Skocz do zawartości
Forum

Czy jest szansa że będę kiedyś w szczęśliwym związku?


Gość v...0

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 22 lata. Od kiedy zacząłem dojrzewać marzę o znalezieniu partnerki. Niestety, ale geny nie obdarzyły mnie cechami atrakcyjnymi dla kobiet. Nie jestem nieśmiały, ani arogancki. Po prostu kobiety się nigdy mną nie interesowały, pomimo moich starań. Od jakichś dwóch lat próbuję znaleźć dziewczynę na różnorodnych portalach randkowych, ale jedynie dwukrotnie mi się udało nawiązać jakąkolwiek relację - niestety bez większych rezultatów. Ostatnio zacząłem zastanawiać się, czy to, co mówią "incele" ma sens. Jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja w tej kwestii? Strasznie niszczy to moją psychikę.

Odnośnik do komentarza

Szansa jest zawsze. Kwestia twoich starań, poszukiwań, bycia otwartym ale i sobą. Znalezienie odpowiedniej osoby takiej ma całe życie to trudna sztuka. Czasem los się uśmiecha i niektórzy trafiają na kogoś właściwego od razu, bez zbędnych poszukiwań. 

19 minut temu, Gość v...0 napisał:

 Niestety, ale geny nie obdarzyły mnie cechami atrakcyjnymi dla kobiet. Nie jestem nieśmiały, ani arogancki. 

Uważasz że to są cechy atrakcyjne dla kobiet? Może dla co po niektórych tak. Ale nie dla większości. Jest takie powiedzenie że każdy znajdzie swojego amatora. Myślę że jest coś na rzeczy. Powinieneś mieć oczy otwarte bo nigdy nie wiadomo co i gdzie na nas czeka. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Koronyczas

Ja się w pewnym wieku pogodziłem z losem i skupiłem na pornografii. Na tym etapie już pewno seks ze zwykła kobietą i tak by mnie nie zadowolił. Na swojej drodze nie spotkałem żadnej, żadna też nigdy nie zaglądała do mnie, więc nie ma co poradzić. W wieku 22 lat jest jeszcze nadzieja, ale trzeba się też liczyć że wielu facetów nikogo nigdy nie znajdzie.

Odnośnik do komentarza

@laurette, wiesz, ja specjalnie wygórowanych nie mam... Czytałem książki Neila Straussa i Erika Von Markovik, ale wydaje mi się, że one są zbyt przesadzone i powstały tylko do nabijania pieniędzy. Tak naprawdę nie wiem, jak to jest i czy w ogóle kobiety w doborze partnera kierują się pierwotnymi instynktami zakodowanymi w naszych genach, czy inteligencją. Wiem, że nigdy nie zaznałem bliskości kobiety jako partnerki i to mnie potwornie boli, myślę o tym codziennie. I tutaj nie chodzi o pieniądze, bo nie pochodzę z biednej rodziny, wręcz przeciwn

Odnośnik do komentarza

@laurette, wiesz, ja specjalnie wygórowanych nie mam... Czytałem książki Neila Straussa i Erika Von Markovik, ale wydaje mi się, że one są zbyt przesadzone i powstały tylko do nabijania pieniędzy. Tak naprawdę nie wiem, jak to jest i czy w ogóle kobiety w doborze partnera kierują się pierwotnymi instynktami zakodowanymi w naszych genach, czy inteligencją. Wiem, że nigdy nie zaznałem bliskości kobiety jako partnerki i to mnie potwornie boli, myślę o tym codziennie. I tutaj nie chodzi o pieniądze, bo nie pochodzę z biednej rodziny, wręcz przeciwnie - stać mnie nawet na częste wizyty u prostytutek, a jednak nigdy nie korzystałem z takich usług i kurczowo trzymam się pragnienia znalezienia partnerki - w sumie to tylko tego mi brakuje w życiu.

Odnośnik do komentarza
Gość Koronyczas
32 minuty temu, laurette napisał:

I to według ciebie jest dobre posunięcie? ...

Jedyne możliwe, a hamuje popędy. Traktuję to jak potrzebę wydalania. Gdy całe napięcie opada kobieta okazuje się zbędna.

Odnośnik do komentarza

Mi masturbacja nie pomaga xD Właśnie zrozumiałem sens istnienia społeczności inceli. Mogę wiedzieć, ile masz lat i jakie było twoje nastawienie do kobiet w czasie, gdy szukałeś partnerki? A może w ogóle nie byłeś w stanie porozmawiać z kobietą? Mi się kilka kobiet przez życie przewinęło, ale nigdy nie byłem w związku. Mam dobrą przyjaciółkę, ale z nią raczej szans żadnych nie mam, chociaż planuję spróbować, bo "tonący brzytwy się chwyta". Z jednej strony to jest śmieszne i żałosne, a z drugiej przykre, że takie zjawisko istnieje.

Odnośnik do komentarza
Gość Koronyczas

Każdy jest inny, ale w sumie nie rozumiem jak masturbacja może nie pomagać. Co innego jeśli chodzi o potrzebę bliskości i takie tam, ale o sam popęd to powinno załatwiać sprawę.

W życiu żadna do mnie nigdy nie zagadała, i nie specjalnie żadna się nie podobała na tyle abym zagadał sam. Oczywiście w otoczeniu było kilka atrakcyjnych, ale tak żeby dech w piersiach zapierało to nie. Koleżanki w życiu miałem dwie, jedna z dzieciństwa, druga w gimnazjum. Poza tym kilka online i to wszystko.

Obecnie mam ponad 30 lat i w moim środowisku nie ma dziewczyn, a sam też nie mam motywacji by szukać, jako że poddałem się dawno temu. Jak samo się nie zdarzy no to się nie zdarzy... Pornografia mi starcza, spełnia wszelkie fantazje, kiedy chcę i jak chcę, a prawdziwa kobieta by tylko truła, a jestem typem który lubi spędzać czas samemu, więc nie wiem co bym miał nawet robić z drugą osobą...

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość Koronyczas napisał:

Jedyne możliwe, a hamuje popędy. Traktuję to jak potrzebę wydalania. Gdy całe napięcie opada kobieta okazuje się zbędna.

Dzięki za wytłumaczenie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.03.2020 o 21:37, Gość Koronyczas napisał:

Każdy jest inny, ale w sumie nie rozumiem jak masturbacja może nie pomagać. Co innego jeśli chodzi o potrzebę bliskości i takie tam, ale o sam popęd to powinno załatwiać sprawę.

W życiu żadna do mnie nigdy nie zagadała, i nie specjalnie żadna się nie podobała na tyle abym zagadał sam. Oczywiście w otoczeniu było kilka atrakcyjnych, ale tak żeby dech w piersiach zapierało to nie. Koleżanki w życiu miałem dwie, jedna z dzieciństwa, druga w gimnazjum. Poza tym kilka online i to wszystko.

Obecnie mam ponad 30 lat i w moim środowisku nie ma dziewczyn, a sam też nie mam motywacji by szukać, jako że poddałem się dawno temu. Jak samo się nie zdarzy no to się nie zdarzy... Pornografia mi starcza, spełnia wszelkie fantazje, kiedy chcę i jak chcę, a prawdziwa kobieta by tylko truła, a jestem typem który lubi spędzać czas samemu, więc nie wiem co bym miał nawet robić z drugą osobą...

Wiesz, popęd seksualny to ja potrafię sobie zaspokoić. Potrzeba bliskości i "takie tam" niezaspokojone wywołują straszną frustrację. Staram się nie tracić zmysłów i nie zwalać winy na innych, tylko szukać problemu w sobie i zmieniać się, ale szczerze mówiąc to mnie już zaczęło lekko denerwować. Ehh... Nie ma co się żalić, może na mnie też przyjdzie pora...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...