Skocz do zawartości
Forum

Co zrobić


Gość ???

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałem od dawna żeby się komuś wygadać, komukolwiek, nie lubię mówić o swoich problemach zazwyczaj trzymam je dla siebie ale czuję, że dłużej tak się nie da.

Zaczęło się już od wczesnych lat szkolnych byłem gnębiony ze względu, że nie rosłem zbytnio w porównaniu (późno zacząłem rosnąć ogólnie) do rówieśników ani nie tyłem to wybrali sobie mnie na cel, trwało to 6 lat, mimo to zawsze ambitnie patrzałem w przyszłość wierząc w to, że już teraz wszystko musi się układać.  Minęło parę lat kłamałbym mówiąc, że coś się zmieniło dalej się śmiali ale chociaż w miarę mnie akceptowali więc nie miałem plecaka w koszu czy miłych słów w stylu "zabij się". Zaczęło się niewinnie zacząłem miewać gorszę dni bez chęci do czegokolwiek na początku pojawiały się rzadko potem coraz częściej, dziwie się że mimo wszystko miałem ochotę wstawać z łóżka żeby słyszeć obelgi od strony znajomych na mój temat.

W końcu rok temu po dramacie w przyjaźni byłem już załamany. Wciąż mnie wyzywano za wygląd mimo że byłem już średnio wzrostu i wagi nie robiło to różnicy komukolwiek.
W końcu postawiłem sobie pytanie czemu by tego nie skończyć prosta droga jednak ze względu że jestem ambitny i zawsze daje ze siebie 100% uznałem, że jeszcze się nie poddam chociaż ta ambitność jest powodem czemu czuję się coraz bardziej wyniszczony, ogromny stres zawsze najlepszy uczeń zawsze duże wymagania powoli czułem jak to mnie przytłacza postanowiłem iść do psychologa jakoś nie pomógł i potem pandemia. Dalej się śmiali, wyzywali niby dla zabawy jednak po tym wszystkim już ciężki mi w tym szukać zabawy, zacząłem szukać więc znajomych do pisania ale skończyło się jak zwykle pomogłem im z problemem pocieszałem jednak kiedy ja miałem gorsze dni nikogo nie było. Teraz jest grudzień 2020, zaczynam mieć jakieś tiki nerwowe, problemy ze snem i pierwszy raz moja chęć do życia wygasa mam problem ze wstawaniem wole przesypiać dnie więc siedzę długimi nocami bo liczę że w ten sposób nie będę musiał się z nikim użerać. Zrozumiałem, że nie jestem robotem czuje pustkę w sobie miłość nigdy nie przyszła nieważne jakbym się starał zawsze ktoś inny wygrywał, czuję jakby całe życie było przeciwko mnie i czuję że jeśli nic się nie zmieni to ten rok będzie moim ostatnim bo po tylu latach nie wiem ile jeszcze wytrzymam.
Miłej nocy.

Odnośnik do komentarza

Piękny problem. Uciekanie w sen, jest wygodne, nieszkodliwe, ale powiem szczerze, że kurwa nie wiem jak z tym miałem wygrać. Kasa jest, dom itp, no wyro pod prąd?. Dopiero leki, których niestety nie przepisują lekarze ogólnie. Spowodowały, że nie byłem w stanie leżeć. Potem zmuszałem się do czegoś, i rok to trwało. To cię wykończy szybciej niż się zorientujesz. Rób cokolwiek, zacznik, od systematycznego ruszenia dupy rano z domu, wstajesz, ubierasz kurtkę, i na 15min wychodzisz, albo co 2 dni. Ale rób tak z miesiąc. Potem dokładasz to samo o 21:00 Potem o 22:00, żebyś nie szedł spać o 18:00 a rano nie budził się  o07:00 i spał do 14:00. Fajnie znaleść sobie nagrodę. Warunkowanie. Jak psy pawłowa. Jak wyjdziesz rano, zajaraj peta,  zjedz coś co lubisz, wieczorem to samo. I nie zaniedbuj tego, na koniec znajdz sobie hobby, polecam modele. Zacząłem je robić bo tak, z plastiku, potem sprzedawałem na olx, minał rok, mam zamówienia do muzeum i ogromny budżet. Leki, nie stosowałbym bo one mogą sprawić, że nie odstawisz ich.

Odnośnik do komentarza

Ile masz lat?

W sumie ile byś nie miał...

Każda potwora znajdzie swojego amatora. to po pierwsze. Czasem trzeba czekać długo. Ale czekać warto, moim zdaniem.

Lepiej poczekać na coś prawdziwego niż zadowalać się czymś co akurat wpadnie w ręce.

Znajdź sobie jakieś hobby.

Ja lubię polować na tanie bilety lotnicze, jadę i na miejscu kombinuję co robić, co zobaczyć, gdzie spać. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakich pieniędzy. Są fora dla podróżników z plecakiem, każde miejsce już mają tam rozpracowane. Z transportem lokalnym, tanimi knajpami i spaniem w hostelach za 10 zł.

Jak Raszer powyżej nie wiadomo jak Ci się hobby rozwinie i sprawa się potoczy.

Żeby zabić czas podjęłam się dodatkowej pracy, w chwili obecnej zarabiam tyle co w podstawowej pracy haha i jakby coś nie daj boże w pandemii się nie poprawiało, to nie zginę.

Fajnie uniezależnić się od tego co o tobie myślą inni. Wiem że to trudne i późno przychodzi. Lata długie. Niemniej przychodzi.

Lubię też mój ogród, rozmnażanie roślin, doszłam do 1000 doniczek przy domu, na sprzedaż, po parę złotych od sztuki. Niby nic, ale hobby zarabia na inne hobby. Czas wypełniony. Spanie to tylko ucieczka. I tylko bardziej chujowo się czujesz.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Do innych, do siebie warto mieć dystans. Wiesz, jak jest taki etap, że nikt nie jest w stanie cię dotknąć. W żaden sposób, nawet jak się wystrzelam przypadkiem z osobistych rzeczy. To jest spoko. Chyba że zawiodę kogoś bliskiego, na kim mi zależy to inna, sprawa. Taka osoba, może mnie dotknąć, bo na to pozwalam. Ale ostatnio, nie mam no jak na złość nie mogę znaleść tak jak zawsze z nikąd się zjawiały. Też mam inne podejście. Nie ale dupa, tylko, bardzo atrakcyjna kobieta ? się zmienia. Polować na bilety lotnicze? taki spontan? i co sama lecisz? hardkor. No nie raz nie dwa, trenowałem w ośrodku tylko po to, żeby zabrać ciężki plecak górski, 6 siatek, i wrócić bez kasy 500km dalej xD.  Fajna opcja, ale z kumplami, już raz byliśmy to najgorszy trip ever. Niemcy za grosze, Busem, długa droga, każdy dostał po pare stilnoxów, budzimy się francja. Teżewe nie wiedzieliśmy co to, podjechała taka stara ciuchcia, my wsiadamy, a tam ktoś krzyczy to ten drugi, a tam taka rakieta. Jak w samolocie, obiady, wszystko. Holandia, i za darmo powrót. Busem, bo nikogo nie było. Teraz bym tak chciał nawet samolotem ale z laską, może być koleżanka, po prostu. Znam się na złych roślinach, już nie są potrzebne ale bardzo delikatne w chodowli.  Kaktusy też są fajne, ale da się je przyśpieszyć? Ty chyba aktywna jesteś cholernie ?

Odnośnik do komentarza

Żeby jechać z kumplami trzeba mieć silną ekipę.

Teraz mam już inny okres w życiu i robię inne rzeczy. I właśnie aktywna nie jestem. W 2019 nie był prawie nigdzie bo dom budowałam, załatwianie papierów trwało wieki. 2020 do bank bo wirus. Terazam niepełnosprawnego psa i właśnie myślę czy rodzice by z nim nie zostali bo jest Turcja all inclusive na narty że skipassem za 1999 zł heh. Wylot pojutrze. Czemu nie?

Ekipę od wyjazdów mam, pojadą ze mną cokolwiek wymyślę, ale szczerze to najfajniej było jak pojechałam sama. Pięć krajów Chiny Wietnam Laos przez Tajlandię do Birmy. Tylko z plecakiem podręcznym. Trzy lotniska w wigilię trzy lata temu.

Teraz zwolniłam, od dwóch lat w związku, no i jak nie instytucje, projektanci, budowlańcy to wirus. Może przyszły rok znów pojeżdżę :)  pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

No piękna sprawa. No ale myślisz, że jakbym miał taką spoko partnerkę, która i obroni i okradnie,.. chciałbym mieć taką kobietę, która jest dojrzała, ale jeszcze no.. 27? Mam 30 nie wiem czy to się jakoś oblicza. Ale ostatnio to jakiś koszmar. No Brzydkie, starem, dzieciate, lub sztuczne. Norma to diament, i ciężko znaleść. taka zwykła, wygadana. Świat się zmienia

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...