drugim dziecku. Czy chłopiec ma takie same obowiązki i jest tak samo traktowany? 

W dniu 30.08.2021 o 09:26, Gość ka-wa napisał:

Mam wątpliwości czy 9 letnie dziecko powinno odkurzać, na pewno nie zrobi tego dobrze. Można wymagać utrzymywania porzadku w swoim pokoju, czy pomoc mamie w kuchni. 

I tu się zgadzam z ka-wą. Zakres obowiązków musi być dostosowany do wieku. Dziecko odkurzy, ale z pewnością niedokładnie. Jeśli więc od niego tego oczekujemy to w żadnym wypadku nie można pokazywać, że nam się nie podoba rezultat, gdyż w tym wieku liczy się bardziej chęć i staranie niż efekt. Lepiej więc dawać coś z czym sobie poradzi, np. wytarcie kurzu (ale uwaga- tez może być niedokładne jak każda czynność w tym wieku) czy wyrzucenie śmieci. Tak naprawdę dziecka nie zmusimy do porządków, możemy je zachęcić. Natomiast zachęta największa jest wtedy gdy wykonujemy czynność z dzieckiem wspólnie, mając przy tym mnóstwo pozytywnych emocji i zabawy jednocześnie.

Przykład:

Mama nr 1 zaprosi dziecko do robienia sałatki. Dziecko oczywiście narobi bałaganu rozsypując wszystko, pokroi krzywo/za grubo, uciapie siebie majonezem, stłucze miseczkę. Mama mimo ukrytej irytacji pokazuje spokój i szacunek do starań dziecka i twierdzi, że jej się tez zdarzy coś zbić/rozlać/upuścić i wystarczy posprzątać i kroić dalej. Z czasem dziecko samo chętnie wejdzie do kuchni i zapyta czy w czymś pomóc. 

Mama nr 2 w takiej samej sytuacji dziecko gani, nakrzyczy, pokazuje niecierpliwość, tłumaczy jak dorosłemu i w końcu zabiera nóż z ręki dziecka robiąc sałatkę sama najlepiej. Wiadome jest, że dziecko nie tylko będzie unikać kuchennych obowiązków, ale tez matki ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...