Skocz do zawartości
Forum

Czy uważacie, że płacz jest terapeutyczny, czy może zaszkodzić?


Gość Paulina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Paulina

Czy uważacie ze płacz oczyszcza? W moim przypadku płacz stał się pewnego rodzaju mechanizmem obronnym. Gdy stanie się coś przykrego albo z kimś się pokłócę od razu zaczynam płakać. Próbuję czasem powstrzymać, bo się wstydzę, ale nie daje rady, to jest silniejsze ode mnie. Często płaczę z byle powodu i wydaje mi się że jestem odbierana przez społeczeństwo w zły sposób. Uważacie ze płacz pomaga, czy że to zwykły objaw histerii? 

Odnośnik do komentarza

Nie dziwie się, że ludzie źle to odbierają, ale nie wynika to z ich bezduszności, ale skrępowania, zawstydzenia, niezręczności. Pracowałam kiedyś z taką  "płaczką". Potrafiła rozpłakać się kilka razy w ciągu dnia. Z początku było to dla mnie nieco irytujące, bo nie umiałam jej pomóc, czułam się nieswojo, rozpraszało mnie to (w końcu byłam w pracy). Potem do niej przywykłam i nie zwracałam uwagi. Ona się wypłakała i jak nowo narodzona wracała do pracy. W jej przypadku to było typowe oczyszczenie z emocji. Tak mają osoby nadwrażliwe emocjonalnie lub/i nadwydajne mentalnie.

Kiedy płacz jest w celu otrzymania czegoś, czyli typowy dla manipulacji to już jest źle. Objaw histerii to może być, ale w pewnych sytuacjach i wygląda jednak inaczej. Histeria to głośny, dziki płacz niemal bez powodu... takie przejście z euforii do ryku i wycia. Histeria to takie demonstracyjne płakanie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina

Ja ogólnie wolę popłakać w samotności. Nie chcę, żeby ktoś mnie taka oglądał, ale się tego wstydzę. Jestem nadwrażliwa emocjonalnie. Chodzę na terapię i niestety nie pomaga. Piszę to teraz płacząc. Boję się, że jest ze mną coś nie tak. 

Odnośnik do komentarza

Jesteś nadwrażliwa emocjonalnie, a więc taka się urodziłaś i to nie zniknie pod wpływem terapii. Na terapii możesz pomóc sobie z tym radzić i tyle. Wstydzisz się, bo czujesz się inna niż wszyscy i wydaje Ci się to nienormalne. Jesteś osobą z większą wrażliwością, ale nie możesz się tego wstydzić, bo to nie Twoja wina... taka jesteś. Wiele jest takich osób.  A z jakiego powodu chodzisz na terapię? Jakie masz w domu relacje z innymi domownikami?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. Masz większą emocjonalność od innych i większą wrażliwość. Ja mam to samo. Jakieś większe emocje i trudniejsze momenty mogą z łatwością prowadzić do płaczu. Jest to reakcja odruchowa i ciężko z tym walczyć.

Uważam ,że płacz może i pomoc i zaszkodzić. Zależy w jakiej sytuacji. Czasem dobrze jest się wypłakać.

Nie wolno mieszać do tego histerii. To inna sprawa. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina
Godzinę temu, Javiolla napisał:

Jesteś nadwrażliwa emocjonalnie, a więc taka się urodziłaś i to nie zniknie pod wpływem terapii. Na terapii możesz pomóc sobie z tym radzić i tyle. Wstydzisz się, bo czujesz się inna niż wszyscy i wydaje Ci się to nienormalne. Jesteś osobą z większą wrażliwością, ale nie możesz się tego wstydzić, bo to nie Twoja wina... taka jesteś. Wiele jest takich osób.  A z jakiego powodu chodzisz na terapię? Jakie masz w domu relacje z innymi domownikami?

Mam tylko mamę i Mam z nią bardzo dobre, wręcz przyjacielskie relacje, ale nie zawsze tak było. Kiedyś bardzo często się kłóciłyśmy. Trudno powiedzieć czy przyczyna leżała w tym, że doświadczałam nastoletniego buntu, czy wynikało to z czego innego. Ogólnie jest lepiej odkąd zamieszkałyśmy osobno. Na terapię chodziłam, ponieważ od kilku lat miewam stany przygnębienia i mało co mnie cieszy. Bałam się też ludzi i zamykałam się w sobie. W pewnym momencie utknęłam w pewnym miejscu. Miałam wrażenie, że jestem w jakiejś czarnej dziurze, z której nigdy się nie wydostanę, i z której nikt mnie nie słyszy, jakbym była w innej rzeczywistości. Przestałam o siebie dbać i zmuszałam się do wyjścia z domu. Nie miałam myśli i prób samobójczych, ale wszystko zrobiło mi się obojętne i ciągle płakałam bez powodu i dlatego zdecydowałam się pójść po pomoc do psychoterapeuty, a potem do psychiatry. Ogólnie brałam leki, po których czuję się lepiej, ale to wygląda tak, że jestem w miarę w dobrym nastroju, a wystarczy mała drobnostka, która mnie zestresuje albo zdenerwuje, albo mała sprzeczka z kimś i od razu do oczu napływają mi łzy i czuję ból emocjonalny jak sprzed czasów terapii, i tak w kółko. Bardzo łatwo doprowadzić mnie do płaczu i dlatego mnie to niepokoi. W prscy wystarczy, że mnie coś zestreuje i choćbym bardzo chciała, to nie powstrzymam płaczu i siedzę w pracy cały dzień zapuchnięta i jest mi z tego powodu bardzo źle. 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Ja uważam że płacz może być terapeutyczny. W zależności od tego jak ktoś reaguje, od emocjonalności, od tego jak chce wypłakać problemy i stres. Jedni reagują płaczem, a inni np potrafią rzucać naczyniami czy garnkami lub tym co mają pod ręką. Kazdy reaguje inaczej na stres. Jest to ok o ile nie mają wzbudzić w innej osobie za każdym razem poczucia żalu wobec ciebie. Jeżeli jesteś tak bardzo emocjonalna, wystarczy drobnostka do zdenerwowania ciebie to może nadal potrzebujesz popracować nad sobą. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Paulino> jeśli jesteś emocjonalna to taka już jesteś i nic nie zmienisz, warto to zaakceptować. Jedyne co moim zdaniem powinnaś zmienić to polubić siebie. Znam osoby nadwrażliwe emocjonalnie i wiem, że nie lubią siebie takimi, czują się gorsze przez takie właśnie odczuwanie, przez niepanowanie nad emocjami. Działa to mniej więcej tak: nie lubisz siebie, a więc w momencie gdy coś Cię dotyka i napływają emocje, to zamiast sobie z nimi poradzić... masz w głowie schemat w stylu "no tak, teraz się rozryczę, zrobię z siebie pośmiewisko, jaka jestem beznadziejna" ?  Jest tak?  Najważniejsze to uświadomić sobie, że jesteś jedynie wrażliwsza, bardziej emocjonalna, ale tak samo wartościowa jak inni. Utwierdzaj się w tym przekonaniu, polub siebie taką jaka jesteś, a uwierz, że łatwiej będzie Ci zapanować nad płaczem. W tej chwili skupiając się na negatywach własnej osoby, nie jesteś na tyle silna, aby nad sobą zapanować, gdyż negatywne rzeczy dołują, a nie umacniają.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...