Pytanie dla covidowców

[Gość 22 lata]

Cześć,

Dzisiaj wyszło mi, że jestem chory na covida. Od paru dni czuję objawy - dla mnie: stan podgorączkowy (37,3,),lekki kaszel, lekki katar, osłabienie (głównie odczuwalne w mięściach ud, rąk, ogólne). Jak było u was i czy myślicie, że stan się znacząco pogorszy?

[Gość ka-wa]

Różnie to bywa, więc niczym się nie sugeruj, możesz np. stracić smak i węch, ale niekoniecznie, zresztą jakie bywają objawy, wiesz. Słabość raczej każdego dotyka. 

Ja bym radziła  przystawiać bańki bezogniowe, pobudzają organizm do walki z wirusem, z leków stosować Polopirynę complex lub C, bo rozcieńcza krew, co jest istotne przy covid, wygrzewać się w łóżku, dobrze jak da się wypocić, ale to bardziej przy wyższej gorączce następuje, dużo pić w tym korzeń imbiru, kilka plastrów zalać gotowaną wodą na 15 min. dodać sok z cytryny i  miód. 

Jak nie wejdzie Ci na płuca to powinno być nie tak źle. 

 

Dobrze, że założyłeś ten wątek, warto dowiedzieć się ją inni przechodzą i sobie radzą. 

[Gość 22 lata]

Dzięki za odp.

Codziennie witamina C z wodą jest pita (tak sugerował lekarz), witamina d3 brana, dwa razy na dzień wietrze pokój. Są ze mną w domu inne osoby chore, u nich wygląda to gorzej jak u mnie. Fajnie, bo od niedawna posiadamy wyciskarkę i imbir jest posiadany. Na płuca czy siada to nie wiem jak bardzo, narazie lekki kaszel od czasu do czasu. Gorączki jako tako nie miałem, tylko stan podgorączkowy.

Pzdr

[laurette]

Czy się pogorszy ? Cieżko powiedzieć. Każdy tą chorobę przechodzi bardzo indywidualnie. Sam widzisz, niektorzy bezobjawowo inni z duzymi problemami, dusznosciami , muszą zostac hospitalizowani. 

Kaszel to chyba taka norma. Wszystko inne podlega dyskusji. Wietrz pokój codziennie. To ważne. Na to leku nie ma. Jedynie na gorączke mozesz coś brać. A tak to polecam wypoczywać i jeść kiszonki oraz wit. C. Nawadniaj się też. Za wiele opcji nie ma. Trzeba swoje przeczekać.

 

[Gość ka-wa]

8 godzin temu, laurette napisał:

Kaszel to chyba taka norma.

Właśnie niekoniecznie, choć "stoi" jako główny objaw, ja znam blisko ok. 10 osób, które przeszli i przechodzą covid, żadna z nich nie miała/nie ma kaszlu, łącznie z jednym przypadkiem cięższym, wymagającym hospitalizacji. 

Dobrze mieć w domu pulsoksymetr i badać saturację, w cięższym przebiegu. Niby mieli rozdawać, ale zrobiła się cisza. 

[Gość Lat 22]

W przypadku starszej osoby z mojej rodziny po 60, miała tylko i wyłącznie tą charakterystyczną słabość o dziwo.

[laurette]

8 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Dobrze mieć w domu pulsoksymetr i badać saturację, w cięższym przebiegu. Niby mieli rozdawać, ale zrobiła się cisza. 

I niby rozdawali. Mojej babci przyszedł do domu. Pomijam ze jest beznadziejnie niedokladny i nic nie mozna wywnioskowac z takich wynikow. 

[laurette]

3 godziny temu, Gość Lat 22 napisał:

W przypadku starszej osoby z mojej rodziny po 60, miała tylko i wyłącznie tą charakterystyczną słabość o dziwo.

Moja babcia po 80 też miała słabość... były jeszcze inne problemy ale w zasadzie nic powazniejszego. Kaszel był przykładowo. 

Dla mnie to trochę szokujące że miała taki przebieg osoba w tak zaawansowanym wieku. Naturalnie cieszę się ale to tylko pokazuje jak indywidualny przebieg moze miec ta choroba.

[Gość Lat 22]

Zakładam, że to mój szósty dzień, chociaż sam nie wiem.

Gorączki dalej nie ma, kaszel jest mało intensywny, katar jakby powoli mijał, w pierwszych dniach odczuwałem ból lewego oka przy ruszaniu nim maksymalnie w którąś ze stron - ale ból minął, od wczoraj czuję jakbym miał "czystsze" płuca (nie czuje w nich czegoś co musiałbym wykaszleć), słabość w mięśniach pozostaje, saturacja 96 - puls 80 (rano). Od wczoraj wieczór natomiast przy przełykaniu śliny czuję ból w gardle - możliwe, że przez katar.

Dwa lata temu robiłem sobie badanie i z krwi wyszło mi że mam jedynie nieprawidłowo niski poziom wit. d, który był na poziomie 15 jednostek (optymalne minimum to 40). Od tego czasu brałem krople 10 tys. jedn. na 1ml. (dwie-trzy butelki), a teraz przy chorobie też chyba 2 tys. jedn. na tabletkę dziennie. Nie mam chorób przewlekłych.

Co do innych osób, że różnie każdy przechodzi to racja. Raz 60-latka ma tylko osłabienie, silne bo silne, ale to jedyne ; a innym razem wysportowany 30 latek, którego na początku odczuwania objawów bolą mięśnie i kości.

Co warte uwagi, to to, że raz człowiek czuje się w pełni zdrowy, a za dwie godziny znowu objawy wracają, może nawet silniejsze-intensywniejsze. To nie tylko moja obserwacja, ale także innych osób przechodzących covida.

[Gość ka-wa]

Tak bywa, nawet jeden dzień można czuć się zdrowym, potem gorzej, lub lepiej niż poprzednio. 

31 minut temu, Gość Lat 22 napisał:

Od wczoraj wieczór natomiast przy przełykaniu śliny czuję ból w gardle 

To też objaw covidowy, szczególnie, jak mówią, w wariancie brytyjskim, ale i w większej rodzinie wszyscy mają raczej jeden wariant, a tylko jedna osoba ma problem z gardłem i nikt nie ma takich samych objawów. 

Wydaje mi się, że jak choroba od razu zaczyna się wysoką temp. to organizm bardziej się broni i łatwiej się z niej wychodzi, choć u niektórych wysoka temp. utrzymuje się długo, nieprzewidywalne są prognozy co do końca choroby. 

Chłopak pisał, że tylko jeden dzień miał temp., przez następne 2 tyg. tylko osłabienie, po czym zaczął się problem  oddychaniem i skończył w szpitalu, ale ogon dalej się ciągnie. 

Jak saturacja Ci spadnie poniżej 94, to będzie sygnał do hospitalizacji, bo tu chodzi o to, że organizm odpowiednio natleniony lepiej radzi sobie z infekcją, bo na nią jak wiemy, nie ma lekarstwa. 

[Gość Lat 22]

To znaczy właściwie, to gardło bolało wczoraj wieczorem, ale też nie był to jakiś duży ból. Dzisiaj przy połykaniu śliny czuję trochę bólu, ale minął dzisiaj katar, mogę normalnie oddychać przez nos. Boli lekko w miejscu górnym jabłka adama, jakby w tym drobnym wgłębieniu.

Co do gorączki to też słyszałem, że jak ktoś wygorączkuje to szybciej kończy się jego chorowanie.

Ja nie gorączkowałem, tylko miałem stan podgorączkowy (jeden zanotowany).

Saturacja  na godz 14:00 wynosi 98, PI% 6.0

Ale co prawda to prawda, trzeba czekać cierpliwie i obserwować.

[erakonopi]

https://erakonopi.pl/prawdziwa-historia-jak-cbd-pomoglo-wyzdrowiec-mojemu-mezowi-ktory-byl-w-ciezkim-stanie-po-zakazeniu-koronawirusem,158

[Gość Lat 22]

Na dzień dzisiejszy czuję się bardzo dobrze - odzyskałem dużo sił, w zasadzie od czasu do czasu kaszlnę z raz czy dwa i to tyle z objawów, które mi pozostały. Dzięki za porady w komentarzach. Jeszcze dodatkowo przez 3 dni spożywałem rosół, co mogło mieć także pozytywny wpływ na pokonywanie wirusa.

[Gość Lat 22]

No i jeszcze z objawów mam pogorszone odczuwanie smaku i węchu. Duszności są mniejsze (tak mi się wydaje).

[Gość ka-wa]

17 minut temu, Gość Lat 22 napisał:

Duszności są mniejsze (tak mi się wydaje).

Nic nie pisałeś wcześniej o dusznościach. 

Po dwóch tygodniach, od zachorowania, jak będziesz czuł się dobrze, będziesz mógł powiedzieć, pokonałem wirusa. 

A jak domownicy? 

[Gość Lat 22]

Ka-wa, ja nie ignoruję faktu, że jeszcze go mam, tylko po prostu zdaję relację jak czuje się teraz :) Może komuś pomogę tymi relacjami, może ktoś podobnie przechodzi. Możliwe, że jeszcze w trakcie ostatnich paru dni gorzej mi się oddychało (mam takie wrażenie, że oddechy były lekko gorsze niż jak byłem zdrowy - płytsze? A może to tylko takie wrażenie przez ten kaszel). Teraz w każdym razie z oddechem jest w porządku. Domownicy także czują się lepiej, wiele z objawów, które mieli osłabło lub ich nie ma.

[Gość ka-wa]

1 godzinę temu, Gość Lat 22 napisał:

Może komuś pomogę tymi relacjami, może ktoś podobnie przechodzi

Ok, ja niczego nie kwestionuje, tylko dopytałam dla ścisłości, bo wcześniej nie pisałeś o dusznościach. 

Pomóc to raczej nikomu się nie da, bo każdy przechodzi inaczej, ale zawsze  jakiś obraz objawów u innych, poszerzy wiedzę o przechorowaniach. 

[Gość Lat 22]

Dzień 8 po badaniu (10 dzień objawów) - kaszel ustąpił, oddech dalej dobry, osłabienie dawało sobie trochę znać wczoraj wieczór, ale dzisiaj rano jakby znowu jest w porządku, w tzw. międzyczasie (od dwóch dni) nie czułem smaku, a węch był słaby - dzisiaj czuję, że zmysły wracają. Bólu gardła nie ma, kataru też jakby nie. Co do duszności, to raczej nie miałem i nie mam. Wczoraj wieczorem przez około godzinę narastał ból w mięśniach (barki), po czym odpuściło całkowicie.

[Gość ka-wa]

Przedziwne i różnorakie objawy daje ten wirus, czytałam wcześniej, że jest ich przeszło 30, ale teraz to pewnie więcej. 

Łagodny przebieg powinien odpuścić po ok. 2 tyg., ale znowu tu reguły nie ma. 

[Gość Lat 22]

Od wyników badania minęło 15 dni. Do teraz, od tygodnia ledwo co czuję smak. Reszta z opisywanych objawów odeszła całkowicie.

Co do domowników, jednemu utrzymuje się od dwóch tygodni kaszel (od momentu wyników badań miał kaszel przez 3-4 dni, potem na 3 dni ustąpił i pojawił się znowu - trwa do teraz). Kontaktował się z lekarzem oraz zrobił potrzebne badania, niedługo dostanie wyniki. Osoba ta ma nadciśnienie oraz lekki problem z cholesterolem.

Podobno może się on utrzymywać do dwóch miesięcy czasu - wiem to od trzeciej osoby, nie lekarza.

Uważajcie na siebie, bo może dla wielu wirus jest lekki, ale niektóre objawy potrafią ciągnąć się długo i namiętnie.

Pzdr

[Gość Jan]

Często przewija się że covid to choroba śródbłonka

https://forum.abczdrowie.pl/topic/2397122-covid-19/

[Gość Coviddddd]

W dniu 19.03.2021 o 20:47, Gość 22 lata napisał:

Cześć,

Dzisiaj wyszło mi, że jestem chory na covida. Od paru dni czuję objawy - dla mnie: stan podgorączkowy (37,3,),lekki kaszel, lekki katar, osłabienie (głównie odczuwalne w mięściach ud, rąk, ogólne). Jak było u was i czy myślicie, że stan się znacząco pogorszy?

Ja dzisija 14 dzien covid.Bol gardla mięśni(okropny) brak kaszlu i goraczka max 35 raz 38.Po 4 dniach ustapilo jednak zaczęło mdlic i doszly wymioty.Zero jedzenia picia Mega osłabienie z zawrotami głowy.Dretwienie rak i nóg.po ok 10 dniu zaczęłam jeść..na siłę i pić.Ten covid to okropne gowno...