Skocz do zawartości
Forum

Obawy przed byłą żoną


Gość anusia202

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam dość skomplikowaną sytuację. Jestem po rozwodzie i mam syna, od roku jestem (mieszkam i żyje ) z nowym parnterem, też po rozwodzie i z dzieckiem, które wychowuje jego była żona, która ma męża obecnie. Ich zwiążek rozpadł sie przez alkohol mojego parntera i zdradę jego żony. Po rozwodzie rzadko odwiedzał ich wspólne dziecko, dopiero o momentu bycia ze mną, kontakty są regularne. Teraz mój partner chce sprzedać swój własny dom a ona żąda od niego zadośćuczynienia, choć nic sie jej nie należy. Ale zauważyłam, że mój partner strasznie boi się tych spotkań, nie tak z synem, jak obawia się że ona wyjdzie z domu i coś mu powie. Na 4-5 dni przed spotkaniem, jest nerwowy, wszystko mu przeszkadza. Często opowiada o rodzinie byłej żony, o niej dużo mniej, mam wrażenie, że nadal żyje jej życiem. Strasznie mnie to denerwuje, bo wtedy czuje sie jak przystanek w jego życiu. Mimo że zapewnia mnie i swojej miłości i naprawdę jest dobrym "wujkiem" dla mojego syna, gdzieś jednak cały czas przeplata się ona i jej rodzina. Zaczyna to być frustrujące, nawet wycofał się ze sprzedaży domu w obawie przed byłą żoną. Mówi, że ze mną jest inaczej, że jestm dobra, uczuciowa, rodzinna, że ona tylko na niego krzyczała i wywierała presję. No już nie mam pomysłu jak ja mam z nim rozmawiać, żeby zamknął tamten rozdział życia i zaczął myśleć tylko o nas. Dziecko to rzecz dla mnie święta, ale po co ta cała reszta. Jego rodzina ma takie samo zdanie jak ja, co dalej? Proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci dziękuję za wypowiedź, dzisiaj poprosił żebym doradziła sie adwokata czy może faktycznie zagrozić jego domowi, w sensie wyłudzić cokolwiek od niego, więc muszę się udać na poradę. Zaraz po rozwodzie wyjeżdżał za granicę i w delegację, rzadko widywał sie z dzieckiem, więc uważam, że nie stawił czoła rzeczywistości po rozwodzie i niestety musi to zrobić teraz. Nie pije, regularnie odwiedza syna. Dzieki za wszystko :)

Odnośnik do komentarza

Bardzo to jest ciekawe, ze on dom sprzedaje lub nie sprzedaje a to Ty na ten temat masz zasięgnąc języka u adwokata.

Jeśli on się tak bardzo denerwuje na temat tego domu , jego sprzedaży i ewentualnych pretensji byłej żony, której nic się nie nalezy , bo to nie jej dom, to bym się zrobiła podejrzliwa.

Jesli dom jest tylko jego, to rozumiem, że w zamierzchłych czasach dostał go od swoich rodzicow, dziadków czy innych krewnych. I dom ten nie byl ruderą, która wymagala bardzo kosztownych remontów, jak juz zamieszkał tam z była żoną.A może Twoj partner tez był tak bogaty, ze przed ślubem z ex sobie go wybudował i wprowadził do niego młodą ex żonę. A może i wszem żonkę sobie wprowadził, ale dom kupił lub wybudował na kredyt i przez wiele lat oboje spłacali ow kredyt, lub jeszcze rodzina ex żony cos dołożyła aby kredyt był mniejszy lub szybciej splacony. Jesli pił to może ta była żona nieżle głowkowała nieraz ,aby bylo z czego splacac raty comiesięczne, Nic dziwnego, ze była żona, mimo iż w papierach wszystko jest na niego, uważa, ze z ewentualnej sprzedazy on powinien się z nia rozliczyć.
Jego rodzice jak to rodzice uważają, ze jak najwięcej pieniędzy powinno być przy synu, ale oni na co dzień ze swoim synem w małżeństwie nie żyli i nie wiedzą ile może ex wkładała trudu, ile było wyrzeczeń aby bankowi na czas pieniedzy dostarczyć.

A Ty ani tego domu nie budowałas, ani go nie sprzedajesz a jestes proszona o konsultacje u prawnika. Prawnik może więcej szczególowych pytan zadawać niż ja tu gdybam a to Ty jestes ta kumata i wysyłana na rozmowy. Cos tu nie wygląda czysto.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Ja jak bym był na twoim miejscu napewno jeśli się stara i pomaga dał mu czas. Taką mentalną swobodę dlaczego ? Jest za nim i przed nim traumatyczne doświadczenie. Lęk po i przed związkiem oraz zaprzestanie spożywania alkoholu które powoduje w nim następny rozwód rozwód z czymś co określało jego sposób zaspakajania potrzeb. A to może być z tego wszystkiego najcięższy orzech do zgryzienia. Myślę że on wie czego chce i napewno stare przyzwyczajenia sentyment a co najważniejsze dziecko jest wyzwalaczem. Nie martw się człowiek uczy się na błędach i wie na kogo może liczyć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...