Skocz do zawartości
Forum

Cicha przyjaciółka


Gość Karolina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Karolina

Witam. Od początku chciałabym zaznaczyć że jestem tu pierwszy raz i nie do końca wiem w jakiej formie należy pisać owe tematy, jednak przechodząc do sedna.

Obecnie mam 16 lat, a z moją przyjaciółką jestem z tego samego rocznika. Znamy się od początku podstawówki a stały kontakt utrzymujemy od około 2 lat. Od kiedy pamiętam była osobą dość cichą, wstydliwą. Którą często, z powodu stresu, przerastało ją zapytanie się w sklepie o zwrot towaru czy rozmowa z kimś nowym z grona towarzystwa. Bez zainteresowań, pasji. 

Z jeszcze jednym przyjacielem tworzymy swoiste "trio", wszędzie gdzie byśmy nie poszli zawsze byliśmy w 3 (zaznaczam również, że znali się oni dłużej niż ze mną). 

W ostatnimi czasy (około roku) jednak dużo się między nami zepsuło. Stała się ona, jeszcze bardziej niż była, zamknięta w sobie.

Teraz mogę powiedzieć że nie mamy nawet o czym rozmawiać. Jedyne nasze spotkania odbywają się w trójkę (będąc z nią sam na sam zapada cisza której wręcz nie da się uniknąć). Cała nasza "relacja" wydaje mi się być dosłownie martwą. Mając jedynie siebie (gdyż nikt z nas innymi osobami relacji nie utrzymuje) wychodzimy prawie codziennie (często z jej nalegań). Po czym spacerując bez celu po mieście. Rozmowę podtrzymuje jedynie ja z przyjacielem (ona siedzi cichutko). Często kiedy próbuje "wciągnąć" ją do rozmowy muszę wręcz ciągnąć ją za język, po czym odpuszczam (ostatnio spotkałam się wręcz z agresją). Dodam również że mój przyjaciel odnosi identyczne wrażenie jak ja.

Czytając owy post, wygląda to tak jakby miała nas po prostu dość, jednak jak wspomniałam większość spotkań wychodzi z jej inicjatywy a kiedy dochodzi do mniejszych/większych dyskusji powiedziane zostaje że jednak nam na sobie zależy.

Sama już nie wiem co robić, dlatego proszę również o ocenę sytuacji osób które na wszystko mogą spojrzeć świeżo. Szczeże mówiąc jestem tym wszystkim już zmęczona, zmęczona naszą stagnacją. Z drugiej jednak strony ani ona ani ja nie posiadamy stałych znajomych. Jednak czy sens ma podtrzymywanie relacji która trzyma się tylko z tego powodu? Znam ją bardzo dobrze. I wiem jak ciężko będzie jej odnaleźć się w nowej grupie, przy nowych osobach (od zawsze większość jej znajomych znała od dziecka). 

Nie chce jej zostawiać, jednak boje się że każda inna osoba może się w jej towarzystwie czuć jak ja. Jednocześnie mam wrażenie że dłużej tego nie pociągnę (coraz częściej zdarza mi się walnąć z tego powodu wredną odzywką czy wchodzić w niepotrzebne awantury) chociaż zdaje sobie sprawę że nie jest to jej wina gdyż jest po prostu tak nieśmiała? (Jak można w ten sposób to nazwać)

Naprawdę zastanawiałam się czy może to być objaw czegoś w rodzaju fobi społecznej lecz nie jestem w tej dziedzinie fachowcem i nie chce stawiać niepotrzebnych diagnoz. Dodam jeszcze że każda rozmowa na ten temat nic nie wnosi. Czy powinnam urwać kontakt na jakiś czas? Czy może jeszcze raz spróbować o tym porozmawiać?

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Lub może być że zakochała się w tym 3 i odczuwa zazdrość 

Może tak być. 

Generalnie chora jest ta wasza relacja trójcy... Nie ma przyjażni damsko męskiej, bo przeważnie jedna strona się angażuje i cierpi. 

Może ona widzi, że ten chłopak bardziej angażuje się w relację z Tobą i jest właśnie zazdrosna, a Ty jej nie próbujesz zrozumieć. 

Dlatego powinniście się szczerze porozmawiać, wyjaśnić i rozluźnić relacje z tym chłopakiem, niech on się też określi, bo na pewno nie interesuje go koleżeństwo z wami, tylko jest bardziej zainteresowany jedna z was. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...