Skocz do zawartości
Forum

Depresja i samotnosc


Gość KROPKA

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Nie wiem z kim mam porozmawiac bo takiej osoby juz przy mnie nie ma. Zacznę od tego ze mam małe dziecko i męża. Kilka lat temu stracił pracę i od tamtego czasu zaczęło się wszystko psuć. Kilka miesięcy szukał nowej i to była dla wszystkich nas trauma. Wspierałam go i pomimo tego że odsunął mnie od siebie, nie chcial mojej pomocy, mówił że się zabije i żebym odeszła od niego ja byłam z nim i go wspierałam. Kiedy udało mu się znaleźć pracę, zaczął czuć się lepiej i normalnie zachowywać. Tylko ze ja wtedy załamałam się po tym wszystkim. Czułam się samotna i niepotrzebna i niestety dopuściłam się zdrady. Nie tlumacze tego ze zachowałam się jak su*a wobec niego, ale to wpłynęło na to ze szukałam pocieszenia. To oczywiście się wydało i po wielu kłótniach,rozmowach i przebaczeniu z jego strony doszliśmy do tego ze walczymy o siebie bo nadal się kochamy. Straciłam wszystkich domniemanych przyjaciół o on ich powiadomił o tym co zrobiłam. Moja rodzina po dziś dzień nie chce mnie znac. Przyjęłam to wiedząc ze sobie zasłużyłam. Niestety sielanka nie trwała długo. Zaczęły się klotnie miedzy nami ktore trwają do dziś z różnymi przerwami. Chociaz dotycza spraw codziennych, podczas nich on zawsze wypomina mi zdrade, mowi mi jak zniszczyłam mu zycie i zawsze wpedza mnie w poczucie winy. Zawsze przepraszałam go bo zawsze wszystko kończy się moja winą. O cokolwiek się nie kłócimy. Ale ja czuje się fatalnie. Nienawidzę siebie i myślę często zeby skończyć ze sobą i gdyby nie dziecko to boje się że bym to zrobila. Niema nikogo z kim mogłabym o tym porozmawiać. Czujeze gasne.. dosłownie 

Odnośnik do komentarza

masz prawo do wolności seksualnej/miłosnej, egoizm człowieka każe mu czuć sie najważniejszy, nie dopuszcza nikt zdrady, a powinien rozumieć, człowiek nie jest do życia na uwięzi i jednakowym systemie. Mógł sie wnerwić, że zaczął zarabiać, a ty poszłaś na 'lewo', coś na zasadzie, skoro zarabiam, utrzymuje to bądź moją własnością. Życie to ciągła wojna pod każdym względem, kobieco męska, polityczna, religijna. Wariatkowo i tyle.

Odnośnik do komentarza

Po zdradzie ciezko jest odnalezc szczescie w zwiazku, zostawia to gleboka rane, i potem moze dochodzic do takiej sytuacji jak u Was, choc zalezy to rowniez od przyczyny zdrady. Jesli Ty najpierw go wspieralas, a po tym wszystkim sie zalamalas, a on Cie z tym zostawil(Ty go wspieralas, a on Ciebie juz nie), to to tez nie jest w porzadku i przyczynilo sie do tej zdrady. W takim razie Ty tez bys tu miala jakies swoje racje, ale z tego co piszesz, to przedstawianie ich niewiele da, bo te klotnie dosc powaznie wygladaja, szczegolnie ze wlasnie ta zdrade Ci zawsze wypomina. Nastepnym razem, gdy to zrobi, mozesz zapytac, co to ma wspolnego ze sprawa, o ktorej rozmawiacie. Bo tak, ciagle to walkujac, to sie nie da zyc. Wasz problem jest na tyle powazny, ze uwazam, ze powinniscie isc na terapie dla par.

Odnośnik do komentarza

Witam, 

Nie przejmuj sie tym za bardzo  skoncentruj sie na dziecku, ono potrzebuje Twojej milosci, a od meza sie zdystansuj, moze jak on to odczuje  to sie zmieni. Ale to chyba taki typ czlowieka, egoista. Chodzi tylko o niego. Jemu ma byc dobrze, wszyscy musza jemu uslugiwac, jego rozumiec, jego pocieszac. A to ze Ty tez potrzebujesz milego slowa, cieplego gestu, to do niego nie dociera. Nie obwiniaj siebie za skok w bok, bo inny facet , ktoremu by na Tobie zalezalo, zastanowil by sie, dlaczego tak zrobilas, czego Ci brakuje, co on zle zrobil. Ale on malo ze widzi tylko Twoja winne  to jeszcze polecial z tym do rodziny, poskarzyc sie mamie. Pokazal jakim jest prostakiem i egoista. Nikt inteligentny nie rozpowiada takich rzeczy, bo to jest tylko i wylacznie wasza sprawa. I nic nikomu do tego. I taki cham i prostak ( pszepraszam ) bedzie Ci to wypominal do konca zycia. A Ty nie jestes jego wlasnoscia. Twoja zdrada powinna mu dac do myslenia, bo to stalo sie w sytuacji takiej a nie innej. Jak jemu bylo zle, ty go wspieralas, potem on znalazl prace, polepszylo sie, to gwizdal na Ciebie,  mial Cie w nosie, wazne ze jemu jest dobrze. Dlatego  jak juz porozmawialiscie o tym, wyjasniliscie co i jak , napewno postanowiliscie ratowac wasze malzenstwo, to on zamiast dazyc do tego celu razem z Toba, to jeszcze bardziej psuje idac i rrozpowiada o tym. Brak szacunku dla Ciebie tym pokazal, jak rowniez ratowanie malzenstwa ma w nosie. Zamiast z Toba , to on przeciwko Tobie. Taki czlowiek nie warty jest zaufania. Juz wiesz, ze jemu nigdy nic nie mozesz powiedziec, taki3 malzenstwo nie ma w ogole sensu. Ty jestes z nim ni3 szczesliwa, a on nie robi nic zeby bylo inaczej. Q taka rodzina, zanim bedzie w Ciebie celowac, niech sie zlapie za swoj nos, czy ona jest taka bez winy. 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.10.2020 o 11:56, Gość KROPKA napisał:

To oczywiście się wydało i po wielu kłótniach,rozmowach i przebaczeniu z jego strony doszliśmy do tego ze walczymy o siebie bo nadal się kochamy

Witaj KROPKA. A jakim cudem to wszystko się wydało? Ty mu powiedziałaś czy sam to odkrył?

W dniu 15.10.2020 o 11:56, Gość KROPKA napisał:

Niestety sielanka nie trwała długo. Zaczęły się klotnie miedzy nami ktore trwają do dziś z różnymi przerwami. Chociaz dotycza spraw codziennych, podczas nich on zawsze wypomina mi zdrade, mowi mi jak zniszczyłam mu zycie i zawsze wpedza mnie w poczucie winy. Zawsze przepraszałam go bo zawsze wszystko kończy się moja winą. O cokolwiek się nie kłócimy. Ale ja czuje się fatalnie.

Jest akcja jet reakcja. Pomyśl o tym tak, że wszystko nie zaczęło się przeciez od twojej zdrady, ale od jego zachowania, straszenie ciebie samobójstwem, sam ci powiedział żebyś od niego odeszła. Tak napisałaś. Dziwi się że potrzebowałaś odskoczni i normalnego faceta w życiu. Pomagałaś mu ale ile można niańczyć dorosłego chłopa który szantazował cię. Rozumeim że po czasie żałujesz romansu, ale to jest reakcja twoja na jego akcje jakie tobie zaserwował. Kazdy ma swój próg wytrzymałości. Z mężczyznami jest jak z kobietami. Jak są zaniedbywani to idą w bok albo odchodzą. Jeżeli mąż nie umie się pogodzić że co było a nie jest nie pisze się w rejestr, i że mieliście zacząć wszystko od nowa to nie wiem czy wam sie uda. Ty chcesz, mąż widać nie umie się pogodzić z tym co było. I pewnie tak do końca zycia będzie zył przeszłością, będzie cię wpedzał w poczucie winy. Możesz mu powiedziec czemu tak się stało ze doszło do zdrady. Możecie iść na terapię dla par. Ale tylko od niegozależy czy  wogóle chce zaczynac wszystko od nowa. Ty za was dwoje niczego nie naprawisz. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...