Rozmawiałam bez maski, strasznie się boję

[Gość krystyna]

Mam 45 lat, zdrowotne przeciwskazania do szczepień (nie tylko covid), cgodze na co dzień w masce wszędzie, jeżeli juz musze wyjść. Ograniczam swoje wyjscia od czasu pandemii, pracuje zdalnie, więc z domu wychodzę raz w miesiącu na zakupy, z nikim się od ponad roku bezpośrednio nie kontaktuję, z rodzina tylko telefonicznie. Problem w tym, ze dziś zachowałam się ryzykownie,  niepostrzeżenie zapukał do drzwi pracownik administracji, byłam zabiegana w domu, otworzyłam i chwilę z nim rozmawiałam w drzwiach, stał naprzeciw mnie, nie miał maski, ja zorientowałam się po chwili, ze nie mam maski przecież. przyblizył się jak podpisywałam, by mi pokazac, gdzie podpisać. Dotarło do mnie, jak się naraziłam,  jestem przerażona! Cała się trzęsę, że teraz będe chora, a wiem, jaka to paskudna choroba, bo moja kuzynka na to zachorowała, bo przestała uważac właśnie, a w jej przypadku szczepionka nie zadziałała jak powinna i cięzko przeszła cięzko w szpitalu, teraz ma powikłania, to co dopiero ja- bez szczepienia, śmierć mnie by natychmiast spotkała. jestem przerazona.

[Gość ka-wa]

Ale panikara z Ciebie, nic Ci nie będzie, tym bardziej, że w obecnym okresie możliwość zakażenia jest minimalna, do tego trzeba mieć dłuższy kontakt  z zakażonym, po drugie maska tak jak szczepienie nic nie gwarantuje. 

Ten strach prędzej Cię wykończy. 

18 minut temu, Gość krystyna napisał:

śmierć mnie by natychmiast spotkała

Nie ma jak pozytywne myślenie?

[Gość krystyna]

Czytałam po wszystkim w internecie artykuł, ze nawet krótka rozmowa z dystansem mniejszym niż 2 metry to ogromne ryzyko zakażenia, że wystarczy chwila, by się zarazic. Teraz jest przeciez sporo zarazonych wariantem delta, który jest o wiele bardziej zarażliwy i cięższy, a będzie jeszcze gorzej, bo kolejna fala sie zbliża, wszedzie o tym trabią w mediach.

 

[Gość ka-wa]

40 minut temu, Gość krystyna napisał:

Teraz jest przeciez sporo zarazonych wariantem delta, który jest o wiele bardziej zarażliwy

Ale u nas obecnie bardzo mało.

41 minut temu, Gość krystyna napisał:

Czytałam po wszystkim w internecie artykuł, ze nawet krótka rozmowa z dystansem mniejszym niż 2 metry to ogromne ryzyko zakażenia, że wystarczy chwila, by się zarazic.

Przesada, nie można wierzyć we wszystko co się przeczyta, bo tak naprawdę nikt dokładnie nie wie. 

[Gość antycipd]

2 godziny temu, Gość krystyna napisał:

Teraz jest przeciez sporo zarazonych wariantem delta

Ty jesteś wariantem z tych najgorszych, a teraz marsz przed telewizor, bo szykuje sie wariant srelta :D

[Javiolla]

W dniu 2.08.2021 o 12:05, Gość ka-wa napisał:

Ten strach prędzej Cię wykończy. 

Na 100%. Tutaj większym problemem jest raczej stan psychiczny niż covid. Podejrzewam, że autorka zawsze miała problem z lękiem, a covid jest tylko jednym z nich lub zastępuje chwilowo inny lęk. 

Ja rozmawiam z wieloma osobami bez maski np. w pracy, w korytarzu-kuchni biurowca, na klatce schodowej. Nie wspomnę o świeżym powietrzu ? Miałam covid, nie jestem szczepiona (jeszcze), a mimo tego nie panikuję. Przecież kiedyś trzeba będzie wrócić do normalności. Nie będziemy całe życie chodzić w maskach, a wirus z nami zostanie jak tysiące innych wirusów, z powodu których nie chodziliśmy nigdy maskach. 

W dniu 2.08.2021 o 13:05, Gość ka-wa napisał:

nie można wierzyć we wszystko co się przeczyta, bo tak naprawdę nikt dokładnie nie wie. 

Fakt. Ja czytałam dużo innych "ciekawych" rzeczy przeciwnych temu co Krystyno napisałaś.... i komu mam wierzyć? Poza tym wiadomo, że to wszystko co się dzieje jest na razie na etapie testów i eksperymentów. Na 100% będziemy pewni może za 10 lat. 

[Gość incelWwo]

Nie kupiłem żadnej maski od początku jak usłyszałem o howidzie

[Gość Wojewodzki]

Przestańcie wierzyć w propagandę. Dbać o siebie a nie wierzyć w te maski które nie są szczelne 

[Gość krystyna]

To nie sa zwykłe lęki, boję się, bo jako osoba niezaszczepiona (jeżeli przezyję covid), to będe miała zniszczone trwale płuca lub serce. to bardzo niebezpieczna choroba, inaczej nie mówiliby ciągle o tym zagrożeniu, a codziennie umierają na covid ludzie

 

[Gość Leo]

Badania naukowe udowodniły - że silny stres obniża odporność organizmu oraz wywołuje stany zapalne. Jeśli rozmawiałaś z kimś bez maseczki i przechodzisz silny przewlekły stres - to możesz zachorować na infekcję - z powodu tego stresu. Jest to bardzo możliwe. Radzę się uspokoić i nie denerwować, wtedy odporność wzrośnie. 

Ja nie rozstaję się z maseczką od początku pandemii - i o dziwo po raz pierwszy w życiu przez ponad 1,5 roku nie miałem żadnej infekcji. Wcześniej średnio 2x w roku przez całe życie chorowałem i brałem antybiotyki. Dzięki maseczce obecnie od 1,5 roku jest super.

[Javiolla]

W dniu 25.08.2021 o 07:09, Gość Leo napisał:

Ja nie rozstaję się z maseczką od początku pandemii - i o dziwo po raz pierwszy w życiu przez ponad 1,5 roku nie miałem żadnej infekcji.

Super, podobno tak się dzieje. Ja natomiast mimo przestrzegania obostrzeń (maseczki, płyn do dezynfekcji i dystansu) zachowałam na covida. Tak więc nie ma zasady.... może to po prostu zbieg okoliczności. 

[Gość Uzytkownik]

Nie wierzę. To jest jakaś prowokacja? Jeśli nie, kobieto nie chce Cie martwić, ale skoro od roku praktycznie nie masz kontaktu z nikim, z domu wychodzisz masakrycznie rzadko, to od tego administratora mogłaś złapać dosłownie wszystko. Twój układ odpornościowy jest "rozleniwiony" i jak rzeczywiście coś złapiesz, nawet zwykle przeziebienie, to Cie rozłoży. Zamiast covidem na Twoim miejscu martwiłabym się o głowę. Masz zamiar do końca życia siedzieć w chacie? Bo koronawirus zostanie, nie zniknie. 

[Gość Jgoś###]

Wydaje mi się że powinna Pani porozmawiać z psychologiem. Jeśli Pani nie wychodzi z domu, nie styka się z ludźmi może się okazać że bardzo osłabi pani układ odpornościowy i wtedy nawet najmniejsze przeziębienie będzie dla Pani ciężkie do przechowywania. Po za tym ciągłe denerwowanie się obniża działanie układu Immunologicznego. Ten wirus nie jest aż tak śmiertelny. Trzeba uważać na siebie ale nie można wpadać w panikę.