Skocz do zawartości
Forum

Dobrowolne zgłoszenie się do szpitala psychiatrycznego


Gość GOBLIN

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem u psychoterapeutki powiedziała mi że terapia będzie trwałą 2 lata bo ona stosuję psychoterapię długoterminową , zresztą inny terapeuta powiedział to samo , ale obaj byli zgodni w jednym . Przy tak intensywnych myślach samobójczych ośrodek będzie dobrym rozwiązaniem . Chcieli mi wypisać skierowanie ale na leczenie depresji .
Po tym terapię musiałbym kontynuować u nich . Bez sensu .

Odnośnik do komentarza

to idz niech Ci wypisza te skeirowanie bo mysli samobojcze sa z depresji wiec moze akurat dobrze by to napisali a w spzitalu i tak bedziesz mial rozmowe z psychiatra to powiesz wiecej co Ci jest. wg mnie zdecydowanie powinienes pojsc po te skierowanie bo musisz isc do spzitala jak najszybciej a bez tego beda Cie zwodzic

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

Goblin, napisałeś, że cierpisz na depresję i zaburzenia nerwicowe, dlatego skeirowanie z diagnozą depresji przy myślach samobójczych było jak najbardziej logiczne. Zdecydowanie powinieneś wrócić po skierowanie i ze skierowaniem udać się do szpitala, inaczej nie masz podstawy aby kwalifikować się na przyjęcie. Tu trzeba rozsądnie podejść do sprawy, nie kierować się emocjami i gwałtownym zachowaniem. Potrzebujesz leczenia aby się leczyć potrzebujesz skierowania aby dostać skierowanie musisz pójść do psychiatry - więc nie czekaj, tylko weź te skierowanie, które miałeś proponowane, bo to jest Twoja przepustka na leczenie a przede wszystkim na wyzdrowienie i powrót do zdrowia. Możesz także zadzwonić pod poniższy numer telefonu i dowiedzieć się szczegółowych informacji jak starać się o przyjęcie do szpitala:

DLA OSÓB DOŚWIADCZAJĄCYCH DEPRESJI
tel. 022 838 34 96
Stowarzyszenie ISKRA przy ośrodku Nowolipie
czwartek w godz. 17.00 - 19.00

Goblin, powinieneś wziąć te skierowanie, dzięki temu już byłbyś w trakcie terapii. Daj sobie szansę!

Odnośnik do komentarza

Goblin, a dlaczego chcesz to ukryć przed rodziną? Wstydzisz się leczenia? Powinienes być raczej dumny, że potrafisz się przyznac do choroby i że chcesz ją leczyć.

No i kompletnie nie rozumiem tego numeru z ta kliniką. Niby taka świetna, zapraszaja i w ogóle a potem przychodzisz i co? Wydrukuj maila od nich i następnym razem jak tam pojedziesz pokaż im to. Powiedz, że obiecali pomóc i są Twoją jedyną szansą. Jak chcesz być wiarygodniejszy to niech Ci lina z kieszeni wystaje... No masakra jakaś. Jak można tak traktować znerwicowane osoby, toż to zaognia chorobę, jak ktos jawnie robi w konia.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Kurde czyli ich troska była tylko na papierze. Cholera strasznie mi przykro z tego powodu. Goblin a nie możesz pójść do urzędu pracy, powiedzieć że jesteś bezrobotny. Jeśli Cię zapiszą to wtedy masz ubezpieczenie, i możesz składać papiery do dowolnego ośrodka w całej Polsce. Może to jest wyjście.
A co do tamtej kliniki to tylko wziąć i opisać w gazecie albo do mediów iść, bo to się w głowie nie mieść, po prostu chronili własna dupę, na wypadek gdybyś się powiesił. Ech co za życie.
Ale nie możesz się poddać. Musisz walczyć, może inni lekarze, albo... może jakaś fundacja Ci pomoże? Rozglądałeś się za fundacjami, które pomagają takim osobom jak Ty. może jakieś stowarzyszenie, fundacja czy cokolwiek innego, przecież w tym kraju muszą być jakieś ośrodki...

Odnośnik do komentarza

Napisałem do jednego z psychiatrów tamtejszej kliniki. Na to wychodzi że to ktoś z sekretariatu mnie w błąd wprowadził.
Oto odpowiedz:
Szanowny Panie,

proponuje Panu wizyte 28 listopada o 15.00 lub 16.00 w Przyklinicznej Poradnii Zdrowia Psychicznego przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii, ul. Sobieskiego 9 w Warszawie.

Wtedy zastanowimy sie razem czy moze Panu pomoc leczenie w Klinice Nerwic Instytutu. Ale musi Pan miec przy sobie dowod ubezpieczenia, bo bez tego wizyta nie bedzie mogla sie odbyc.

Prosze odpowiedziec mi do jutra czy pasuje Panu dzien i ktora godzina bardziej Panu odpowiada.
Pozdrawiam, BJ

Odnośnik do komentarza

Socjolog Szpitala Psychiatrycznego była pod wrażeniem, że lekarz psychiatryczka z tgo szpitala pod wpływem działania aparatu SB była całkowicie zepsuta skutecznością aparatu SB i usiłowała przekonywać, że życie jest kwaśne jak – dosłownie – zalecany pracownikom ocet i że właściwie to należy brać przykład z dostosowanych SB-ków, gdyż całkowicie słusznie esbecy nie uznają prawdy i moralności, ponieważ prawda i moralność to domena sprawiedliwości Pana Boga, a nie domena ludzkiego rozumu. Ponieważ życie jest kwaśne, drapieżne, chociaż jest kierowane przez Pana Boga, to w swym postepowaniu z rodziną, pacjentami należy bezwzględnie z nadarzających się przypadków wyszarpywać korzyści, co się tylko da, a Pan Bóg właściwie tego oczekuje.

Znana była z własnej „filozofii”, że życie ma ma wartości, że faktycznie jest i kwaśne i gorzkie i zatem należy odżywiać się wręcz octem i kisielem, łagodzącym bóle żołądka, a przy tym uważała, że skoro życie jest z zasady niesprawiedliwe, a sprawiedliwość wymierza tylko Pan Bóg, to chorzy są materiałem – substancją dostarczaną przez Pana Boga - do wykorzystania przez lekarza. Chorzy swoimi chorobami stwarzaja – z woli Boga – okazje dla lekarki. Właściwie to chodzy SA od tego, aby psychaitrycznka miała etat. Należy chorych zbywać, a nie leczyć, umiejętnie wykorzystywać, wszak wszystko co dotyczy chorych jest i tak w rękach Pana Boga, a mieści się to w ramach jej dewocyjnego rozumienia dóbr materialnych: Dobra materialne są tam, gdzie chce Pan Bóg i je dostarcza wybranym kobietom (psychiatryczna jest feministką) i tylko Bóg kieruje zwracaniem uwagi na te dobra, czyli chorych, a psychiatryczka winna tylko realizować wolę bożą, wedle boskiej podpowiedzi i nakierowania lekarki na chorego (chorą). Z powodu swych przekonań, iż Bóg wymaga od niej wzbogacania się, prowadziła – z pomoca aparatu SB - walkę z mężem psychiatrą i nie brakowało donosów na policję, SB, że małżonek ją maltretuje, katuje i bije oraz głodzi, a w najlepszym razie to i tak powinna się nim zająć bezpieka, gdyż czyta podziemne pisma, słucha zakazanych audycji Radia Wolna Europa.

Skutkiem tego, że Bóg decyduje, to lekarska psychiatryczna życzliwość i wszelkie miłosierdzie są zbędne, nawet dla własnej matki i chorych w rodzinie. Okazało się, że ten materializm nie koliduje w eklektycznej umysłowości z jej bieganiem na adorację obrazów w kościele parafialnym. Świat tak zdegenerowanej psychiatryczni tworzyły asdoracyjne wypowiedzi na temat cudu oławskiego, w którym lokowała swój entuzjazm i „racjonalizm” oraz uczucia, gdyż ukazuje się tam, w Oławie, niejakiemu Domańskiemu, rekomo sama Matka Boska, która dialoguje, wyjaśnia, komunikauje się. Domański, który zastapił męża psychiatre, rozmawia z Matką Boską, a ona tego słucha, usuwając resztki empatii i życzliwości dla chorych (matka, pacjenci, członkowie rodziny). Szczególną rolę odegrała dewocyjna pedagogia części nauczycieli z liceum muzycznego. Pedagogii, która przeceniała powierzchowne sądy, udawanie, aktorstwo, segmentowanie świata na części dla ułatwienia sobie życia i jako wręcz polecenie Boga, który zajmie się skutkami prymitywnego segmentowania. Który poleca irracjonalizm i warunkuje swoisty amalgamat prymitywnego mistycyzmu (Pan Bóg chce dysponować chorobami), nakierowania na korzyści (rozwód z mężem psychiatrą dla korzyści majątkowych, porzucenie dziecka półrocznego). A na strazy tego trwa dewocja parafialna, gdyż ona stanowi parawan dla zaniku etyki i moralności wobec rodziny wychowania i potem z własnego małżeństwa, pacjentów.

Ludzka powierzchowność, zależna od okazji, związana z irracjonalizmem, prowadziły do instrumentalnego segmentowania świata na mocy wyroków boskich, do swoistego okazjonalizmu. Ten instrumentalizm życia miał legitymację w Bogu, którego to zadaniem jest dawanie chorób, korzyści i wyrównywanie błędów i niedorzeczności ludzkich, a w tym niesprawiedliwości, wad, skutków chorób. Pan Bóg rządzi skutkami chorób i ci na tym korzystaja, których Pan Bóg oświeci, aby zechcieli sięgnąć po cudze dobra. Pan Bóg wskazuje na potrzebę wykorzystania chorych przez psychiatryczkę i tym procesm kieruje. To segmentowanie staje się wygodnym narzędziem do tzw. odcinania ogonów (w rzeczywistości odpowiedzialności), czyli pozbywania się wszelkich zobowiązań moralnych, z natury rzeczy holistycznych, które są związkiem wszystkich na ogół elementów korelacyjnych, a relacje te wynikają z odpowiedzialności za rodzinę i pielęgnowanie ładu i harmonii.

Jeżeli jej małżonek jest w danej chwili „odcinany” jako ogon, to można na niego napuszczać aparat SB, w tym adwokatów zaufanych aparatowi SB i całej sieci, nazywanej w prasie po r.89, siecią czerwonych pająków, o wielkich wpływach w kontrolowanych przez bezpiekę sądach, zwłaszcza w odniesieniu do sfery spraw rodzinnych, w tym decydowania o komunikacji intramałzeńskiej, za pośrednictwem spraw rozwodowych, stricte małżeńskich. W jej rozumieniu rozwód dyktowany majątkiem jest jak najbardziej dopuszczalny, a nawet ponowne zejście się o ile tylko mąż jest dostatecznie bezwolnym jej narzędziem powodowanym względami swej dewocji.

Ciekawe analizy dotyczące wpływu aparatu przemocy na małżeństwa i rodziny podał lekarz Zbigniew Krajnik, ze Szpitala Psychiatrycznego we Wrocławiu, zainteresowany warunkami powstania harmonii rodzinnej i wpływem SB na losy rodzin. Ten więzień obozów niemieckich na Pomorzu, sformułował prawo kompensacji zysków z hołdowania aparatowi przemocy, na podstawie wieloletnich obserwacji. Obserwował pilnie małżeństwa psychiatrów poddane wpływom SB, szczególnie interesował się rachunkiem bezpieczeństwa ludzi i narodu. I tak, zauważył, że wszystkie dysfunkcje między ludźmi wygenerowane w rodzinie dysfunkcyjnej, są bezwzględnie pogłębione w małżeństwach psychiatrów związanych z aparatem przemocy, przy czym małżonkowie mogą być sterowani przez teścia z bezpieki, który obezwładnia samodzielność córki, a przez to – w pewnych warunkach – zięcia. Szczególne patologie zaobserwował w małżeństwach, w których długożyjący nieodpowiedzialny ojciec prowadzący dorosła córkę, wczesniej prowadził wojnę ze słabą uzależnioną żoną w ramach schematu realizacji czestej relacji opisanej w literaturze, wojny teściowej z synowej. Aczkolwiek obecnie przemoc domowa jest ograniczana, to swoje obserwacje oparł na zachowaniu małżeństw psychiatrów, które wychowywały się od drugiej wojny światowej do lat 70. XX wieku. Stwierdził, że rodziny pochodzące z rodzin z przemocą, wskutek nieodpowiedzialnego męża, z mężem niszczącym aparatem SB żonę, stanowią wielkie 1) zagrożenie dla rozwoju neurologicznego dzieci i ich poczucia bezpieczeństwa i że zagrozenia te 2) przenoszą się na poziom zdrowia psychicznego funkcjonowania całego społeczeństwa wraz z zaburzeniem poczucia bezpieczeństwa nowej własnej rodziny i zaburzenia elementów korelacyjnych typowych dla bezpieczeństwa narodowego.

Swoje spostrzeżenia ugruntował na podstawie obserwacji małżeństw psychiatrów z zaburzona komunikacja. Twierdził, że te dysfunkcje 3) są często, choć nie zawsze, łagodzone, gdy jeden z małżonków jest psychologiem lub psychiatrą, o ile jest przeciwnikiem SB, aparatu przemocy SB, uzależnienia od przemocy, natomiast dysfunkcje 4) ulegają szczególnemu wzmożoniu w małżeństwach dwóch psychiatrów, o ile jeden z nich, zwłaszcza kobieta, jest endodynamikiem hołdującym przemocy. Bez wyposażenia w aparaturę poznawcza, tego rodzaju układ jest nieczytelny nawet dla psychiatrów w wieku po trzydziestce.

Obserwował on też małżeństwa psychiatrów po czterdziestce i pięćdziesiątce i zauważył, że degeneracja mężczyzny nastepuje szczególnie silnie w małżeństwie dominującej żony i bezwolnego zdominowanego męża, których łączy jedynie interes finansowy i walki małżeńskie, aranżowane przez dominantę, wedle jej niezwyczajnych poglądów na życie. Mąż psychiatra wchodzi w swą rolę zdominowanego i posłusznego, gdyż daje to mu korzyści. Mogą ich wtedy łaczyć korzyści z usuwania rodzeństwa, rodziny, np. teściowej, czyli matki żony - rzecz jasna z majątku. Z reguły kobieta – z konfliktowego małżeństwa psychiatrów - nie legitymuje się żadnymi osiągnięciami w lecznictwie, zawodowymi. Natomiast osiągnięcia męża są poniżej możliwości i zawsze jego aspiracji, znacznie zredukowane własnie zgoda na role zdominowanego, zredukowane nieustannym „sterowaniem” małżeństwem przez żądną władzy psychiatryczkę, o ile tylko trafiła na psychiatrę bynajmniej nie z troski o chorych. Dominanta wybitnie negatywnie wpływa na męża, na potomstwo małżonków psychiatrów, a zwłaszcza, jeśli jest syn - zawsze z natury łatwiej sterowalny niż córka w rękach despotycznej endodynamicznej matki, bardziej sterowanego przez matke niż przez ojca, a zwłaszcza, jeśli ten jest statykiem, a której to ewidentny despotyzm z wygody akceptuje psychiatra.

Psychiatrzy zdają sobie sprawe, że zawód ten wymaga szczególnej harmonijnej otwartej i racjonalnej osobowości, a nie dewocji, dobrego wychowania, a nie wyrachowania, spolegliwości, a nie zazdrości, szczodrobliwości, a nie zawiści itd. Wiecej, w środowisku psychiatrycznym szczególnie się ujawniają wady wychowania, a w tym krzywdy, niedostatki, gwałty, kłamstwa etc., zaznane ze strony ich własnych rodziców. Dzieko, a zwłaszcza syn, małżonków psychiatrów, o ile tylko spełniony jest warunek, że ona jest endodynamiczką, cechuje całkowita dezorientacja w sferze komunikacji, dialogu, obiektywizmu, wyjaśniania, etyki i moralności oraz całej filozofii wojny i pokoju rozpoznawalnych na każdym szczeblu, od małżeństwa do państwa. Jest to więc sytuacja szczególnie niekorzystna dla państwa. Wszystko, co destrukcyjne, w samym małżeństwie psychiatrów, a wcześniej w jej zależności od endodynamicznego nieodpowiedzialnego ojca, przenosi się teraz – poprzez rodziców endodynamiczki i statyka - na dzieci psychiatrów, lecz najbardziej na syna, a także jest widocznej w jej powierzchownym apodyktycznym postępowaniu z chorymi. Wskutek apodyktycznej relacji syna z matką, a właściwie matki z synem, syna cechuje całkowita dezorientacja we wszystkich aspektach odnośnie do istoty bezpieczeństwa, począwszy od bezpieczeństwa małżeńskiego, rodzinnego, a skończywszy na bezpieczeństwie narodowym. Jest tak zawsze wtedy, bez wyjatków, jeśli ojciec syna poddanego wpływom żony (niekoniecznie z zachowaniem ciągłości, gdyż to ona wybiera okresy rozwodu) jest chorobliwie uległy, sterowalny i ze swego etatyzmu nie jest w stanie się wyzwolić. Układ rodziców psychiatrów, endodynamiczki i mężczyzny nietwórczego statyka, należy do najbardziej degeneratywnych, a przy tym najmniej udanych pod względem dialogu, komunikacji, analizowania, wyjaśniania. Wszystkie te funkcje syn przejmie w postaci zaburzonej, zubożonej, schematycznej i nie wykaże w życiu żadnej analityczności, dociekliwości, twórczości.

Odnośnik do komentarza

Chciałabym sama zgłosić się do szpitala psychiatrycznego bo ciągle płaczę wszystkiego boję zostałam również pobita i mam problemy prywatne w domu już wariuję i chcę odpocząć od tego wszystkiego ale nie wiem jak to zrobić.
I czy będąc już w tym szpitalu mogę poprosić o to aby nikt nie odwiedzał mnnie i żeby nikt o tym nie wiedział że tam jestem. I czy rzeczywiście będę miała taką idealną opiekę i ciągle psychologa i psychiatrę i terapię ?
Naprawdę chcę odpocząć od tego wszystkiego. Już nie daję rady.

Odnośnik do komentarza
Gość Wesoły człowiek

Ja jeśli nie wytrzymię zrobię tak, że zapiszę się do bezrobocia, po czym podetnę sobie żyły w miarę niegroźnie- na tyle by zdążyła przyjechać karetka. Lub w ogóle zrobię to gdzieś koło pogotowia. Dzięki temu chociaż przez 6 tygodni zajmą się mną lekarze. Może ktoś skorzysta z mojego pomysłu. Pozdrawiam J. F. M.

Odnośnik do komentarza

Uroczy facet z Ciebie, Goblinie. Smutno mi, że musisz zmagać się z tą chorobą i przez cokolowiek traumatycznego musiałeś do tej pory przejść pamiętaj, że to nie Twoja wina.
Jeśli ktokolwiek jest w takiej samej sytuacji jak Goblin to proszę, żeby się nie poddawał bo są wokół nas ludzie, którzy zajmują się udzielaniem Wam wsparcia i robią to z oddaniem i przyjaźnie do Was nastawieni. Jak ich znaleźć? Wygoglujcie numer do telefonu zaufania. Tam mają gro dobrych rad, wskazówek i danych do dalszego kontaktu z ludźmi, którzy pomogą Wam załatwić ot choćby sprawy urzędowe jeśli czujecie, że nie macie siły by samemu czy samej się tym zająć. Z każdej, nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji, jest wyjście!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...