Skocz do zawartości
Forum

Co mam zrobić


Gość Alicja

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
długo zbierałam się żeby tutaj napisać ale jak w każdym w końcu coś pęka, potrzebuję pomocy.
Przez ostatnie kilka lat kształciłam się do zawodu w służbach mundurowych. Mam 23 lata, jestem po liceum policyjnym oraz studiach licencjackich o kierunku bezpieczeństwo narodowe. Do pewnego czasu myślałam, że to jest moja droga.
Wszystko zmieniło się w 2018 roku. Moja Mama, czyli najważniejsza osoba w moim życiu zachorowała, zmarła po niespełna trzech miesiącach walki z rakiem. Wtedy moje życie zaczęło sprawiać mi okropne rozczarowanie.
Złożyłam dokumenty do policji (właściwie zrobiłam to, bo koleżanka również składała). Nie przeszłam drugiego etapu, ale wcale mnie to nie zasmuciło.
W domu zaczęło się robić coraz gorzej. Mój ojciec znalazł inna kobietę, z którą wprowadził sie do naszego domu. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w życiu mnie nikt tak nie rozczarował, nienawidzę ich oboje.
We wrześniu tego roku pojawiła się opcja pojechać za granicę, zarobić parę groszy. Rzuciłam wszystko i wyjechałam. Dostałam propozycje, żeby po świętach wrócić jeszcze na trzy - cztery miesiące.
I tutaj zaczyna się natłok myśli nie do opanowania w mojej głowie. Co zrobić z tym życiem? Czy wyjazd nie jest tylko ucieczką od domu, od tego co powinnam zrobić, czyli złożyć ponownie dokumenty do Policji. Chcę pracować w Policji, ale nie czuję się gotowa. Tak mi się przynajmniej wydaje, boję się, że wszystko co mówię staje się moją wymówką. Wymówką, bo tutaj za granicą nie myśli się o problemach, ważna jest tylko praca, dlatego byłoby to dla mnie kolejne miesiące ucieczki przed trudnymi decyzjami. Ale ile można tam uciekać? Męczy mnie to życie okropnie. Do jakiego specjalisty powinnam się udać, by zrozumieć sama siebie? Czy odpowiedni będzie psycholog, psychiatra czy psychoterapeuta?

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Alicja napisał:

Czy odpowiedni będzie psycholog, psychiatra czy psychoterapeuta?

Pewnie tak, ale Ty sama tez możesz się z tym uporać.

Masz rację, to jest ucieczka, a ona nie ma sensu, bo to od czego uciekasz kiedyś Cie dogoni, a zrobi to w momencie, gdy już nie będziesz miała sił się bronic i dokąd uciec. Moim zdaniem boisz się konfrontacji z prawdą, rzeczywistością. Nie masz celu w życiu, dlatego czujesz się zagubiona i nie wiesz dokąd zmierzasz. Prawdopodobnie wiesz co się z Tobą dzieje, tylko nie chcesz się przyznać sama przed sobą, bo to by oznaczało, że trzeba się wziąć za siebie ? masz nadzieję, że terapeuta rozwiąże problem za Ciebie, a tak nie jest.  Terapeuta to nie czarodziej, który za pomocą czarodziejskiej różdżki w mig usunie Twoje problemy, nie licz na to. On tylko wspiera, sugeruje, dyskretnie podpowiada kierunek.... ale to Ty sama musisz nad sobą pracować. Jeśli tego nie zrobisz... żaden specjalista Ci nie pomoże.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...