Straszny smutek za przyjaciółką

[Gość Adela071]

Witam. Mam 17 lat i mam pewien problem. Nie wiem co się ze mną dzieje, jest mi bardzo smutno za moją przyjaciółką, która wyjechała. Wróci oczywiście, wyjechała na wypoczynek, a ja dosłownie cierpie, chodzę całymi dniami przytłumiona, wszystko dookoła mnie łatwo denerwuje, nie potrafie się na niczym skupić, tylko dlatego, że jest mi bardzo smutno za moją przyjaciółką, która wiem, że jest gdzies daleko ode mnie. Naprawdę nie potrafię przestać o tym myśleć, co może robić, gdzie jest, nie mogę się doczekać aż ona wróci.. Ona, nie licząc rodziny tzn mamy taty brata, jest dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Przy niej super płynie czas, który bardzo lubię z nią spędzać. Tak smutno nie było mi nawet za moim chłopakiem, gdy wyjechal na miesiąc do rodziny za granicę. A tutaj często aż mnie kłuje w środku z tego smutku, nawet jak to piszę o łzy same mi się leją. Z jednej strony, czuję że naprawdę mi na niej zależy, skoro mi tak tęskno za nią, ale z drugiej jednak strony ten smutek zaczyna mnie już przerastać i tak jak pisałam, ciężko jest mi się skupić na czymkolwiek innym. Mimo, że nie ma jej dopiero 2 dni, ja już nie daję sobię z tym rady.. Zaczynam zauważać u siebie objawy ,,uzależnienia od drugiej osoby", o którym kiedyś czytałam. Czy moze tak faktycznie być? Mogę być ,,uzależniona" od mojej przyjaciółki? Bardzo prosze o pomoc, jest mi strasznie ciężko..

[ka-wa]

To już jest totalne uzależnienie, aż niewiarygodne, nie można tak się uzależniać od nikogo, dlatego porozmawiaj z psychoterapeutą.
Ją już pewnie męczy ta Twoja przyjaźń, która przerodziła się w obsesję.