Skocz do zawartości
Forum

Chciałabym się zmienić ale nie wiem jak


Gość comingbra

Rekomendowane odpowiedzi

męczę się ze sobą,a ludzie średnio za mną przepadają.
Postrzegam się tak jak postrzegają mnie inni, więc przez większość czasu czuje się jak g..no,nie potrafię grać, gdy czuję się nielubiana i niekochana to automatycznie tracę siły, autentycznie.Mogłabym tylko spać,a jak nie śpię to jestem smutna, nieprzytomna jakaś,nic mi się nie chce, nawet pożartować,jakby mi komórki mózgowe wysiadły.Wszystko biorę do siebie i przeżywam

często robię coś chaotycznie albo przesadzę z czymś, a ludzie inaczej mnie odbierają,albo też zwyczajnie nie lubią, chyba nie zdarzyło się żeby ktoś się mną zafascynował ..słysze od ludzi,ze jestem sobą i to dobrze ale co mi po tym..w relacjach preferuje tylko szczerość,za jej brak potrafie tak zje..bać ludzi że nie wiedzą co ze sobą zrobić, może potrafię wybaczać ale już nie chcę widzieć tej osoby w swoim życiu a wiem,ze tak się nie da, większość ludzi jest fałszywa albo słaba

Jestem niepoważna, nie lubię powagi,rozsądku (oczywiście tylko czasem w przypadku zagrozenia zycia np)wszyscy mowia:dorosnij, moi wlasni rodzice od zawsze mnie chyba nie akceptowali, wiecznie mowili :nie zachowuj sie tak...wiec nigdy nie mialam mozliwosci poczuc sie kochana i akceptowana, a tylkoo to by mnie uszczęsliwiło...nie dąże do dobr materialnych czy władzy , a okazuje sie ze proste rzeczy sa tak trudne do osiagniecia

Odnośnik do komentarza

Jak nie weźmiesz się w garść to nic z tego nie będzie. Dalej będziesz się sobie nie podobać. Zmiana zaczyna się się w środku, Ty sama do niej musisz doprowadzić. Nie wiesz jak. Nie ma złotej zasady ani reguły jak. Niektórzy po prostu pewnego dnia zaczynają wszystko olewać i się nie przejmować. To pomaga. Olewać i się uśmiechać. Być sobą po prostu. Będzie jak będzie i już. Przeważnie przezywanie nie ma sensu. To jedynie wykańcza organizm.
Nie graj nikogo bo to też bez sensu. Bądź sobą i albo ktoś Cię polubi albo nie.
IleTy masz lat? Nie możesz brać do siebie wielu rzeczy albo tego co mówią. Niech mówia. Po to maja usta to niech mówią co chcą. Nie pozwól się zaszczuć. Masz swój rozum.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Być może dużo narzekasz i masz nastawienie nagatywne? Ludzi przeważnie odpycha od takich osób. Natomiast ludzi przyciągają optymiści z pozytywnymi wybracjami. To jest ciekawostka psychologiczna bo ludzie przeważnie lubią narzekać i opowiadać jaki to ten świat jest dla nich zły, ale sami już niekoniecznie lubią wysłuchiwać tego od innych. Pomyśl o jakiejś znajomej osobie w Twoim otoczeniu która wiecznie narzeka. Czy ciągnie Cię do niej? Spróbuj być bardziej otwarta.

Aha, i już tak jesteśmy stworzeni z różnymi charakterami że zawsze znajdą się osoby z którymi nie będzie nam po drodze. Które będą do nas wrogo nastawione. Bo nasze charaktery z ich charakterami się odpychają. Choćbyśmy chcieli uszczęśliwiać taką osobę na siłę i na siłę chcieć żyć z nią zgodnie to nie ma na to szans. Trzeba ich olać i się nie przejmować. Znam osoby mega pozytywne które przyciągają do siebie ludzi. Są generalnie szanowani i lubiani. Ale nawet oni czasem trafią na osoby, które ich nie akceptują. Tak to już jest w życiu.

Odnośnik do komentarza

"Postrzegam się tak jak postrzegają mnie inni" i teoretycznie na tym powinnam poprzestać czytanie, bo to mówi wszystko.
Wiesz, że ludzie Cie postrzegają tak jak Ty sama siebie postrzegasz, a nie odwrotnie?

Ludzie Cie nie lubią, a czy Ty sama się lubisz? Inni nas widzą tak jak my siebie widzimy. Jesteś niedojrzała i pewnie dlatego tak się czujesz, jak niedocenione dziecko. Boisz się brać odpowiedzialności za siebie, za dorosłe życie, bo to spowoduje, że już może nigdy nie poczujesz się jak kochana córeczka rodziców. Stale czekasz na ich akceptację zamiast przestać się na nich skupiać, a zacząć na sobie. Oni widzą Twoje dziecinne zagranie, a więc trudno im Cie traktować jak dorosłą...skoro nią nie chcesz być.
Dopóki nie zaakceptujesz się sama taką jaka jesteś, nie dorośniesz, nie zaczniesz się lubić... to nie poczujesz się szczęśliwa. Tylko to Cie uszczęśliwi, a nie akceptacja ze strony innych. Jeśli swoje samopoczucie uzależniasz od innych to masz niską samoocenę, a ona idzie w parze z niskim poczuciem wartości, a z tym z kolei poradzisz sobie tylko TY.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...