Skocz do zawartości
Forum

Awantury, pieniądze brak człowieczeństwa


Gość Asia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem od czego zacząć, mój problem jest zawiły. Jeżeli coś będzie nie składne, przepraszam. Źle czuję się we własnym domu, jestem ciągle zestresowana. W domu bardzo często są awantury, najczęściej między ojcem, a synem. Przyczyną najczęściej alkohol, narzeczona syna. Zdaniem ojca jest za biedna, za mała, za brzydka, manipuluje swoim partnerem. Wielokrotnie byłam świadkiem jak ojciec gadał na nią, z jakiego domu pochodzi, jak się ubrała, że kłamie, że jest aktorką, że patrzy tylko na pieniądze. Drugi aspekt awantury po alkoholu, częste picie alkoholu w samotności, a jak już jest okazja to do stanu, że ledwo mówi i trzyma się na nogach. Gdy ktoś na to reaguje powstają awantury, kilka razy już bójki z krwią, rozciętą skórą, wyzywanie to norma, teksty typu żałuję, że Ci dałem pierwszą kromkę chleba. Może by ktoś zasugerował niech się syn wyprowadzi z domu będzie spokój. Niby tak, ale jest gospodarstwo,dla którego zrezygnował z edukacji i jest tu już kilka ładnych lat, i lubi się tym zajmować. Teraz stracił tyle lat i z niczym ma zaczynać nowe życie? On ma tak tego dość, że jest w stanie sobie z tym poradzić, jest tu tylko i wyłącznie przez mamę, która ma już swoje lata, i mnie, abym mogła normalnie studiować, a nie pracować. I w tym wszystkim jestem ja córka i siostra, która panicznie boi się ojca, unika go w domu, rzadko z nim rozmawiam, miewam sny w których mnie krzywdzi. Nie pamiętam już normalnych świąt w tym domu. Rok temu już tak było ze mną źle, że udałam się do psychologa, stwierdzenie depresja i to silna.  Nikt w domu nie zauważył, nikt do tej pory nie wie o tym. Jak rozmawiamy z ojcem na trzeźwo o jego problemie z alkoholem jaka jest wymówka? Wszystko macie, nic wam nie brakuje, najlepsze ubrania, samochody. Może i fakt nie jesteśmy biedni, ale czasem mam wrażenie, że wolałabym być biedna, ale szczęśliwsza. Oczywiście są momenty, tygodnie gdzie jest wszystko dobrze, gdzie nawet podziwiam ojca, myślę sobie, że jest dobry, fajny. Ojciec nigdy nie podniósł na mnie ręki, awanturę z nim może miałam jedną, czy dwie. Raz po tym jak zaprosiłam chłopaka do swojego domu, już nigdy nie zaprosiłam żadnego. Raz po awanturze pomiędzy nim a bratem, powiedział, że udostępni mi swoje konto. Jak to odebrałam? że chce abym była po jego stronie. Jak teraz się tłumaczy, że to  w razie wypadku, abym mogła spokojnie skończyć studia. Studia? Na które nie chciał, żebym szła, bo to strata czasu. Nigdy nie wspierał mnie w nich, po sesji która tyle mnie kosztowała, co po powrocie do domu usłyszałam? Ja i tak wiem, że te twoje studia to pójdą na marne. Wiem, że jestem manipulowana. Szczerze, nie czuje potrzeby, aby być po kogoś stronie. Jestem tylko po swojej. Widzę co się ze mną dzieje, na wszystko reaguje płaczem, nie potrafię normalnie rozmawiać, zamykam się w sobie. W życiu wśród rówieśników ledwo potrafię się odnaleźć. Każda rozmowa kończy się tym, że niedoceniany tego co mamy, co nam brakuje i tak w kółko. Ojciec założył sprawę na brata, że się nad nim znęca, jest zawieszona na razie. Ma też założoną niebieską kartę, przez byłego chłopaka siostry gdy stoczył z nim bójkę, było to kilka lat temu, było przesłuchanie, raz przyjechał po tym dzielnicowy do domu tak po prostu i tyle, bo to ojca kolega. Mam dużo dowodów, które są przeciwko niemu. Jednak stoimy w miejscu, czemu? Bo to jednak ojciec? Bo się boimy, nie wiemy co robić? Bo może będzie dobrze. Jak reaguje na to on ? Nie boje się Was, bo i tak 50 % jest moje, a wasze to będzie 50% podzielone na 4 osoby. Znów liczą się tylko pieniądze, nie chęć bycia człowiekiem. Jestem w kropce, nie wiem co robić, boję się cokolwiek.

Odnośnik do komentarza

Problem w tym, że nic nie możesz zrobić, ojca nie zmienisz, więc najlepiej omijaj go dużym łukiem. 

Nie piszesz, czy to gospodarstwo w jakiejś części jest przepisane na brata, jeśli nie, to najlepiej jakby się wyprowadził, a na gospodarstwo zawsze kiedyś może wrócić. Czy brat ma osobne mieszkanie w tym domu? 

Bo jak tak dalej będzie, to może dojść do jakiejś tragedii. 

A najlepiej jakby mama wzięła z nim rozwód, podzieliła majątek, póki co brat by poszedł do pracy, coś byście wynajęli. 

 Wszyscy się go boicie i to się nie zmieni, on was zastrasza, bo o tym wie. Dlatego należałoby przestać się bać, mówić o nim głośno, zgłosić do gminy, jednostki kryzysowej, jak nic nie pomoże, trzeba niestety ratować swoje zdrowie i się odseparować od niego. 

Wiem, że to nie jest proste, ale trzeba coś wybrać, żyć jak do tej pory, czy jak piszesz biedniej, ale w spokoju. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...