Skocz do zawartości
Forum

Autyzm porada prawna


Gość Zzzz

Rekomendowane odpowiedzi

Jest taki problem otóż mam 24 lata i jestem wykluczony ze społeczeństwa ,bo mam autyzm.Nie mam orzeczenia na stale wogole ,nie wiem dlaczego ciągle mi przedłużają .Dziewczyne którą znam ma 21 lat i ma Zespół Aspergera i ma orzeczenie na stałe.

Ma łagodniejsze dużo objawy autyzmu a ma orzeczenie na stałe właśnie .Nie rozumiem kompletnie tego jak osoba z lekkim autyzmem mając kolegów,koleżanek lepiej dużo ode mnie się uczyła ma orzeczenie na stałe.

Ja prawdopodobnie mogę mieć uposledzenie umysłowe .

Nie daje kompletnie rady w życiu.Nie umiem się wyuczyć kompletnie żadnego zawodu,nauka kompletnie mi nie wychodzi,próbowałem prostych zawodów i nic mi nie wyszło.

Mam orzeczenie w stopniu umiarkowanym i według orzecznika jestem jak to powiedzieć ,że jestem tymczasowo niepelnosprawny.

Autyzmu nie da się wyleczyć przecież ,co mi zrobić lekarz psychiatra wymieni mi mózg?!Raczej to jest niemożliwe.

Czy doradca prawny może mi pomóc doradzić dlaczego nie mam orzeczenia na stale jak jestem poważnie niepelnosprawny na autyzm i na dodatek wykluczony?Bo już wszystkiego próbowałem co moglem.

Odnośnik do komentarza
Gość kaska37

Mam problem podobny do Twojego i sama nie wiem,  na czym to polega. Także mam lekki autyzm- tzw zespół Aspergera, który zdiagnozowano u mnie dopiero rok temu, czyli w wieku 36 lat. Nie nadaję się do życia, do pracy. W pracy byłam ofiarą, oszukiwano mnie, wykorzystywano, ja nie potrafię odczytać intencji innych osób. W szkole takze byłam posmiewiskiem, miałam opinię debila, choć oceny miałam średnie i udało mi się zdac maturę. Obecnie nie pracuję, nikt nie chce mnie zatrudnić do prac, do jakich bym sie nadawała, nie potrafię się komunikować właśviwie , nie dociera do mnie często co ludzie mówią- jakbym nie znała ich języka po prostu. To jest straszne! Moja matka jest starsza, schorowana, gdy ona umrze zostanę sama i bez niczego. Starałam sie pracować tam, gdzie mnie przyjmowali, ale byłam zwalniana za powolność, za błędy, w dodatku musiałam znosić wysmiewani i krzyki współpracowników, którzy uważali, ze jestem leniwa, ze udaję, ze nic do mnie nie dociera. Także nie mam orzeczenia o niepełnosprawnosci, które zycie by mi ułatwiło, a nie ma dlatego, ze mam maturę- czyli mogłam sie wyuczyć i dlatego, ze ponoć zbyt póxno to zostało zdiagnozowane, choć zaczęłam sie diagnozować w wieku 16 lat, ale dostawałam diagnozy- od depresji, po jakieś nieznane zaburzenia osobowości, a ostatnio nawet schizofrenię prostą kilka lat temu. Więc tyle lat zajęło lekarzom, by dotciec, zę mam autyzm. Tez jestem ciekawa, co zrobić, by uzyskać niepełniosprawność, która by mi pomogła chociażby na rynku pracy. Psychiatrzy takze mi powtarzają, ze z wiekiem będzie coraz lepiej, że lepiej będę funkcjonować, no lae przecież to jest nieuleczalne, a ja praktycznie żyć w społeczeństwie nie potrafię. W dodatku mam wysoki poziom lęku przed sytuacjami społecznymi i np. zdarzało mi się rozpłakać w miejscu publicznym i inne takie zachowania. Ale wg lekarza, mogę normalnie funkcjonować, bo ponoć osoby z tym zaburzeniem bywają często genialne- jakoś ja tego nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość kaska37 napisał:

Mam problem podobny do Twojego i sama nie wiem,  na czym to polega. Także mam lekki autyzm- tzw zespół Aspergera, który zdiagnozowano u mnie dopiero rok temu, czyli w wieku 36 lat. Nie nadaję się do życia, do pracy. W pracy byłam ofiarą, oszukiwano mnie, wykorzystywano, ja nie potrafię odczytać intencji innych osób. W szkole takze byłam posmiewiskiem, miałam opinię debila, choć oceny miałam średnie i udało mi się zdac maturę. Obecnie nie pracuję, nikt nie chce mnie zatrudnić do prac, do jakich bym sie nadawała, nie potrafię się komunikować właśviwie , nie dociera do mnie często co ludzie mówią- jakbym nie znała ich języka po prostu. To jest straszne! Moja matka jest starsza, schorowana, gdy ona umrze zostanę sama i bez niczego. Starałam sie pracować tam, gdzie mnie przyjmowali, ale byłam zwalniana za powolność, za błędy, w dodatku musiałam znosić wysmiewani i krzyki współpracowników, którzy uważali, ze jestem leniwa, ze udaję, ze nic do mnie nie dociera. Także nie mam orzeczenia o niepełnosprawnosci, które zycie by mi ułatwiło, a nie ma dlatego, ze mam maturę- czyli mogłam sie wyuczyć i dlatego, ze ponoć zbyt póxno to zostało zdiagnozowane, choć zaczęłam sie diagnozować w wieku 16 lat, ale dostawałam diagnozy- od depresji, po jakieś nieznane zaburzenia osobowości, a ostatnio nawet schizofrenię prostą kilka lat temu. Więc tyle lat zajęło lekarzom, by dotciec, zę mam autyzm. Tez jestem ciekawa, co zrobić, by uzyskać niepełniosprawność, która by mi pomogła chociażby na rynku pracy. Psychiatrzy takze mi powtarzają, ze z wiekiem będzie coraz lepiej, że lepiej będę funkcjonować, no lae przecież to jest nieuleczalne, a ja praktycznie żyć w społeczeństwie nie potrafię. W dodatku mam wysoki poziom lęku przed sytuacjami społecznymi i np. zdarzało mi się rozpłakać w miejscu publicznym i inne takie zachowania. Ale wg lekarza, mogę normalnie funkcjonować, bo ponoć osoby z tym zaburzeniem bywają często genialne- jakoś ja tego nie widzę.

Ok rozumiem.Ja tak naprawdę nawet nie mam średniego wykształcenia ,ani żadnego zawodu.Mętalnie jestem jak dziecko 12 stoletnie .Problemy mam z intelektem  na dodatek.

Odnośnik do komentarza
Gość kaska37
33 minuty temu, Gość Zzzz napisał:

Ok rozumiem.Ja tak naprawdę nawet nie mam średniego wykształcenia ,ani żadnego zawodu.Mętalnie jestem jak dziecko 12 stoletnie .Problemy mam z intelektem  na dodatek.

Ja zdobyłam to nieszczęsne średnie wykształcenie, ale szło mi naprawdę bardzo opornie. Udało mi się w końcu ukończyć szkołę średnią dla dorosłych w wieku 25 lat, dwa lata podchodziłam do matury, bo strasznie znoszę stres i po prostu nie dałam rady za pierwszym razem iść na wszystkie egzaminy. Przez 3 lata szkołe opuszczałam, uczyłam sie w domu, ponieważ codzienne chodzenie do szkoły było dla mnie nie do przejścia, miałam straszne leki, gdy już byłam na lekcjach, byłam tam po nieprzespanej nocy, padałam wręcz na twarz ze zmęczenia, cierpię też na bezsenność, gdy się czymś denerwuję. Wymysliłam wtedy- jeszcze nie wiedząc, co mi jest, że mam chorą ciężko ciocię, którą się opiekuję, więc mogłam opuszczać wreszcie lekcje i uczyć sie sama w domu. Te 3 lata i jeszcze wczesniej podstawówka były dla mnie koszmarem! Potem koszmarem stała sie praca, z której albo byłam wywalana, albo sama rezygnowałam ze względu na złe traktowanie i moje problemy z funkcjonowaniem wśród innych ludzi.  Mimo 37 lat także zachowuję się czasem jak małe dziecko- potrafię np. w miejscu publicznym wybuchnąć płaczem, lub zacząć krzyczeć, gdy np. mama mnie zdenerwuje i nie panuję nad tym w danej chwili, dopiero dociera do mnie odczuwam wstyd, gdy te emocje mijają. Oglądam też bajki. 3 lata temu o mały włos nie stałam się ofiarą gwałtu. Jak kazdy chciałam kochać i być kochana, poznałam mężczyznę w internecie, przyjechał po mnie, powiedział, ze zaprasza do siebie na kawę, ja naprawdę uwierzyłam w jego szczere intencje, w jego dobro, gdy bylismy na miejscu chciał mnie zmusić do seksu, odepchnęłam go i wybiegłam z mieszkania, on mówił, ze skoro sie zgodziłam do niego jechać, to wiedziałam, że że jak mówił na kawę, to usmiechał się i że wiedziałam przecież, po co jadę. Tylko, ze ja nie odbieram ukrytych intencji, byłam pewna, ze jak na kawę, to na kawę, nie sądziłam, ze będzie chciał mi coś zrobić. Od tamtej pory nie zawieram już internetowych znajomości i z głowy wybiłam sobie potrzebę kochania i bycia kochaną, skoro ja nie potrafię odczytać czyichś intencji nawet. A lekarze także twierdzą, ze nie jestem upośledzona, ale to jest upośledzenie i to, ze wg nich nie skończyłam szkoły specjalnej a normalną, nie czyni mnie osobą pełnosprawną, skoro osoby pełnosprawne potrafia w społeczeństwie i życiu funkcjonować, a ja nie i czuję się zwyczajnie także niepełnosprawna, a i z moim intelektem też nie jest  tak dobrze, jak to mówią o Aspergerowcach- że są genialni itp. Ja genialna nie jestem, ledwo umiem liczyć. Za to świetnie maluję, ale to mi utrzymania nie zapewni, w zasadzie to umiejętność w moim przypadku bez znaczenia i nieprzydatna zupełnie, która jedynie moze być hobby na rozładowanie nerwowych emocji.

Odnośnik do komentarza
Gość kaska37

A w Polsce dla takich ludzi jak my nie ma nawet dobrej terapii. Wszystko koncentruje sie na dzieciach z autyzmem, a dorosłych sie pozostawia samych sobie, ewentualnie sa prywatne kliniki, gdzie pomagają, ale mnie nie stać na prywatne terapie i pomoc w funkcjonowaniu, bo nie pracuję, a matka ma niewielką rentę, za co musi utrzymac mnie i mieszkanie, no i swoją chorobę i jej leczenie.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość kaska37 napisał:

A w Polsce dla takich ludzi jak my nie ma nawet dobrej terapii. Wszystko koncentruje sie na dzieciach z autyzmem, a dorosłych sie pozostawia samych sobie, ewentualnie sa prywatne kliniki, gdzie pomagają, ale mnie nie stać na prywatne terapie i pomoc w funkcjonowaniu, bo nie pracuję, a matka ma niewielką rentę, za co musi utrzymac mnie i mieszkanie, no i swoją chorobę i jej leczenie.

Ja chodzę prywatnie do lekarza i ci tak powiem,że  nic nie robi oprócz wypisywania mi recepty oraz opinii do Zusu.Bylem prywatnie u psychologa to naprawdę chamsko mnie potraktował i się naprawdę popłakałem .Miała wyjebane człowieka na maksa ,skasowała mnie kobieta skasy o 120 zł.Szczerze nie znam w swojej okolicy prywatnie gdzie zajmują się terapią dla autystow .Spotkałem raz psychologa co zna się na autyzmie i miał specjalizacje jedna na którym ukończył studia,ale nie rozumiał tego problemu co ja przeszedłem,ani nie rozumiała ,że jestem wykluczony.

Psychiatra mi podsunął mi zrobienie i jedna kobieta z fundacji vademecum,że jak byłoby to możliwe mógłbym zrobić sobie czynnościowe badanie mózgu ,żeby zobaczyć jak mózg pracuje.

Rzeczywiście nie ma dobrej terapii w Polsce .Chodziłem 1,5 roku na terapię behawioralna z osobami autystycznymi .Sami Autysci i Aspergerowcy .Chodziły tam osoby nawet kilka lat.Nawet znalazł się taki co chodził 6 lat i nie było żadnych efektów ,później ze zespołu Aspergera został zredniagnozowany na Autyzm.

U prawie wszystkich co widziałem terapia nie przyniosła żadnych efektów,a u 1/5 przyniosła małe efekty.

Chodziłem po kilkunastu psychologach nic nie pomoglo.Najdluzej do jednego chodziłem 1,5 roku ,a do drugiego rok i nic z tego nie wynikło oprócz wypisania opinii ,która mi się nie podoba kompletnie.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość Zzzz napisał:

Czy doradca prawny może mi pomóc doradzić dlaczego nie mam orzeczenia na stale

Tu nie odpowiadają prawnicy, ale to i tak nie leży w gestii prawnika. 

Lekarze orzecznicy decydują o stopniu niepełnosprawności, tak jak i o orzeczeniu czasowym lub stałym. Zawsze jest to ocena subiektywna, zależna od wielu czynników i nie da się porównać z innymi przypadkami, bo każdy jest inny. 

Dobrze, że chociaż masz orzeczoną niepełnosprawność, to jak się nic nie poprawi, będziesz miał stałe przedłużaną, więc dla Ciebie dużo to nie zmienia. 

Gorzej mają Ci co mają problem w ogóle z takim orzeczeniem, a mają ogromne proplemy z pracą. 

7 godzin temu, Gość kaska37 napisał:

A w Polsce dla takich ludzi jak my nie ma nawet dobrej terapii. Wszystko koncentruje sie na dzieciach z autyzmem, a dorosłych sie pozostawia samych sobie, ewentualnie sa prywatne kliniki, gdzie pomagają, ale mnie nie stać na prywatne terapie i pomoc w funkcjonowaniu, bo nie pracuję, a matka ma niewielką rentę, za co musi utrzymac mnie i mieszkanie, no i swoją chorobę i jej leczenie.

Masz rację. Powinnaś zbierać papiery i różnymi ścieżkami starać się o niepełnosprawność. Zmieniaj lakarzy, może któryś naprawdę pochyli się nad Twoim problemem. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Z lekarzami psychiatrami i specjalistami psychologami to masakra .Nie chcą nawet wysłuchać ,że jestem wykluczony ze społeczeństwa.Nawet takiej opinii mi nie napiszą .Ostatni psycholog powiedział,że ja go przygnebiam i dobijam jego problemami .

 

Odnośnik do komentarza

Po usłyszeniu od specjalisty ,że mam autyzm to dowiedziałem się ,że moje problemy jednym słowem można nazwać.Os dziecka wiedziałem ,że byłem najsłabszy od rówieśników zdrowych,że odbierałem poniżej normy z rozwojem.Lekarze mogą cię odpowiednio zdiagnozować ,ale co dalej?Co się stanie jak dana osoba skończy 18 lat i wejdzie w dorosłość?Będzie miał przesrane .

Chodziłem do szkoły to dostałem traumy ,bo byłem prześladowany.

Odnośnik do komentarza

Przykre, że u nas wiele spraw stoi na głowie. Nie mówi się o chorobach trudnych, uważanych za wstydliwe, a żadna choroba taka nie jest.

Pozostaje samemu szukać wsparcia i pomocy. Może jest jakieś stowarzyszenie dorosłych z autyzmem, które by było pomocne dla takich osób. Poszukaj w necie. 

 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, ka-wa napisał:

Przykre, że u nas wiele spraw stoi na głowie. Nie mówi się o chorobach trudnych, uważanych za wstydliwe, a żadna choroba taka nie jest.

Pozostaje samemu szukać wsparcia i pomocy. Może jest jakieś stowarzyszenie dorosłych z autyzmem, które by było pomocne dla takich osób. Poszukaj w necie. 

 

Szukałem i tak naprawdę nikt nie chciał mi pomoc w stowarzyszeniu

Odnośnik do komentarza

Pozostaje pogodzić się ze stanem rzeczy. Często w różnych chorobach, lekarze orzekają niepełnosprawność czasową, pewnie mają nawet takie zalecenie, co nie oznacza, że nie będzie przedłużana.

Przestań się już tym stresować i jeśli nie pracujesz, to poszukaj pracy chronionej, bo najważniejsze jest zajęcie, bezczynność działa destrukcyjne, na cały organizm. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, ka-wa napisał:

Pozostaje pogodzić się ze stanem rzeczy. Często w różnych chorobach, lekarze orzekają niepełnosprawność czasową, pewnie mają nawet takie zalecenie, co nie oznacza, że nie będzie przedłużana.

Przestań się już tym stresować i jeśli nie pracujesz, to poszukaj pracy chronionej, bo najważniejsze jest zajęcie, bezczynność działa destrukcyjne, na cały organizm. 

Pracuje w zakładzie aktywizacji zawodowej ,ale w większości takiej pracy pracują schizofrenicy nie umiem z nimi rozmawiać .Stwierdzili ,że jestem pierdolniety ,dziwny itp.

Nie mam nikogo oprócz mamy.

Ja ona mi umrze ,ani brat ,ani ojciec ,ani ciotka ,czy wujkowie mi nie pomogą.Ciotka nie raz się ze mnie śmiała ,że jestem niepelnosprawny umyslowo.

Ja nie wiem co się stanie za parę lat lub za pięć albo 10 lat.

Nie mam ani kolegów ,ani znajomych.

Powiedz mi kto by chciał się zadawać z takim ulomem jak ja?Skoro jestem wykluczony ze społeczeństwa?

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.03.2020 o 00:09, Gość kaska37 napisał:

Mam problem podobny do Twojego i sama nie wiem,  na czym to polega. Także mam lekki autyzm- tzw zespół Aspergera, który zdiagnozowano u mnie dopiero rok temu, czyli w wieku 36 lat. Nie nadaję się do życia, do pracy. W pracy byłam ofiarą, oszukiwano mnie, wykorzystywano, ja nie potrafię odczytać intencji innych osób. W szkole takze byłam posmiewiskiem, miałam opinię debila, choć oceny miałam średnie i udało mi się zdac maturę. Obecnie nie pracuję, nikt nie chce mnie zatrudnić do prac, do jakich bym sie nadawała, nie potrafię się komunikować właśviwie , nie dociera do mnie często co ludzie mówią- jakbym nie znała ich języka po prostu. To jest straszne! Moja matka jest starsza, schorowana, gdy ona umrze zostanę sama i bez niczego. Starałam sie pracować tam, gdzie mnie przyjmowali, ale byłam zwalniana za powolność, za błędy, w dodatku musiałam znosić wysmiewani i krzyki współpracowników, którzy uważali, ze jestem leniwa, ze udaję, ze nic do mnie nie dociera. Także nie mam orzeczenia o niepełnosprawnosci, które zycie by mi ułatwiło, a nie ma dlatego, ze mam maturę- czyli mogłam sie wyuczyć i dlatego, ze ponoć zbyt póxno to zostało zdiagnozowane, choć zaczęłam sie diagnozować w wieku 16 lat, ale dostawałam diagnozy- od depresji, po jakieś nieznane zaburzenia osobowości, a ostatnio nawet schizofrenię prostą kilka lat temu. Więc tyle lat zajęło lekarzom, by dotciec, zę mam autyzm. Tez jestem ciekawa, co zrobić, by uzyskać niepełniosprawność, która by mi pomogła chociażby na rynku pracy. Psychiatrzy takze mi powtarzają, ze z wiekiem będzie coraz lepiej, że lepiej będę funkcjonować, no lae przecież to jest nieuleczalne, a ja praktycznie żyć w społeczeństwie nie potrafię. W dodatku mam wysoki poziom lęku przed sytuacjami społecznymi i np. zdarzało mi się rozpłakać w miejscu publicznym i inne takie zachowania. Ale wg lekarza, mogę normalnie funkcjonować, bo ponoć osoby z tym zaburzeniem bywają często genialne- jakoś ja tego nie widzę.

Idź do lekarza prywatnie z ta diagnoza pozbieraj papiery i opinie .Jak ktoś może ci pomóc,żeby załatwić orzeczenie o niepelnosprawnosc .

Autyzm zalicza się do całościowych zaburzeń rozwoju to symbol niepelnosprawnosci powienen być C-12

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, Gość Zzzz napisał:

Pracuje w zakładzie aktywizacji zawodowej ,ale w większości takiej pracy pracują schizofrenicy nie umiem z nimi rozmawiać .Stwierdzili ,że jestem pier***niety ,dziwny itp.

Nie mógłbyś zmienić pracy? Bo właśnie w pracy znajdujemy znajomych, nie ma tam naprawdę nikogo, kto by Cię zrozumiał, ale Ty też musisz rozumieć innych. 

 

51 minut temu, Gość Zzzz napisał:

Powiedz mi kto by chciał się zadawać z takim ulomem jak ja?Skoro jestem wykluczony ze społeczeństwa?

Szukaj sobie podobnych, w dobie internetu jest łatwiej. 

W stowarzyszeniu też może organizują jakieś spotkania integracyjne. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, ka-wa napisał:

Nie mógłbyś zmienić pracy? Bo właśnie w pracy znajdujemy znajomych, nie ma tam naprawdę nikogo, kto by Cię zrozumiał, ale Ty też musisz rozumieć innych. 

 

Szukaj sobie podobnych, w dobie internetu jest łatwiej. 

W stowarzyszeniu też może organizują jakieś spotkania integracyjne. 

Słuchaj.Nikt takiej osoby jak ja ,który jest ułomny nie przyjmie do pracy.Nie ma żadnej innej pracy w mieście gdzie mógłbym zmienić.Nikt nawet w pracy nie będzie się chciał z takim ulomem jak ja zadawac.,oraz pracodawca takiego nie przyjmie.

W stowarzyszeniu stwierdzili,że nie umieją mi pomoc .

Odnośnik do komentarza

Nie wiem jak sobie pomoc.Nie wiem jak ma być lepiej w pracy czyli ZAZie czyli aktywizacji zawodowej,bardzo wolno się rozwijam zawodowo i nie wychodzi mi krawiectwo .Płakać mi się w chuj chce jeżeli mi tak wychodzi.Jestem załamany psychicznie poprostu mam żal do Boga ,że mam tak spierdolone życie mając 24 lata .Nic z życia nie mam kompletnie nic 

Za jakie kurwa grzechy jestem ciężko chory i nie daje rady wogole w tym jebanym życiu .Jestem kompletnym zerem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...